Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie

Żółwie lądowe => Luźne rozmowy o żółwiach => Wątek zaczęty przez: neo w 03.10.2011, 23:37:45 pm

Tytuł: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: neo w 03.10.2011, 23:37:45 pm
dzisiaj w naszym ShoutBox'ie znalazłem linka
http://allegro.pl/show_item.php?item=1851771685
jest mi tak żal tego maleństwa więc napisałem do właściciela o to by za drobną sumę przekazał mi żółwia , niestety nie jestem w stanie na dzień dzisiejszy wydać 300 zł tak jak on chce tego w tej aukcji ponieważ muszę jeszcze tej jesieni wyłożyć pieniążki na drzwi wejsciowe
proszę was wszystkich którzy jesteście zarejestrowani na allegro o wysyłanie do tego pana mejli z krytyką tego żółwia , o brzydkim jego pancerzu , o złych warunkach może wtedy zejdzie z ceny i ja go uratuję .
Przykre jest to że ktoś tak zaniedbuje zwierze i jeszcze żąda tyle pieniędzy
mieszkam bardzo blisko Oświęcimia więc dla mnie to nie problem podjechać po żółwia , zresztą kilometry dla mnie nigdy nie grały większej roli .
mam nadzieję że uda się uratować to maleństwo
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: k w 04.10.2011, 09:33:58 am
Hm, ja już wysłałam ze swojego konta allegro parę przykrych słów do pana, który żółwika wystawił.
Ale zastanawia mnie inna rzecz, mianowicie czy nie znajdzie się w tym czasie ktoś kto kupi żółwia za te 300zł bo uzna to za uroczy prezent dla (jak to napisał pan w ogłoszeniu) odpowiedzialnej osoby.
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: ankan w 04.10.2011, 10:12:52 am
Zaraz napiszę. Choć sądzę, że dopiero jak go przed dłuższy czas nie sprzeda, to pomyśli o obniżce ceny...:(
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: sola w 04.10.2011, 10:24:56 am
Ok, ja również wysłałam wiadomość. Może nikt żółwiem się nie zainteresuje i spuści z ceny.
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: neo w 04.10.2011, 10:37:58 am
dzięki dziewczyny !
rano próbowałem się dodzwonić nikt jednak nie odbierał .
Ale zastanawia mnie inna rzecz, mianowicie czy nie znajdzie się w tym czasie ktoś kto kupi żółwia za te 300zł bo uzna to za uroczy prezent dla (jak to napisał pan w ogłoszeniu) odpowiedzialnej osoby.
jeżeli ktoś się minimalnie będzie znać na żółwiach to nie kupi go - zbyt ładny to on nie jest !!!
no chyba że znajdzie się jakiś amator to już inna piłka - niestety
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: ankan w 04.10.2011, 10:57:27 am
Neo, zobaczymy, może nikt nie kupi. Jakoś popytu na żółwie ostatnio nie ma.
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: neo w 04.10.2011, 11:16:34 am
udało mi się dodzwonić !!!
jak się okazało to był nieprzemyślany zakup siostrzeńca tej pani która go wystawiła na allegro .
niestety tej kobiecie  nie udało się przetłumaczyć że żółwik ma paskudną skorupkę - stwierdziła że  chyba się nie znam , powiedziała że bardzo zdrowo go odżywia , maleństwo codziennie dostaje dużo kończynki na co ja jej wyjechałem tekstem że to między innymi przez to żółw ma zniekształcenia na skorupie .
uświadomiłem ją żeby natychmiast przeniosła żółwia z akwarium  w którym jest słaba cyrkulacja powietrza i poinformowałem jaką dietę ma mieć ten gatunek żółwia .
złożyłem  ofertę że jeżeli naprawde zależy jej na dobru tego zwierzątka niech go odda mi za symboliczną kwote , niech przyjedzie do mnie aby zobaczyć jakie warunki jestem w stanie stworzyć temu maleństwu na co usłyszałem już tylko głuchy telefon .
co powinienem dalej zrobić ?
ja pierdziele ale patowa sytuacja 
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: TomaszW w 04.10.2011, 11:21:58 am
Ale bezczelny babiszon!!! >:( :o
Może uda się negocjować cenę?
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: k w 04.10.2011, 11:41:11 am
Swoją drogą z miesiąc temu w internecie znalazłam ogłoszenie na temat sprzedaży żółwia stepowego. Żółw oczywiście trzymany całe życie na podłodze, skorupa zdeformowana, facet chciał 240zł. O spuszczeniu ceny nie chciał słyszeć... Ostatnio zjechał do 200zł, ale mimo wszystko do tej pory nikt żółwia nie kupił. Więc może jest jakaś szansa, że kobieta trochę obniży cenę.

