Przed chwila przeczytalam i troche te wiadomosci chaotyczne (co zrozumiale bo tez bym byla w szoku).
Agnieszko - jak piszesz
...jakby mu wnętrzności wylazły przez ogon na zewnątrz. To było ogromne i czerwone. Wyobraźcie sobie wątróbkę, taką do jedzenia - jest czerwona, krwista i w dotyku gładka, to było własne cos takiego...
to napisz jeszcze, czy "to" zolw wydalil jak kupe czy schowal spowrotem w ogonie, bo z tego opisu nie wiadomo. Jezeli lezalo osobno to rzeczywiscie cos bardzo, bardzo dziwnego przy takiej opiece jaka ma Twoj zolw i pojecia nie mam co by to moglo byc.
Jezeli schowalo sie spowrotem to byl penis - wyglada dokladnie tak jak opisalas (no u mojego Lizaczka jest moze bardziej fioletowy). W calej okazalosci jest w ksztalcie sporego grzybka (powiedzmy tak fi 4-5cm) z koncem nozki umieszczonym w ogonie. Podniecony zolw potrafi wysunac go calego i wcale nie wyglada to fajnie. Bardzo mozliwe, ze pierwsze wysuniecie go u Tuska (taka inicjacja) wiazala sie z przebiciem jakiejs blony lub cos w tym stylu - teraz sie domyslam, bo jak jest naprawde z pierwszym razem u zolwiowego chlopaka to nie wiem. Mozliwe tez, ze go sobie troszeczke zadrapal, a to delikatne urzadzenie wiec bylo sporo krwi.
Jezeli "to" sie schowalo a Tusiek sie zachowuje normalnie to sie nie denerwuj.
Pozdrawiam.