Dokladnie , az mna wczoraj zucalo jak zobaczylam te posty sulkatek na sprzedaz, koles juz zbiera zamowienia bo niedlugo sie wylegna, albo miesieczne, zdrowe, ladnie jedza 150£ , nie wiem na co jestem aktualnie wsciekla na to ze kupujac je wiedzialam ze beda problemy , a jednak je kupilam bo mi ich zal bylo, czy na sklep ze sprzedaje takie mlodziaki, czy na hodowcow pseudo milosnikow zweirzat. Boli mnie strasznie ze tak sie stalo , nawet Garnek moze ci powiedziec jak ja sie staralam zeby maluch przezyl , a teraz czuje sie podle, jak by to z mojej winy bylo, i chociaz wmawiam sobie ze nie i moze dobrze ze tu trafily to chociaz te pare miesiecy bylo im dane dluzej zyc to i tak czuje ze moze mozna bylo cos wiecej zrobic. Te ostatnie dni to juz wiedzialam ze to koniec , wczoraj dalam jej troszeczke agave z vitaminami , nawet sie przeszla z dwa razy na okolo baseniku , a dzis nad ranem znalazlam ja martwa, ach ... szkoda gadac

.