Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Choroby => Wątek zaczęty przez: kasiucht w 14.05.2009, 16:22:22 pm
-
Mam do was wielką prośbę....
Od kilku lat mam żółwia stepowego nawet to jest ona.
Nigdy nie chciałam żółwia jednak w niewyjaśnionych okolicznościach żółw przyszedł na podwórko mojej babci. Wieś u babci nie jets wielka nie wiemy jak sie to stalo nikt do żółwia sie nie przyznal no to babcia mi go dała.
Kieyś trzymałam ją w akwarium ale akwarium bylo za małe potem miałam wielkie cholernie wysokie i był problem zeby je wyczyscic zeby je wynieśc... No wiec żółwik przeszedł do mamy do pokoju i tam sobie po podłodze chodził.Przychodziła pod okno balkonowe wygrzewała się jadła mlecz, karme ze sklepu, sałate banany jabłka starte marchewke i wszystko było pięknie ładnie. Nigdy nie zasnęła na zimę ale ja nigdy nie obniżałam jej temp. Raz tylko byla ze tak powiem mało aktywna...
Już pewnie macie ochote mnie zabic...
Zauważyłam ze żółwica ma takie jakies grube nogi tylne i czesto sobie lezy...Zadowolona bo żółwik silny grubiutkie ma nogi itd.... ;) No a teraz zong bo ona nóżki ma opuchnięte i ie chodzi nimi tak sprawnie jak powinna....
Znalazłam tą strone przeczytalam wszystko i wiem ze to chyba cud ze moj żółw zyje, nie zapewnilam mu odpowiednich warunków ona żyła jak w obozie koncentracyjnym :(
Mi sie podobało bo był żółwik bo sobie chodził bo sobie nieraz popatrzyłam na nią itddd
A teraz prosze was pomózcie mi co jej moze byc?
Na pewno ma jakieś niedobory witamin zła dieta itd mogła sie przeziębić bo nieraz chodzila pod drzwi balkonowe, jadła ostatnio sałatę ze sklepu może ona jej zaszkodziła opryski itd
W każdym bądz razie ma opuchnięte tylne nóżki nie chodzi nimi tak jak powinna jest mało aktywna
pozytywne jest to ze zwraca uwagę na to co się dzieje także jeszcze jakoś kojarzy załatwia sie trochę je...Nie mam możliwości za bardzo pojechania z nią do weta mieszkam w malej okolicy znają się tylko na krowach świniach kotach psach choc nie zawsze bo nawet te zwierzeta wet potrafią usmiercic. jak sie spytałam weta czy by dziób jej obciął to usłyszałam'; a to się żółwią obcina dzioby? znajdz w necie jak to sie robi przynieś mi to to zrobię"
dlatego może wiece co moze byc mójej żółwicy jak jej pomóc
i nie zabijajcie mnie. najpierw pomóżcie mi zeby ona przeżyła potem możecie mnie zabić
-
Hej!
Witaj na forum. Nikt Cię nie zabije. Dobrze, że odkryłaś nasze forum, mam nadzieję, że pomoże Ci w zmianie warunków żółwia. Przede wszystkim niech nie chodzi po podłodze. Nie dawaj jej już więcej tego jedzenia, które wymieniłaś. Kąp ją w wodzie ok 33 stopni. Niech ma ciepło. MOim zdaniem przede wszystkim trzeba teraz zadbać o dobre warunki. Przynajmniej na tyle, by nie męczyła się na podłodze.
-
dzięki wielkie
no to zaraz ją wymoczę w cieplej wodzie a potem wsadzę ją do jakiego kartonika z ręcznikiem czy cus byle miała ciepło a potem albo cos wymyśle albo będę zmuszona ją sprzedać ;/
a mam takie pytanie dotychczas karmiłam ją kupną karmą, bananem, startą marchewką albo jabłkiem, truskawkami lubiła także zjadać płatki róż co sie wydało podczas jej pobytu na dworzu ;D dawałam jej tez mlecza lub sałaty... Ona wszystko to jadła bardzo chętnie... No ale teraz przeczytałam że to nie jest najwłaściwsza dieta....
to co ja mam jej dawać do jedzenia? tylko mlecz i mlecz jak ona uwielbia truskawki banany marchewki... Co wy dajecie swoim żółwiom do jedzenia?
