Witajcie, wczoraj zauważyłam u mojego żółwia coś dziwnego, nie potrafię powiedzieć, co się dokładnie stało i dlaczego...może od początku, wstał i zaczęłam go karmić( je mi z ręki ) po czym z pyska lub jego okolic zaczęła cieknąć krew a on jadł dalej. Przeraziłam się, szybko dałam mu pyszczek pod wodę i żeby zatrzymać krwawienie polałam mu ranę wodą utlenioną i niestety musiałam iść do pracy . Po powrocie okazało się, że wygląda to tak jakby mu się zajady zrobiły czy coś podobnego ( jak u człowieka ), bo z obu stron jak się kończy pyszczek pojawiły się strupy z zaschniętej krwi. Wiem, że to zabrzmi dziwnie ale to tak jakby za mocno otworzył pyszczek i coś mu tam pękło. Niestety do weterynarza mam szansę się udać dopiero podczas niedzielnego dyżuru w lecznicy. Czy ktoś się spotkał z czymś takim ? . Dodam, że dzisiaj mały miał apetyt i jadł, ale podczas otwierania pyska ranka zaczęła pękać i znowu pojawiła się krew. Pomóżcie i doradźcie, pozdrawiam