Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie

Żółwie lądowe => Choroby => Wątek zaczęty przez: Bułka w 05.05.2020, 22:43:28 pm

Tytuł: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Bułka w 05.05.2020, 22:43:28 pm
Witajcie,
czy ktoś z Was spotkał się kiedyś z podobnymi objawami?
Żółw stepowy lat 20, po zimie bez hibernacji stał się słaby i ospały, ale nie w tym rzecz. Apetyt nawet miał, ale trzeba go było długo zwabiać do jedzonka albo podtykać pod pyszczek. Zaniepokojona osłabieniem zaprowadziłam żółwiczkę do weterynarza od gadzików i tam na początek było zrobione badanie kału i zdjęcie RTG. Wyniki raczej ok, tylko gaz w jelitach obecny. Żółwik dostał kroplówkę na wzmocnienie i zalecenie codziennych, bardzo ciepłych kąpieli na rozruch. W późniejszym czasie ma być zrobione badanie krwi, ale trzeba ją najpierw nieco wzmocnić.
Kąpiel była, podałam jedzonko i jakie było moje zdziwienie, jak mała rzuciła się na jedzenie, jakby rok nic nie jadła. Myślę SUPER! Ale o ile większe było moje zdziwienie za chwilę, jak żółw jedząc zaczął kichać raz za razem i ocierać nosek łapką. Chwilę trwała jego walka - chciał jeść, ale kichanie mu przeszkadzało. W końcu odpuścił i szybko schował się do domku, pokichując tam jeszcze przez jakiś czas.
Pomyślałam, że ją przeziębiłam, ale na szczęście wieczorem to się nie powtórzyło.
Na drugi dzień profilaktycznie zrobiłam kąpiel z rumianku, włożyłam do terrarium, tam już czekało jedzenie, żółwik z jeszcze większym apetytem rzucił się na nie i jeszcze szybciej zaczął kichać i ocierać nosek... Znowu czmychnął. W ciągu dnia próbowałam ją zachęcać do jedzenia, podtykając różne listki i widać było, że miałaby ochotę, wąchała je, ale natychmiast zaczynała dziwnie mlaskać. Wyglądało to trochę tak, jakby coś zbierało się jej w pyszczku i próbowała nie dać temu wyjść... I momentalnie traciła zainteresowanie jedzeniem, choć apetyt pozostawał. Później to mlaskanie na widok jedzenia i kichanie podczas zdarzyło się  jeszcze kilka razy.
Dziś znowu byłyśmy u weta, tym razem inna pani nas przyjęła. Opowiedziałam jej wszystko i nie wiem co mam zrobić, bo pani uważa, że należy żółwika naciąć i podpiąć sondę na jakiś czas i tak karmić. A ja mam ogromne wątpliwości, bo taka sonda, to już duża i pozostawiająca trwały ślad ingerencja w to małe ciałko i może byłaby niezbędna w przypadku braku apetytu... ale tu chęci do jedzenia są ogromne, tylko coś przeszkadza. Ale co? Słyszeliście o takich objawach? Pani wet uważa, że ewentualnie może zagazowane jelita uciskają układ oddechowy i stąd takie reakcje na jedzenie... Ale nadal sonda ma być rozwiązaniem...

A ja sama nie wiem...
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: doru w 06.05.2020, 11:49:04 am
U którego lekarza byłaś? Może warto skonsultować to gdzie indziej?
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Bułka w 06.05.2020, 12:32:33 pm
W Zwierzyńcu na Bulwarze Ikara, u dwóch pań weterynarek, bo dr. Piaseckiego nie było.
Nie wiem gdzie mogłabym to skonsultować...
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Sisi_33 w 06.05.2020, 12:46:23 pm
Cześć, jestem nowa na tym forum, więc pewnie bardziej doświadczone osoby lepiej Ci doradzą, ale widzę, że też jesteś z Wrocławia i masz problem z gadzinką. Ja swojego Franklina też leczę w Zwierzyńcu u pani doktor Agaty. Jak na razie nie mogę narzekać, bo zaangażowała się w leczenie Franklina i małymi kroczkami widać, że czuje się on lepiej. Mam nadzieję, że u Ciebie też tak będzie. Będą w sklepie zoologicznym dla gadów wzięłam namiary na podobno młodego acz doświadczonego lekarza od zwierząt nieudomowionych G.Dziwok: Klinika SKVet. Możesz sobie ich wygooglować( to nie jest reklama). Jeśli masz jakieś wątpliwości, co do zaproponowanego leczenia, to myślę, że zawsze warto sprawdzić, może inny lekarz wymyśli coś, co pozwoli postawić na nogi małego pacjenta.
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Kamil56 w 06.05.2020, 13:17:07 pm
Udaj się do lek. wet Grzegorza Dziwaka w e Wrocławiu.
Jest to polecany gadzi weterynarz.

doktor Piasecki też jest świetny przy czym nie zawsze sam leczy zwierzaki i na forum mieliśmy przypadek że uszkodzili żółwika w przychodni Piaseckiego.
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Bułka w 06.05.2020, 13:38:58 pm
Cześć Sisi_33.
Tak, jestem z Wrocławia, w sumie zapomniałam dopisać :)
Pierwszy raz do dr. Piaseckiego trafiłam z Bułką jakieś 19 lat temu. Jeszcze na klinikach za Grunwaldzkim.
Zawsze miałam duże zaufanie do niego, bo 2x uratował mojej żółwiczce życie. Raz, jak zachorowała na zapalenie płuc, a była jeszcze młodziutka.
A drugi raz, kiedy najadła się kamieni z ostrymi brzegami i na zdjęciu rtg wyszło, że cały żołądek ma nimi wypełniony.
Wtedy szanse na uratowanie były małe, ale jednak udało się.
Dodam jeszcze, że dostępne wtedy informacje na temat pielęgnacji żółwi lądowych, znacząco były różne od obecnych. Do tej pory mam w domu fachowe książki o żółwiach stepowych, w których sałata, banan, twaróg i gotowane jajko to miała być właściwa dieta. A jako podłoże były polecane m.in. takie drobne kamienie...