-
Tutaj masz liste smakołyków dla żółwia.... coś na pewno znajdziesz w ogródku :)
http://www.zolw.info/hodowla/zywienie/rosliny-polne-dla-zolwi
-
ooo dziękuję.. no tak cos znajde w ogródku, a wiec żółwica na pewno nie zdechnie mi z głodu :D
no to jak juz sie rozkręciłam z tymi pytaniami to jeszcze jedno mówiono mi w sklepie zoologicznym że jak żółwia wykąpie to powinnam go wysmarowac czymś tzn oliwką żebby się skóra nie łuszczyła
co wy na to...
-
Nie. Niczym nie smarujemy. Możesz polać wodą skorupę, to całkowicie wystarczy.
Żółwia jak najczęściej dawaj na dwór. Na trawkę, słoneczko. Niech ma jakieś miejsce do schowania się. Gdyby posiedziała sobie tak kilka dni (ciepłych) to powinna się lepiej poczuć.
Na teraz karton to dobry pomysł. Pomyśl jednak od razu o czymś większym. Jakiej wielkości jest ten żółw? Pomyśl nad terrarium. Możesz je nawet sama zbudować, korzystając ze starych desek itp. Podłoze- najlepiej jak wykopiesz kawałek "łąki". Ważne, by żółw miał dostęp do czystej wody, kryjówkę.
Rozumiem, że chwilowo jest improwizacja, nagle tyle informacji i nowości może człowieka przytłoczyć. Ale spokojnie poczytaj i zaplanuj. My Ci na wszystkie pytania postaramy udzielić odpowiedzi.
-
Zmierzyłam ją ma ok 14 cm długości pancerza mierzonej wzdłuż. To jak będą ciepłe dni to po mału żeby się przyzwyczajała ją będę wypuszczac. I juz wymyśliłam jak zrobic jej terrarium ;) Tak wstępnie wymyśliłam że mogę jej kupic taki duzzzy prostokątny pojemnik plastikowy tylko nie za wysoki w mojej miejscowości produkują pojemniki i inne wytwory plastikowe takze nie bede miala z tym problemu wezmę jakis jasny kolor żeby nie miała ciemno i postawie u siebie w pokoju :D
aaa ta lampa w ter to konieczna? Bo dotychczas to tylko raz nieraz włączałam jej taką lampkę co mam na biurku.
aaa i jeszcze jak często sprząta sie w takim terarium i czym najlepiej (najtaniej i najłatwiej) je wypełnic? Kiedyś kiedyś jak ją miałam w małym akwarium to wsypałam jej takiego żwirku wapiennego czy coś którego się tez wsypuje do kota kuwety ale za bardzo mi sie kurzyło.
-
1. Plastokowy pojemnik jest ok, ale chwilowo i zależy jakiej wielkości. Musi być spooooory, jesli ma ok 15 cm. POnad metr przynajmniej.
2. Lampa- konieczna, a nawet dwie. Jedna z nich to zwykła lampka, dzięki której żółwik będzie miał ciepło (pod lampą ok 33stopni). A druga lampa- UVB- KONIECZNA. Ona jest takim "sztucznym słońcem".
3. Najlepszym, najtańczym i chyba niezastąpionym podłożem to po prostu "kawałek łąki"- wykopać taki fragment i już. Albo ziemia- bez chemii i nawozów. Zwykła ziemia. Ubić dobrze, podlewać czasem, wtedy w terra utrzyma się dobra wilgotność, a żółwiowi będzie się dobrze chodzić. Jesli będziesz czyścić terra systematycznie z resztek jedzenia itd, to co kilka miesięcy będziesz wymieniać podłoże (ok 5msc). Zapewniam, że nic nie śmierdzi.
