Dzień dobry Wszystkim!

Na początku roku adoptowałam żółwia stepowego, którego poprzedni właściciele, delikatnie mówiąc, nie bardzo byli nim zainteresowani. 20 letnia żółwica miała straszną anemię i niedobór witamin. Miała transfuzje krwi i teraz jej stan się poprawia. Opuchlizna powoli zanika, błony śluzowe nabierają koloru. Jest coraz bardziej żywotna.
Jednak jest pewien problem, który nie daje mi spokoju.
Poprzedni właściciele smarowali jej skorupę kremem nivea i dalej jego resztki są widoczne. Myślę, że przydałoby się w jakiś sposób to usunąć. Próbowałam delikatnie szczoteczką i ciepłą wodą, ale nic to nie dało. Breja starego zaschniętego kremu i brudu jest nie do ruszenia. Zastanawiam się czy istnieją jakieś bezpieczne preparaty, które by dały temu radę. I czy w ogóle powinnam coś z tym robić?