Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie

Żółwie lądowe => Choroby => Wątek zaczęty przez: malwa w 01.02.2009, 15:52:09 pm

Tytuł: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 01.02.2009, 15:52:09 pm
Sluchajcie mam wielki problem, nie wiem czy to bylo z mojej strony przeoczenie czy sie tego u mnie nabawily. Jak wiecie od niedawna mam male sulkatki, (okolo5cm.) dzis czyszczac tero zauwazylam ze jedno ma mieka skorupe z pod spodu, jestem przerazona. Druga sulkatka wsumie tez ale nie az tak mocno, zaraz wskakuje na internet i szukam jakis wskazowek co robic, najgorsze ze w piatek bylam u weta , i jak bym wiedziala to wczesniej zabrala bym je ze mna , dzis juz jest zamkniety, jak cos znajde to napewno do niego zadzwonie ale sami wiecie najpierw mosze sama dowiedziec sie od czego zaczac. Moge was prosic jesli ma ktos jakies info . bardzo mi zalerzy.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Świetlik w 01.02.2009, 16:01:38 pm
malwa, nie wiem, czy ta informacja Ci pomoże- nie wiem, jak to się ma do wieku, wielkości i gatunku, ale jak ja ostatnio byłam u weta, to też mi powiedział, że skorupka od spodu jest miękka, ale to jest normalne u takich żółwich dzieciaków i aby się nie martwić. No i Kapsel dalej ma troszkę miękką, ale wydaje mi się, że twardnieje.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 01.02.2009, 16:21:58 pm
Dzieki , tez juz cos na ten temat przeczytalam nie dokladnie o sulkatkach ale juz cos, do tego znalazlam ze przy miekkiej skorupie wycofac wszystkie wazywa, juz wogule owoce(zreszta tych nigdy im nie dawalam)dieta tylko na mieszankach traw , siana no wapnia i vitamin.Szukam jeszcze cos o wilgotnosci . Wiem ze troche panikuje ale jeszcze nigdy cos takiego mi sie nie trafilo, co prawda wiek tych malenstw jest nie okreslony , bo przy sulkatkach zalezy to tez od samicy wielkosci, niektore po wykluciu moga byc dosc spore i miec tylko np.i dzien gdzie inne w tym samym rozmiarze moga byc juz np poltoraroczne.  Teraz nie przesadzam, ale jedna z nich ma az za mocno mieciutka ta skorupke.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 01.02.2009, 16:31:40 pm
Kurcze mam tylko nadzieje ze nie jest to SEPTICEMIA !!!  :-\
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 01.02.2009, 16:38:11 pm
Jedna dziewczyna , miala taki sam problem, okazalo sie ze to byla ta septicemia, ale po opisie diety ktora stosowala nic nie wskazywalo na to ze byly zle odrzywiane . Okazalo sie ze caly miot mial ten sam problem, w tym wypadku zawinil hodowca.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 01.02.2009, 17:25:28 pm
Znalazlam jeszcze :
U malych sulkatek moze nastapic przedawkowanie witaminy A, watroba zatrzymuje witamine i nie chce jej przetworzyc, trzeba wtedy dac maluchowi BETA-CAROTEN zeby uaktywnic ta witamine A.
Zeby zapobiec takim problemom amerykanscy hodowcy proponuja serwowac malucha komercyjna sucha karme, wzgladem badan jakie przeprowadzono w U.S.A. prawie 90% maluchow karmione ta metoda nie mialo wiekrzych problemow z scorupa.
Hmm...:-\ :-\ :-\ jakos mnie to nie przekonuje w dalszym ciagu.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 01.02.2009, 17:37:46 pm
Nie moge znalesc jakiegos przekonujacego zrudla , wiec jak na razie , zostane przy vitaminkach i wapniu , daruje sobie wszystkie warzywa. Poobserwuje je przez jakis czas , bo jesli by byly chore na septicemie to napewno by same nie jadly , i byly malo aktywne. A jak narazie tak nie jest, oczywiscie nie biegaja wokol jak oszalale ale wypruzniaja sie ladnie i jedza prawie codziennie. Poprostu ta miekkosc tej skorupy wydaje sie tak nienaturalna, a nie jestem pewna ze wet jak narazie mogl by tu duzo zdzialac ze wzgledu na rozmiar maluszkow, ostatnio juz mial problem z gwiazdka ktora miezy ponat 6cm. Nie wiem macie jeszcze jakies pomysly?
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Grzesiek w 01.02.2009, 20:05:22 pm
Mam nadzieje ,że to nic poważnego.
A z tą miękkością skorupy to tak z dnia na dzień się stało czy było cały czas od kiedy je dostałaś?
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka w 01.02.2009, 20:37:56 pm
Mlodziaki mają miękkie skorupy, nie wiem w jakim Twoje są wieku.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 01.02.2009, 20:46:06 pm
Widzisz Grezsiu albo ze mnie gapa i przeoczylam albo u mnie sie tego nabawil,chociaz na takie cos to sa u mnie za krotko ale pewnosci nie mam, moge sobie zarzucic dawanie brokulow , niby troche ale zawsze to nawiazujac do tej vitaminy A. Nie widzialam tego przedtem bo poprostu maluchow nie wyciagam z tera, bo sa za malutkie, zmiany temp. nie sa dla nich najlepsze, wiec mam je za "szklem", wapn i inne vitaminy sa podawane przy kazdym posilku , jako podloze mam ziemie , spryskuje je rano i czasami wieczorem, dieta to glownie ziele no i czasami brokuly lub marchewka moze troszke przesadzilam z pietruszka mosze ja odstawic. Nigdzie nie moge sie dokopac jakiegos szczegulowego opisu skorupy u maluchow i mam tu na mysli "swierzynek" albo slabo szukam.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 01.02.2009, 20:51:37 pm
Tylko od spodu jest miękka? Cały plastron ugina się równomiernie przy nacisku, czy jest taka - nie wiem jakby to określić -plastelinowata? ugina się w różnych miejscach?
Wydaje mi się, że septicemia, czy też posocznica to nie jest. Miałyby wtedy czerwone przebarwienia na skorupie i łapkach plus niechęć do jedzenia, apatia.
Może w Twoim przypadku ma rację Świetlik, że są jeszcze młodziutkie i dlatego ta skorupka jest lekko miękka (o ile jesttylko lekko miękka). Szczerze mówiąc nie miałam nawet w ręku nigdy takiego pół rocznego żółwika. To nie wiem jak z twardością jego skorupki.
Nie sądzę, żeby wilgotność miała wpływ na miękkość skorupy, ale też specjalistą nie jestem.

Ja bym na razie im podała wapń w posaci sepi plus może jeszcze Ostercal w niewielkich ilościach -to też wapń plus vit. D3. I rzeczywiście na razie z diety usunąć warzywa, nawet okazjonalne.
Dobrym źródłem naturalnego wapnia jest pokrzywa, nagietek, szałwia (to ostatnie nie wiem czy będą ją jadły z uwagi na zapach). Także koniczyna i kwiaty mniszka (ale teraz tego nie ma).
Może jeszcze by im pomogło doświetlanie Ultravitaluxem - np. 2x w tygodniu ok. 15 min.
W każdym bądź razie na pewno nie zaszkodzi.
  
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 01.02.2009, 20:52:30 pm
Widzisz Aga nigdy nie mialam tak mlodych zolwi i tak jak juz wspominalam,  z sulcatkami ciezko ocenic wiek patrzac w zgledem rozmiaru skorupy bo jesli samica miala 60cm. to duzo bardziej prawdopodobne ze maluchy beda wieksze jak te od samicy np 25cm. Ale patrzac na kolor scorup(kremowy, prawie zolty) , no i rozmiar tez nie jest gigantyczny to cos mi mowi ze to dopiero pisklaki ja mam je od swiat. Zazwyczaj sulkatki w mlodym wieku sa brazowo zolte.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 01.02.2009, 21:08:09 pm
Wydaje mi sie ze jest cala miekka z tym ze u jednago to tragicznie ,mowie tak bo to naprawde mnie przerazilo, nie moge ci powiedziec dokladnie bo dzis to dopiero odkryla , a jak chcialam zobaczyc co znim jest dotykajac go pod spodem zsikal mi sie na reka wiec balam sie by go nie skrzywdzic . Garnek mysli ze sa poprostu mlodziutkie, szczeze strasznie mnie to dzis wkuzylo bo hodowca nie powinien ich sprzedawac, i nie chodzi tu o kase tylko o zycie tych maluchow kto wie ile ich na rynek wypuscil. Dzieki za rady postaram sie wszystkie wykorzystac tak jak mowie , wet tu nie zadziala za duzo bo nie ma nawet jak w takie malenstwa igly wbic wiem bo ostatnio mnie uczyl. Ten osteral to gdzie go kupujesz?
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 01.02.2009, 21:17:30 pm
Biedny się pewno zestresował...;(

Pewno, tak jak kiedyś rozmawiałyśmy więcej niż 8 miesięcy nie mają, a faktycznie mogą być i młodsze. Kurczę, tak mi się jeszcze kojarzy sprawa młodych pardalisów - ale miały kilka tygodni po wykluciu, z którymi się po jakimś czasie okazało, że mają problemy z pobieraniem pokarmu i przysfajaniem z niego witamin. Ale nie wiem jakie dokładnie miały objawy. Napisze do dziewczyny, która je miała.

Ostercal to preparat dla ludzi - wapń z muszli ostryg - do nabycia w aptekach. Trzeba oczywiście tabletkę pokruszyć i dodać do żarcia.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 01.02.2009, 21:35:52 pm
Wiem o ktorych mowisz  o tych 3.5 tygodniowych , nie wytrzymaly i wkoncu je stracila, tego sie wlasni boje szczegolnie u tego jednego. Z tym wapniem i D3 to moj nurtobal taz ma taka zawartosc. Ale jak bede w polsce to kupie i to, warto miec na wszelki wypadek. Szczerze to te maluchy moga nawet nie miec 2 miesiecy kto wie? Myslalam ze mi pikawa pujdzie jak to zobaczylam , moze to nic takiego , moze tak ma byc nie wiem , tak jak mowie nigdy jeszcze nie rozmnazalam a sama wiez ze nie latwo o dobre opisy i info. jak je czlowiek akurat potrzebuje.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 01.02.2009, 21:44:30 pm
Dokładnie o tych - kilka miesięcy trwało leczenie....:(Ale one były bardzo młodziutkie. Swoją drogą też nie wiadomo, czy te Twoje mają te 8 miesięcy, czy może faktycznie 2 lub 3...albo i tyle nie.
Mam nadzieję, że przyczyną tej miękkości się okaże tylko ich wiek, a nie jakaś chorobą...:( Trzeba by możne znaleźć jakiś hodowców, żeby sie dopytać, na ile jest to objaw naturalny, a na ile nie.

Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 01.02.2009, 21:59:35 pm
Zolwie mam z Angli ale hodowcy nie znam, najszybciej by sie znalazlo w U.S ale sama wiez ze ich matody odbiegaja od naszych , w duzej mierze, chcby sprawy pogodowe no i czym wiekszy kraj tym wiecej wetow a co za tym idzie naukowcow itp. tu na 4 miljony ludzi przy moze 200 nawet nie hodowcach , posiadaczy zolwi, to kiepsko z tym. No ale nic bede grzebac i prubowac cos sensownego znalesc zaczne od "hatching sulcatas" cos mosi gdzies byc o ich scorupach.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 01.02.2009, 22:08:51 pm
Wiesz, mnie z tym poszukaniem hodowcy to nawet nie chodziło o dopytywanie się o to co im jeść dają, bo różnice będą, choćby z uwagi na dostępność gat. traw i innych roślin.
Tylko, żeby się dowiedzieć, czy młode mogą mieć miękkie skorupy od spodu i do jakiego wieku się może taki objaw utrzymywać.
A ten koleś u którego je kupiłaś nie miałby namiarów na hodowcę?
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 01.02.2009, 22:19:18 pm
Ha...! myslisz ze sklep ci takie zeczy ujawni,przeciez oto im wlasnie chdzi ,znam sklepy ktore tutaj specjalnie nie daja papierow jesli nie trzeba zeby czasami nie pokazac konkurencji albo samemu czegos nie zalatwiac.Znalazlam jak narazie tylko ze sulcatki w mlodym wieku maja bardzo delikatna scorupe i skure, hmmm... to i ja moge powiedziec , byl wiekszy opis ale przy wodnych ze niektore maja miekka scorupe nawet do paru tygodnij , potem twardnieje .... ale szczeze z wodnymi to tak ze masz np rodzaj Soft shell turtles, tak ze tu ameryki tez nie odkryje.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 01.02.2009, 22:51:48 pm
Domyślam się, że może być cięzko, bo sklep się boi, że ludzie zaczną od hodowcy kupować zamiast u nich. Ale może jakoś spróbować by choć mailowo było warto -tłumacząc, że chcesz się więcej o ich wymaganiach itp. dowiedzieć.
Wodne kiedyś miałam - i faktycznie takim maluszkom się skorupka lekko uginęła - ale cały plastron. Potem wyrosły i stwardniała.

PS. Wysłałam Ci jeszcze informację na prv.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 01.02.2009, 23:17:58 pm
Wiesz co - jeszcze mi tak na myśl przyszło - może napisz to któregoś z polecanych wetów. Zawsze może coś doradzi - potwierdzi albo wykluczy.
Ja mam maila do Karola Chłopeckiego - malone4@wp.pl
i Aleksandy Maluty - amaluta@wp.pl
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 01.02.2009, 23:41:31 pm
Dzieki napewno skozystam , ale mam zle przeczucie.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 01.02.2009, 23:46:47 pm
Staraj się na razie myśleć pozytywnie, choć wiem, że to trudno czasem.
Trzymam kciuki za maluchy.
 
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Beata w 02.02.2009, 00:04:42 am
Z tego co pamiętam masz od niedawna te sulkatki. Może problem istniał od poczatku, spróbuj sobie przypomnieć. Wydaje mi się że rozmiękczenie nie pojawiłoby się tak szybko. Z drugiej strony jeśli są młodziutkie to może im pancerze jeszcze samoistnie nie stwardniały, dlatego tak czy inaczej spróbuj sobie przypomnieć.

Pozatym sepia, rośliny z dobrym Ca:P (np. opucja) i dużo UVB choćby profilaktycznie.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 02.02.2009, 00:53:56 am
Ok, wiadomosc do Pani Malkuty wyslana,teraz wysle wiadomosc do Dulina do Pani B.O'Malley . Niestety Beato, nie wiem jak to sie stalo,nie pamietam dobrze i trudno mi uwierzyc ze to moglam przeoczyc, nawet Garnek juz sie dziwi ze tyle przy nich siedze i takie cos? Z paru zrudel i fotek doszlismy do wniosku ze nie moga miec wiecej jak 2 miesiace. A bez konkretnych informacji do weta nie ma co isc, bo jesli wezmie je na obserwacje to 25 euro za dzien plus wizyta 40euro, plus antybiotyki i leczenie , to za duzo a nie moge sobie pozwolic na taki wydatek bez przyniesienia efektow, wiec do puki ktoras z pan nie odpisze wstrzymam sie jeszcze (mam nadzieje ze rozumiecie). Jutro sie im lepiej przyjze ale za bardzo tykac tez ich nie chce , wrazie jeli to cos zarazliwego , chociaz nie sadze. Napewno postaram sie zastosowac do waszych rad no i zobaczymy.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 02.02.2009, 01:03:57 am
Zaraźliwe to nie jest.
Ale stan skorup kontroluj. Jeśli zauważysz, że się pogarsza to na bank można obstawiać to nieprzyswajanie Ca i wit.
U żółwi, które mają z tym problem stan skorupy może się w ciągu paru dni pogorszyć.
Jeśli nie - to może faktycznie (i oby) to z uwagi na ich młody wiek.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 02.02.2009, 01:06:31 am
 :-\ :-\ :-\ :-\ :-\ oby!!!
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 02.02.2009, 01:34:52 am
Kurcze wszedzie sa tylko takie male wstawki , ale to jest ciekawe;
W pierwszych miesiaca swojego zycia mlody zolwik moze sie nabawic OSTEODYSTROPHY po przez podawanie za duzo protein a za malo mineralow.
Ankan teraz to ja juz mam metlik w glowie, ale z Garnkiem jednak myslimy ze maluchy nie maja wiecej niz 2 miesiace , co i tak nie znaczy ze az tak miekka scorupa jest normalna.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 02.02.2009, 01:52:28 am
Właśnie tego nie wiem, do jakiego wieku miękkość skorupy się może występować. i jak bardzo miękka ona moze być.
OSTEODYSTROPHY to odpowiednik osteoporozy? czyli odwapnienia?
Czytałam o zwiększonym zapotrzebowaniu młodych żółwi na Ca - ale nie sądzę, żeby odwapnienie nastąpiło przez miesiąc, kiedy żółwie są dobrze żywione, mają sepie i vitaminy oraz UVB.

Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Beata w 02.02.2009, 09:25:44 am
Jeśli chodzi o miękkość pancerza młodych żółwików to przyjmuje się że na ogół twardnieje on do miesiąca. Wyjątkiem jest żółw szczelinowy. Pozwolę sobie tu zacytować fragment artykułu ze strony: http://www.chelonia.org/articles/hatchlingdaily.htm

Tortoise hatchlings shells firm up quite soon after hatching and a soft shell is always an indication of a problem if the tortoise is more than a month or so old.  The exception to this, of course, is pancake tortoises, which have softer shells throughout their lives.    Softness in the shell is usually manifested first in the plastron.

A powiedz Malwo czy Twoje żółwiki nie urosły za mocno? To może być przyczyna nagłego uwolnienia z pancerzy wapnia i przez to jego zmiękczenie. Spotkałam się też ze stwierdzeniem że w ogóle problemy z plastronem, w tym miękkość pancerza (ujawniająca się na plastronie) może być efketem przegrzania. Upewnij się że żółwiki mają strefy zróżnicowanej temperatury w terrarium. O przegrzanie łatwo szczególnie w małych zbiornikach, bo one się szybko i równomiernie nagrzewają.

Osteoporoza, osteodystrofia, i jeszcze kilka innych schorzeń związanych z gospodarką wapniową to osobne pojecia, ale wszystkie składają się na chorobę określaną jako MBD. Ich przyczyny i objawy są jednak różne. Nierzadko występują łącznie. Osteoporoza to najogólniej demineralizacacja i utrata gęstości kości. Jak pewnie wiecie występuje też u ludzi, dużo się o tym mówi. Każe się ludziom pić mleko bo ma dużo wapnia ale zapomiano o tym że ma równie dużo fosforu i całą taką profilaktykę można sobie darować. No ale schodzę chyba z tematu...  Z osteodystrofią wiąże się z kolei piramidalny wzrost tarczek.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 02.02.2009, 10:40:59 am
Sprawdze z tym przegrzaniem  :-\
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 02.02.2009, 10:57:47 am
Hejka Pani doktor odpisala mi ze albo sa tak mlodziutkie (bo napisalam jej ze prawdopodobnie 2 miesiace), albo moze to byc efekt zakazenia pierwotniakiem o nazwie HEXAMITA , nalezy wowczas zrobic badanie moczu i kalu , ale mosza byc swieze wiec najlepiej wykonac bezposrednij rozmaz. Jak juz mowilam jeszcze raz upewnie sie czy nie zrobilam zednej pomylki w temp. poobserwuje je czy zeczywiscie nie mamja problemu z jedzeniem i do weta!
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Beata w 02.02.2009, 12:19:04 pm
Hmm, też może być że od początku zawlekły jakieś paskudztwo.
 
Malwa, uważaj na inne żółwie bo hexamita jest diabelnie zaraźliwa. Jeśli wet zdiagnozuje tego pierwotniaka to wszytko będzie do dezynfekcji a podłoże do usunięcia. Ale już teraz lepiej uważać.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 02.02.2009, 12:31:09 pm
Beato zeczywiscie , temp. byla za duza ,grubo ponad 10 stopnij! Ale dla mojego usprawiedliwienia dodam ze przy zamknietym, szklanym terze , to nie tak latwo, i nie chodzi tu o temp. pod lampa tylko ogulnie w calym terarium. Jak narazie jest ok.90 czli ok.32-34 stopnij a wokolo ok 70. Przed tem bylo lekko ponad 100, ale tak jak mowilam zazwyczaj raz w tygodniu mierze temp. w wszystkich terach z tym ze cala reszta jest otwarta i tylko to jedna jest szklane i zamkniete. Wiec zmierzylam temp. 2 razy przy zamknietych drzwiczkach i przy otwartych.Teraz ciagle ja sprawdzam co jakis czas czy nie skoczy z nowu do gory bo prubowalam wyjac te drzwiczki i niestety nie da sie. Co do diety to dostaly dzis mleczaka troszke koniczyny , trwawy, i pare listkow wysianego mixu, w to wsypalam nutrobal, reptavite i wapn, plus do wody tez. Jeden maluszek zasowa od rana drugi nie zbyt chcial jesc ale jest jeszcze wczesnie , czasami lubia sobie cos skubnac jak juz lampy zgasna.Mam zamiar kapac je co 2 dnij , zawsze tak robie bo z glodu tak szybko nie padna jak z odwodnienia, plus to ze w wode wrzucam vitaminy. Jade poszukac dzis tej (opuncji) i paru innych krzaciorow.No nic zaraz przesle fotki to zobaczycie jakiej naprawde sa wielkosci.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 02.02.2009, 13:01:24 pm
(http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/sulk023.jpg) (http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/sulk022.jpg) (http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/sulk021.jpg) (http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/sulk017.jpg) Jak tak dobrze sie przyjzec to te pyszczki sa naprawde maciupkie jeszcze, kazdy prawie ma taki basenik , to jest najmniejszy jaki mam a mieszcza sie w nim oba, Jeden z nich jest napewno mocniejszy pojada juz dzis trzeci raz , i jak sie go podniesie to jest ciezszy od drugiego i ma napewno twardsza skorupke, martwie sie o drugiego ale juz go nie chce dzis meczyc spi , przejdzie sie z dwa razy i znowu spi , powachal dzis jedzenie ale jakos nie znalazl nic dla siebie wiem ze lubia brokuly ale jak mowilam nie bylo to dobrym pomyslem szczegulnie ze sa tak mlode. Kurcze kazdy z nas ma jakies ulubione gatunki moje sa wlasni te maluchy i gwiazdki tak sie cieszylam ze je kupuje , no i teraz mam za moja glupote.Co myslicie o ich rozmiarze?
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Beata w 02.02.2009, 15:29:33 pm
Faktycznie maleństwa jeszcze, mają na razie same tarczki embrionalne, więc powód że to nagły wzrost raczej odpada, bo jeszcze nie urosły. A często tak przesiadują w wodzie? Może faktycznie im za ciepło.

A pozatym śliczne  :-*
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 02.02.2009, 17:56:13 pm
Tym razem sama je tam wlozylam jak dodalam tych witamin, a ogulnie to nie sa takie bardzo ruchliwe ale to zrozumiale przy maluszkach , w sumie dzis tak patrze i tak jak mowilam bardziej boje sie o tego jednego , bo ten drugi zasowa tak dlugo az pada i spi. No nie wiem wetowi nie chce ich zawozic bo je zabierze na obserwacje kupe kasy skasuje , a pod koniec poda im to co zwykle , wiec narazie sie wstrzymam ale jesli tylko cos zauwaze no to juz wtedy tylko wet , puki co lece w czwartek do Polski wiec pokupuje pare kwiaciorow itp. Masz jakies propozycje , liste najwarzniejszych ,bo jak narazie napisalam sobie:
hibiscus,
opuntia,
aloe vera,
biorac pod uwage ze moge wziasc tylko pare ze soba do samolotu :(, moze jeszcze jakies wskazowki co do lekarstw?
A i Beato ogolnie myslisz tez ze sa mlodziutkie? Ja mam je miesiac , umieram z ciekawosci ile tak naprawde maja?Wtej nowej ksiazce jest super fota trzech sulkatek w trzech roznych rozmiarach , zywione na trzech roznych dietach , tylko ze fota jest czasno-biala i zrobiona z gory >:(.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 02.02.2009, 18:17:57 pm
Faktycznie mają tylko "groszkowane" tarczki....Więc mogą być bardzo młodziutkie.
Dowiedziałam sie jeszcze, że u takich małych skorupka może być miękka ale nie powinna się uginać.
Tych sprzedawców to swoją drogą należałoby obić kijem.

Te 32-34 stopnie to masz pod lampą? Czy ogólnie w terra?
Jak miały blisko 40 to faktycznie za dużo...:( przy takiej temp. mogły sie też łatwo odwodnić.

A o jakieś mocy masz żarówkę grzejną? Może zamiast otwierac, czy wyjmowąć drzwiczki w terra i narażać je na przeciągi, lepiej by ją zmienić na słabszą.
Ja w terra mam żarówkę 40W - i daje mi ok. 30-30,5 stopnia pod nią. W reszcie terra ma ok. 25-26. W nocy koło 23.

Co do roślinek to oprócz tych które podałaś możesz jeszcze "zapolować" na:
Echeveria fimbriata
Echeveria coccinea
Echeveria elegans
Kalanchoe beharensis
Kalanchoe tomentosa
Kalanchoe rhombopilosa
Kalanchoe tubiflora
Kalanchoe fedtschenkoi
Kalanchoe blossfeldiana

plus agawę i trzykrotkę.

Echeverie są polecane dla lamparcich i widziałą je nawet ostatnio w ogrodniczym. Kalanchoe też jest sporo.

Nie wiem, czynie powinnaś trochę uważać z tymi vitaminami. Sepi to sie nie przedawkuje, ale wszystkie preparaty zawiarające witaminy rozpuszczalne w tłuszczach -jak D3, A, E, K w nadmiarze mogą być bardziej szkodliwe niż pomocne.


 
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 02.02.2009, 18:39:56 pm
Dodam jeszcze, że Kalanchoe należy do gruboszy (Crassula sp.) polecanych dla gwiazdek.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 02.02.2009, 18:51:54 pm
Mam 100W ale skrecam ja dimem tak po nizej polowy, jak narazie jest ok 33-35stopni, ale ten moj termometr to do niczego sie okazuje Garnek wlasnie mi zamowil jeden z eBay bo z tym moim to poraszka jak widac! ...Uginac...? W jakim sansie, jak sie nadusi ? To jak inaczej powiedziec czy jest miekka? Do puki nie dostane nowego termometru , to ta zarowe zostawie i pocuduje z tym troche :-\. A moze maluchy maja tylko 5 tygodni , a moze i mniej.... >:( >:( >:(, teraz juz wszystko mozliwe ale to i tak juz po frytkach bo przeciez ich nie oddam :-\ :-\ :-\.Miejmy nadziejae ze ich stan sie w tych dwoch tyg poprawi, jesli nie to zaoszczedzone pieniadza wtedy pujda sie bujac teraz :-\ :-\ :-\. Dzieki wielkie za roslinki , zrobie sobie liste paru do kazdego gatunku zolwi tak aby kazdy cos nowego dostal.Dzis bylam znowu w slkepach ogrodniczych i nigdzie nic nie maja , odeslali mnie do hurtowni , ale jak na zlosc byla zamknieta na obiad wiec sobie daruje i poszukam w Bydgoszczy.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka w 02.02.2009, 18:56:12 pm
cudaczki takie...  :-*
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 02.02.2009, 18:59:29 pm
A Ankan zerknelam dzis na pare ter na naszym forum i Garnek zauwarzyl twoje , pytanie padlo czy te wszystkie lampy to do jednego zolwia? I kurcze zeczywiscie masz ich tam sporo, ja mam jedna grzewcza i UVB na kazde tero z tym ze jak wiesz co niektore tera mam poprzedzielane jak narazie , bo ciagle zbieram kase zeby pobudowac jeszcze jeden regal , nawet sie zastanawialam zeby co niektore oszklic ale teraz patrze na te sulkaty to chyba nie.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 02.02.2009, 19:21:01 pm
33-35 po lampą dla sulkatek powinno być oK. Sprawdzałam w artykule na terrarium i powinny mieć 32-35 i 27-29 w pozostałych częściach terra.
Termometr zamów sobie faktycznie dobry - najlepiej taki z sondą - coby mierzył temp. koło kryjówki i pod lampą. Wilgotność choć w jednym punkcie też by się przydała.

U mnie jest faktycznie sporo żarówek - ale nie wszystkie się palą jednocześnie. Po lewej stronie nad miską ma grzewczą plus UVB 10,0. Dodatkowo jest tam wkęcona słabsza 25W lustrzanka pomiędzy nimi - jak mam ciepło w pokoju, bo słońce potrafi od południowej strony mocno nagrzać to mu zapalam te 25W zamiast 40W - żeby nie miał za gorąco. A po drugiej stronie jest UVB 2,0 polecana do kompletu z UVB 10,0. Ona generalnie dalej ładne, jasne światło zbliżone do widzialnego o temp. barwowej 6700K. Ciepła nie daje - to pod to żeby nie miał ciemnej nory w drugiej części. Czasem jak jest jasno i słońce to ją gaszę albo zapalam tą drugą - 7W - daje taki półcień. Dodatkowo mam jeszcze dla niego Ultravitaluxa - ale musze go wyciągać z terra pod żarówkę.

No tak zrozumiałam - że u młodych żółwi może być miękka - ale nie na tyle żeby się uginała - nie wiem jak to lepiej sformułować - jak naciśniesz palcem - to czujesz że nie jest tak twarda jak być powinna - ale ugina ci się miejscowo po palcem - jak np. modelina?. 
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 02.02.2009, 19:21:28 pm
Przepraszam ze tak skacze z tematu na temat ale juz mi troszke opadly dzis emocje i wzucilam sobie na luz (szczelilam sobie dwa piwka) , wiec mam troszke wiecej czasu znowy, to wstawie fotki tej ksiazki co wam pisalam i tych trzech zolwi :
(http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/ksi002.jpg) (http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/bok001.jpg) (http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/bok002.jpg)
Wiec tak, ten po lewej byl tylko karmiony ...greens and vegetables, ten po srodku greens,vegetables,with equal amounts of ZuPreem low fat monkey chow(malpie jedzenie :o), a ten trzeci tylko ZuPreem monkey chow.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 02.02.2009, 19:28:25 pm
Wracajac do tej skorupy to nawet widac jak oddycha , jest poprostu miekka ,delikatna jak nacisnie sie za mocno to maly sie zsika wiec juz go nie tykam sprawdze za pare dni, bo jeszcze mu cos zlamie tymi moimi paluchami :-[. Ty co do twojgo tera to maluch nie ma powodow do ucieczki gdzie indziej bedzie mial tak dobrze , sama bym sie tam wprowadzila! ;).
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Świetlik w 02.02.2009, 19:33:16 pm
Ja dziś dowiedziałam się od dr Maluty, że plastron uginać się może nawet u 1.5rocznego żółwia (tak jak u mojego). On się ugina najbardziej po środku, wzdłuż środkowego, pionowego szwu, bo jest to miejsce wzrostu. Reszta skorupki- karapaks i część plastronu jest twarda.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 02.02.2009, 19:37:30 pm
Słabo je widać na tych czarno-białych fotach...:(Po 2 ostatnich widać i przyrosty i piramidki. Ten po zielonce i warzywach ma najmniejsze przyrosty - ale wymiarów i wagi nie podano?

Faktycznie może im daj parę dni spokoju - poobserwuj czy jedzą, wchodzą do basenu itp. 

Zapraszam zatem na wakacje do terra...:) Mogę dostawić palemkę i jeszcze żaróweczkę..:)
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 02.02.2009, 19:46:05 pm
Palemki to ja se sama kupie  ^-^ ^-^ ^-^ Ale zaroweczke to jak najbardziej ,lubie upaly ;D
No niestety nie moga zrobic lepszej foty bo w ksiazce tez jest mala fota,nie podali wagi ani nic tylko ze wszystkie maja 5 miesiecy i przy zlym odrzywianiu tak to wyglada.
Swietlik dzieki za to info, pomagasz mi sie odstresowac troszaczke ,zeczywiscie po bokach jak by troszke twardsza ta skorupa, najgorzej po srodku i wdol po prostej az do ogonka, a ze juz wiemy ze sulkatki maja bardzo wrazliwe scorupki jak sa malutkie, to juz troche czuje sie spokojniejzsza ;) 
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 02.02.2009, 19:55:51 pm
Tu jeszcze fotka z ksiazki malej sulkatki , zobaczcie jaka jest brazowa , i to tez moze byc przyczyna u moich, poprostu moze taki slaby miot
(http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/sulk028.jpg)
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Viktoria w 02.02.2009, 19:59:09 pm
jak na moje oko to po prostu taka ciemna fotka.
 A Twoje maluchy są z jednego miotu, taak? Bo w takim razie troche dziwne że jedna ma tak miekką skorupe a druga już nie. Chociaż możliwe że słabsza sztuka ;) ale wiesz, jak mój był mały też miał skorupke miekką własnie na srodku, poza tym miał jeszcze taką ranke (pęknięcie) i w tym miejscu jeszcze bardziej sie uginała, ale wet powiedział mi to samo co napisała Świetlik.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 02.02.2009, 20:05:29 pm
Może ciut ciemniejsza, a może faktycznie taka fota. Tym bym się nie przejmowała - zobacz jak różne wybarwienia mają lampartki, czy stepki. I nie koniecznie jest to oznaka choroby.

Maluszek śliczny...:)

Szkoda, że przy fotce tych trzech choć miarki nie położyli - tak dla orientacji.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 02.02.2009, 20:08:28 pm
Nie wiem to pierwszy raz kiedy sie tak wkopalam , wsumie z wlasnej glupoty, bo wiedzialam ze sa mlode poprostu nie przypuszczalam ze az tak. Zreszta koles tez swinia jesli takie maluchy sprzedaje. Zazwyczaj kupuje cos okolo roku w zwysz, no ale teraz to troche mosi uplynac za nim znowu cos kupie. Dzis Garnek mi pokazywal stepka na sprzedaz z tero i wyposazeniem za 80 euro ale odrazu mowie jak narazie mam dosyc emocjii.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 02.02.2009, 20:13:16 pm
Tez racja z tymi kolorami.... :-\
No nie podali nic wiecej albo jeszcze nie doczytalam, ale wsumie ksiazka cieniutka to i tak fajnie ze zapodali jakies fotki.
A ten termometr to z LUCKY REPTILE a wlasciwie thermo-hygrometr, z sada.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 02.02.2009, 20:27:11 pm
Koleś ze sklepu w sumie wstrętny podwójnie - że jeszcze próbował wciskać kity, że ponad rok mają. Jak się sprzedaje kilkutygodniowe maluchy to nabywca winien o tym zostać poinformowany.

To będziesz już miałą profesjonalny sprzęt, jak przydzie ten nowy termo-higro...:)
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 02.02.2009, 20:36:11 pm
No wiesz  ^-^ ^-^... wkoncu 2009, trzeba sie kiedys rozwinac,troche technologi zapoznac , no i moze to liczydlo tez wywale ;D A o tym kolesiu mi nie wspominaj bo jeszcze w sklepie gadalismy ze na przyszly rok mogl by mi zalatwic radiatke. Ale szczerze kicham na niego teraz.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 02.02.2009, 21:04:22 pm
No, no...a maszynę do pisania zostawisz..:) Czy też oucik z nią...:)

Kolo, pewno, niech się wypcha tym co załatwić może...Obiecałby Ci 3 letniego a sprzedał 3 miesięcznego....:(

Ale dobrze, że z maluchami się trochę sytuacja klaruje...przynajmniej spokojniejsza będziesz...
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 02.02.2009, 21:27:29 pm
Jeszcze tak mi się skojarzyło - maluchom możesz jeszcze spróbować podać startą dynię - jeśli uda Ci się teraz kupić. Szczególnie temu bardziej osłabionemu, jakby nie zaczął na dniach jeść zielska.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 03.02.2009, 12:44:24 pm
Nie no maluch znowu dzis nic nie ruszyl  :(, oprucz dyni sprubuje Kale ale to wyglada troche jak zielona kapusta i jest bardzo twarda wiec trzeba by to zetrzec, Romaine lettuce jak kupie to pstrykne fotke zeby nikt nie kojazyl z normana salata. Poprostu cos zeby ruszyl z tym zarciem a co mu nie zaszkodzi,  mosze cos wymyslic mam jeszcze dwa dni zanim lece.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Viktoria w 03.02.2009, 15:30:07 pm
też bym się martwiła o malucha :( u mnie jak nie dopisuje apetyt (o żółwia chodzi oczywiście ;) ) to wystarczy z rana tak godzinka grzania dupci potem ciepła kąpiel i apetyt wraca, chociaż teraz jeszcze zaspana po zimie to też z tym problem jest. No nic, trzymam kciuki za malucha.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 03.02.2009, 18:05:30 pm
Hmmm...niedobrze z tym maluchem. One zwykle są dość żarłoczne.
Może jeszcze spróbuj przetartego kabaczka, ewent. cukinię (ale nie za dużo bo zawiera cukier), startą marchewkę.
Z zielska nic nie chce ruszyć? Wcześniej jadł?
A ten drugi? Je normalnie?
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 03.02.2009, 19:06:55 pm
Ten drugi wcina bez problemu, ale spoko jak tak dalej pujdzie sprubuje dac mu jakis owoc np.truskawke i jesi jej nie ruszy to do weta. Tylko tak jak mowilam w czwartek lece i do wtorku mnie nie bedzie, wiec troche lipa z jednej strony ale z drugiej strony mala przerwa w gapieniu sie co piec minut na niego tez jest mi potrzebna , latwiej bedzie stwierdzic jakies zmiany. No nic jak narazie wkladam go z 2 razy dziennie do wody gdzie mam vitaminy i wapn zeby sie troszke napil .
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Grzesiek w 03.02.2009, 20:52:33 pm
Może spróbować podać największy przysmak gadziny?
Może się skusi?
Jakby nic nie tknął to ja bym go na twoim miejscu wziął do weterynarza :(.
Mam nadzieje ,że jednak zacznie jeść.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Beata w 03.02.2009, 21:11:05 pm
Malwo a od kiedy on nie je?

Próbowałaś karmienia z ręki? Żółwik może być osłabiony dlatego czasem karmienie z ręki może pomóc.

Jeśli problem wynikał z przegrzania trzeba będzie poczekać na ustabilizowanie się sytuacji. Jeśli hexamita, trzeba zbadać sprawę i podjąć kurację. Ciężko coś doradzić na ślepo. W dodatku masz teraz wyjazd, ale pamietaj że on jest jeszcze młodziutki i bardzo wrażliwy. Może czekanie w wypadku dużego osobnika mogłoby mieć sens, ale u takiego maluszka może być ryzyko...
Nie chcę siać niepotrzebnie paniki. Musisz mu się dobrze przyglądać...
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 03.02.2009, 22:29:47 pm
Niby lazi troszeczke i pije wode jak sie go tam wlozy, prubowalam dzis troszke go pokarmic ale nie chcial , temp. sprawdzam co pare godzin.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 03.02.2009, 23:20:14 pm
Kąp go nadal i popróbuj jutro, czymś miękkim typu ta dynia, czy kabaczek nakarmić. Dobrze, że choć wodę pije.

Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 04.02.2009, 21:29:30 pm
Malwa - i jak tam maluch? Zjadł coś dziś?
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 24.02.2009, 09:01:48 am
Hejka , witam wszystkich po dlugiej przerwie ,niestety nie spowodowanej przedluzonymi wakacjami, a nagla smiercia jednej gwiazdki, panika w domu , nie wiadomo co sie stalo. Rano zolwie byly nakarmione wszystkie tym samym jedzeniem , zmieniona woda witaminki itp. pod wieczur wracamy do domu a maluch siedzi w wodzie sztywny . Nie wiem czy sie utopil , niesadze bo normalnie stal , czy jakies chorupstwo mu dolegalo , mam nadzieje ze nie bo inaczej mam przekichane. Maluch wygladal na Bardzo zdrowego wrecz przesliczny , smieszna zecz bo to jego maly brat byl miesiac temu u weta przez mogry nos. Jest to dla mnie duza strata zarowno emocjonalna jak i finansowa. Juz sie pogodzilam ze jedna z sulkatek moze nie przezyc i ze moj lesny tez ma klopoty z dojsciem do siebie jak go ten koles wysuszyl , ale ten maluszek to cios ponzej pasa, szczegulnie ze duzo poswiecilam zeby je zdobyc  nie moge sie z tym pogodzic czuje sie podle nie wiem co jest przyczyna i doprowadza mnie to do szalenstwa.  >:( :'(
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Świetlik w 24.02.2009, 09:11:51 am
Bardzo Ci współczuję...Trzymam kciuki za zdrowie maluszków... :(
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 24.02.2009, 14:31:34 pm
Dzieki swietlik,dzisiaj mamy go zawiesc do weta , zobaczymy co bylo przyczyna. Jak mi go szkoda  :'( , taki tyci , wygladal jak by spal. Nie zycze tego nikomu czlowiek naprawde podle sie czuje, ja mam wrazenie ze to moja wina. No nic narazie mam go w lodowce , i ciagle sie na niego gapie, to tak jak bym miala jeszcze nadzieje ze sie poruszy. No nic dam cynk jak wet cos stwierdzi  :(.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: gosia101097 w 24.02.2009, 15:50:09 pm
Och bardzo ci współczuje :'(twoje maluchy są cudowne jesteś świetna kochasz żółwie i to jest najważniejsze NAPRAWDĘ MI PRZYKRO nie martw się będzie dobrze  ;)
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Beata w 24.02.2009, 17:30:39 pm
Witaj Malwo, fajnie że znowu z nami jesteś.

Bardzo mi przykro z powodu żółwika.  :'( Powiem Ci że to nie pierwszy przypadek maluszka o którym słyszę że padł z dnia na dzień bez żadnych objawów. Wydaje mi się wręcz że maluszki, szczególnie to wyklute sztucznie albo narażone na duży stres w związku z odłowem lub transportem to jedna wielka loteria, wiele nie przeżywa, nie aklimatyzuje się. Są jeszcze młode i bardzo delikatne, także i stres obniża odorność. Bywa też że jeśli są ze startu słabe genetycznie to w naturze nie przeżyłyby za długo. Ciężko powiedzieć co mogło być przyczyną w Twoim wypadku, możliwe że nie miałaś w ogóle na to wpływu. Wiem ile serca wkładasz w opiekę nad swoimi żółwiami i że po prostu kochasz żółwie dlatego rozumiem że musi to być cieżkie...   
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 24.02.2009, 19:27:16 pm
Hej Goska! chyba nie mialysmy sie jeszcze okazji pogadac , ale napewno takich okazji bedzie jeszcze wiele, dzieki za cieple slowa,zawsze milo sie je slyszy. Hej Beato no juz jestem szkoda tylko ze z takimi wiadomosciami, wlasnie wrucilismy od weta ale ten nie mial dzis dla nas czasu ,wiec zobaczymy kiedy sie odezwie, mam nadzieje ze wkrodce bo ta jedna sulkatka cos nie zbyt. Ach! nie chce mi sie jak narazie juz o tym pisac co bedzie to bedzie ja staram sie jak moge , czasami poprostu natura bierze gura, co do gwiazdki to moze byc wlasnie problem genetyczny wyspy...itp. pare zolwi rozmnazanych pomiedzy soba , albo poprostu slapsze malenstwo , ale to naprawde zadziwiajace bo dzien przed tem wygladal jak miljion dolarow a dzien puzniej trup. No nic ja juz sie naplakalam teraz zobaczymy co wet stwierdzi.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Grzesiek w 24.02.2009, 20:42:34 pm
Przepraszam malwa ze tak późno odpisuje... 3 gimnazjalna, nauka i te sprawy.
Naprawdę bardzo mi przykro z powodu żółwia. Mam nadzieje ,że to nic zaraźliwego i reszta skorupek jest zdrowa.
Trzymam kciuki za skorupy!!
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Viktoria w 24.02.2009, 20:49:38 pm
No to bardzo, bardzo szkoda :( :*
Ale to prawda, że z maluszkami często tak jest. No nic, teraz trzymam kciuki za foocika i sulcatke
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 25.02.2009, 00:53:28 am
Malwa, przykro mi z powodu żółwika....:((( ale to pewno ani nie Twoja wina, ani nie choroba zarażliwa...Tylko faktycznie jakas wada genetyczna. Ostatnio czytałam post chłopaka, któremu z dnia na dzień umarł żółwik grecki....jadł, pił, aktywny w miarę na warunki zimowe był, warunki dobre, jedzenie odpowiednie...i niestety...też był malutki, kilkumiesięczny...
Oby sulkatce i suszkowi się polepszyło...
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Bartek w 25.02.2009, 09:52:22 am
Szkoda, maluszka i szkoda, abyś się zadręczała. Często takie maluszki to loteria i sama o tym najlepiej wiesz.

Jesteśmy z Tobą trzymaj się.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 25.02.2009, 11:47:15 am
Kochani jestescie! Nawet nie wiecie jak sie ciesze ze tak na ta sprawe patrzycie , balam sie jakis zgryzliwych dogryzek itp. na ktore aktualnie nie mam ochoty ani sily odpowiadac.Wiem ze troche sie roszczulam nad soba ale naprawde szkoda malucha,a tu jeszcze tyle zeczy u mnie sie aktualnie dzieje. Moj wet to chyba ma mnie dosyc,jak tylko widzi mnie w drzwiach, tak jak mowilam jedna z sulkatek chyba nie da rady , ostatnio nie otwiera oczek a skorupka wydaje mi sie ze zmiekla jeszcze bardziej , druga z nowu widac duza poprawe ,i tez nie mam pojecia czemu tak sie stalo, bo prubuje leczyc je tak samo.Co do lesnego to widac poprawe poprostu jak na moje oko nie jest on jeszcze 100% , tak ze nie bede go jeszcze przechwalac bo z doswiadczenia wiem ze wszystko sie jeszcze moze zdarzyc :-\. Jeszcze raz dzieki za cieple slowa ,i wsparcia  :-* :-* :-*.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 25.02.2009, 19:25:05 pm
Biedna sulkatka...:(( Chyba maluch nie przyswaja jednak prawidłowo Ca i vit. Oby przy tym drugim się pozytywna tendencja do poprawy utrzymała...
Jak czytam co się u Ciebie dzieje, to mam coraz większego stracha z zakupem żółwika na wiosnę...:(
Trzymaj się ciepło...i pisz co tam u Twojego stadka.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 27.02.2009, 20:15:51 pm
Heja , dzis wet do nas odzwonil i szczerze mowiac mnie troche uspokoil bo nic nie znalazl u gwiazdki , nawet sam byl zdziwiony wszystkie organy itp. ponoc miala ok. To co mogl to sprawdzil a na wieksze badania niestety bylo juz za puzno bo takie zeczy ponoc sie pobiera od razu po smierci zolwika , wiec nawet jesli by chcial slac cos wiecej do laboratoriom to nie mogl bo napewno by sfejlowalo. Ogulnie powiedzial ze to dosc czeste u malych zolwi szczegolnie rozmnazanych w niewoli, wiec nic czego sami bysmy nie wiedzieli, ale i tak warto bylo sprawdzic. W poniedzialek jade z sulkatka do weta i zobaczymy co wet postanowi , nie zdziwie sie jesli bedzie chcial ja uspic, sama tez nie chce jej meczyc a jesli nie je i oczek nie otwiera ja juz nie moge jej pomoc, chociaz ciagle mam nadzieje. W glowe mozna tu u nas ostatnio dostac,tyle nieprzyjemnych zeczy sie dzieje! :(
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 27.02.2009, 20:34:11 pm
Dobrze, że nic nie znalazł ...przynajmniej na 100% wiadomo, że to nie wirus.
To niedobrze z tą sulkatką...:( Długo już biedna nie je?
A ta druga? Je i jest aktywna?

 
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 27.02.2009, 20:46:43 pm
No zle z nia :(, nie je juz z tydzien moze dluzej, oczka przemywalam ale nie otwiera, wkladam ja co dziennie do wody zeby sie az tak bardzo nie odwodnila. Druga biega jak szalona i co tylko jej tam wzucisz do miski to podskubuje caly dzien.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 27.02.2009, 21:23:28 pm
Hmmm...to faktycznie dziwna sprawa...przy podobnych objawach początkowych i analogicznym leczeniu.
Coś nie tak z żółwikiem zatem musi być..:( Za mała jest na karmienie sondą i i tak nie wiadomo, czy by to pomogło...:((
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 27.02.2009, 21:50:40 pm
Nie juz kiedys jak Kacper byl chory wet sie nie odwazyla zywic sonda bo bal sie ze mu moze zlamac szyje , a moja sulka jest jeszcze mniejsza :(, no nic nawet nie mysle juz o tym za duzo bo tylko sie wku...am , juz nie wiem moze ja cos robie zle. A i do weta jada obie , druga przy okazji tez . Powinnam miec tam zlota karte!!!  :'( :'( :'(
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 27.02.2009, 22:09:01 pm
W ten sposób nie myśl - jakbyś robiła coś nie tak - to by z pewnością obie były w tym samym stanie. Ja myślę, że hodowcy są teraz coraz mniej uczciwi, nie wiadomo w jakich warunkach trzymają dorosłe i małe, sprzedają następnie szybko zupełne maluchy, żeby przypadkiem u nich nie padły i żeby tym samym kasy nie stracili. 
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Beata w 27.02.2009, 22:25:55 pm
Jest duża szansa że był to niedorozwój lub wada genetyczna albo był na tyle słaby że nie umiał sobie poradzić z akliamatyzacją. Nic już nie poradzimy niestety :(

Bywa i tak, że maluszkom po pewnym czasie kończą się pozostałości z woreczka żółtkowego i następuje kryzys, a kiedyś czytałam nawet o badaniach (aczkolwiek u żółwi morskich bodajże) na temat jego składu u nowo wyklutych żółwi, który różnił się pomiędzy osobnikami rozmnożonymi sztucznie a naturalnie w zależności od wcześniejszej diety samicy. Możemy tylko domniemywać że jednak jest wiele czynników, które mają wpływ na rozwój i przeżywalność maluchów.

Nie poddawaj się co do sulkatki. Ona może nie jeść dlatego, że nie widzi. Skoro sonda odpada ze względu na za mały pyszczek, to zostaje tylko kroplówka...  Ale jeśli męczy ją infekcja czy awitaminoza to zastrzyki mogą dać efekt.

A czy próbuje pić jak jest w wodzie?  
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 27.02.2009, 22:38:36 pm
Ciezko Beato powidziec , bo wyglada na taka slabiutka , pije czy nie pije i tak ja tam wkladam bo zawsze cos. Jedno co mozna od razu zauwazyc ze jest jasniejsza i wieksza ale ta wiekszasc wyglada jak by byla spowodowana opuchnieciem,no i nie chodzi tylko czasami jak ja pod lampe poloze to poczasie szuka sobie chlodniejszego miejsca i tak lezy cale dnie, widzisz ciezko tu o dobrego weta a ten nasz to jak mu nie powierz to sam nie zaskoczy o co chodzi , zazwyczaj mowie mu co to moze byc a wtedy on wie dopiero czym to leczyc. Szkoda mi jej ale nie chce zeby sie meczyla. No nic byle do poniedzialku.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 27.02.2009, 22:48:53 pm
A spróbować ją jeszcze nakarmić strzykawką i papką przetartego pokarmu - dyni, czy kabaczka, to lekko strawne...
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 27.02.2009, 22:56:10 pm
Strzykawka by byla za dluza nie ma jak , prubowalam jakos ten dziobek otworzyc ale nic z tego, jest za malutka wdodatku jest taka mieciutka ze strach ja gdzie kolwiek nadusic zeby jej tam nic w srodku nie zgniesc.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 27.02.2009, 23:07:11 pm
Kurczę, to już nie mam pomysłu...:(
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 01.03.2009, 09:30:53 am
Beato zerknij na fotke moich sulkatek i tych ktore zamiescilas w "filmikach..." , jest tam pare fotek kilku tygodniowych malenstw, wygladaja identyko jak moje!!!  >:( >:( >:( >:( >:( >:(
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: nulus w 01.03.2009, 09:38:57 am
Malwo, cóż mogę powiedzieć, przechodzę przez bardzo podobną sytuację. U mnie z kolei maluszek stepowy przez niemożność otwarcia oczu nic nie je, za wiele się nie porusza, też jest potwornie miękki...
Właściwie trudno rokować coś pozytywnego. Karmić się go nie da strzykawą, bo nie ma jak mu otworzyć pysk. Dr. Piasecki robi co może, teraz będę mu podawać antybiotyk przez nebulizację.
Przyczyna choroby nie znana właściwie, bo jego brat wyzdrowiał po kilku posmarowaniach maścią.

Znam ten ból, w 100%.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 01.03.2009, 10:09:56 am
Nulus napisz prosze cos wiecej o tej masci i antybiotykach , bo jutro ide znowu do weta i bardzo by mi to pomoglo.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 01.03.2009, 12:39:17 pm
(http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/trupek010.jpg)(http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/trupek009.jpg)(http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/trupek007.jpg)(http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/trupek005.jpg)(http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/trupek002.jpg)(http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/trupek001.jpg)
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Świetlik w 01.03.2009, 12:46:31 pm
Jejku, malwa, jaki to jeszcze dzieciaczek żółwiowy jest...Oby mu się udało...Oby był silny! A dr Maluta Ci niczego nie doradziła? Pewnie to trudne, gdy nie może zobaczyć żólwia na żywo...
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 01.03.2009, 12:56:54 pm
Nie... no napisala ze trzeba pobrac kal na miejscu itp. ale jak tu cos z niego pobrac jak nic nie je, jak by byl choc troszke wiekszy, ale przy tak miekkiej skorupce to ciezko co kolwiek z nim zrobic :(.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Viktoria w 01.03.2009, 14:41:48 pm
aż serducho boli :( ale nie można tracić nadziei, wszystko może się jeszcze zdarzyć
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka w 01.03.2009, 16:44:55 pm
O ja! Boskie!
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: nulus w 01.03.2009, 18:21:08 pm
Malwo, mój maluch wygląda dokładnie identycznie !

Maść to Oxycourt A, a antybiotyk to Biodacyna.
U mnie to nie genetyczna sprawa raczej, bo maluch był najsilniejszy, i najlepiej rosnący.

Trzymam kciuki za Twoje malenśtwo, Ty trzymaj za moje.

Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Viktoria w 01.03.2009, 18:31:07 pm
Wszyscy trzymamy za Wasze  :-*
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 01.03.2009, 19:19:40 pm
Okropna sprawa z tymi maluszkami!!! Oczywiscie ze trzymam kciuki za twojego i kazdego innego chorego zolwika!!! ;) Dzieki za te nazwy mam nadzieje ze sie na cos zdadza. Wiez tak jak juz pisalam wczesniej ta chora sulkatka tez jest wieksza od drugiej! ??? No nic jak cos bede wiedziala to ci napisze , pozdro :).
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 01.03.2009, 20:01:57 pm
Biednie ta sulkatka wyglada...:( Mam nadzieję, że może leki podane przez nulus coś pomogą i w jej przypadku.

Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 01.03.2009, 21:35:12 pm
No ja tez mam taka nadzieje!!! Jeszcze jutro musze przedzwonic co do godziny , no i mosze podac nazwe tego antybiotyku zanim tam zajade bo to chyba polska nazwa "BIODACYNA".
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 01.03.2009, 21:48:02 pm
Owszem i niestety antybiotyk produkowany w Polsce. Ale może jest dostępny u Was, albo coś z tej samej grupy. Zobacz np. w encyklopedii leków - http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=347
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 01.03.2009, 21:52:53 pm
Kurcze ! Ale i tak mu podam moze jak bedzie mial czas to sam cos znajdzie , ja poszukam jeszcze jutro moze sklad bedzie gdzies po angielsku lub chociaz w lacinie podany .
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 01.03.2009, 22:04:15 pm
Substancją czynną jest Amikacinum.
Zobacz np. tu: http://www.fd.lt/data/48/E1_List_2005_43.htm, poz. 29-31.
Spróbuj w google jeszcze poszperać. Wygląda na to że jak nie strice ten lek to opowiednik powinien się znaleźć.

Jeszcze tak mi wpadło - wiem że czasu jest niewiele ale może któryś z polskich wetów by doradził w sprawie ewent. zamiennika, albo podpowiedział gdzie opis w jęz. ang się znajdzie.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 02.03.2009, 12:09:39 pm
Dzieki Ankan juz sobie porobilam notatki , mysle ze ten "Amikacinum" powinien juz cos mu podpowiedziec. Napewno wspomne mu o kroplowce bo maluch nie je, wstrzyknieciu wapna no i antybiotyku. Jeszcze zapytam o ta masc. Wizyte mamy dzis o 18:30 wiec u was bedzie 19:30 jak tylko wruce to napisze jak nam poszlo.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 02.03.2009, 13:30:42 pm
Ta maść to wyglada na dość powszechnie dostępny Oxycort A - maść do oczu i na różne syfy skórne między innymi. Tylko, że też produkowane w Polsce.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 02.03.2009, 15:42:05 pm
Cholercia wet dzwonil ze dzis juz nas nie da rady przyjac , i przelozy nam wizyte na jutro!!! Znowu wszystko idzie nie tak >:(.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Świetlik w 02.03.2009, 15:46:41 pm
A nie możesz do niego zadzwonić i powiedzieć, że to sprawa życia i śmierci? No bo to jest bardzo poważna sprawa i wymaga raczej jak najszybszej interwencji, prawda? Dobrze by było, gdyby coś już się zaczęło dziać...

Jestem przy Tobie :-\
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 02.03.2009, 16:11:51 pm
Juz mu to w sobote mowilismy , dlatego wcisnol nas na poniedzialek , a teraz sam dzwonil ze przeprasza ale bedzie cos operowal i nie zdazy sie z tym wszystkim uwinac w 1 dzien . No nic mosze czekac >:(.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 02.03.2009, 21:53:36 pm
To pechowo faktycznie...:( Oby Was jutro jak najszybciej przyjął.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 03.03.2009, 13:48:34 pm
Mam nadzieję, że dziś wet wizyty nie odwołał i jedziesz z maluchem?
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 03.03.2009, 14:18:58 pm
Hejka no puki co tez mam taka nadzieje. :-\
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 03.03.2009, 14:28:43 pm
Chyba az taką "wisienką" nie będzie, żeby drugi raz odwołać....
A udało Ci się coś znaleźć jeszcze o tym antybiotyku i maści?
Co do tej ostatniej to sprawdziłam w lodówce u siebie i mam Oxycort (bez A) - maść. pamietam, że kiedyś miałam jeszcze Oxycort A - maść, albo zawiesinę do oczu.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 03.03.2009, 15:04:37 pm
Co do antybiotyku to tak jak pisalas Amikacinum jest to "international name..." wiec zobaczymy co wet powie , moze wymysli cos innego , co do masci to lipa tutaj w aptekach co jedynie maja masc "cynkowa" czy jakos tak, ale powiem wetowi mniej wiecej oco z ta mascia chodzi , moze zna jakas inna. Tak jak mowilam ja mosze znac przyczyne i mniej wiecej jak to leczyc a wtedy on przepisuje mi co potrzebuje. :-\
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 03.03.2009, 15:10:38 pm
A i kasuje 45euro za kazda wizyte , czasami 90 jak cos trzeba zaszczepic. Kiedys nawet skasowal 140 za dwie szczepionki i antybiotyk dla Miski. Wiec moje zolwie moge powiedziec ze kosztowaly mnie juz dwa razy tyle ile same sa warte, ale z drugiej strony patrzac, przeciez same sie nie prosily zebym je brala, wiec miejmy nadzieje ze to juz ostatnij raz ktores z nich choruje . :-\ :-\ :-\
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 03.03.2009, 15:30:46 pm
I szczerze Ci tego zyczę, zeby nie chorowały...