-
Cześć Kasiucht,
jak to dobrze, ze tu trafiłaś!
czytaj dziś strone głowną cały wieczór. Potem forum.
A jutro rano daj gadziusia koniecznie na słońce.
Bo słońce to dla gada to, co dla nas, no.... jakby to powiedzieć...i porównać? Jak miłość!
daj na słońce, pilnuj dobrze, a potem tu zostań, to się wyszkolisz co i jak robić.
Powiedz czy mieszkasz w bloku czy w domu i czy masz ogródek? Bo to jest ważne przy udzielaniu rad. Żólw może być też chory. Bo miał złe warunki. Powiedz ile go masz lat i daj zdjęcie.
I zapamietaj raz na zawsze, że słońce dla zwierzęcia jest warunkiem apetytu, snu, trawienia, przemiany materii, wyglądu skorupy, rozmnożenia sie, wielu lat zdrowego życia. Słońce dla zwierząt w niewoli jest bardzo pożądane. Dal zwierzat w mieszkaniu szzczególnie.
-
no cóż spróbuje :D może mi sie uda. Teraz bedzie ciepło to będę wypuszczać ją na dwór jak będzie zimno to potupta troche po dywaniku w pokoju a takto bedzie sobie w tym terrarium postaram sie o naprawdę duże. Może mi sie uda stworzyc odpowiednie warunki i przede wszystkim dbac o nią bo mam kota i psa-yorka a wiec mam troche z zajęc z czesaniem myciem wyprowadzaniem itd no i jeszcze urok szkoła ;/
Mam juz wsparcie w was widzę że można liczyć na ludzi z tego forum wiec wy mi zawsze pomożecie wielkie dzia wam;* a jak juz mi sie nie uda to będę szukac dla niej lepszego domu. Obiecuje jedno nie zrobię jej juz takiego obozu koncentracyjnego jak dotychczas ;/
Aaaa a i juz nie dam sobie wmawiać tych mitów o tym ze żółwiowi daje sie sałatę marchewkę owoce i zeby ją oliwic po kąpieli ;D
Wydaje mi sie ze chyba nie jest az tak duzo ceregieli w chodowi żółwi
Do Basi
Mieszkam w jednorodzinnym domku mam ogródek i to duży także nie ma wielkiego problemu,
słonce to ona miała cały czas bo chodzila pod drzwi balkonowe w słonecznym pokoju i się tam wygrzewała ;D
zdjęcie dodam jutro ;D bo teraz mykam do lekcji
jeszcze raz wielkie dzięki ;*
-
No- różnie to bywa z tymi ceregielami. Liczę na to, że uda Ci się stworzyć żółwiowi dobry dom. Z tym dywanem to nie szalej- już mu starczy łażenia po podłodze.
Trzeba się żółwiskiem dobrze zająć. Tak jak pies i kot potrzebują opieki i warunków- żółw też. co do szkoły- rozumiem Cię, że to może być czasochłonne. Ale ja już po sobie wiem, że były takie momenty w tym roku szkolnym, że gdy coś z żółwiem było, to wszystko mogłam prawie rzucić ;) W poniedziałek jeszcze do weta jechałam, a we wtorek matura była ;)
Powodzenia życzę!
-
Witaj u nas :)
Jeśli masz domek z ogródkiem to masz wprost wymarzone warunki do trzymania żółwia. Z pomocą kogoś z rodziny możesz stworzyć mu w tym ogródku wspaniały wybieg. Na stronie głownej znajdziesz artykuły na ten tamet, w razie czego pytaj na forum.
Potrzebna jest też korekta diety żółwinki - podawaj jej tylko roślinki polne, na wybiegu bedzie żywić się sama. Do tego kąpiele, najlepiej codzienne dopóki się nie nawodni odpowiednio. To kąpanie jest teraz bardzo ważne!
