Dyskusja przeszła nieco na poziom aksjologiczny i nie ma w tym nic złego ale trzeba poczynić pewne założenia, a w konsekwencji przyznać każdemu prawo do tego aby uznał co dla niego najbardziej sie liczy.
W życiu mamy różne dobra. Problem pojawia się jak staną one w konflikcie, bo wówczas trzeba jednemu z nich dać przewagę nad drugim. W tym wypadku mamy dwa dobra "potrzeby nauki" oraz "szacunek do zwłok i emocje z nimi związane, przywiązanie, pamięć"... Trzeba uznać co jest ważniejsze i jest to całkowicie indywidualny wybór, ale trzeba też pamiętać że to że innemu dobru przyznajemy wyższość nie unicestwia tego drugiego dobra.
Czyli jeśli kroimy zwłoki to TYLKO w imię wartości uznawanej za wyższą, wyższego dobra - wiedzy, nauki - które mogą przyczynić się do lepszego diagnozowania i leczenia w przyszłości. Ale wszystko musi się odbywać z poszanowaniem tych zwłok, czyli mają one być użyte TYLKO do tego celu a następnie w odpowiedni sposób potraktowane.
Myślę że nie ma sensu spierać się o sam sens robienia takich sekcji, bo przechodzimy na poziom wartości , które są dla każdego z nas sprawą indywidualną. Trzeba jednak pamietać o tych kilku istotnych szczegółach - robimy to w określonym celu, badania dokumentujemy, wyciagamy wnioski, opisujemy, poszerzamy wiedzę - wtedy tak.
Całkowicie natomiast zgadzam się z tym że samo otwieranie żółwia, czy jakiegokolwiek ciała, żeby w nim trochę pogrzebać dla sensacji może budzić odrazę i we mnie osobiście budzi.
Napisałem ankan już wcześniej jakich żółwi sekcje zostały wykonane więc odpowiedź na Twoje pytanie chyba już padła.
Pozdrawiam
Nasuwa mi się zatem kolejne pytanie. Dlaczego nie poddałeś sekcji tego t.hermanni? Czy znana była przyczyna jego śmierci i co nią było?