Jakiś czas temu pisałam tutaj o podejrzeniu zatwardzenia u mojej żółwicy, jednak po wizycie u weterynarza okazało się, że nie miałam racji. Teraz natomiast mam inny problem. Parę dni temu pod jedną z łusek znalazło się powietrze, więc podważyłam ją lekko paznokciem i odpadła cała. Płytka pod nią była inna od pozostałych, tzn pokrywała ją jakaś lepka, biała maź i ogólnie cała płytka jest bledsza od reszty skorupy. Dzisiaj zauważyłam w jednym miejscu coś czerwonego jakby w jej wnętrzu. Jest to mały obszar, dlatego dotknęłam 'to coś' paznokciem i ku mojemu zdziwieniu okazało się, że skorupa jest tam miękka i przypomina w dotyku blaze. Dodatkowo chyba to bolało żółwia, ponieważ gdy dotknęłam to 'zasyczał' i zaczął się szamotać. Później dostrzegłam również dziwne białe plamki między szyją a łapkami. Do weterynarza oczywiście pójdę jednak do czasu wizyty chciałaby się dowiedzieć co to może być, bo się martwię i nie wytrzymam w tej niewiedzy :/ Dla osób, które nie czytały mojego ostatniego wpisu, to moja żółwica ma 10 lat, pod koniec zeszłego roku przeszła leczenie antybiotykiem na zapalenie skóry.