Doru: tak żółwie były zimowane, spały od połowy listopada do połowy lutego. Po wybudzeniu były w doskonałej formie, jadły bardzo dużo, były bardzo aktywne - przebywały całą dobę na wybiegu. Nagle z początkiem maja z dnia na dzień Hektorka się posypała, półtora tygodnia później dwie pozostałe żółwice. Toldiś natomiast jest w bardzo dobrej formie - nic nie wskazuje na to, aby coś mu dolegało.
Ankan: Na dzień dzisiejszy dwie żółwice, które zachorowały później są leczone antybiotykiem doustnie - są aktywne, próbują jeść, nie mają kataru jednak z oddychaniem nadal nie jest doskonale.
Hektorka niestety mam wrażenie, że coraz słabsza jest. Po zmianie antybiotyku polepszyła się jeśli chodzi o zapach z pyszczka, jednak nadal ma katar, mało się rusza. Nie podejmuje prób jedzenia, jutro kontrola u weta - zapytam o karmienie przez sondę...