Pisałaś coś o opuchnietych nóżkach. Wstaw fotki żółwia. Może to oznaczać problemy z nerkami albo zapalenie stawów ale bez wizualnej oceny trudno powiedzieć.
-
Kasiucht, pod drzwiami balkonowymi nie było prawdziwego słońca tylko światło, bo przez szybę to ono inaczej działa.
Pójdź dziś z nim na słońce, albo jutro rano, ale nie spuszczaj go z oczu, pamiętaj! Ucieknie zaraz jak przestaniesz na niego patrzeć. One takie są.
-
Witaj.
Mam nadzieję ,że to nie ten przypadek, ale u dziewczynek żółwiowych sprawa kłopotów z tylnymi nogami wiąże się czasami z chęcią do złożenia jaj , szczególnie , kiedy coś idzie nie tak np. nie mogą wyjść na zewnątrz. Dziewczyna żeby złożyć jaja , zasadniczo nie musi kontaktować się z chłopczykiem , potrafi złożyć też jaja niezapłodnione. W takim wypadku potrzebne będzie zdjęcie rtg , czyli jednak wizyta u weterynarza. Oby nie był to ten przypadek...
Co do ewentualnej sprzedaży , radziłbym się zastanowić, w ten sposób pozyskany żółw nie ma swojej dokumentacji , a więc jego sprzedaż , np. przez Allegro może przynieść niespodziewane kłopoty, a jak wiadomo ,,nieznajomość prawa nie zwalnia" ...itd. Więcej, na ten temat w dziale prawnym.
Lepiej ,żeby został na miejscu, w miarę możliwości oczywiście...przy odrobinie chęci możesz mu stworzyć , mały żółwiowy raj, szczególnie latem...
Powodzenia.
-
Witajcie!
Dziękuje wam wszystkim za tyle odpowiedzi.
Po wczorajszym wymoczeniu Filipki w ciepłej wodzie stwierdzam ze zmniejszyła sie jej opuchlizna
i bardziej już zgina nóżkami a wiec heh pewnie ją zawiało przy drzwiach balkonowych. Także zaraz znów ją włożę do wody niech sie wygrzeje, potem pod lampę i mam nadzieje ze wszystko sie dobrze skończy i ze zadnych jajek nie ma ;) niech mi tego nie robi ;D
Chciałam jej zrobic aktualne foto ale brat zabrał aparat ale mam takie robione ok 3 miesięcy temu.
Na jednym jest jak je banana <wiem wiem juz tego jeśc nie bedzie> ogladając to foto spójrzcie na jej dziobaka bo sądze ze potrzeba by juz go przyciąć :-\
nie wiedziałam jak ja mam tu wstawic te zdjęcia jestem troche ze tak powiem "nie techniczna'' dlatego je zalinkowałam klikacie na link i sie otworzą zdjecia klikniecie na wybrane i sie powiększy
http://img269.imageshack.us/gal.php?g=dsc00339.jpg
Aaaa i ide jej zrobic mieszkanko ;D wydziabie tacie kawałek trawnika z ziemią co wy an to? by miała troche trawy ;D
-
Z tego co widzę to nie obędzie się bez wizyty u weterynarza. Pierwsza sprawa to przerośnięty dziób, który kwalifikuje się do spiłowania, a druga to lekko podpuchnięte oczy, co może być oznaką postępującej awitaminozy.
-
No coż to musze poszukac w okolicy jakiegos weterynarza któremu jak powiem zeby spiłowac żółwiowi dziobaka to zeby nie zrobił na mnie oczu jak 5zł i nie powiedzial ze tego jeszcze nie robił czy to w ogóle sie robi i zebym poszukala jak to sie zrobi to spróbuje ;D
aaaa mam pytanie jak wet jej to zrobi jak ona chowa głowę i na pewno bedzie sie bronic i chciala ugryźć jak jej będzie tam pod dziobem grzebać?
