Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Choroby => Wątek zaczęty przez: Ametyst w 10.04.2012, 22:54:29 pm
-
Mój żółw - Torpeda (lądowy, stepowy, ok. 8/9 lat) ostatnio ma problemy z oddychaniem. Najpierw trochę syczał. Później (2 dni temu) miał jakiś atak. Zaczął się dusic, toczyc pianę z pyska, unosił główkę do góry, oczka mu łzawiły. Jest bardzo słaby, od kilku dni nic nie jadł, również nic nie pije. Oddycha przez otwarty pyszczek. Byliśmy z nim dzisiaj u weterynarza. Pewien hodowca powiedział nam, że żółw na pewno jest przeziębiony i uczulił nas, aby podano mu antybiotyk specjalny dla żółwi, a nie dla gadów, ponieważ te żółwie ich nie tolerują. Nie wiem, czy weterynarz tak zrobił. Wygląda na to, że on w ogóle się na żółwiach nie zna. Jutro ma miec kolejny zastrzyk, tata mówi, że ostatni, bo nie będzie tam więcej jeździł. Po zastrzyku Torpeda bardzo krwawił. Strasznie go bolało. Bał się. Odkąd przyjechaliśmy śpi. Nie je, nie pije, nie rusza się. Wciąż ma otwarty pyszczek. Nie będzie mnie jutro przy nim u weterynarza. Martwię się o niego. Jest dla mnie bardzo ważny.
Pomóżcie!
-
:(
-
Wiesz co - zmień weta, bo ten do reszty żółwia ukatrupi.
Po objawach to on może mieć albo ciężkie zapalenie płuc albo atak wirusa herpes.
Zajrzyj mu do pyszczka - jeśli jest zaczerwieniony i owrzodzony to niestety herpes.
Skąd jesteś?
-
Mała wieś niedaleko Częstochowy. To jedyny weterynarz w okolicy. Nie ma innego wyjścia.
Ciężko jest go obudzic. Delikatnie otworzył pyszczek, ma tam delikatne zaczerwienienia i coś białego, ale może to piasek.
-
Z opisu stan jest bardzo poważny. Nie jesteśmy w stanie Ci pomóc, cała nadzieja w tym, że antybiotyk zacznie działać. Możesz jedynie kąpać żółwika, żeby się mógł napić, i trzymać go cały czas w cieple.
Wiesz, jaki antybiotyk został podany? Skąd jesteś, może w Twoim mieście przyjmuje weterynarz-specjalista od gadów, myślę że warto by się do takiego udać.
-
Przystajń. Odezwę się dopiero jutro, po kolejnym zastrzyku. Na razie dziękuję za pomoc.
Dodano 10.04.2012, 23:17:54 pm
Nie wiem, co to za antybiotyk.
-
Piasek? A skąd to?
Dziś daj gadzinie spokój, jutro zobacz jak będzie widno - jak to owrzodzenie (taki właśnie biały nalot) to niestety antybiotyk nie pomoże.
Trochę to drastyczne - ale zobacz sobie tutaj - czy Twój żółwik nie miał podobnych objawów?
http://www.zolwie.net/index.php?option=com_content&view=article&id=219:przerost-dzioba-i-pazur&catid=47:migawki&Itemid=235
Twój tata rozumiem nie da się namówić na wycieczkę do weta w innym mieście?
-
Jeszcze mnie to nurtuje, w jaki sposób ten wet zrobił zastrzyk, skąd to krwawienie?
Jeśli się na żółwiach nie zna i gdzieś się przez przypadek wkłuł, to bym na drugi zastrzyk do niego nie szła.
Najbliżej dobry wet będzie chyba w Bytomiu - lek. wet. Katarzyna Wilk --> http://www.terrarium.com.pl/dzial/weterynarze/slaskie.
-
Cześć ,ja też mieszkam niedaleko Częstochowy,dam Ci dwa numery telefonu jeden do dr. Magdaleny Zatoń 503166125,drugi do dr.Rubika 343626255,oboje mają dobre opinie,leczą żółwie.Mam te numery z internetu.To są jedyni lekarze w Częstochowie od żółwi.Życzę zdrówka.Myślę,ze Twój żółw ma zapalenie płuc.,męczy się.Jeśli pojedziesz do innego weta musisz koniecznie mieć nazwę antybiotyku,,który był podany.Tak myślę,że to ważne.Nie daj mu cierpieć.Daj znać pozdrawiam
-
Nie chcę źle wróżyć, jednak z opisu wynika, że to poważny stan. Leczenie powinno polegać na nawadnianiu organizmu, przymusowym karmieniu ( np. critical care), podawaniu leków przeciw wirusowych, antybiotyków. Takie leczenie może poprowadzić tylko lek. wet, który ma specjalizację "gady"- zwykły wet jak pisała Ankan, zabije żółwia. Przy tym wirusie, ważne jest dokarmianie żółwia i jego nawadnianie. Musisz go koniecznie kąpać. To ciężka choroba. Już jednego żółwia na forum w tym roku zabrała... :(
-
Ja już kiedyś to przerabiałem, kilka lat temu miałem żółwia czerwono licego a szczerze powiedziawszy wtedy nie miałem zbyt dużego pojęcia o tych żółwiach, nie była to jeszcze wtedy nawet aż tak bardzo rozwinietego internetu, mały dostęp do materiałów. Żółw kichał i łzawiły mu oczy to ten wek podawał mi niby antybiotyki i Wit a + d3.. po tygodniu nie było wcale lepiej a raczej gorzej. Pewnego dnia wstałem a żółwik niestety zdechł. Teraz już przyjnajmniej wiem że zwykły weterynarz który nie ma "gadziej" specjalizacji nic Ci nie pomoże. Oczywiście będzie wciskał kity że wie co dolega żółwiowi i wyciągał kasę podając jakieś "niby" antybiotyki ale tak naprawdę będzie tylko szkodził.
Jeżeli zależy Ci na dobru Twojego zwierzaka udaj się z nim do specjalisty. Czasami wizyta jest nieco droższa ale skoro podejmuje się opieki nad zwierzęciem to trzeba sprostać temu w każdej sytuacji.
Życzę powodzenia w doprowadzeniu do poprawy stanu zdrowia Twojego żółwika. 8)
-
Nie ma co zwlekać,dzwoń do weterynarzy ,do których podałam Ci numery telefonów.Trzymam kciuki,z Przystajni masz jakieś 30km do miasta,ale żółw cierpi i potrzebuje pilnie pomocy.Bez niej może się to źle skończyć.
-
Dziś żółw miał robiony zastrzyk cieńszą igłą, więc nie krwawił. Wet dał nam dla niego strzykawkę i igłę, na następny zastrzyk, ale chyba z tego zrezygnujemy. Teraz śpi, zaraz zrobię mu kąpiel z solą jodowaną. Zaglądałam mu do buźki i wygląda na to, że ma herpeswirozę. Nie potrafię zmusic go do jedzenia. Jutro chyba pojedziemy z nim do Częstochowy. Ile soli wsypac do wody?
Dodano 11.04.2012, 17:03:40 pm
Tośka, ci weterynarze są z Częstochowy, tak?
-
Tak z Częstochowy,lekarka polecana na forum,Dr Rubik również,poczytałam na necie,spisałam telefony.Zadzwoń do nich najpierw, dowiedz się konkretów!Trzymam kciuki!Daj koniecznie znać!
-
Dzwoń tam gdzie Tośka pisze, najlepsze rozwiązanie.. Trzymamy wszyscy kciuki.
Żadnej soli do wody! Wykąp w zwykłej, przegotowanej, wystudzonej do ok. 30 stopni wodzie.
W które miejsce w ciele lekarz robił zastrzyk? Jaki podał antybiotyk?
-
Zaraz będzie miał kąpiel z przegotowanej wody bez soli, nie znam nazwy antybiotyku ale chyba dowiem się jutro. Żółw miał robiony zastrzyk koło szyi ale z drugiej strony ma spuchnięte. Zaraz skontaktujemy się z podanymi wetami.
Dodano 11.04.2012, 17:56:50 pm
żółw za chwilę będzie miał kąpiel, bez soli w przegotowanej wodzie, ok. 30 stopni. Jutro odwiedzimy dr. Rubika, nie wiem czy będę przy tym. Teraz biedakowi znowu leci piana z pyszczka, ma kłopoty z oddychaniem. Chyba napił się trochę wody.
-
Dobrze, że się napił, niech poleży tak z 15 minut w kąpieli i potem w cieple pod lampką, w 32-33 stopniach. W nocy musisz uważać, żeby się nie wyziębił, utrzymać minimum te 25 stopni, najlepiej dogrzać czerwoną żarówką. Aha, w pobliżu, najlepiej na wyciągnięcie szyi połóż mu talerzyk z wodą - sięgnie sobie, jak będzie chciał się napić.
Zastrzyk to najlepiej zrobić w przednie łapki albo pod pachą, w szyjkę jest najtrudniej.
-
Soli jak coś płaską łyżeczkę i dobrze wymieszać w wodzie. Lepiej, żeby tego nie pił tylko sobie w takiej kąpieli poleżał - działa na zasadzie inhalacji i rozrzedza wydzielinę. Najlepiej to nalać trochę gorącej wody do wanny i wstawić tam miskę z żółwiem w kąpieli.
Antybiotyk nie pomoże. Jak masz jakaś czynną aptekę to kup acyklovir w kremie (to też lek na ludzką opryszczkę, do 10 zł powinien kosztować) i wysmaruj mu pyszczek w środku. Usuń też zalegającą wydzielinę na ile się da. Ważne, żeby mu udrożnić drogi oddechowe bo ma wszystko podpuchnięte i zawalone wydzieliną i po prostu się dusi...:(
-
Do usuwania wydzieliny może położyć gumowa gruszka, taka jak dla niemowląt
-
Gruszka się świetnie nadaje...:) Też w aptece powinna być do kupienia.
-
czerwonej lampki jeszcze nie posiadam, ale w pokoju, w którym jest żółw jest bardzo ciepło, ponieważ mam odkręcony grzejnik od kilku dni. Teraz do apteki już nie da rady, zobaczymy co jeszcze dr. Rubik powie.
-
Dzwoniłes do obu lekarzy?Co powiedzieli?
-
Możesz mu jeszcze terro nad miejscem gdzie leży przekryć mokrym ręcznikiem (zwiększy wilgotność i temperaturę).
-
Dzwoniłam, ale tylko dr. Rubik odebrał. Mam jutro przyjechac z żółwiem.
Dodano 11.04.2012, 19:04:01 pm
Żółw zrobił kupkę. Jest biała, rzadka. To chyba nienaturalne, prawda?
-
Jak to co zrobił jest białe i o konsystencji białka kurzego - to zrobił siku ze stężonym kwasem moczowym. To wszystko w porządku.
-
Tak, właśnie tak to wyglądało.
Dodano 11.04.2012, 19:26:57 pm
Żółw traci czasem świadomośc. Teraz zaczął trochę chodzic, ale mam kolejny powód do zmartwień. Unosi ciałko jak najwyżej, a potem opada na ziemię. Nigdy tak nie chodził.
Nie wiem jaką wodę mu podawac. Przegotowaną, czy z kranu?
-
Niestety takie objawy neurologiczne mogą występować..:( Od kręcenia się w kółko to silnego napinania mięśni, wyginania szyi i głowy...:( Oby szybciej już było jutro i pomoc u weta....bo on bardzo się męczy...:(
Wodę lepiej przegotowaną, tylko ostudzoną.
-
Czy jest sposób by złagodzić te objawy i napięcie mięśni ?
-
Domowymi sposobami to można zrobić inhalacje z leków powodujących rozrzedzenie wydzieliny - np. z aminofiliny (dawanej w przypadkach np. nieżytów oskrzeli i trudności z oddychaniem).
I trzeba dążyć do zmniejszenia obrzęków - właśnie smarując maścią na opryszczkę, odciągając wydzielinę, zwiększając wilgotność, dbając o nawodnienie i utrzymując gada w cieple.
-
też czekam na jutro, boję się tylko, że nie będe mogła przy tym byc, a mój tata pewnie pominie kilka objawów.. W razie czego napiszę to na kartce.
żółw również napina mięśnie, wygina szyję.. Obecnie niestety nie mogę kupic żadnego z tych środków, ale Torpeda jest w cieple i staram się dbac o nawodnienie
-
Lepiej jakbyś mogła pojechać, ale jak nie to spisz wszystko na kartce - od kiedy zaczęły się objawy, jak się nasilały. To dla weta będzie istotne.
-
Napisz koniecznie na kartce!Ciesze się ,że dr.Rubik podjął się leczenia,oby pomógł.Trzymam kciuki,aż mam kostki białe :laugh:
-
Bardzo chcę jechac, ale to nie ode mnie zależy. Oddałabym wszystko co mam, żeby go tylko uratowac..
-
Ametyst wierzę,gdyby było inaczej nie pojawiłabyś się z tematem na forum.Ufam,że wszystko się ułoży.Jutro będzie u specjalisty,mam nadzieję,ze rzeczywiście facet jest ok
-
Teraz już wiadomo. Będę przy tym.
Już teraz chciałam Wam wszystkim bardzo podziękowac. Gdyby nie Wy, biedaczek pewnie gryzłby ziemię za niedługo. Chcę żebyście zdawali sobie sprawę z faktu, że dzięki Wam Torpeda (miejmy nadzieję) wyzdrowieje.
Dalej będę Was informowac jak się czuje. Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej:)
-
Miłe słowa,ale pamietaj,że to Ty zasługujesz na podziękowania :)
-
Miłe słowa,ale pamietaj,że to Ty zasługujesz na podziękowania ^-^
Tak tosia ma rację ... często teraz ludzie olewają choroby swoich żółwi ze względu na koszty... dziękujemy tobie że pragniesz pomóc skorupce :) MIEJMY NADZIEJĘ ŻE SKORUPKA WYZDROWIEJE,OD NAS ZAWSZE BĘDZIESZ MIAŁA WSPARCIE :)
-
Kocham go, więc nie mogłabym olac jego choroby. Jeszcze raz DZIĘKUJĘ :)
-
Nie chodzi o zignorowanie jego choroby z Twojej strony. Bardzo się starasz...:) I widać, że na gadzince Ci zależy...:)
Tylko wet czasami zbyt pochopnie podejmuje decyzję, że nic się nie da zrobić.
-
Niestety, dziś w nocy żółwik odszedł;((
-
jejku strasznie mi przykro,na prawdę strasznie.....(*) trzymaj się!
-
Nie wiem co napisać. Kolejny żółwik... trzymaj się :(
-
Bardzo mi przykro... :( Biedna gadzinka.... :(
-
:(
-
:(
-
Biedny żółwik.. przynajmniej już go nic nie boli.. Żółwie to zwierzęta bardzo trudne do wyleczenia, zrobiłaś co mogłaś. Bardzo Ci współczuję.
-
Kolejny... Fatalnie. :(
-
:( bardzo mi przykro :(
-
Przykro mi z powodu odejścia żółwika.. Biedaczek długo się namęczył.. Starałeś sie trochę za późno skierowaliśmy Cię do specjalisty. Nie można szukać winnego, bo to nie o to w tym chodzi.
Ja bym pewnie wziął tego żółwika i pojechał do tego niby specjalisty (tego pierwszego co to niby go leczył) i pokazał mu do czego biednego zwierzaczka doprowadził, może to by mu trochę poszło po ambicji.
Strata każdego zwierzaczka jest przykra, bo człowiek przywiązuję się do swoich pupili. Ty zrobiłes co mogłeś i chwała Ci za to. Inny by to poprostu olał a Ty jednak starałeś się .
Ale taka sytuacja może być także dobrą przestrogą dla tych "nowych" w gadzim świecie.. Pamiętajcie nigdy nie udawać się z żółwiami do "zwykłych" weterynarzy nie ujętych na liście polecanych weterynarzy.
-
Ta sie zastanawiam....nie wiem czy natychmiastowa pomoc od gadziego weta,pomogłaby skorupce :(. Przykre to.
Ametyst to chyba dziewczyna?? ;)
-
po nicku chyba chłopak... tak czy inaczej na pewno smutny :(
-
Bardzo chcę jechac, ale to nie ode mnie zależy. Oddałabym wszystko co mam, żeby go tylko uratowac..
ODDAŁABYM.....
-
Ta sie zastanawiam....nie wiem czy natychmiastowa pomoc od gadziego weta,pomogłaby skorupce
Wszystko zależy od tego jak szybko się zauważy objawy i zareaguje. Oczywiście tutaj niezbędny jest też specjalista. Niestety bywa i tak, że przy spełnieniu obu tych warunków nie zawsze się udaje.
Wiele rzeczy należało by wziąć pod uwagę przy ostatecznej odpowiedzi.
Ale taka sytuacja może być także dobrą przestrogą dla tych "nowych" w gadzim świecie.. Pamiętajcie nigdy nie udawać się z żółwiami do "zwykłych" weterynarzy nie ujętych na liście polecanych weterynarzy.
Owszem, w tej dziedzinie potrzebny jest fachowiec, ale nie skreślałabym też tak szybko wszystkich lekarzy spoza spisów. Jest kilka trików pozwalających zweryfikować weta. Sama, całkiem przypadkiem, trafiłam na lekarza którego nie znajdzie się w żadnym spisie. Okazało się, że naprawdę dobrze sobie radzi z żółwiami, bardzo sprawnie podał leki i zaaplikował zastrzyki, wykonał też mały zabieg. Dodatkowo dokładnie mi opisywał co robi i co podaje a przy okazji doszkolił praktykantkę. No i jeszcze pasję widać w oczach. Leki i dawki konsultowałam później ze swoim wetem i wszystko było ok. Niestety nie udało mi się znaleźć wzmianki o tym lekarzu, może dlatego że i okolica nie obfituje w gady a i wiedzę zdobywał poza Polską. Osobiście uważam, że lepiej sobie radził jak polecani specjaliści. Do tej pory często konsultuję z nim sytuację gadzin. Czasem warto zaryzykować, oczywiście o ile konkretna sytuacja na to pozwala.
-
Dorcia, to, o czym piszesz, to światełko w tunelu. Widać, że do nas też dociera nowoczesna wiedza o gadach. Dobrze o tym wiedzieć, że coś się jednak zmienia. Może za kilka lat proporcje się zmienią i więcej weterynarzy napotykanych przez nas będą to ludzie kompetentni.
-
Oj oby tak było. Jeszcze tylko ktoś musi tę wiedzę chcieć i umieć przekazać, bo to z tym jest największy problem. Same chęci chłonięcia wiedzy niestety nie wystarczą.
-
Szybko to nie nastąpi ale już niedługo (tak wynika z prognoz) szkolnictwo wyższe w tym weterynaria ma brać przykład z zachodu i ich sposobów na leczenie oby tak się stało ... może coś się poprawi
-
Jak to mówiła moja babcia najważniejsze to czytać, czytać i jeszcze raz czytać,,,, bo ten dzisiejszy świat jakis taki nieoczytany ;p