Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Choroby => Wątek zaczęty przez: darus161 w 21.03.2008, 00:28:41 am
-
Ostatnio kupiłem żółwia stepowego. Nie znam się na razie zbytnio na tym. Ma około 15cm średnicy i ma lekko miękką skorupkę oraz bardzo przerośnięty pyszczek (ten taki ząbek, nie wiem jak to nazwać). Proszę powiedzcie mi jak temu zaradzić. Kupiłem mu już wielkie terrarium (ponad 100 cm, wcześniej trzymany w 40) i na lato będę mu robił wybieg. Kupię Lampe UV i takie tam, ale jak mu zetrzeć ten Dziubek? On mu musi bardzo przeszkadzać??
I drugie pytanie. Czy obcinać mu paznokcie? Ma on je już troszkę za długie jak na mój gust.
-
Paznokcie tak obcinać, obcinasz powyżej czarnego gdzie jest nerw. Dziobek tez można obciąć, spiłować.
Miękka skorupa to brak UVB czyli promieniowania, choć powody mogą być inne.
Jak najszybciej do dobrego weterynarza, on ci pomoże z spiłowaniem dzioba. Potem odpowiednia dieta i oświetlenie w terrarium.
-
Witam :)
Ja radziłabym pazurki spiłować pilniczkiem. Do obcinania trzeba mieć bardzo pewną rękę i wyczucie żeby nie zrobić krzywdy żółwiowi. Chyba że zrobi to doświadczony fachowiec - weterynarz.
Korekty dzioba też najlepiej dokonać u dobrego weta (mają specjalne maszynki do spiłowywania) albo pozostawić w terrarium spory kamień (np. piaskowiec) albo w całości sepię. Istnieje szansa że żółw instynktownie sobie na tym sam spiłuje dziób. :)
Wybieg to będzie dla niego doskonała terapia. Póki co dbaj o właściwą dietę, bogatą w wapń. Posypuj roślinki nawet codziennie po troszku sepią (do kupienia w sklepach zoologicznych, naturalny suplement wapniowy dla ptaków) i koniecznie naświetlaj UVB. Żółw ma pewnie spore niedobory. Dobrze by obadał go fachowym okiem porządny weterynarz.
Zresztą zamieść jak masz możliwość fotkę żółwia, może coś się jeszcze rzuci nam w oczy.
-
Załączam fotki. Żółwia w całości, jego Dziubka oraz jego nowego lokum. Macie może jakieś rady? Co można zmienić w jego terrarium?? Światła jeszcze mu nie założyłem, ale zaraz to uczynie;) mam nadzieję, że Wojtuś wyzdrowieje…. Powiedzcie mi proszę czym go teraz karmić??
http://img504.imageshack.us/my.php?image=1001965yp0.jpg
http://img155.imageshack.us/my.php?image=1001966sr0.jpg
http://img155.imageshack.us/my.php?image=1001967xi7.jpg
-
O karmieniu jest najwięcej w dziale żywieniowym na stronie głównej, sporo tematów było też na forum. Ogólnie to temat rzeka dlatego w skrócie powiem - roślinki polne czyli popularne chwasty tj. mniszek, babka, koniczyna, powój, cykoria podróżnik, jasnota i wiele wiele innych (na stronie jest ich cała lista).
Zasada jest taka że karma roślinna powinna być obfita w błonnik, witaminy (te wymagania spełnia większość roślin), uboga w białko, cukry i tłuszcze, a stosunek wapnia do fosforu winien wynosić minimum 2:1, nie może zawierać kwasu szczawiowego i innych anty-odżywczych substancji.
Reguła ta dla osoby początkującej może się wydawać skomplikowana dlatego łatwiej zapamiętać nazwy popularnych roślin i stale poszerzać wiedzę i zbiory o inne ziele.
Z powyższej reguły wynika, że nigdy nie podawajmy karmy zwierzęcej (mięso, nabiał), ani przetworzonych pokarmów ludzkich typu chleb, makaron itd. Nie podajemy również owoców i większości warzyw. Te drugie nie wszystkie i rzadko
Terrarium wydaje się dość małe ale to chyba takie wrażenie skoro piszesz że ma 100 cm, wydaje się jednak wąskie. O wybieg się postaraj koniecznie - już przy pierwszych ciepłych dniach można na niego wypuszczać żółwia. O budowie wybiegu i jego zaletach jest też sporo informacji na stronie głównej.