Ale wracając do tematu. Dr Piasecki zawsze wydawał mi się świetnym fachowcem i chodziłyśmy do niego na Głogowską i teraz na Bulwar Ikara.
Teraz go nie było, a mi zależało na szybkiej wizycie i za pierwszym razem też trafiłam do dr. Agaty, o której piszesz. Wyglądało na to, że jej plan leczenia miał być inny. Zaczęła od kroplówki wzmacniającej i na drugiej wizycie miała być kolejna. Tymczasem na drugą wizytę zapisano nas do kogoś innego, o czym nie wiedziałam i tu już była mowa tylko o "zainstalowaniu" sondy na dłuższy okres. A ja mam wrażenie, że to nie ta droga, że trzeba spróbować inaczej, nie od razu tak inwazyjnie...
Jutro idziemy na pobranie krwi, poczekam na wyniki. I sama nie wiem, może wrócę do dr. Agaty. Tylko pewnie nie będzie to dobrze wyglądało. Ale trudno.
Dziękuję za informację o SKVet. Byłam na ich stronie, poczytałam i na pewno adres się przyda. Jak nie teraz, to w przyszłości.
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Sisi_33 w 06.05.2020, 14:26:55 pm
Mchocolate, bardzo miło, że odpisałaś:)

mój Franklin jest już po kilku kroplówkach, które zaleciła Pani dr. Agata.  Dodatkowo Frań ma zrobione RTG z kontrastem, morfologię oraz biochemie. Wczoraj dostał antybiotyk. Codziennie dostaje witaminy oraz 0,5 Sylimarolu. Dzisiaj zjadł 3 listki cykorii, co jest wielkim sukcesem:) Mam nadzieję, że Twoja gaździnka też znajdzie pomoc i uda się ją szybko wyleczyć:)
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Bułka w 06.05.2020, 18:02:46 pm
Ja też mam taką nadzieję, może faktycznie po badaniu krwi wybiorę się do dr. Dziwaka, jak radzicie z Kamil56...

Franklinowi również życzę dużo zdrówka. Bułka też lubi cykorię, choć z tego co mówiła pani weterynarz, to jeszcze nie jest najbardziej idealny pokarm dla żółwia. Niemniej jednak ważne, że je i idzie ku lepszemu u Was :) powodzenia!

Napiszę jak coś więcej się dowiem.
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Sisi_33 w 06.05.2020, 20:26:34 pm
Dziękujemy i trzymam kciuki za Bułkę:)
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Bułka w 10.05.2020, 22:03:01 pm
Po trzech kroplówkach i dwukrotnym podaniu jedzenia przez sondę (przez pyszczek, bez stałego jej podłączania) Bułka zaczęła całkiem ładnie jeść i nawet już tak nie kicha przy jedzeniu, niestety zostało jej to dziwne przełykanie śliny. Zje kilka liści i kwiatów, nagle zamiera na minutę, dwie i zaczyna się mlaskanie i przełykanie, które z małymi przerwami potrafi trwać 2, 3 a nawet więcej godzin. Widzę, że to znowu zniechęca ją do jedzenia...
Pani weterynarz, jak Jej pokazałam filmik, powiedziała tylko, że przełykanie śliny to normalny objaw i nie umiała powiedzieć nic więcej.
A przekładając to na inną sytuację, jak się człowiek podrapie po głowie, to też nie ma się czym przejmować, ale jak zacznie się drapać przez kilka godzin, to trzeba poszukać przyczyny: może alergia skóry, może wszy itp...
I, kurcze, próbuję namierzyć taką przyczynę u mojego żółwia, ale nigdzie nie znajduję.

Wybiorę się do dr. Dziwaka, ale okazuje się, że ma duże powodzenie i wizyty możliwe pod koniec maja.
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Kamil56 w 11.05.2020, 06:27:30 am
Nagraj filmik podczas tego mlaskania i wstaw link. Chętnie zobaczę jak to wygląda. Może coś podpowiemy.
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Sisi_33 w 11.05.2020, 08:17:47 am
Po trzech kroplówkach i dwukrotnym podaniu jedzenia przez sondę (przez pyszczek, bez stałego jej podłączania) Bułka zaczęła całkiem ładnie jeść i nawet już tak nie kicha przy jedzeniu, niestety zostało jej to dziwne przełykanie śliny. Zje kilka liści i kwiatów, nagle zamiera na minutę, dwie i zaczyna się mlaskanie i przełykanie, które z małymi przerwami potrafi trwać 2, 3 a nawet więcej godzin. Widzę, że to znowu zniechęca ją do jedzenia...
Pani weterynarz, jak Jej pokazałam filmik, powiedziała tylko, że przełykanie śliny to normalny objaw i nie umiała powiedzieć nic więcej.
A przekładając to na inną sytuację, jak się człowiek podrapie po głowie, to też nie ma się czym przejmować, ale jak zacznie się drapać przez kilka godzin, to trzeba poszukać przyczyny: może alergia skóry, może wszy itp...
I, kurcze, próbuję namierzyć taką przyczynę u mojego żółwia, ale nigdzie nie znajduję.

Wybiorę się do dr. Dziwaka, ale okazuje się, że ma duże powodzenie i wizyty możliwe pod koniec maja.


Cześć:)  To dobrze, że żółwik został odżywiony i zaczął jeść. To mlaskanie faktycznie jest ciekawe. Mój Franklin też mlaska, ale on nie robi tego podczas jedzenia, bardziej przed. Ja się zastanawiam, czy to nie jest znak dla mnie, że on chce jeść...bo wtedy podsuwam mu coś pod pyszczek. Mlaska też na spacerze przed wybraniem roślinki do skonsumowania.
Szkoda, że terminy do dr. Dziwaka są dość odległe, szczególnie, kiedy człowiek bardzo się martwi o swojego zwierzaczka. Oby Bułka jadła, mimo "utrudnień":).

Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Bułka w 11.05.2020, 18:54:14 pm
Kamil56: Mam taki filmik, jednak chwilowo nie mam dostępu do drugiego kompa, na którym mogę coś podziałać. Myślę, że jutro się uda. Jestem ciekawa opiini innych, bo może ja przesadzam, aczkolwiek widzę, że to zniechęca Bułkę do jedzenia...

Sisi: ulżyło mi, jak Bułka zaczęła trochę więcej jeść. Czeka nas teraz drugie pobranie krwi, bo przy pierwszym udało się uzyskać krwi tylko na dwa parametry, więc został zrobiony jeden - kwas moczowy, który jest w normie. To podobno jeszcze nic nie znaczy, bo bez jakiegoś drugiego parametru wynik może być chwilowo zaniżony i nie ma jak tego zweryfikować.
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Bułka w 11.05.2020, 19:54:43 pm
Wstawiam link do filmu, 4 minuty mlaskania Bułki.


Ostrzeżenie: osoby nielubiące jazzu powinny wyłączyć dźwięk.
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Kamil56 w 11.05.2020, 23:51:38 pm
nie ma linku
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Bułka w 12.05.2020, 11:21:07 am
a teraz?

https://drive.google.com/file/d/1QlKj1iGZRA5GUqB_evcphZRXdjWNGy8p/view?usp=sharing
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Sisi_33 w 13.05.2020, 09:52:56 am
a teraz?

https://drive.google.com/file/d/1QlKj1iGZRA5GUqB_evcphZRXdjWNGy8p/view?usp=sharing

Cześć:) Teraz jest. Bułka jest urocza:)Co do mlaskania, to mój Franklin też tak robi, ale może nie z aż taką częstotliwością. Dzisiaj mamy kolejną wizytę u weterynarza, to podpytam, szczerze mówiąc to nie zastanawiałam się nad tym wcześniej . Może ktoś jeszcze się wypowie w tej sprawie. Pozdrawiam:)
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Sisi_33 w 16.05.2020, 11:30:40 am
Cześć,

zapytałam dzisiaj dr Agatę ze Zwierzyńca o to mlaskanie. Powiedziała, że to nie jest zachowanie patologiczne i widocznie żółw tak ma. Tak więc, sprawa nie jest do końca wyjaśniona.
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Bułka w 16.05.2020, 11:56:32 am
Cześć Sisi,

chwilę mnie tu nie było, bo trochę zajęć się nagromadziło, ale wracam. Dziękuję, że spytałaś, osobiście wolałabym, żeby tak było i nic złego w tym mlaskaniu nie było. Jednak trudno mi w to uwierzyć, bo obserwuję ją w całej gamie zachowań. Te mlaskania czasem pojawiają się w trakcie posiłku, po 1 - 2 listkach i wtedy koniec z jedzeniem.
A przedwczoraj, po wizycie w Zwierzyńcu, wróciłyśmy do domu, wykąpałam ją, dałam mniszku, babki i kwiatów koniczyny. Jadła z chęcią, potem nagle stop, zaczęło się ocieranie noska i mlaskanie i za chwilę pojawiła się piana z pyszczka i nosa i zwymiotowała część jedzenia. Taką nieszczęśliwą minkę miała. Schowała się do domku i przespałaby cały następny dzień, ale wieczorem ją wzięłam do kąpieli i pod lampkę.
Mamy huśtawkę i nie wiem co mam o tym myśleć. Raz się cieszę, że idzie ku lepszemu, a potem coś się wydarza i znowu się martwię.
Daję jej teraz kilka dni odpoczynku od igieł i stresu, a potem idziemy do dra Piaseckiego na pobranie krwi.

A jak tam Franklinek? Jest lepiej? Je ładnie?

pozdrawiam ciepło
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Sisi_33 w 16.05.2020, 21:48:11 pm
Cześć Mchocolate,

dziękuję za wiadomość. Przykro mi, że Twoja żółwinka nie czuje się najlepiej. Wymioty i piana z pyszczka to dość niepokojące objawy. Mam nadzieję, że badania krwi coś wyjaśnią i będzie można Bułkę skutecznie leczyć. Jeśli chodzi o Franklina, to dzisiaj byliśmy na kolejnej wizycie. Przestałam już nawet liczyć, która to z kolei, natomiast jest znacząca poprawa:). Mała gadzinka ładnie je, otwiera oczka a ich opuchlizna bardzo się zmniejszyła. Trzymam kciuki, żeby u Was też było wszystko dobrze:)
Pozdrawiam:)
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Kamil56 w 17.05.2020, 20:01:51 pm
Tak z ciekawości zapytam.
A gadzina miała robiony rentgen?

Zastanawiam czy w sposób jaki opisujesz nie ujawniają się reakcję na nadkwasotę czyli refluks. W sumie nie wiem czy u gadów można mówić o refluksie.

Mój pies toczył pianę i wymiotował po niektórych lekach i przy zaczopowaniu cewki moczowej. Lekarz mówił że pianę toczy ze względu na odczuwany ból.
Więc pytanie czy aby gadzina nie odczuwała bólu związanego z refluksem.

Czyli może to jest objaw:
- zaczopowania jelit
- refluksu
- może coś jej tkwi w przełyku więc  próbuje owe coś przełknąć mlaskając przy tym

Według mnie może być to właśnie ostatnia możliwość. Przecież przy zaczopowaniu przełyku, zwężeniu przełyku czy utknięcia ciała obcego w przełyku mimowolnie próbujemy połknąć drażniące ciało.
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Bułka w 18.05.2020, 12:27:11 pm
Witajcie,
na początek powiem, że byłyśmy wczoraj na spacerze i miło było oglądać Bułkę jak sobie wędruje przez trawę i czasem coś skubnie. Miałam nadzieję, że jak wrócimy do domu, będzie nadal pobudzona, ale tak ją to zmęczyło, że zasypiała, gdzie bym ją nie postawiła, w wannie, pod lampką, na rękach... Jest słaba i nie ma się co dziwić, skoro chce jeść, a nie bardzo może.

Sisi, a nie zapytałam, na co Franklin choruje? A co do liczby wizyt u weta, to też powoli idziemy na rekord.

Kamil, to o czym piszesz, czyli prawdopodobne przyczyny, to pasowało by mi do objawów Bułki.
Najbardziej bym się skłaniała ku refluksowi, jeśli jest to u żółwi możliwe.

Wykluczam zaczopowanie jelit, bo Bułka od razu na pierwszej wizycie miała robiony rentgen. Jedyne co wykazał, to zagazowane jelita, co podobno może mieć miejsce, kiedy żółw nie je i żołądek jest pusty.

Do przełyku weterynarka jej zaglądała i w przedniej części nic nie odkryła, ale nie udało jej się obejrzeć głębiej i jakoś nie wróciła do tematu.

Będę w czwartek u weta, to zapytam o te dwie przyczyny, przede wszystkim czy możliwa jest nadkwasota u żółwi. Bułka jak była mała najadła się ostrych kamieni i cudem je wydaliła. Od tamtej pory jej karmienie już nigdy nie było takie samo... A jak wiadomo nic nie stoi w miejscu, takie przypadłości czy choroby mogą się zaostrzać. Być może to także kwestia pokarmu. Niestety pałeczki z Bioreptu stwarzały jej mniej problemów.

Dzięki Kamil, bo skierowałeś moje myślenie w pewnym kierunku i może uda mi się przekonać weterynarza, żeby spróbował poszukać przyczyny od tej strony.
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Sisi_33 w 19.05.2020, 08:06:37 am
Cześć:)
To dobrze, że Bułka poskubała coś na dworze. Bardzo ważne jest, żeby nabrała siły. Oby w czwartek lekarz wziął pod uwagę scenariusz Kamila56. Może, dojdzie nareszcie do przełomu i będziecie mieć diagnozę i skuteczne leczenie. Nadal trzymam kciuki! Jeśli chodzi o Franklina, to głównym powodem, przez który trafiliśmy do weterynarza były opuchnięte oczka. Franklin nie otwierał oczu oraz nie chciał jeść. Kiedy gadzinie zrobili badania wyszły kosmiczne wręcz przekroczenia AST oraz ALP. Początkowe rokowania nie były dobre, a lekarka podejrzewała kilka chorób. Franklin dostawał witaminę A, kroplówki na wzmocnienie, witaminy,dostał antybiotyk oraz cały czas przyjmuje leki na wątrobę.Żółwik nie wydalał, więc miał robione kilkukrotnie RTG z kontrastem, który nie przechodził. Podano mu 3 razy parafinę. Było nerwowo, bo lekarka mówiła, że jeśli w ciągu kilku dni kontrast nie przejdzie, to trzeba będzie wziąć pod uwagę zabieg operacyjny...Wiem, że w gronie osób, które kochają zwierzęta nie muszę dodawać co czułam przez te dni. Na szczęście sprawa się rozwiązała. Franklin wydalił kontrast oraz kał w związku z tym mogliśmy zrobić badania na pasożyty. Wyszło, że Franklin ma owsiki. Obecnie jesteśmy po 2 zabiegach odrobaczania. Stan Franklina jest nieporównywalny do tego co było. Otwiera oczka, je z apetytem (zaczął przybierać na wadze), ma dużo energii i dosłownie biega na spacerach. Po tej całej akcji teraz chyba ja potrzebuję lekarza, bo obserwując go doszukuję się jakiś anomalii w jego zachowaniu. Mam nadzieję, że mi to przejdzie. Chociaż wczoraj widziałam, że podczas snu miarowo porusza łapkami podczas oddychania. Wcześniej robił pewnie podobnie, ale zaczynam się zastanawiać, czy tak powinno być...
Pozdrawiam i trzymam za Was kciuki!
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Kenet w 19.05.2020, 08:50:41 am
To dobrze, że z Franklinem już wszystko w porządku. Takie poruszanie łapkami jest oczywiście normalne i wszystkie żółwie tak robią podczas snu.
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Sisi_33 w 19.05.2020, 08:55:07 am
To dobrze, że z Franklinem już wszystko w porządku. Takie poruszanie łapkami jest oczywiście normalne i wszystkie żółwie tak robią podczas snu.

Dziękuję za odpowiedź:) Całe szczęście, bo bardzo się boję o tego malucha.
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Bułka w 20.05.2020, 19:43:57 pm
Witajcie,

wyczytałam przed chwilą, tyle, że w ludzkich schorzeniach, o dysfagii, czyli generalnie o problemach z przełykaniem. Objawy tam opisane są bardzo podobne do tych jakie ma Bułka: kichanie, odruch wymiotny, trudności w przełykaniu i ból. Zobaczę co jutro na to powie dr. Piasecki...

Buła śpi dzisiaj cały dzień. Jeść jej nie dałam, bo jutro badanie krwi, tylko wykąpałam, ale i tak przespała całą kąpiel.

Sisi, nie wiedziałam, że z Twoim żółwikiem tyle trudnych momentów przechodziliście. Współczuję, bo wiem co znaczy lęk o zwierzaka. Ostatnio prawie cały to czuję. Cieszę się niezmiernie, że Franklin zdrowieje. Na początek weź relaksującą kąpiel z olejkiem lawendowym na uspokojenie i rozluźnienie, może obędzie sie bez lekarza w Twoim przypadku :) Zresztą wydaje mi się, że sama myśl, że zwierzątko zdrowieje działa leczniczo... A czy cały czas prowadziła go dr Agata? Wygląda na to, że jest dobrym lekarzem. Dobrze wiedzieć na przyszłość.

U nas może jutro coś więcej będzie wiadomo.
Tymczasem pozdrawiam
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Sisi_33 w 21.05.2020, 18:03:09 pm
Cześć:)

Trzymam kciuki i mam nadzieję, że dr Piasecki postawił diagnozę i dzięki temu Bułkę będzie można zacząć skutecznie leczyć. Czekam z niecierpliwością na wiadomości:) Co do leczenia Franklina, to cały czas leczyła go dr Agata. Lekarka ma do niego podejście, a ja uzyskuję odpowiedzi na moje pytania. Osobiście bardzo polecam dr Agatę.
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Bułka w 21.05.2020, 22:54:12 pm
Cześć Sisi,

byłyśmy dzisiaj u dr. Piaseckiego. Krew jest pobrana, wyniki mają być jutro i teraz od nich zależy czy będzie można Bułę poddać narkozie i zrobić jej badanie endoskopem.
Przy okazji dowiedziałam się, że żółwikom też można robić badanie endoskopowe, na dodatek z obu stron.

Dziękujemy, że trzymasz za nią kciuki :) A Ty przekaż Franklinowi, że idzie dobrą drogą i oby tak dalej!
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Sisi_33 w 22.05.2020, 07:49:36 am
Cześć Sisi,

byłyśmy dzisiaj u dr. Piaseckiego. Krew jest pobrana, wyniki mają być jutro i teraz od nich zależy czy będzie można Bułę poddać narkozie i zrobić jej badanie endoskopem.
Przy okazji dowiedziałam się, że żółwikom też można robić badanie endoskopowe, na dodatek z obu stron.

Dziękujemy, że trzymasz za nią kciuki :) A Ty przekaż Franklinowi, że idzie dobrą drogą i oby tak dalej!

Cześć Mchocolate,

z niecierpliwością czekałam na informacje co z Bułką. W sumie sprawdzenie tego wątku było jedną z pierwszych rzeczy, które zrobiłam:) Cieszę się, że udało się pobrać jej krew, bo to pozwoli na określenie jej ogólnego stanu. Mam nadzieję, że wyniki będą pomyślne i że Bułka będzie mogła zostać poddana badaniu, które miejmy nadzieję, że pokaże co jej jest. Dobrze, że jest taka możliwość diagnozowania. Nadal trzymam za Was kciuki i czekam na dalsze, pozytywne wiadomości:)

PS. Kiedy piszę tą wiadomość, Franklin obserwuje, kiedy znajdę się w kuchni, żeby zrobić mu śniadanko:)

Pozdrawiamy:)

Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Bułka w 24.05.2020, 12:08:52 pm
Cześć Sisi,

świetny to jest widok, jak zwierzynka patrzy wyczekująco na jedzenie. Dobrze, że Franklina nie trzeba już namawiać do jedzenia, tylko sam się dopomina. Ucałuj go od nas!

Pamiętam, jak jeszcze niedawno, Bułka domagała się jedzenia. Budziła się zazwyczaj wtedy, kiedy zaczynała wyczuwać, że wstaliśmy i kręcimy się po mieszkaniu. Najpierw wysuwała się do połowy ze swojego domu-doniczki i zaczynała poranny rytuał... Ziewanie... przeciąganie... gimnastyka..., potem rozglądała się po okolicy i wychodziła do miejsca, gdzie zawsze dajemy jej jedzenie. Jak było pusto, to chwilę obwąchiwała podłoże, jakby nie dowierzając, że jeszcze nic tam nie ma... a potem było najfajniejsze, bo odwracała się przodem do nas, prawie pukając nosem w szybę i stała tak, patrząc na nas karcąco, dopóki talerzyk z jedzeniem nie pojawił się w terrarium. W sumie nie wiem czemu, bo znaliśmy już to na pamięć, ale za każdym razem bardzo nas cieszyło obserwowanie jej :)

Tymczasem nasze poranne czynności wyglądają nieco inaczej. Wstaję, zaczynam się krzątać, Bułka śpi w doniczce i nie reaguje, więc po około godzinie dawania jej szansy na ruch, wyciągam ją stamtąd i przenoszę pod metahalogen. Jak ją położę, tak leży, bez żadnej zmiany pozycji. Dopiero po jakichś 2-3 godzinach obraca się przodem do mnie i jak już ma mniej śpiący wzrok, zaczynam ją karmić z ręki. Zazwyczaj je bardzo chętnie, ale potem zaczyna się mlaskanie, przeżuwanie itd.

Ale dzisiaj była mała zmiana, która mnie ucieszyła, bo jak po wstaniu zajrzałam do Bułki, to już była obudzona i gapiła się na mnie :)

A teraz do rzeczy. Biochemia jest dobra! Można jej zrobić badanie endoskopowe. Jedziemy we wtorek. Obawiałam się tych wyników, więc tym bardziej się cieszę, że jest ok.

Bardzo miło mi się zrobiło, po Twojej ostatniej wiadomości :) Dziękuję za dużo dobrych słów! Trzymajcie się zdrowo :) Pozdrawiam ciepło.
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Sisi_33 w 24.05.2020, 13:46:11 pm
Cześć Sisi,

świetny to jest widok, jak zwierzynka patrzy wyczekująco na jedzenie. Dobrze, że Franklina nie trzeba już namawiać do jedzenia, tylko sam się dopomina. Ucałuj go od nas!

Pamiętam, jak jeszcze niedawno, Bułka domagała się jedzenia. Budziła się zazwyczaj wtedy, kiedy zaczynała wyczuwać, że wstaliśmy i kręcimy się po mieszkaniu. Najpierw wysuwała się do połowy ze swojego domu-doniczki i zaczynała poranny rytuał... Ziewanie... przeciąganie... gimnastyka..., potem rozglądała się po okolicy i wychodziła do miejsca, gdzie zawsze dajemy jej jedzenie. Jak było pusto, to chwilę obwąchiwała podłoże, jakby nie dowierzając, że jeszcze nic tam nie ma... a potem było najfajniejsze, bo odwracała się przodem do nas, prawie pukając nosem w szybę i stała tak, patrząc na nas karcąco, dopóki talerzyk z jedzeniem nie pojawił się w terrarium. W sumie nie wiem czemu, bo znaliśmy już to na pamięć, ale za każdym razem bardzo nas cieszyło obserwowanie jej :)

Tymczasem nasze poranne czynności wyglądają nieco inaczej. Wstaję, zaczynam się krzątać, Bułka śpi w doniczce i nie reaguje, więc po około godzinie dawania jej szansy na ruch, wyciągam ją stamtąd i przenoszę pod metahalogen. Jak ją położę, tak leży, bez żadnej zmiany pozycji. Dopiero po jakichś 2-3 godzinach obraca się przodem do mnie i jak już ma mniej śpiący wzrok, zaczynam ją karmić z ręki. Zazwyczaj je bardzo chętnie, ale potem zaczyna się mlaskanie, przeżuwanie itd.

Ale dzisiaj była mała zmiana, która mnie ucieszyła, bo jak po wstaniu zajrzałam do Bułki, to już była obudzona i gapiła się na mnie :)

A teraz do rzeczy. Biochemia jest dobra! Można jej zrobić badanie endoskopowe. Jedziemy we wtorek. Obawiałam się tych wyników, więc tym bardziej się cieszę, że jest ok.

Bardzo miło mi się zrobiło, po Twojej ostatniej wiadomości :) Dziękuję za dużo dobrych słów! Trzymajcie się zdrowo :) Pozdrawiam ciepło.

Cześć Mchocolate:)

bardzo mnie ucieszyła wiadomość, że biochemia Bułki dobrze wyszła:) We wtorek będę trzymać za Was kciuki. Bądźcie dzielne:) Miejmy  nadzieję, że już niebawem lekarze postawią trafną diagnozę i malutka szybko wyzdrowieje:) Super, że skorupka dzisiaj była bardziej ożywiona, oby tak dalej:) My z Franklinem idziemy jeszcze w piątek na pobranie krwi, żeby sprawdzić, czy spadły wartość bardzo przekroczonych: AST( było 180,234 u/l przy normie do 80) oraz ALP( było 1583,716 u/l przy normie do 340). Pozdrawiamy:)

Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Bułka w 27.05.2020, 17:30:42 pm
Witaj Sisi,

nie wiem co mam pisać...

Byłyśmy wczoraj na endoskopie i wiadomo tyle, że żółwik ma dziwne, niewidziane dotąd zmiany w przełyku. Nie są to żadne narośla, brodawczaki czy inne takie zgrubienia na błonie śluzowej, tylko jakieś zmiany pod nią. Nie da się stwierdzić co to jest, w tym badaniu. Są tylko przypuszczenia, że może zanik mięśni przełyku, a może zmiany nowotworowe. Teraz 2-3 tyg. obserwacji czy dalej tak będzie jak wcześniej. Jeśli bez zmian to sonda na miesiąc lub dwa i wit. B, która może pobudzi układ nerwowy. A po zdjęciu sondy to już nie wiadomo co z tym dalej robić...

pozdrawiam Ciebie i Franklina ciepło
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Kenet w 27.05.2020, 19:02:33 pm
Współczuję Tobie bo wiem co przeżywasz. Trzymam kciuki za Bułkę aby wyzdrowiał bo nowotwór to poważna sprawa. Mogę Cię pocieszyć, że żółwie to naprawdę wytrzymałe stworzenia i nie jest łatwo je złamać. Dlatego tak je kochamy. 
Trzymaj się mocno!
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Sisi_33 w 27.05.2020, 22:24:54 pm
Witaj Sisi,

nie wiem co mam pisać...

Byłyśmy wczoraj na endoskopie i wiadomo tyle, że żółwik ma dziwne, niewidziane dotąd zmiany w przełyku. Nie są to żadne narośla, brodawczaki czy inne takie zgrubienia na błonie śluzowej, tylko jakieś zmiany pod nią. Nie da się stwierdzić co to jest, w tym badaniu. Są tylko przypuszczenia, że może zanik mięśni przełyku, a może zmiany nowotworowe. Teraz 2-3 tyg. obserwacji czy dalej tak będzie jak wcześniej. Jeśli bez zmian to sonda na miesiąc lub dwa i wit. B, która może pobudzi układ nerwowy. A po zdjęciu sondy to już nie wiadomo co z tym dalej robić...


Cześć Mchocolate,

zabieram się do napisania tej wiadomości od kilku godzin i nie wiem co napisać. Bardzo zasmuciła mnie Twoja wiadomość, jednak wiem, że nie można się poddawać. Nasze doświadczenie pokazuje, że trzeba walczyć i mieć nadzieję, że będzie lepiej. Biedna Bułka na pewno była dzielna. Obie musicie być. Trzymam kciuki, żeby ten czas obserwacji przyniósł wykluczenie tych złych przewidywań. Lekarze ostrożnie podchodzą do kwestii rokowań, ale jeszcze nic nie jest przesądzone. Bardzo trzymam za Was kciuki !






pozdrawiam Ciebie i Franklina ciepło
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Bułka w 28.05.2020, 17:39:20 pm
Dziękuję Wam za słowa otuchy!

Nie poddajemy się, tylko jeszcze nie wiem co mogę zrobić dalej. Nie sądzę, żeby te 3 tygodnie obserwacji mogły wnieść coś nowego. To samo jedzenie, te same warunki i bez leków, to raczej wszystko pozostanie bez zmian. Dobrze, że trochę je, a poza tym raczej cały czas śpi.

Mam jednak nadzieję, że coś się uda zrobić, że może przypuszczenia co jej jest okażą się nietrafne. Sama nie wiem. Jesteśmy ze sobą od 21 lat, zresztą może nie jest ważne ile czasu, tylko że uwielbiam to małe, uparte stworzonko i chcę żeby było zdrowe...

Pozdrawiam!
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Kamil56 w 28.05.2020, 23:27:04 pm
Pozwolisz że jeszcze napisze jedną ważną wiadomość.

Jeśli obecny lekarz po którego opieką jest żółw stwierdzi że nic nie wymyśli nie poddawaj się i szukaj kogoś innego.
Może to nie jest wina lekarza że nie umie pomóc ale może nie miał takiego doświadczenia przedtem.
Warto odwiedzić innego lekarza najlepiej w innym mieście.

Tak miałem ze swoim pieskiem.
Miał kamienie w cewce moczowej i pęcherzu.
W Łodzi poddali się i zalecali a może wręcz nakazywali zrobić zabieg kastrowania i wyszycia cewki moczowej co w moim mniemaniu robił z psa kalekę.
Pojechałem do lekarza oddalonego o 130 km i po operacji mój piesek jest zdrowy i szczęśliwy.

Tak więc warto szukać a zwłaszcza nie poddawać się. NIGDY!!!!!
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Sisi_33 w 29.05.2020, 20:38:43 pm
Cześć!

Popieram radę Kamila 56. Spróbujcie skonsultować się z innym weterynarzem. Wiem, że to odnośnie człowieka, ale mama mojej koleżanki ma  raka. Lekarze nie dawali jej szans. Koleżanka znalazła kolejnego lekarza z zupełnie innym spojrzeniem i pomysłem na problem, co daje im nadzieję. Trzeba próbować... Powodzenia i czekam na wieści!!!
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Bułka w 30.05.2020, 16:35:27 pm
Witajcie,

jeszcze raz dziękuję za dodawanie mi sił. Kamil: rysunek jest fantastyczny, ma moc.

Myślę o tym, o czym piszecie. Od wtorku zastanawiam się nad powtórnym zrobieniem badania endoskopowego, tym razem endoskopem giętkim, który powinien zbadać cały żołądek. Może tam coś jest. Znalazłam miejsce z takim endoskopem, nie wiem tylko po jakim czasie od jednej narkozy, można żółwikowi podać następną, żeby nie wyrządzić mu krzywdy. Wiecie może coś w tym temacie?

Podałam Bułce 3 dni temu namoczone pałeczki Bioreptu L na liściu cykorii. I wiecie co? Nie tylko, że nie musiałam z tym do niej przychodzić, bo sama wyczuła i podeszła, a jadła tak, aż się jej nieobecne uszy trzęsły, to na dodatek reakcja po jedzeniu była dużo, dużo słabsza. Oczywiście Biorept podałam po konsultacji z weterynarzem. W badaniu krwi Bułce wyszło białko poniżej normy, a zdaje się Biorept ma go nieco więcej niż potrzeba, więc skoro ona je mało, to może "treściwsze" jedzenie da jej więcej sił... Tylko, że na dłuższą metę to raczej nie jest rozwiązanie. Poza tym kluczową sprawą jest diagnoza i pomysł na leczenie.

Macie rację, że warto sprawdzać i badać w różnych miejscach. Na pewno będziemy drążyć temat.

Pozdrawiam serdecznie

P.S. Sisi, a jak się miewa Franklin?
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Kamil56 w 31.05.2020, 10:54:27 am
W sumie to szkoda że dopiero teraz sobie przypomniałem ale może spróbuj karmy w postaci żelu Repashy Veggie Burger dostępnej np tu: https://allegro.pl/oferta/repashy-veggie-burger-85g-sklep-tygryszoo-6679463279

Skoro pobiera biorept więc pokusił bym się także o poszatkowanie zieleniny na drobno zmieszanej z jakąś inną zieleniną ale zmiksowaną dla ułatwienia przełykania. Zieleninę poszatkować bardzo drobno, bardziej niż koperek na ziemniaki.
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Sisi_33 w 31.05.2020, 13:05:20 pm
Witajcie,

jeszcze raz dziękuję za dodawanie mi sił. Kamil: rysunek jest fantastyczny, ma moc.

Myślę o tym, o czym piszecie. Od wtorku zastanawiam się nad powtórnym zrobieniem badania endoskopowego, tym razem endoskopem giętkim, który powinien zbadać cały żołądek. Może tam coś jest. Znalazłam miejsce z takim endoskopem, nie wiem tylko po jakim czasie od jednej narkozy, można żółwikowi podać następną, żeby nie wyrządzić mu krzywdy. Wiecie może coś w tym temacie?

Podałam Bułce 3 dni temu namoczone pałeczki Bioreptu L na liściu cykorii. I wiecie co? Nie tylko, że nie musiałam z tym do niej przychodzić, bo sama wyczuła i podeszła, a jadła tak, aż się jej nieobecne uszy trzęsły, to na dodatek reakcja po jedzeniu była dużo, dużo słabsza. Oczywiście Biorept podałam po konsultacji z weterynarzem. W badaniu krwi Bułce wyszło białko poniżej normy, a zdaje się Biorept ma go nieco więcej niż potrzeba, więc skoro ona je mało, to może "treściwsze" jedzenie da jej więcej sił... Tylko, że na dłuższą metę to raczej nie jest rozwiązanie. Poza tym kluczową sprawą jest diagnoza i pomysł na leczenie.

Macie rację, że warto sprawdzać i badać w różnych miejscach. Na pewno będziemy drążyć temat.

Pozdrawiam serdecznie

P.S. Sisi, a jak się miewa Franklin?


Cześć:)

to dobrze, że Bułka je ten pokarm. Oby to ją wzmocniło. Co do ponownego badania endoskopowego, to myślę, że dobrze byłoby to ustalić z innym lekarzem. Narkoza jest bardzo dużym obciążeniem w szczególności dla tak małego ciałka. Trzymam kciuki, żeby skorupka nadal jadła. Jeśli chodzi o Franklina, to w piątek byliśmy na badaniach kontrolnych. Pani doktor powiedziała, że oczka są już w idealnym stanie. Nie ma śladu po opuchliźnie. Czekamy teraz na wyniki badania krwi, które mają być w poniedziałek po 15.00. Zobaczymy, czy te bardzo podwyższone parametry spadły i czy Franklin może już przestać brać leki na wątrobę (dostaje 1/2 tabletki Sylimarol 35 mg). Kiedy zaczęłam mu podawać ten lek miesiąc temu, podawałam mu go zakraplaczem, później, kiedy  zaczął jeść, zwijałam mu ją w liście. Obecnie Frań czeka na lekarstwo i połyka tabletkę bez niczego, jak jakiś przysmak. Trzymam kciuki, żeby u Was też była widoczna poprawa!
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: doru w 02.06.2020, 22:04:54 pm
Wybierz się do dra Dziwaka. Nie podoba mi się to postępowanie w Zwierzyńcu, od razu same inwazyjne rozwiązania, sondowanie, znieczulanie, endoskopia... Nowotwory u żółwi są rzadkie, a mi to przełykanie wygląda po prostu na... podrażnienie przełyku sondą. Zostały Ci pokazane zdjęcia z badania endoskopowego?
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Bułka w 03.06.2020, 09:32:56 am
Witajcie,

staram się w miarę na bieżąco wszystko czytać, gorzej z pisaniem...
Ale dziękuję za wszystkie podpowiedzi.

Za kilkanaście dni mamy wizytę u dra Dziwaka. Zobaczymy.
Doru, to raczej nie jest podrażnienie przełyku. Te problemy z jedzeniem, to był główny powód, dla którego trafiłyśmy do weterynarza. Miało to miejsce jeszcze przed sondą i endoskopią.
Do niedawna byłam na pracy zdalnej w domu i miałam okazję więcej obserwować Bułkę. Wyszło na to, że dziwne reakcje na jedzenie zależą od ilości zjedzonego pokarmu. Jak mało to tylko mlaskanie i przełykanie przez kilka godzin, czasem towarzyszą temu ataki kichania i pocierania łapką pyszczka. Ale jak więcej jedzenia to już gorzej, bo albo piana wydobywa jej się z nosa i pyszczka albo wymioty. To ostatnie na szczęście  rzadko. Od marca jakieś 4-5 razy. Moim zdaniem wygląda jakby coś się działo w żołądku. Jakby ten żołądek był przez coś zmniejszony, może coś na niego uciska, może jakieś narośle w środku - nie wiem czy tak się zdarza, a może jacyś intruzi - jest to możliwe? Albo coś w rodzaju refluksu... Nie znam się na tym - zgaduję.
Poza tym Bułka jest osłabiona, nie przemieszcza się, pod lampkę ją wyciągam, jedzenie podaję pod pyszczek, w kąpieli zasypia, jedyna jej aktywność, to powrót spod lampy do domku, gdzie zakopuje się i śpi.
Na widok jedzenia zazwyczaj się ożywia, czyli apetyt ma, ale szybko się zapycha. I tak to mniej więcej wygląda od marca. Wcześniej jej brak aktywności zrzucałam na zimę (nie hibernowała).

Teraz czekamy na wizytę, może zwolni się wcześniejszy termin, to pójdziemy szybciej.

Sisi, a jak wyniki Frankilna? Jest dobrze? Można odstawić leki?

Kamil, siekanej, krojonej zieleniny Bułka niestety nie rusza. Podaję jej całe liście mniszka albo babki i nawet zjada, ale 2-3 sztuki i na tym koniec. Wydaje mi się, że Biorept może być nieco treściwszy w podobnej ilości. Staram się dawać jej jedno i drugie. Aczkolwiek rzadko się to udaje. Od niedzielnych wymiotów do wczoraj nie była w stanie jeść wcale. Może dziś ruszy.

pozdrawiam Was bardzo serdecznie





Tymczasem jest bez zmian
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Bułka w 03.06.2020, 09:34:01 am
A zdjęć z badania endoskopowego nie widziałam.
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Sisi_33 w 03.06.2020, 11:31:17 am
Witajcie,

staram się w miarę na bieżąco wszystko czytać, gorzej z pisaniem...
Ale dziękuję za wszystkie podpowiedzi.

Za kilkanaście dni mamy wizytę u dra Dziwaka. Zobaczymy.
Doru, to raczej nie jest podrażnienie przełyku. Te problemy z jedzeniem, to był główny powód, dla którego trafiłyśmy do weterynarza. Miało to miejsce jeszcze przed sondą i endoskopią.
Do niedawna byłam na pracy zdalnej w domu i miałam okazję więcej obserwować Bułkę. Wyszło na to, że dziwne reakcje na jedzenie zależą od ilości zjedzonego pokarmu. Jak mało to tylko mlaskanie i przełykanie przez kilka godzin, czasem towarzyszą temu ataki kichania i pocierania łapką pyszczka. Ale jak więcej jedzenia to już gorzej, bo albo piana wydobywa jej się z nosa i pyszczka albo wymioty. To ostatnie na szczęście  rzadko. Od marca jakieś 4-5 razy. Moim zdaniem wygląda jakby coś się działo w żołądku. Jakby ten żołądek był przez coś zmniejszony, może coś na niego uciska, może jakieś narośle w środku - nie wiem czy tak się zdarza, a może jacyś intruzi - jest to możliwe? Albo coś w rodzaju refluksu... Nie znam się na tym - zgaduję.
Poza tym Bułka jest osłabiona, nie przemieszcza się, pod lampkę ją wyciągam, jedzenie podaję pod pyszczek, w kąpieli zasypia, jedyna jej aktywność, to powrót spod lampy do domku, gdzie zakopuje się i śpi.
Na widok jedzenia zazwyczaj się ożywia, czyli apetyt ma, ale szybko się zapycha. I tak to mniej więcej wygląda od marca. Wcześniej jej brak aktywności zrzucałam na zimę (nie hibernowała).

Teraz czekamy na wizytę, może zwolni się wcześniejszy termin, to pójdziemy szybciej.

Sisi, a jak wyniki Frankilna? Jest dobrze? Można odstawić leki?

Kamil, siekanej, krojonej zieleniny Bułka niestety nie rusza. Podaję jej całe liście mniszka albo babki i nawet zjada, ale 2-3 sztuki i na tym koniec. Wydaje mi się, że Biorept może być nieco treściwszy w podobnej ilości. Staram się dawać jej jedno i drugie. Aczkolwiek rzadko się to udaje. Od niedzielnych wymiotów do wczoraj nie była w stanie jeść wcale. Może dziś ruszy.

pozdrawiam Was bardzo serdecznie

Tymczasem jest bez zmian

Cześć Mchocolate,

to straszne, że na wizytę do weterynarza trzeba tyle czekać. Chociaż z drugiej strony napawa optymizmem, że ludzie dbają o swoje zwierzaki. Nie ma szans, żeby Bułka ze względu na swój stan została przyjęta szybciej? Sprawa Bułki wciągnęła nawet moją mamę, która przyjechała do mnie na odwiedziny. Bardzo trzymamy kciuki za wcześniejsza wizytę i za to, żeby Bułeczka czuła się lepiej. Jeśli chodzi o Franklina to wyniki badań uległy polepszeniu, ale będzie musiał brać leki jeszcze przez 3 miesiące. Obecnie AST wynosi 136 (było 180), a ALP 1208 (było 1583). Na szczęście Franklin lubi to lekarstwo i grzecznie je połyka.  Pozdrawiamy, czekamy na dalsze wieści i trzymamy kciuki!
Tytuł: Odp: Dziwne reakcje na jedzenie...
Wiadomość wysłana przez: Sisi_33 w 11.06.2020, 17:47:32 pm
Cześć Mchocolate,

dawno nie było, żadnych wieści odnośnie Bułki. Mam nadzieję, że brak wieści jest dobrą wieścią. Napisz proszę co u żółwinki, jak będziesz mieć chwilkę.

pozdrawiam:)