albo zrobimy zrzutkę na żółwia ;)
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: TurtleFighter w 04.10.2011, 11:51:43 am
nie głupi pomysł ze zrzutką, był by to żółwik forumowy ;)
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: neo w 04.10.2011, 12:31:31 pm
dla mnie tylko jedno jest niezrozumiałe , a mianowicie :
jak można czekać / liczyć na zyski nawet w wypadku żywej istoty
ja jakbym nie mógł sie dalej opiekować jakimś zwierzątkiem szukałbym i kontrolował w jakim miejscu bedzie trzymany oczywiście zapominając że kiedyś płaciłem za to zwierzątko
pieniądze to nie wszystko
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: ankan w 04.10.2011, 13:46:28 pm
Niestety obawiam się, ze baba nie odpuści z kasą...:((
Ja bym się była nawet gotowa zrzucić na tego żółwia, jakby babiszon nie był taki denny i choć trochę by jej zależało na żółwiu - chciała dla niego dobrych warunków i obniżyła cenę.
Dobra - to teraz czas do Allegro napisać i zameldować, że ludzie sprzedają chore zwierzęta.
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: TomaszW w 04.10.2011, 14:39:59 pm
Porozmawiaj jeszcze raz z tą cholerą. ;)
Może babiszon spuści z tonu i z ceny... ???

Jakby co to jestem w stanie dorzucić się do wykupienia tego żółwia.

Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: sobs w 04.10.2011, 15:29:50 pm
Za 300 zł to można zakupić pięknego lamparta, ale przemyśle...
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: wege w 04.10.2011, 20:00:43 pm
Daj mi na prw. nr tej kobiety. Potrafię załatwiać takie sprawy ;)
Może i jestem krętacz i oszust, ale tylko w słusznej sprawie  ;D
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: majka7412 w 04.10.2011, 20:11:09 pm
Dokładnie, trzeba jej wygarnąć i to naprawdę ostro.
Ona sama nie zdaje sobie sprawy z swojego bezmyślnego postępowania.
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: TomaszW w 04.10.2011, 20:29:29 pm
Nie wiem, czy wygarnięcie babiszonowi jest dobrym rozwiązaniem... ???
I tak rozumu nie nabierze, a prawdopodobnie rzuci słuchawką. >:(
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: sobs w 04.10.2011, 20:36:10 pm
Czasami Was nie rozumie....
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: ankan w 04.10.2011, 21:24:22 pm
Majka - ale co tu komu "wygarniać". Kupili tego żółwia, nie ukradli, nie adoptowali, mogą sprzedawać za ile chcą i komu chcą. Można z kimś porozmawiać, spróbować przekonać, żeby opuściła dla dobra gada cenę lub zrezygnowała ze sprzedaży, ale krzykiem to nic nie wskórasz.
Można liczyć, że jak nie sprzeda czas jakiś to się zdecyduje na inną opcję.
Mnie niestety nic na wiadomość z allegro nie odpisali...:(
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: sobs w 04.10.2011, 21:37:43 pm
Może lepiej zgłosić allegro co wystawiają, a nie szykanować kogoś przez telefon.
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: majka7412 w 04.10.2011, 21:43:25 pm
Chyba rzeczywiście mnie poniosło.
Ale to przykra sytuacja, i byłam zła.  >:D
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: neo w 04.10.2011, 22:55:12 pm
aukcja zakończona .
wege nr telefonu to żadna tajemnica jest podany w aukcji
http://allegro.pl/show_item.php?item=1851771685
qrde cały dzień myślałem w pracy o tym biednym stworzeniu .
jeszcze myślę aby teraz zadzwoniła któraś dziewczyna z forum i w delikatniejszy sposób spróbowała to załatwić przez telefon , a może się okazać że kobieta zmięknie , zawsze wtedy po odbiór mogę zabrać żone - przecież ta baba mnie nie widziała  ::)
Sobs ma niestety rację za 300 zł można pięknego lampartka kupić , ale to stworzenie żyje i czuje i takie najczęściej bywają najbardziej wdzięczne ( oczywiście na swój sposób )
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: Tortuga w 05.10.2011, 11:43:37 am
Słuchajcie, dzwoniłam do babeczki, nie jest taka straszna jak piszecie, rozmawiałam z nią na spokojnie chyba z 15 minut. Jeśli zaczynaliście rozmowę (maile) od krzyku, pretensji i postawy roszczeniowej, to nie dziwię się, że czuła się urażona...
Ale do rzeczy - sytuacja wygląda tak, że ona tego żółwika oddaje za pół ceny (jak widać da się, sama mówiła, że nie chodzi jej o koszty, ale o dobro zwierzaka) niepełnosprawnemu dziecku. Tak, w tym momencie zapaliła mi się lampka, ale babczeka powiedziała, że żółwiem opiekować się będą jego rodzice, którzy ponoć znają się na żółwiach i sami je hodują- co więcej, kazała sobie wysłać zdjęcia ich żółwi, bo chciała mieć pewność, że nie kłamią.
Rozmawiałam z nią o tym, skąd można wziąć info na temat żywienia żółwi. Powiedziała mi jednak, że internetowi nie ufa - no i nie ma się co dziwić! Gdyby mi ktoś kiedyś powiedział, że mam nie czytać książek, a sugerować się internetem, też bym się w głowę popukała! Wolała więc zaufać temu, co usłyszała w zoologu. Zanim zaczniecie się burzyć, pamiętajcie, że jest to osoba starsza, która zajęła się nie swoim żółwiem. Słychać, że jest przejęta, chciała dobrze, zachowała się odpowiedzialnie przejmując opiekę na Kalim i oddając go w inne ręce. Jeśli taka osoba nieświadomie popełnią błąd, należy ją pochwalić za dobrą postawę i pomóc, a nie mieszać z błotem!
Kali na zdjęciu ma zdeformowaną skorupkę, ale taki już ponoć został zakupiony. Babeczka opowiadała mi o tym, jak Kali lubi siedzieć przy południowej stronie, że wysuwa łepek, gdy się do niego podchodzi, że reaguje na imię (takie wrażenie to już tylko zakochani mają;p), jak smakują mu różowe kwiaty koniczynki - takich rzeczy nie zaobserwuje osoba, która o żółwia nie dba.
Ona chciała jak najlepiej, więc niepotrzebnie ją atakowaliście na początku. Spokojem, uśmiechem i zdrowym podejściem można było więcej załatwić.
Neo, jeśli Ci bardzo zależy, zadzwoń jeszcze raz i powiedz, że bardzo Ci zależy, że masz już hodowlę, że nie stać Cię na cenę, którą podała, może jednak zmieni zdanie. Tylko nie mów, że wiesz, że żółw idzie do dziecka niepełnosprawnego, bo ona poczuje się osaczona i rzuci słuchawką - ja bym tak zrobiła, gdybym poczuła się szpiegowana i gdyby ktoś obcy zaczął na mnie krzyczeć przez telefon czy sugerować, że jestem złym opiekunem nie znając wcale powodów mojego postępowania.
Także - try again, trzymam kciuki i pełen chill - tak dalej zajdziemy :)
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: neo w 05.10.2011, 12:22:57 pm
wiesz, ja rozmowy z tą Panią nie zacząłem od krzyku !!!
ja raczej jestem osobą spokojną , owszem po kilku chwilach zacząłem pouczać tą osobę gdy usłyszałem kilka słów na temat że sie nie znam , że żółw ma piękną i zadbaną skorupkę , to własnie wtedy się poczułem jakby ktoś próbował mi wcisnąć " niepełnowartościowy towar " <- wiem że nie za ładnie to brzmi ale tak z rozmowy telefonicznej to wszystko wychodziło .
słuchajcie ja w pewnym momencie przestałem pouczać moją rozmówczynie i przedstawiłem jej swoją ofertę , tak jak wam pisałem wczesniej o warunkach jakie mogę stworzyć zwierzakowi .
dla mnie nie ma problemu mogę zadzwonić jeszcze raz , próbować przekonać , honor wsadzę sobie do kieszeni bo najważniejsze dla nas wszystkich jest dobro żółwika


 

Dodano 05.10.2011, 22:59:01 pm
ok. dzisiaj zadzwoniłem  do tej Pani przed pracą , oczywiście przeprosiłem  ją i wytłumaczyłem że to wszystko przez miłość do tych cudownych zwierząt .
Pani poprosiła mnie żeby już żaden z moich przyjaciół nie wydzwaniał do niej !!!
a teraz napiszę szybko co ustaliłem z nią
mam zadzwonić w piątek wieczorem i wtedy się okaże czy dostanę ja żółwia , czy pójdzie do chorego dziecka < rodzice tego dziecka mają podobno stworzyć żółwiowi idealne warunki , więc ta pani im dała własnie czas do piątku , a więc nie pozostaje nic innego jak tylko czekać >
trzymajmy kciuki , ja bardzo wierzę że uda się uratować tego maluszka !!!
dużo ciepłych słów na priva dostałem od wege  za co bardzo mu dziękuję
a teraz idę spać bo miałem bardzo ciężki dzień
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: neo w 07.10.2011, 22:45:47 pm
kobieta chyba totalnie mnie olała ?!
wydzwaniałem dzisiaj cały dzień bo też na dzisiaj byłem z nią umówiony
myślałem że uratuję zwierzaka a tu dupa   :'(
jest to moja wielka porażka tak źle się dawno nie czułem ]
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: Tortuga w 07.10.2011, 23:13:37 pm
Ja jej nie mówiłam, że jestem czyimkolwiek przyjacielem, powiedziałam, że natknęłam się na ogłoszenie na allegro. Widocznie za dużo 'żółwiarzy' już ją nękało ;p

Neo, zrobiłeś co mogłeś, każdy tutaj się starał, nie możesz mieć do siebie o nic pretensji. Nie widzę tu żadnej porażki! Liczą się Twoje chęci i dobry gest! Nie każda 'akcja' kończy się tak, jak sobie to zaplanowaliśmy, ale każda czegoś uczy i daje przykład innym.
Poza tym, nie jest powiedziane, że żółwiowi będzie źle w nowej rodzinie, może faktycznie stworzą mu dobre warunki :)

Wyśpij się, a rano uszy do góry :)
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: neo w 07.10.2011, 23:34:21 pm
tak ,  tylko dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane .
zabrakło skutecznego działania z mojej strony , chyba spaliłem na panewce .
ja też mam nadzieję że maluszkowi będzie dobrze w nowym domu .
Mam nadzieję że po tej sytuacji nabiorę więcej doświadczenia i uda mi się uratować jeszcze jakiegoś lamparta
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: Tortuga w 07.10.2011, 23:49:34 pm
Nie wiem, czym piekło jest wybrukowane, nie byłam ;)
A Twoja postawa jest godna pochwały, tak jak każdego, kto chciał tutaj pomóc!
Przestań siebie obwiniać, widocznie maluszkowi dane było zamieszkać z chorym chłopcem - pomyśl, ile radości to może dać dziecku i skoro rodzice mają już żółwie, to chyba wiedzą, na co się piszą :)
A ta lekcja sprawi, że na przyszłość wyrwiesz lamparciątko z gorszej sytuacji :)
Tytuł: Odp: Żółwik lamparci
Wiadomość wysłana przez: neo w 08.10.2011, 15:25:35 pm
rano gdy się obudziłem postanowiłem nie odpuścić i wysłałem sms'a z zapytaniem co z tym żółwikiem ,czy mam mieć jeszcze jakieś nadzieje ale do teraz nie dostałem żadnej odpowiedzi .