-
Co do weterynarza to zerknij do wątku "Spis weterynarzy" może znajdziesz jakiegoś z Twojej okolicy. Dobry wet ma wprawę w tego typu rzeczach więc nie powinno być problemu. Żółwie nie gryzą ze strachu, raczej się chowają i nie umieją niekiedy utrzymać wody w pechęrzu.
Bardzo się cieszę że żółwik trafi na wybieg i będzie mieć kawałek darni w terrarium (lepszego podłoża próżno szukać). Zobaczysz jaki będzie szczęśliwy. Kąp go na razie codziennie przez kilkadziesiąt minut. Opuchlizna to raczej sprawa na tle zaburzeń gospodarki wodnej właśnie. Pamietaj też w przyszłości że żółw bardzo potrzebuje wody, często się to bagatelizuje albo kążą mity że wystarcza mu woda pobierana z pokarmem, ale to nieprawda.
-
Patrzylam na ten spis wet;/ wszedzie mi daleko ;/ mieszkam na Kujawach :D godzina jazdy do Włocławka i ok godz do Koninia moze tam cos znajde... albo w Inowrocławiu...
a co do tych mitów że styknie im woda z pokarmu no to cóż ludzie głosza takie herezje że łoooo no przeciez ja sama tez nie wymysliłam twego czym ją karmic i to ze moze sobie chodzic luzem w domu albo to ze powinno sie po kąpieli naoliwic skóre czymś ;D to wszystko wiem od pani która sprzedaje w zoologicznym i od ludzi którzy jakos tam chodowali żółwie...
Szczerze dziwie sie ze w takim razie Filipka jeszcze mi żyje ;D
Pocieszam sie tym ze nie jestem tak lekkomyśla ze nie wywaliłam żółwia który zasnął na zime, albo ze nie puszczałam tak sobie albo jak to niektórzy robią- przywiązują żółwie ;/
jakaś nie za wielką ale zagrode zawsze na dowrzu miala albo ją pilnowałam. No ale teraz postaram sie to zrobic lepiej. no to lece wykopac jej ten trawnik itd xD
pozdrawiam
-
Pocieszam sie tym ze nie jestem tak lekkomyśla ze nie wywaliłam żółwia który zasnął na zime, albo ze nie puszczałam tak sobie albo jak to niektórzy robią- przywiązują żółwie ;/
Jak ktoś mógł wywalić śpiącego żółwia?.....Przywiązywania też jakoś nie potrafię pojąć...
-
Pewno myślał, że nie żyje, bo przestał chodzić...:( Koszmar...:(
Trawka jest idealna...jak masz czytą w ogródku pod ręką to gadzinka szczęśliwa będzie...:) Przepatrz tylko to co wykopiesz coby mrówek nie przywlec do domu.
Dziób faktycznie do korekty i żółwik taki blady - ale teraz słoneczko jest to jak będzie dużo i często na dworzu to pewno mu to na zdrowie wyjdzie.
-
na poczatku tygodnia jade z nią do pobliskiego weta... lecze tam psa wiem ze cudów tam nie ma bo np na usg to musze juz jeździc dalej bo nie mają tak małego sprzetu jak dla yorka, sadze ze z zólwiem tez za wiele mi pani nie pomoze, ale spróbuje. Jak co to bede szukac dalej. Napisze potem co mi wet powie
;)
-
Moze choć ten dziób jej przytnie....do tego wielki sprzęt nie jest potrzebny - wystarczą nożyczki chirurgiczne od biedy. Lepiej jak wet się na gadach nie zna żeby mu nic nie podawała - typu zastrzyki wzmacniające, witaminki itp, bo jeszcze żółwikowi zaszkodzi...:(
-
Byłam z nią u weta ;D Pani coś wiedziała ale niczym mnie nie zaszokowała pierwszy raz obcinała dziobaka...Po mojemu nie jest to zrobione tak jak byc powinno jest krzywo i jeszcze za długi. Widziałam jak sie to robi i wiecie co na prawdę robułam juz wiele przy róznych zwierzęta załatwie sobie nożyczczki odpowiednie i sama jej przytne zeby bylo równo przynajmniej. Spokojnie krzywdy jej nie zrobie.
