Żółwie lądowe > Luźne rozmowy o żółwiach

Testament

(1/2) > >>

Basia:
Mili Żółwiarze i Miłe Żółwiarki,
wiosna już zapanowała i wielu z Was zechce zrealizować swoje marzenia dotyczące rozmnożenia własnych żółwi.
Ponieważ szeroko dostępna jest wiedza na ten temat, jak i pomocna infrastruktura, to na świat będą przychodziły nowe gadziusie. Wiemy, oczywiście, że już i tak się rodzą nowe w "domowych" hodowlach.
Często jest tak, że "decyzje" o tym podejmowane są pół żartem, pół serio - czyli na handel lub dla własnej przyjemności.
Ponieważ kochamy tu gadziusie, a one lubią długo żyć, to, uważam, że trzeba zacząć troszczyć się także o ich życie po naszej śmierci. Pod postacią testamentu.
Przypomnę, że daty śmierci nikt sobie nie ustali. Sprawa, o której piszę, jest więc całkiem poważna.
Nie mam tu konkretnej propozycji do zaoferowania, ale mam pewne pomysły o niej. Przemyśliwałam je zimą, jak gadziusie spały, i wspominałam już gdzieś, że będę poruszać trudne tematy.
Uważam, że jest to spore wyzwanie dla większośc z Was Mili Żółwiarze i Żółwiarki, ale cóż powiedzieć - pasje też zobowiązują.

Oleńka:
Uważam że to bardzo dobry temat. Jak to się prawnie załatwia?

Beata:
Basiu ja bym tego nie nazwała testamentem. Możliwe natomiast że przezornie dobrze jest uzgodnić z kimś co stanie się z żółwiem w razie jakichkolwiek nagłych okoliczności, które nam uniemożliwią dalszą opiekę nad nim. To może być choroba, dłuższy wyjazd, spiętrzenie innych spraw, cokolwiek. Można się zatem umówić np. na zasadzie wzajemności że w razie takich okoliczności dana osoba przejmie opieką nad żółwiem, bo jak sądzę nie o kwestie majątkowe w tym wypadku chodzi. :)

Basia:
Nie, nie o majątkowe.
Można to i tak rozumieć jak Ty, a można, dosłownie, jak ja.
I o tym właśnie chciałam pogadać.

ankan:
Basia, rozumiem, że myślisz co napisałaś - dla przykładu posiadacz żółwia albo gromadki gadzinek w różnym wieku (nazwijmy go panem X) wychodzi rano z domu i już nie wraca - bo np. samochód go rozjechał. I co wtedy z jego żółwiami dalej? Kto się nimi zaopiekuje. Chodzi Ci o to, żeby w formie testamentu, czyli aktu notarialnego zapisać żólwie np. panu/pani Y, ogrodowi zoologicznemu itp? I sprawa czysta. Wiadomo do kogo trafią i będzie to osoba/miejsce przez nas wybrane. A inaczej np. rodzina/spadkobiercy mogą je sprzedać, wypuścić na trawkę, oddać w złe ręce itp?

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej