Ja bym w takiej sytuacji jak najczesciej wynosila "na spacery" w godzinach posilku. Zaraz ma sie zrobic cieplo no i zbliza sie dlugi weekend. Niech sobie na lace znajdzie odpowiednie lecznicze rosliny, jakies kamyczki zeby "zetrzec" zalegajacy pokarm itp. Zolwie maja instynkt i potrafia sobie dobrac odpowiedni pokarm przy roznych dolegliwosciach. W terrarium sa tego pozbawione.
I zeby na laczce caly czas go bylo widac podsuwam metode (nie do konca niezawodna, bo moze sie np w krzaczkach zsunac, ale zawsze cos) - moje zolwie "lataja" po dzialce, szczegolnie chlopaki, w gumkach od majtek, do ktorych przywiazany jest kolorowy, gruby sznurek. Moze byc np. czerwone sznurowadlo. Gumka jest zwiazana i tworzy ciasne oczko, ktore nakladam na srodek skorupy. Zwiazanie oczka jest na grzbiecie zolwia i do niego podwiazana jest tasiemka. Stosuje ten sposob od dawna, nie zaobserwowalam zadnych skutkow ubocznych a zolwia od razu widac w trawie po tasiemce.
Pozdrawiam i czekamy na dalsze wiesci. Moze z qpa wydali cos kanciastego.