Aaaa i jeszcze ja wam pisałam o tym że ona ma sparaliżowane nożki tylne tzn ze nie używa ich przy chodzeniu ale na dotyk reaguje. Gadałam z dziewczyną która chowała tak samo swojego żółwia jak ja jej żółwik miał tez takie objawy z tym ze ona nie zwracała uwagi na to że on nie chodzi na te tylne nogi w koncu nawet nie jadł i wetowi nie udało sie go uratowac. Ale co udało mi sie ustalic to przyczyną tych chorych nóg jest problem z nerkami a to spowodowane tym że żółw żył luzem na podłodze gdzie jest zimno i jeszcze przeciągi. Należy żółwia moczyc w cieplej wodzie 3x dziennie i nagrzewac lampką poprawa warunków to oczywiście konieczne i bez dyskusji. Ten wet u którego była ta dziewczyna ze swoim żółwiem byl specjalista od żółwi :) Ja z moją wet gadałam na ten temat ale nic sie nie dowiedziałam przytakła tyko temu co powiedziałam.
Moja Filipcia dostaje juz jedzenie takie jak powinna jest bardzo łakoma i silna. Duzo śpi i nie jest jeszcze tak aktywna jak kiedys co mnie jeszcze martwi, ale nóżki z każdym dniem zaczynają byc w lepszej formie.
słowiem wszystko ma sie coraz lepiej. Zapalenie oczu tez jest juz leczone.
Aaaa i bylam z nią kilka razy na dworzu jak było ciepło. Chodziła sobie i chodziła, o tak była wtedy o wiele bardziej aktywna, a po godzinie chodzenia połozyła sie na nagrzanym wężu od wodu i tak wygrzewając sie usnęła. :)
-
Tylnie nogi robią się takie słabiutkie najczęściej od długoletniego chodzenia po podłodze - następuje deformacja stawów, bo nogi wciąż się rozjeżdżają na boki. Po umieszczeniu żółwia na wybiegu czy w terrarium na właściwym podłożu następuje poprawa, choć nie zawsze dzieje się to szybko. Generalnie nie jest to paraliż, tylko jakby niedowład.
Sama mam jedną taką żółwicę - z początku prawie ciągnęła tylnie nogi za sobą. Teraz już nimi ruszą i trochę się podpiera przy chodzeniu, ale wciąż ma je rozjechane. Ale wiadomo, że lat zaniedbań nie naprawi się w miesiąc - także bądź cierpliwa.
-
Kasiucht, ty masz chorego zółwia i byłaś z nim kilka razy na dworze? No to jak ty chcesz go leczyć?
Żólw powinien przebywac każdego dnia na dworze. On ma się wygrzewać na słońcu a nie pod lampą w domu.
Jak nie masz dla niego wybiegu w ogródku to daj go na balkon. Pamiętaj tylko o dokładnym zabezpieczeniu wszystkich kanałów wyjściowych, bo na pewno ucieknie jak go spuścisz z oczu.
Obserwuj sikanie i kupy, to dużo mówi o jego stanie.
-
Jak masz ogródek to faktycznie najlepiej byłoby żółwikowi wygrodzić tam miejsce, żeby mógł być cały czas na dworzu. Teraz takie ładne słońce...:)
-
Basiu nie jest tak, że nie wychodzę z nią na dwór bo mi sie nie chce czy coś. Wracam ze szkoły ok godz 15:30 biore żółwia ksiązki i ide na działkę. Dziwisz się że byłam z nią 2 razy no sory w deszcz i burze nie wyposzczę jej. Teraz byłam w górach wróciłam pogody nie ma bo ciągle pada ale jak tylko będzie juz ładnie to żółwik będzie na podwórzu a na wakacje i weekendy jak będzie tylko ktoś w domu to będzie wychodzić na dwór bo tata odgrodzi mi dla niej na trawniku miejsce. Tylko że nie wypuszcze jej nigdy do zagrodzenia i nie zostawie bo jak znam ludzi z osiedla to by długo tam nie była.