Terrarium wydaje mi się jednak trochę zagracone. Ogólnie dla żółwi lepsze są drewniane czy drewnopodobne skrzynie niż akwaria, właśnie przez to że akwaria są wąskie a żółw widząc przez szybę drapie i drapie. Łatwiej w nich zainstalować oświetlenie.
Widzę że usadowiłeś w nim darń na warstwie trocin ??? chyba. Darń jest godna polecenia, ale nie ma się gdzie ukorzenić. Wydaje mi się, że żółw szybko to rozkopie, zniszczy rośliny i dokopie do tego drobnego substratu, który może być dla niego nieodpowiedni. Nie wiem czy sobie dobrze to wyobrażam, bo fotka może nie oddawać rzeczywistości.
Nie smaruj nigdy żółwikowi jego skorupy. Piszę na wszelki wypadek bo widzę że jego karapaks błyszczy. Pewnie poprzedni właściciel zafundował mu tę wątpliwą pielęgnację.
Dzióbek faktycznie mocno przerośnięty. Pazurki widzę tylko w tylnej nóżce - też trochę można spiłować.
Nie puszczaj żółwia po podłodze.
Jest sporo do zrobienia ale jego stan nie jest jakiś tragiczny. Ma spore przyrosty bo rósł za szybko, no i stan dzioba wskazuje że był spory czas na diecie owocowej. Dobrze byłoby zabrać go do porządnego weta.
Ogólnie łepek ma śliczny, na tym zdjęciu od góry wyraz jego mordki przypomina mi trochę mojego Tuptusia :)
-
Okok wielkie dzięki za informacje;)! Więc jutro montuje oświetlenie na stałe, zmieniam mu radykalnie dietę i po świętach jadę do weterynarza. Mam nadzieje, że ładnie spiłuje mu Dziubek! Teraz Wojtuś w nowym lokum nic nie robi, tylko siedzi w „jaskińce;)” Mam nadzieje, że się przyzwyczai i jutro wyjdzie;) a dlaczego nie można żółwia puszczać, aby sobie czasem po domku pochodził? Czytałem, że nie może on „mieszkać” w pokoju, ale wydaje mi się, że Wojtek bardzo lubi czasem pośmigać sobie po pokoju. Ale jak nie można, to więcej tego robić nie będę. Jeśli chodzi o wybieg, to jak się zrobi troszkę cieplej to zaczynam mu przygotowywać coś ładnego;) Mam nadzieje, że Wojtek odżyje. Ma już jakieś 18-20 lat i przez całe życie siedział w terrarium 30x40 cm;( Biedak. A jeśli chodzi o miękką skorupę, to czy po jakimś czasie stanie się ona twarda? Czy to jest nieodwracalne?? Dodam, że nigdy nie miał on lampy UV;(
A właśnie, jeszcze jedno. Żółw nigdy nie zimował. Czy warto w tym roku zafundować mu taki wypoczynek? Trochę się tego boję.
Pozdrawiam i wesołych świąt;)
-
a dlaczego nie można żółwia puszczać, aby sobie czasem po domku pochodził? Czytałem, że nie może on „mieszkać” w pokoju, ale wydaje mi się, że Wojtek bardzo lubi czasem pośmigać sobie po pokoju. Ale jak nie można, to więcej tego robić nie będę.
W zasadzie spotkać można różne opinie. Oczywiście stałe przebywanie na podłodze jest odradzane, co do tego nie ma wątpliwości. Niektórzy jednak są skłonni twierdzić, że skoro żółw na co dzień przebywa w stosunkowo ciasnym terra (bo powiedzmy nawet te 100 jest w poczuciu żółwia na pewno za małe nie mówiąc o mniejszym bo to już karcer) to warto mu zafundować trochę nadzorowanego ruchu choćby na podłodze (przy czym parkiet jest gorszy niż dywan). Inni z kolei twierdzą że skoro takie spacerki są złe z powodu szeregu wszelkich czynników, które powodują że przebywanie żółwia na podłodze jest szkodliwe to mała dawka to wciąż dawka lecz mniej szkodliwa.
Ja zasadniczo zaliczam się do tej drugiej grupy. Szczególnie że planujesz że żółw będzie miał wybieg. W takiej sytuacji ruchu będzie miał pod dostatkiem i spacerki podłogowe nie są mu potrzebne, szczególnie że żółwik wymaga dość intensywnej opieki i rehabilitacji.
Ma już jakieś 18-20 lat i przez całe życie siedział w terrarium 30x40 cm;( Biedak.
Nie wydaje mi się. Wprawdzie szacowanie wieku to dość przybliżona sprawa to jednak 18-20 nie ma on na pewno. Moim zdaniem (mam nadzieję że mnie ktoś sprostuje jeśli za daleko wybiegnę szacunkami) ma około 8-10 lat. Podaj dokładniej jego wymiar, czy te 15 cm to po linii prostej w karapaksie? Czy to samiec czy samica?
A jeśli chodzi o miękką skorupę, to czy po jakimś czasie stanie się ona twarda? Czy to jest nieodwracalne?? Dodam, że nigdy nie miał on lampy UV;(
Stwardnieje. Jedynie deformacje pozostaną (karapaks żółwika jest zdaje się nieco zapadnięty ku tyłowi i ma lekkie piramidki).
A właśnie, jeszcze jedno. Żółw nigdy nie zimował. Czy warto w tym roku zafundować mu taki wypoczynek? Trochę się tego boję.
Jak najbardziej. Do zimy jest sporo czasu by się do tego właściwie przygotować.
Podoba mi się Twoje podejście tak ogólnie :)
-
Żółw na pewno ma około 18 lat (minimum 16 lat, ponieważ 15 lat był u poprzednich właścicieli). Wymiar żółwia to 15 cm średnica samej skorupy w najszerszym miejscu (czyli od ogona do szyi). Jeżeli chodzi o płeć to… nie mam pojęcia. Poprzedni właściciele, też nie wiedzieli, jednak wydaje mi się, że to samica, gdyż one są większe o ile się nie mylę.
A jeśli chodzi o zimowanie, to od jakiego miesiąca zacząć przygotowania? Na razie mało o tym wiem, ale na pewno jak się będzie zbliżał ten czas, to trochę o tym poczytam. Trochę się boję, gdyż bądź co bądź przez tyle czasu nigdy nie zimował, no ale warto spróbować.
Aaaa i dziękuję za pochwałę;)
-
Witaj, biedny żółwik, fajnie że się nim zaopiekowałeś ... a może to jednak samiec skoro ma taki rozmiar w takim wieku ? Najlepiej zamieść zdjęcie ogonka. Jak wspominali poprzednicy, UVB 10%, wybieg no i udaj się do weta - ale WYŁĄCZNIE takiego który ma pojęcie o żółwiach, inny czasem bardziej potrafi zaszkodzić niż pomóc ...
Co do terrarium, to ja mam jedno całkiem szklane a drugie całkiem z desek :) - osobiście wolę to szklane, żółwie też ale z innych przyczyn. Ja je wolę ze względów higienicznych a żółwie ze względu na "rozrywkę" - bo ten, który tam akuratnio przebywa godzinami wygląda przez okono i obserwuje ogród. Szklane fajnie mieć jak najbliżej okna - ze względu na lepsze światło. Radziłabym Ci faktycznie poodejmować trochę elementów wyposażenia, na części dać darń, na części korę. Grubą warstwę kory, tak żeby się mógł zakopać. Ja trzy ściany tego szklanego mam "zatapetowane", czwartą - tą widokową nie, ale tam widzą że jest "przepaść" - i nigdy nie korci ich do prób ewakuowania się przez tą akuratnią ścianę.
-
To 15 cm to górna część skorupki? Przed chwilką pomęczyłam trochę i zmierzyłam Zygmunta, dobrze pamiętałam, ma identyczne wymiary: karapaks -15 cm, plastron - 12 cm a wiekowo pewnie jest równieśnikiem, może nawet jest trochę starszy. No i od kilku lat Zygmunt już prawie nie rośnie, zaczęła mu za to jakby przyrastać "kryza" na pancerzu.
-
Tak, 15 cm to górna część skorupy. Dzisiaj dzwoniłem do dawnych właścicieli i okazało się, że żółwia mieli 12 lat. Więc pewnie teraz ma nie więcej nić 13-14. Taka mała pomyłka;) Fotkę ogonka zamieszczę, ale dopiero wieczorem. Tylko, że jest problem. Odkąd Wojtek jest w nowym lokum w ogóle nie chodzi. Siedzi tylko w jednym miejscu i się rozgląda. Jakby mu się w ogóle nie podobało. Wczoraj cały dzień i noc przesiedział w „domku” zakopany, że go prawie widać nie było. I jakby tego było mało, to wcale jeść nie chce. Mam jedynie nadzieję, że się przyzwyczai i odżyje;)
-
tak to stres minie mu to. Obserwuj go, wymieniaj jedzenie i wodę.
-
Wymieniam wymieniam. Tylko, że on ani nie je, ani nie pije!;( u poprzednich właścicieli był karmiony owocami, sałatą i SEREM BIAŁYM oraz nie miał nigdy wody w terrarium. I teraz nie chce jeść swojego naturalnego pokarmu. Co zrobić? Czekać, czy może co jakiś czas dać mu coś z jego starego menu?
Aha i jeszcze jedno. Powiedzcie mi jak pielęgnować mu skorupę? Teraz ma ją jakąś świecącą i brudną (poprzednio raz na tydzień był smarowany oliwą, dzisiaj go ładnie wykąpałem, jednak skorupa dalej wygląda jak wyglądała). Słyszałem coś o tym, że warto myć solą jego skorupę. Co o tym myślicie?
-
Poczekaj jeszcze kilka dni, potem podsuń mu przed nos świeżo zerwany, może trochę pognieciony mlecz - powinien zaskoczyć. Że nie pije to się nie martw, żółwie stepowe nie pijają z miseczek, zdarza się że napije się przy kąpieli, ale też nie przy każdej.
Jeśli chodzi o te mazidła na skorupie, ja też kiedyś smarowałam i polerowałam na błysk :-[ - wet kazał mi wyszorować Zygmusia miękką szczoteczką do zębów, wodą z mydłem. Nie zapomnij wyszorować przestrzeni między tarczkami, bo tam pewnie zebrało się najwięcej tego paskustwa (a przez to mogą namnażać się bakterie, wg. tamtego weta stwardniałe i pozlepiałe złoża brudu w tamtym miejscu mogą spowodować patologiczny, nierówny wzrost). A potem nie wyjmuj go już i oszczędź stresu, niech się zaaklimatyzuje.
-
Nie smaruj go niczym. To tylko pożywka dla bakterii.
Do starego menu nie wracaj bo to szkodzi żółwiowi.
Trochę minie zanim żółw się przestawi na dobrą dietę.
Jak nie chce jeść to nic mu się nie stanie nawet kilka dni głodówki nic mu nie zrobi.
Koniecznie rób mu ciepłe kąpiele co przyśpieszy wydalenie złego pokarmu.
No i przy okazji zmyjesz ta maź ze skorupy.
Jak sie przegłodzi to sam zacznie jeść.
Wszystko powoli nic na siłę i nie na raz.
-
Poczekaj jeszcze kilka dni, potem podsuń mu przed nos świeżo zerwany, może trochę pognieciony mlecz - powinien zaskoczyć. Że nie pije to się nie martw, żółwie stepowe nie pijają z miseczek, zdarza się że napije się przy kąpieli, ale też nie przy każdej.
Czemu piszesz, że żółwie stepowe nie pijają z miseczek? Mój codziennie podchodzi do brzegu miseczki, schyla główkę w dół i pije ;).
-
Nie tylko na podstawie czytanych info, rozmów z innymi posiadaczami stepów ale i własnych wieloletnich obserwacji. Zresztą, odnoszę wrażenie, picie wody przez stepy jest tematem nie do końca omówionym a pewnie każdy ma w związku doświadczenia, którymi warto byłoby się podzielić.
Ja z jednej strony, mianowicie z relacji ustnej osoby, która przerobiła śmiertelną chorobę nerek u żółwia wiem, że zachłanne, częste picie wody może występować w zaawansowanym stadium choroby. Z drugiej strony, zdaje się że na jakimś forum, spotkałam się z opinią, że ze stepowym, który pije wodę jest coś nie tak, z czym na podstawie – tu już własnych obserwacji – nie do końca się zgodzę. Moje żółwe czasem piją w kąpieli – zauważyłam, że skorelowane jest to z rodzajem podawanego pokarmu. Świeży, dość często podawany pokarm – nie piją, suchy, nie zwilżony czy świeży ale podawany żadko – piją. Może w przyszłym sezonie, kiedy przejdę na susz, zrobię eksperyment – nie będę go zwilżać za to postawię miseczki z wodą i sama się przekonam :)
Miseczkę z wodą stawiałam w przeszłości kilkakrotnie – była traktowana jako niewiele znacząca przeszkoda do sforsowania, żadnego zainteresowania. Obecnie – z uwagi na domniemaną chęć złożenia jaj – moja samiczka ma ją jednak do dyspozycji. Zero reakcji ale miseczka z wodą nadal stoi, bo (relacja ustna osoby znajomej) samice w ciąży czy po zniesieniu jaj – mogą zechcieć się napić.
Moje stepki najprawdopodobniej urodziły się i większą część życia spędziły na wolności więc prawdopodobnie nieczęsto jeśli wogóle miały możliwość dostępu do wody stojącej i do tego "nie mania" się przyzwyczaiły i dostosowały – i na tym zakończę bo tu się kończą fakty a zaczynają moje gdybania :)
Ciekawa jestem, bo to pierwszy przypadek spontanicznego picia wody z miseczki (przynajmniej pierwszy o którym jasłyszałam, więc może takich przypadków jest na pęczki ???) jak karmisz Twojego żółwia, czy jest urodzony w niewoli etc?
-
Żółwik pol@ka jest jeszcze dosyć mały, więc to może tłumaczyć jego zachowanie.
Maluch często spijają krople rosy, normalne :)
Na pewno nie jest to żadna choroba nerek, spokojnie.
-
Właściwie to pije wodę od czasui, gdy dostaje suchy pokarm, przed podawaniem suszonek raczej mało pił, teraz już też nieco mniej :).
-
Biedny Wojtuś. Dopiero pierwszy raz wyszedł ze swojej norki. Wszedł pod żarówkę grzewczą i tylko sobie mruga oczkami. Dalej nic nie je, ani nie pije. Jeszcze trochę poczekam, a we wtorek ide do weta, żeby mu trochę ten Dziubek spiłował. A Właśnie. Mam takie pytanie. Jak w terrarium utrzymać temperaturę? Mam dwie żarówki. Pod żarówką grzewczą jest około 29-30 stopni, pod żarówką UVB 25 stopni, ale w pozostałem części terrarium jest tylko jakieś 24 stopnie. A przecież żółw powinien w dzień mieć 29;(. Jak można taką temperaturę utrzymać?
-
Aaa i mam jeszcze jedno pytanie. Terrarium mojego żółwia stoi na wysokości około metra. Czy żółw nie będzie się bał takiej wysokości? (mam szklane terrarium i na razie nie mam żadnej tapety, więc ze wszystkich stron szyba)
-
Tak więc pol@k Twój żółwik pije bo jest mały (mam nadzieję że masz bardziej wilgotne części w terra dla malucha) i jest na suszu, więc sprawa jest raczej oczywista.
Nie martw się że jeszcze nie je, że nie pije - tym bardziej ;) Nie odwodni się bo go żeś go kąpał. Temperatura powinna być zróżnicowana w różnych częściach terrarium, co do nie przeszklonych ścianek to teoretycznie powinien się zorientować że tam jest przepaść i nie próbować się przekopywać przez szybę a jak będzie - się okaże. W razie co możesz część zatapetować.
-
Jeśli chodzi o temperaturę to tak jak wspomniała Ines, dobrze jak w jednym miejscu jest cieplej a w innym chłodniej, żółwik sam sobie wybierze, w jakiej temperaturze chce przebywać. A w sprawie terrarium, to powiem Ci, że początkowo przez kilka miesięcy też nie miałem tapet na szybach, a terra stoi kilkadziesiąt centymetrów nad ziemią, ale żółwiowi to chyba nie przeszkadzało ;).
-
Dzisiaj zrobiłem Wojtkowi ciepłą kąpiel i próbowałem mu wyczyścić skorupę szczoteczką do zębów oraz mydłem, ale nic z tego!! Między „łatkami” ma on grubą warstwę brudu, czy nie wiem co to jest i to nie schodzi!! Da się to jedynie zdrapać, ale pod tym brudem ma bardzo miękką skorupę i boje się tego robić. Co o tym sądzicie?
Zauważyłem jeszcze, że żółwik oddaje kał składający się z 90% z … piachu!!!! Dzwoniłem do właścicieli. Powiedzieli mi, że trzymali Wojtka na piachu właśnie i że od jakiegoś czasu zaczął go podjadać. Co o tym sądzicie?
Żółw dalej nic nie je i bardzo mało chodzi po swoim nowym lokum;(
-
90% piachu to mogło bardzo uszkodzić nerki.
Jeśli masz dobrego weterynarza pod ręko to udaj się do niego jak najszybciej. DO czas jak pójdziesz do weterynarza rób kąpiele z rumiankiem powinno przyspieszyć wydalenie tego świństwa choć to ciężka sprawa.
Nie rokuje to dobrze, pilnuj żółwia żeby nie podjadał podłoża, najlepiej trzymaj w terrarium do kwarantanny z jakimś solidnym podłożem, np darń z trawą nie powinien zjeść ziemi.
Ktoś bardziej doświadczony jeszcze coś dopisze, ale tu musi zadziałać weterynarz.
-
Nie martw się za bardzo na razie. Wojtuś nie pierwszy i nie ostatni wydala piasek i tak miał chłopak farta że się nie zapchał :). Ja osobiście (kurcze, popełniłam chyba wszystkie możliwe błędy ;D ) mojego Zygmusia też trzymałam na piasku i się chłopak zapchał, tak jak wspomniał Bartek pomogły kąpiele. Nerkom się nic od piasku nie stanie, nie mają żadnych połączeń z przewodem pokarmowym przez które mógłby się do nich przedostać piasek, piasek jest czy się go trochę odłożyło - tylko w przewodzie pokarmowym więc o to się nie martw. Żółwie mają wolniejszy metabolizm, więc może i z miesiąc wydalać ten piasek.
Kąp go codziennie, skoro jest tak miękki to zapytaj weta czy i jak pozbyć się tego brudu.
Co do wizyty u weta - skąd jesteś Darus161? Trochę się obawiam, że pójdziesz do jakiegoś, który się słabo zna, też to, he, he przerobiłam, Zygmunt przeżył, ale taki jak dawniej to już nie jest, żółtaczka za żółtaczką ...
I nie martw się, że nie wychodzi. Wyobraź sobie co może czuć żółw który całe swoje życie był trzymany w karcerze a teraz ma wyjście na świat. Boi się. Więc daj mu trochę czasu, poza kąpielami nie stresuj, nie dotykaj :)
-
Ja mieszkam niedaleko Oleśnicy, a Oleśnica to miasto 30 km od Wrocławia. Jutro będę dzwonił po weterynarzach i szukał jakiegoś od gadów. To dobrze, że od tego piachu nic mu się nie stanie. Cieszył bym się jakby zaczął w końcu coś jeść. Ale dopiero 3 dni nic nie je, więc na razie jestem spokojny. ;)
-
Problemów z piachem nie można bagatelizować - niektóre przypadki kończą się tragicznie - jeżeli się żółw zapcha, jeżeli Wojtuś wydala to są przesłanki że będzie ok. więc jestem dobrej myśli :) Tymczasem funduj kąpiele.
Co do weta - uff, kamień spadł mi z serca, bardzo się cieszę że jesteś skąd jesteś ;) udaj się do dr Piaseckiego - vide spis wetów:
http://forum.zolw.info/index.php/topic,66.0.html
Wiem, że leczy się u niego Nulus i sobie chwali, ja też go kiedyś poznałam jak był w Wa-wie - bardzo sympatyczny i kompetentny. Proszę Cię - nie idź do nikogo innego, choćbyś i bliżej miał, miękka skorupa to nie jest bagatela ...
No i pozostaje mi powodzenia życzyć :) acha, i jeszcze - myśl o wybiegu, zobaczysz i wspomnisz moje słowa - po kilku dniach na wybiegu nie poznasz Wojtusia :)
-
Ok. jutro dzwonie do dr Piaseckiego i umawiam się na wizytę. Mam nadzieje, że przyjmie mnie w ten sam dzień;) Dam znać jak poszło;) A jeśli chodzi o wybieg oczywiście, że będzie. Jak tylko się trochę cieplej zrobi, to zaczynam działać;)
-
A orientujecie się może ile taka wizyta może kosztować (oględziny żółwia, obcięcie pazurków, skrócenie dzioba no i oczywiście porady w spawie skorupy itd.)??
-
I pewnie zastrzyki z wapniem ...
Ja za wizytę płacę różnie (Wa-wa), z odrobaczaniem, przycięciem pazurków, dziobów, oględzinami od 20 do 40 zeta.
-
Niestety, ale do polecanego doktora nie mogłem się dodzwonić więc poszedłem do innego weterynarza. Dziubek skrócił szybko i ładnie, ale jak posłuchałem jego dobrych rad odnośnie karmienia serem białym, jajkami itd. to zwątpiłem w to, czy on naprawdę jest tym za kodo się podaje… ale wydaje mi się, że zdrowie Wojtka znacznie się poprawiło, więc na razie nie będę szedł do innego weta.
-
Mimo wszystko namawiam Cię na wizytę u Piaseckiego. Podcięcie pazurków czy korekta dzioba to hmm, sprawa ważna, ale w tym przypadku jak dla mnie drugorzędna - Wojciech jest chory - ma miękką skorupę i potrzebuje pomocy specjalisty :( A specjalistę masz prawie że pod nosem...
-
Podpisuję się pod słowami Ines - wet wetowi nierówny!
Miękkość pancerza to poważna sprawa, może być powiązana z chorobą narządów wewnętrznych, dlatego potrzebna jest szczegółowa diagnoza i właściwa terapia.
Podawaj rośliny o wysokiej zawartości błonnika - to pomoże oczyścić jelita z piachu. Żadnych owoców, nawet dla urozmaicenia. Teraz ważne jest by przywrócić żółwia do normalnego stanu zdrowia.
Dużo go kąp w lekko ciepłej wodzie, poza tym zapewnij spokój i przyjazne lokum :)
-
Tak tak, na dniach wzbieram się do dr Piaseckiego. Żółw ma fajne ciepłe i spokojne lokum, tylko, że w ogóle z tego nie korzysta. Śpi całe dnie i noce praktycznie… I jeszcze nic nie je;( Tak bym chciał, żeby był zadowolony. Chodził, jadł sobie itd…
-
A pije wodę?
Daj mu trochę czasu. U żółwi wszelkie zmiany zachodzą powoli, ale na pewno wyjdzie na prostą. Sama kurowałam "podłogowego" żółwika i widzę że jest w znacznie lepszej formie niż kiedyś. Na pewno nie będzie już okazem zdrowia, deformacje pozostaną ale jego stan jest stabilny. Właśnie niedawno przeszedł pomyślnie 3 miesięczne zimowanie. :)
-
Wodę pije, ale tylko w czasie kąpieli w dużej misce. Wtedy na początki moczy sobie pyszczek, trochę pije i już po 5 minutach chce się wydostać;) kąpie go co drugi dzień z dodatkiem rumianku. Ale martwi mnie to już, bo prawie tydzień czasu nie zjadł ani kęsa! Dzisiaj dałem mu świeżych roślinek i nawet ich nie powąchał;(
-
Myślę że on się boi wyjść, kilka dni temu karcer - teraz przestronne lokum, do tego jest całkiem odsłonięty, na widoku, bo masz przeszkolne terra, więc może to go dodatkowo przestrasza. Tak sobie pomyślałam - spróbuj zasłonić z zewnątrz trzy ściany a ekspozycyjną do połowy, może to go ośmieli. Nie podchodź, nie niepokój. Napewno się nie odowdni skoro go kąpiesz i pije w kąpieli, więc się nie martw. Jutro kup cykorię, połam na kawałki jeden listek, wsadź do miseczki. O ile wyjdzie to może się zainteresuje jego pięknym zapachem i zaskoczy.
-
W końcu!! Dzisiaj Wojtuś się ładnie najadł;)) Co prawda musiałem go z ręki karmić, ale jadł ładnie i ze smakiem. Super. Aż miło było popatrzeć!
-
no widzisz, wkońcu chlopak doszedł do siebie. :D
-
W takim razie daj sobie spokój z cykorią.
I relacjonuj nam tutaj - co dalej :)
Trzymamy kciuki !!!