TŁOCZNO!
dotarliśmy o10.20
żółwi było niedużo 1 grek już spory jeszcze w holu
przy wejściu do głównej hali lampart 2 jeden mały grek -z importu i1stepek import z czech!
na innym stoisku był 1 lamparcik podobno roczny-największy z wszystkich lamparcich tam był w pojemniku gdze ledwo sie odwracał za 300zł pani polecała go zywić sałatą marchewką
a podobno u nich kluty-był jeszcze równy pytałam o stepki to powiedziała ze nie ma bo one się im nie rozmnażają a ma 4 po podłodze im chodzą- zatkało mnie
a poza tym był pan 4 czy5 pudełkami po4-6 żółwi lamparcich pudełka były z 5mm wyższe niz żólwiki i ledwo się mogły ruszyć w tłoku i były w drobnych trocinach były mniejsze od tego rocznego skorupki wmiarę twarde -nie wiem na pewno nie mam doświadczenia wyglądały ładnie miały ładne błyszczące oczka
były z importu z Tajlandii chyba... szkoda mi ich było i chciałam kupić bo mi ich żal było w tych ciasnych pudełkach
co do stepka to żal mi biedaka żal i jak się uda to go wezmę-tylko będe strasznie panikować przed i wczase zimowania a jak się tego nie uda to coś nie zimującego będę szukać
szkoda ze nie mam warunków na wszystkie te gadziki
bo mi wszystkich w ciasnych pudełkach i podłogowców zal