Zimowanie mojego żółwia dobiegło wczoraj końca. Samo wybudzanie przebiegło standardowo, spadek wagi 10 gr.
A dziś 7.05, patrzę a on już na nogach, wszystkie silniki dawno odpalone, zadziera łepek i zagląda.
Zjadł też niczego sobie, popił wody w kąpieli, zaatakował trzykrotkę a potem ruszył na zwiedzanie i już kombinuje jakby tu uciec z tego terra.
Wypróbował też kryjówkę.
Dziś dostał odrobinę marchwi oraz cykorię, rukolę i roszponkę. Muszę przyznać że bardzo mu to zasmakowało, chyba najbardziej cykoria. To taki chwilowy zamiennik na te kilka dni, bo na razie roślinki na dworze dopiero kiełkują a mi nic nie wyrosło. Siałam w terrarium trawę, koniczynę, babki ale nic z tego nie wyszło.