Dziękuję Wam za cenne rady i pomoc.
Ricowi dziś się pojawilo takie kichanie natężone i te bańki. Do południa mu przeszło. I teraz spi, ale nosek miał suchy i juz więcej nie kichał. Rano był trochę apatyczny jakiś i nie miał apetytu, wiec sie zaniepokoiłam.
Ale później już jadł co widział

Zrobiłam mu kąpiel w rumianku (miseczka w terra pod żarówką) ale po jakiś 5 minutach już chciał uciekać więc go wyjęłam. Mam nadzieje, że mu to nie zaszkodzi, ale napił się odrobinę tego wywaru (widać,że mu nie smakował bo tak śmiesznie mlaskał po nim) po czym zrobił siusiu do miski...
Jak wyszedł to jeszcze zrobił kupkę, trochę się powygrzewał i poszedl spać.
Wiecie, po tym jak z Bartkiem straciliśmy przez pasozyty Agamkę, to ja już jestem przewrażliwona i boję się, żeby cos złego nie spotkało Rico...Bartek mówi, że przesadzam, ale ja nie potrafię przestać się martwić...