Żółwie lądowe > Choroby

Choroba nerek i wątroby

(1/12) > >>

Onsen:
Opiszę tutaj moją walkę z chorobą żółwia, którzy przez poprzedniego właściciela został doprowadzony do stanu agonii i cierpienia.
Cała historia zaczęła się od dostarczenia mi tego żólwia- Panowie byli w stanie nietrzeźwym i plątali się w zeznaniach. Ich oficjalna wersja to taka,że żółw został znaleziony ale w trakcie rozmowy jednemu wyrwało się,że żółw mieszkał u nich 6 lat... cóż.
Żółw niestety nie był w dobrym stanie, odwodniony, ze schodzącą skórą, zapadniętymi oczami i opuchniętym powiekami...poprostu tragedia.
Pierwszą rzeczą w domu była kąpiel, w trakcie kąpieli żółw wydalił z siebie "coś", co nie wskazywało na dietę bynajmniej roślinną...
Przy pierwszej możliwej okazji pojechaliśmy do Dr. Kulik-Kochan.
Żółw nie przyjmował pokarmu- żadnego. Pani Dr. przepisała Duphalayte w zastrzykach 0,5 ml dziennie, tak by pobudzić żółwia do życia. Niestety po ok. tygodniu dawkowania okazałao się,że nerki i wątroba żółwia są tak zniszczone,że organizm żółwia poprostu nie przyjmował takich ilości leku. Zostal on odrazu odstawiony. Przedawkowanie leku objawiało się mocno schodzącą skórą (nawet z łuskami na łapach) i strupami pod spodem.
Aby pobudzić nerki do pracy zaczęłam stosować kąpiele w rumianku, który działa moczopędnie, aby uzupełniać braki wody żółw oprócz kąpieli był pryskany dwa razy dziennie letnią wodą (zdrowe żółwie są pryskane raz dziennie). Po pewnym czasie zaczęłam stosować lek na niewydolność nerek dla psów i kotów Ipaktine (w konsultacji z Dr. Kochan), w bardzo małych dawkach rozpuszczonych w wodzie- bezpośrednio do pyska oraz odrobinę leku Hepatil.
Obecnie stan żółwia ulega minimalnemu polepszeniu ale jego życie jest nadal zagrożone.
Dlatego zwracam się z ogromną prośbą do żółwiarzy....Pomyślcie nad losem tego żółwia i trzymajcie swojego w takich warunkach w jakich powinien być i karmcie tym czym powinien być karmiony czyli roślionami zielnymi....bo może skończyć tragicznie.
Pozdrawiam
Natalia

---
Linki padły.
Beata

Beata:
Biedna gadzinka ;( widać że cierpi, oby dało się go uratować...
Daj znać jak przebiega rehabilitacja żółwika

Onsen:
Obecnie jest pod stałą obserwacją weta od żółwi. Ale podobno się nie poprawia.

Agnieszka:
Tych, którzy tak urządzili to zwierze powinno się zamknąć i karmić gwoździami. Skąd znasz tych ludzi? Jak to się stało, że oddali Ci żółwia? Powinni mieć postawiony zarzut znęcania sie nad zwierzętami! Ryczeć mi się chce jak patrzę na to biedne zwierzę, zrób wszystko żeby go uratować. Gdzie mieszkasz?  :'(

nulus:
Pozwolę się wtrącić.

Onsen mieszka w Warszawie, żółw jest pod stałą opieką dr. Maluty, specjalistki od leczenia żółwi.
Wszystko teraz zależy od teog, jak bardzo żółw jest zniszczony od środka. :-\

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej