Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Choroby => Wątek zaczęty przez: Fik w 25.12.2012, 12:16:30 pm
-
Kupa Tofika cuchnie, jej konsystencja jest prawidłowa, brązowa , zwarta , mokra..niestety ale od zawsze śmierdzi.
Już sie tak do tego przyzwyczaiłem że nawet nigdy nie poruszałem tego tematu tu na forum...wydawało mi się to czymś normalnym. Nasza kupa też cuchnie. Gdzies wyczytałem ze kupa zdrowego żółwia nie śmierdzi.
-
Śmierdząca kupa bardzo często jest oznaką pasozytów. Wiem z doswiadczenia, jak Rico miał pasożyty to kupa smierdziała mocno, po wyleczeniu jest praktycznie bezwonna.
Chyba, że juz badałeś i jest "czysty"?
-
Nie nie badałem nigdy. Nigdy też nie zastanawiałem się nad tym dlaczego jego kupa smierdzi. Wydawało mi sie to normalne.
Jest to bardzo grożne jeśli taka sytuacja trwa kilka lat ?
Co jeszcze może być tego powodem jeśli nie pasożyty?
-
Z tego co tłumaczyła mi weterynarz - pasożyty zabierają z pożywienia gadziora wszystko co wartosciowe, a dla zołwia zostają same "śmieci" ze tak napiszę.
Trawienie jest gorsze i ogolny stan zdrowia.
Przy długotrwałym posiadaniu pasożytów, może dojść nawet do uszkodzenia sluzówki jelit. Nie wiem jak kwestia bólu, tutaj musiałby ktoś kto ma większe doświadczenia ode mnie się wypowiedzieć.
Mój Rico mial pasozyty, które zostały wyleczone. Potem dostawał wrotycz, który ma podobno działanie odrobaczające i na jesień jak znów badalismy kał, pasozyty się nie pojawiły.
generalnie badanie kału jest polecane conajmniej 2 x w roku, u żółwi przede wszystkim przed sezonem wybiegowym i na jesień, przed zimowaniem. To bardzo ważne.
Co jeszcze moze być powodem nie wiem, u Agamek Brodatych śmierdzący kał bywał też objawem zapalenia wątroby chyba, musiałabym poszukać tego na TCP ale to nie o agamkach temat.
Ja bym radziła spradzić kał. Badanie nie jest drogie, ja płacę w Krk około 25 zł. Chociaż Bartek kupił mikroskop więc po mału uczy sie jak to robić samemu.
-
U mnie też niezbyt przyjemna woń kału przed odrobaczaniem dokuczała, a teraz nic nie czuć ;D
-
...a czy jakoś domowymi sposobami moge zacząć ograniczać ilość pasożytów w jego wnetrzu?
Np. wrotycz jak attra napisała...może jest coś innego co mógłbym mu podawać z jedzeniem, jakieś roślinki, preparaty dostępne, krople...nie wiem...........
Dopiero na początku stycznia znajdzie sie u weta.
-
wrotycz jest chyba całkiem dobrym pomysłem jako naturalne odrobaczanie- u mnie też robaków nie ma, jak dostaje wrotycz. Chociaż przyznam, ze miałam stracha czy podawać czy nie, bo różne źródła mówią co innego. Nie wiem czy znajdziesz ziele wrotyczu suszone...
-
Jest tego od groma na allegro
http://allegro.pl/wrotycz-ziele-50g-ziola-z-kurpi-zbior-2012-i2890030967.html
Kwiat czy ziele?
A może takie coś?
http://allegro.pl/tinctura-tanacetum-wyciag-z-kwiatu-wrotycz-i2884890459.html
-
Nie wiem jak to jest z suszonym, ja dawałam świezy. Ale to niezbyt często. nie wiem czy to jego zasluga, ale Rico pasozytów nie ma.
Leków, kropli itp. sam nie możesz podać. Najpierw musisz wiedzieć czy pasozyty napewno są, a jak są to jaki rodzaj. Wtedy wet dobiera odpowiednią dawkę do wagi żółwia. Najlepiej żeby to zrobił wet, który zna sie na gadach.
Ja jak poszlam po lekarstwo do "zwykłego" to tak mi wyliczył dawkę, że gdybym ją podała, to prawdopodobnie bym zabiła Rico. Dobzre, że szłam tylko kupic lek - reszte wyliczyła mi nasza pani weterynarz z Krakowa.
Aha, ja podalawałm tylko listki, bez kwiatów.
Dodano 25.12.2012, 15:06:48 pm
A ten płyn co podałeś jest do stosowanie zewnętrznego, nie sądzę żeby sie nadawal...
-
W Wawie to ja za badanie kału to zapłaciłam chyba 15 zł. I kupa Manka nie dość, że rzadka to tez cuchnęła. Ale ja się nie bawiłam w roślinki tylko od razu pobiegłam do weta i dostał "coś" na nicienie a potem Metronidazol na pierwotniaki
-
Nie no ja się nie chce bawić z roslinkami...ale co ja innego teraz moge zrobić.
Napisałem maila do p.Wilk kiedy moge najwcześniej przyjechać...bo teraz mam sporo czasu a po nowym roku może być problem.
Mają nawet jutro w tym Bytomiu czynne między 10-12. Jak nie odpisze to zadzwonie i może nawet jutro pojade pomimo tego że ja tam mam 90 km.
Jakoś tak wszyscy ją chwalicie..to niech to będzie ona, przynajmniej bedę miał pewność że podgatunek jak i sam gatunek potwierdzi mi prawidłowo.
Dodano 25.12.2012, 21:10:25 pm
Wrotycz jest trujący :( zawieraj tujon, który może powodować drgawki. Liście i kwiaty są stosowane jako środki owadobójcze..
http://www.thetortoisetable.org.uk/site/plants_19.asp?mode=main&catID=559
-
Fik przejżyj ten temat (ostatnie posty na ostatniej stronie) http://forum.zolw.info/identyfikacja-roslin/rosliny-jadalne/30/ też się wahałam i długo myślałam, czy karmić tym Maćka czy nie, ale dostawał po kilka liści średnio co 10-14 dni plus liście chrzanu (bardzo lubi) i robactwa nie ma. Czytałam też, że rozmaryn działa odrobaczająco.
-
Wrotycz nadaje się, jednak nie często.
Można podawać raz na jakiś czas. Ma właściwości odrabaczajce a żółwie go bardzo lubią :)
-
Tak jak Oliwka pisze. Traktowany jako lekarstwo raz na jakiś czas. Same liście.
Tu była o tym dyskusja, na stronie 7
http://forum.zolw.info/ogolny/'pytania-do-zadania'-taki-ogolny-watek-do-zadawania-pytan/90/
Jak narazie mój Rico ma sie dobrze, za to nie ma robakow, dostawał wrotycz w sezonie i bardzo go lubił.
-
a mój wrotycz omijał szerokim łukiem- chyba zapach mu nie odpowiadał. Jadł dopiero przy małym oszustwie. Wrotycz warto potraktować jak skuteczny środek odrobaczający (w medycynie ludowej często stosowany do walki z pasożytami do tej pory) ale żeby był skuteczny, czyli zabił pasożyty i ewentualne larwy, które sie wylęgną z jaja, trzeba go podac tak jak tabletki czy inne środki odrobaczające u zwierząt tj. raz kilka listków i po ok 10 dniach kolejny raz.
-
Dzięki za wszystkie rady. Wrotycz zamówiony..a jak narazie..podaje mu rozmaryn.
O dziwo je go i już chyba zjadł z 10 suszonych igiełek (liści).
Nie ucieka przed nim..co znaczy że mu smakuje rozmaryn.
Nie ucieka też od suszonego mlecza, a i mlecz i rozmaryn musze mu podawać na zasadzie oszustwa z cykorią ;)
-
Nie no ja się nie chce bawić z roslinkami...ale co ja innego teraz moge zrobić.
Napisałem maila do p.Wilk kiedy moge najwcześniej przyjechać...bo teraz mam sporo czasu a po nowym roku może być problem.
Mają nawet jutro w tym Bytomiu czynne między 10-12. Jak nie odpisze to zadzwonie i może nawet jutro pojade pomimo tego że ja tam mam 90 km.
Jakoś tak wszyscy ją chwalicie..to niech to będzie ona, przynajmniej bedę miał pewność że podgatunek jak i sam gatunek potwierdzi mi prawidłowo.
To jest weterynarz, nie herpetolog ;) jesli chodzi o stan zdrowia to na pewno pomoze, co do podgatunku to jakos specjalnie bym na to nie liczyla.
-
Ok, umówie się z herpetplogiem jutro, już znalazłem takowego.
Kurde ! Na forum pisał ktoś że vet stwierdzi ;D
-
Fik spróbuj dać gadzinie świerzego rozmarynu (kupisz w większym supermarkecie w doniczce na warzywach/owocach) ma zapewne więcej olejków eterycznych i bardziej intensywny zapach więc i może działa lepiej niż suszony ;)
-
Dzięki She , spróbuje . Podejrzewam że będzie masakra z jedzeniem tego :)
-
Powiedzcie gdzie się zawozi kupę żółwika do przebadania? Mojej Klementyny kupa bardzo śmierdzi a czytałam że może to być oznaką pasożytów :(
-
Takie objawy moga faktycznie wskazywac na zarazenie pasozytami. Kupe powinien przebadac pierwszy lepszy weterynarz,chociaz niestety u nas to nie takie proste...;) zadzwon i popytaj po okolicznych przychodniach wet. Czy badaja odchody pod katem pasozytow.
-
Ok. Dziękuję za odpowiedź :)
-
Takie mam jeszcze pytanie. Jak dostaliśmy w grudniu Klementynę to mąż był z nią u weterynarza. Miała pobierany wymaz z pupy :) czy na tej podstawie można potwierdzić bądź wykluczyć pasożyty, czy potrzebny jest do tego kał?
-
A nie wiesz po co był robiony ten wymaz? Wydaje mi się że weterynarz mógł tak zbadać czy nie ma pasożytów, ale nie wiem na ile to jest pewne badanie, chyba lepiej zbadać kupke.
-
Wymaz wziął przy gólnym badaniu gadzinki, ponieważ jak my ją dostaliśmy mąż popędził z nią do weta na badanko :D gdyż nigdy u weta nie była więc chcieliśmy sprawdzić w jakim jest stanie zdrowotnym ;)
-
Według artykułów na tcp, wymaz z kloaki wykonuje się pod kątem badania bakteriologicznego (zakażenie salmonellą) --> http://www.terrarium.com.pl/zobacz/anoreksja-u-gadow-747.html, a jako samo badanie parazytologiczne jest mało wiarygodne --> http://www.terrarium.com.pl/zobacz/badanie-parazytologiczne-o-co-tak-naprawde-chodzi-2622.html.
-
A to dziękuję bardzo za info. W takim razie muszę zrobić badanko kupy :)
-
ostatnio i ja zauwazylam ze kupa mojego zolwia smierdzi, nigdy wczesniej tego nie zaobserwowałam, nie mam w miescie weta ktory mógłby przepadać jego kupe, czy zatem moge mu dac coś na robaki, jesli nie jets to potwierdzone? czy może mu to zaszkodzić?
-
może mu zaszkodzić i to bardzo. żółwie czasem nie najlepiej znoszą leczenie taką chemią. Kupę każdy wet może przebadać. Taki od kotów, psów itp. Najwyżej z wynikiem zadzwonisz do weta od gadów jakiegoś sprawdzonego i on powie jaka dawka, jakiego leku, dla żółwia takich rozmiarów jak Twój.