aaaa chyba nie chcecie mi powiedzieć że żółw może być na dworze jak pada deszcz???? :o
-
aaaa chyba nie chcecie mi powiedzieć że żółw może być na dworze jak pada deszcz???? :o
... jak pada deszcz, to na dworze może być; w końcu z cukru nie jest ;), a poza tym w naturze też nikt żółwi przed deszczem nie wyłapuje.
Jeżeli żółw przebywa cały czas na wybiegu zewnętrznym i ma zapewnione dobre schronienie przed opadami, to nie widzę powodu, żeby go w kółko przenosić do terrarium, chyba, że brzydka pogoda utrzymuje się od kilku dni, albo gdy wybieg zagrożony jest podtopieniem.
Jeżeli jednak Twój żółw żyje cały czas w terrarium, to oczywiście nie ma sensu wyprowadzać go w deszczowe dni na zewnątrz, bo nie świeci słoneczko- a o nie właśnie przecież chodzi ;)
-
Kasiucht, wszystko już jedno ile razy z nim byłaś na dworze, ale o 15.30 to już nieco późno dla gada.
Moje zawsze o tej porze juz śpią albo zasypiają. To twój chyba też jest senny?
-
zawsze jak przychodze o tej godzinie to ona dostaje jedzenie itd takze się wybudza. W weekendy jest na dworzu wczesniej ale no niestety póki rok szkolny jest to nie mam mozlwiośc z nią prędzej wyjśc. Nie sądze aby w szkole przyjęli zwolnienie z powodu konieczności wyjścia z żółwiem na dwór ;D
-
I dlatego właśnie twój żólwik powinien byc ciągle na dworze, na balkonie, a jedzenie daje się żółwiowi rano przed wyjściem ze szkoły a nie po przyjściu. Żółwie bowiem żerują na ogół rano. Nie należy wybudzac żólwia podawaniem mu jedzenia po południu. Poczytaj sobie o ich zwyczajach. Szkoła ani praca nie stanowi żadnej wymówki.
-
Kasiucht - dokładnie jak Basia napisała. Żółwiowi należy dać jeść rano przed wyjściem do szkoły czy pracy. Zapalić mu lamy jak jest w terra, na wybiegu zewnętrznym same sie "zapalają"....:)
Żółw do prawidłowego metabolizmu potrzebuje wysokiej temp. - dlatego dajemy jeść rano, żeby się potem grzał na słoneczko, chodził i trawił. A jak go karmisz późnym popołudniem, to on nie zdąży strawić tego co zjadł i spać idzie.
-
hmmm no to musze to zmienic dziś obserwowałam ją i kurcze jednak ona przez tyle lat dostawała późno jedzenie ze sie juz tak przyzwyczaiła, bo od rana była na dworzu to sobie spała, jedzenie leżało a ona spała, zjadła je ok 14 jak ją zniosłam do domu bo deszcz znów dał o sobie znac. No ale i tak w jej życiu wiele się zmieniło to i do tego się przyzwyczai :)
-
Dziwne to, że spała na dworze, a potem dopiero zjadła. Powinna połazić i czymś się zainteresować. Może jest chora? Albo jakoś tak.
-
A długo na tym dworzu była? Bo faktycznie trochę to dziwne - żółw w nowym otoczeniu raczej się zwykle ożywia i zwiedza teren. Chować to się może chcieć jak jest albo zimno, pada, albo upał za duży. Zjeść to akurat mogła nie chcieć.
A jak ją zaniosłaś do domu to normalnie porcję zjadła ? W terra jest aktywna, czy też tak śpi cały dzień?
-
była od 11 do ok 14.
Jak była na dworzu to w między czasie chodziłam do niej i a to ją po nodze głaskałam a to po skorupie zeby sie obudziła. Zaniosłam ją do domu właczyłam lampki zaczęła chodzic jeśc...
Mysląc logicznie od kilku lat taki tryb zycia prowadziła to moze sie do tego po prostu przyzwyczaiła, bo jej największa aktywnośc to jest zawsze jak przyjde ze szkoły wtedy wszystko przy niej robie i jak jest na dworzu wtedy to nie śpie tylko chodzi, no chyba ze chodzi chodzi a w koncu połozy się na nagrzanym wężu i usnie. Nie spodziewajmy sie że będzie chodzic czy biegac tylne nogi ciągnie za sobą to jednak jest utrudnienie aczkolwiek i tak widac w niej wielką siłę, jak chodzi o tych dwóch ...
-
Dobrze, że je...Trzeba ją powoli zatem przestawiać na wcześniejsze pory podawania pokarmu.
A co z tymi tylnymi łapkami - w ogóle nimi nie rusza przy chodzeniu? Łapki są normalne - czy jakieś nadmiernie wychudzone, albno odwrotnie - grube? Sprawdzałaś, czy nie ma miękkiej (uginającej się) skorupy - zwłaszcza plastronu - może gdzieś jest ucisk na nerw powodujący bezwład kończyn. Może to być też zwyrodnienie stawów, MDB, choroba nerek...albo jeszcze coś zupełnie innego.
-
łapki są znacznie mnie opuchnięte aczkolwiek ok to nie jest. Przy chodzeniu je ciągnie za sobą ale np jak ja podrapię po skorupie to ona sobie tak fajnie wstaje na nogach i jak to moj brat mowi "tanczy" i wtedy ugina nogi porusza sie na nich.... Pancerz ma wszędzie ok. Evereen pisała do mnie bo ma podobny problem i m.in. mówiła mi żeby brac żółwikowi nóżki pod ciepłą bierzącą wodę i tak delikatnie wyciągac i wtedy ona nimi porusza bo je sobie zgina prostuje chce je schowac to lekko trzymam i tak sie bawimy, ale podczas tej zabawy ona nimi rusza takze mysle ze to jej pomoże i ogólnie dobrze ze nimi rusza nie mozna powiedziec ze ma całkowicie bezwładne czy nie zgina.
Rano zanim wyjde na autobus lece jej po jedzenie przed tym włączam jej lampkę zeby sie obudziła potem wszystkie ceregiele zwiazane z dworem moczeniem i tym "hydromasażem" no i cóż mam nadzieje ze będzie coraz lepiej.
Aaa tak właściwie to ona nie je tylko pochłania jedzenie. Ma wielki apetyt wiec teraz musze uwazac zeby nie roztyła się bo zaraz będzie żółwik Pudzian :)
-
Jak apetyt to dobrze rokuje...:)
Nóżki faktycznie dobrze jaj masować, żeby sie jej nie zastały. Możesz też jej robić częste kąpiele w ciepłej wodzie i dużo nagrzewać.
Na nerki dobre są liście brzozy - ale nie wiem, czy będzie je chciała jeść. I nagietki - tymi już sie prędzej powinna zainteresować. Możesz je wysiać w donicy na zewnątrz lub w ogródku - rosną jak dzikie.
Do jedzenia przydałoby się też dodawać trochę startej sepii - zeby sobie uzupełniła niedobry wapnia.
-
Liście brzozy zjada :D ona chyba jest wszystkożerna ;) a i nagietka ponoc gdzies mamy na działce xD
ja sie tam na tych kwiatkach nie znam ale mama jest ogrodnikiem takze nie będzie z nimi problemu :)
-
To dobrze....:) Możesz jej zatem bardzo dietę urozmaicać, jak bez problemu akceptuje nowe roślinki...:)