Nie wiem, czy Ci coś pomoże ale moja maść Oxycort ma w składzie:
Oxytetracyclinum hydrochloricum; - czyli antybiotyk z grupy tetracyklin (dość silny)
Hydrocortisonum aceticum; - to mi wyglada na hydrokortizon, czyli steryd
vehiculum - ten skladnik nieważny, bo to tzw. wypełniacz.

Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 03.03.2009, 15:45:46 pm
Kurcze dzieki Ankan odrabiasz za mnie wszystkie lekce! W szkole siedze z toba w lawce!!! oki?! ;) Mam juz cala liste , mam nadzieje ze wszystkiego mu na raz nie zaserwuje? :o. Wogule zobaczymy co powie?!
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 03.03.2009, 16:14:29 pm
Pogrzebalam w apteczce i znalazlam tylko : Tormentiol, Hydrocortisonim, Unguentum neomycici, i pare kremow jak np. wazelina, bepanthen ... ale to do tatuazy.
Hydrocortisonum sklad: 1g preparatu zawiera: substancja aktywna-octan hydrokortyzonu 10mg; supstancje pomocnicze-woski samoemulgujace(polawax), polisorbat60, wazelina biala,parafina plynna, alkohol cetynowy,gliceryna,ester metylowy kwasu para-hydroksybenzoesowego,ester propylowykwasu para-hydroksybenzoesowego,woda destylowana.
Chyba mu go pokaze? :-\
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 03.03.2009, 16:19:25 pm
Maluch wlasnie zrobil tycia , tycienka kupke  :P wiec tez ja zabiore.
Kurcze jak tak dalej pujdzie to bede potrzebowala karton zeby to wszystko ze soba zabrac.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 03.03.2009, 20:34:04 pm
Wlasnie wrucilismy od weta. Wesley powiedzial ze jeszcze nigdy nie spotkal sie z tak miekka skorupka. Maluszki waza : ten mocniejszy 30gram , a ten bardzo chory 25 gram, wiec ciezko bylo wymierzyc dawke antybiotyku, mosial wstrzyknac calcium osobno bo na jeden strzal w ta sama noge to by bylo za duzo.
Dostaly po:
Sodium Chloride fluids
Vitamin A injection
Calcium injection
Nie moze im nic wiecej podac az do przyszlego tygodnia. Co do tego kremu to jest on opini ze wszystko co zawiera "steryd" moze im jak narazie zaszkodzic poniewaz oslabilo by to ich odpornosc na bakterie , ten Amikacinum zna ale jak narazie podal im ten sodium, jesli nie bedzie malej poprawy to wezmie je na obserwacje.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Świetlik w 03.03.2009, 20:38:30 pm
Ważne, że coś się już ruszyło i sprawa się nakręca. Ja niestety nie znam się kompletnie na lekach- a raczej na ich chemicznym składzie, zatem w tej kwestii nic nie powiem, ale cieszę się, że coś się dzieje- to najważniejsze. Trzymamy kciuki za maluszki.  :-*
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 03.03.2009, 23:19:56 pm
Cóż, wet wie pewno lepiej co podać. Te leki to tylko propozycja była.

Hmmm...z tego zestawu to chyba antybiotyku żadnego nie dostały - jest wapń, vit.A i chlorek sodu - popularnie podawany w kroplówkach, zapobiega raczej odwodnieniu...
Za tydzień masz się teraz zgłosić?

Strasznie malutkie są ....waga zupełnie jak u żółwich niemowlaków...

Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 04.03.2009, 10:28:34 am
Wiez chyba o to mu chodzilo , ze mosza byc troszke mocniejsze zeby im cos twardszego podac, najlepsze to ze wziol moje notatki i powiedzial ze poszuka sobie cos wiecejo tych , szczerze bylam zaskoczona . Ten Amikacinum najbardziej go zainteresowal, ale nie ma sie co dziwic ze go nie podal jesli nie byl pewny, po za tym mowil cos o innym mocnym antybiotyku juz nie pamietam nazwy , ale mosial by go zamowic , co nie jest zadowolony bo jest strasznie drogi a naogul go nie potrzebuje wiec nie chce nas nararzac na takie koszty. Ale tez mowi ze poszuka czy nie mogl by zamowic mniejszej ilosci . No nic zobaczymy za tydzien , dzieki za informacje wet byl zaskoczony, powiedzialam mu ze to zasluga naszego forum!!!
A... Z tym leczeniem... jak u astmatykow(nebuliser)czy jakos tak.... mowi ze to bardzo dobry pomysl i jesli trzeba bedzie je zostawic na obserwacje to napewno ta metode zastosuje.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 04.03.2009, 10:45:48 am
To może niedługo się wet zdecyduje zatrudnić Cię na stanowisku pomocnika...:)
W sumie nie ma się co mu dziwić - że nie podał słabo mu znanego leku - poczyta - moze ten się nada, a może znjdzie jeszcze coś innego o podobnym działaniu.

Najważniejsze, że maluszki są leczone....Słabsza sulkatka zaczęła trochę otwierać oczka i coś jeść, czy nadal nie?
Ta nebulizacja to takie hmmm...inhalacje?
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 04.03.2009, 11:58:18 am
Nie jeszcze nie otwiera oczek i wzgledem weta to mosi troszke potrwac, mam zadzwonic do nieg w sobote i zobaczymy co powie bo zastrzyku nie moze dac do poniedzialku.
Tak ta nebulizacja to podawanie antybiotyku przez wdychanie go , ponoc bardzo dobre . Moj garnek jest astmatykiem od 19 lat wiec troche wiem jak to dziala. Czego sie obawiam to cena takiego leczenia, oczywiscie zaplace ale kurcze ....szlak mnie trafia.....!!! Wczorajsza wizyta 50 euro , jak wet sie zlituje to w poniedzialek drugie 50 a moze i wiecej?! :o.
Sorki wiem ze marudze o tej kasie , ale kurcze daje im caly rok ziele , kwiaty, zmieniam lampy, podloze, itp, a tu takie cos w ciagu kilku tygodnij!
No ale nic grunt zeby wyzdrowialy. A... i fajna sprawa jeszcze jeden chlopak napisal do mnie czy nie chce odkupic od niego zolwika bo on chce teraz rozmnarzac Boa i nie ma dla niego miejsca :-\, chcialam mu odpisac cos wrednago ale potem stwierdzilam ze nie, ma przeslac mi foty i lepsza cene jak 200euro(bo chyba oglupial nazywajac to niska cena)nic mu nie obiecalam , ale zobaczymy.  Pare dni temu natomiast ktos sie mnie pytal czy nie chce za darmo 2 zolwi wodnych z calym wyposazeniem, myslalam nad tym ale jednak nie za duzo z nimi roboty a w takim akuarium nie mogla bym ich trzymac , to jest glowny powod dlaczego ludzie je wydaja , bo rosna za duze i nie sa najczystrze . 
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Beata w 04.03.2009, 12:28:34 pm
Pozostaje tylko czekać... faktycznie przy tak małej wadze i tak małym ciałku to problem podać cokowiek.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 04.03.2009, 14:39:36 pm
Rozumiem, że czlowiek moze być zły jak robi niby wszystko w porządku ...a tu ciagle jakieś historie chorobowe...:(
Kurcze, żeby im choć to pomogło...Może wet da Ci jakiś rabat z uwagi na częste wizyty i dużą liczbe zwierzaczków?
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 04.03.2009, 15:07:33 pm
Ha !!!.... rabat !...  ja juz tutaj liczylam na zlota karte, albo chociaz paczki na swieta dla zlotego klienta... (Ankan znowu mnie zalamalas... :P)
Nie serialnie wszystko sie oplaci jesli tylko wyzdrowieja. A ja ponazekac mosze to mi troche lepiej  ;).Dzis juz sa po kompieli i leza teraz pod lampa.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 04.03.2009, 19:14:38 pm
Rabat może być różny....standardowo na przecenach dają 50-70%. To już by chyba coś było?...:)

Słabsza coś zjadła, czy nadal nie?
Mam nadzieję, że za 1-2 choć maleńką poprawę u niej będzie widać.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 06.03.2009, 13:25:39 pm
Sluchajcie dzis mala sulkatka otworzyla oczka przy kompieli , wsumie po paru sekundach je zamknela , ale to juz cos. Wet powiedzial ze jesli bedzie jakakolwiek mala poprawa to maluszek ma szanse. No to chyba juz cos?! Jutro mosze do niego zadzwonic i umowic sie na druga wizyte. Chyba kupie im dzis nowa uvb zeby sie upewnic ze napewno dostaja odpowiednio duzo sloneczka. ;)
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 06.03.2009, 14:48:59 pm
To super wiadomość !!..:)
Pierwsza oznaka powrotu do zycia...:) Oby tak dalej...

Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka w 06.03.2009, 14:59:23 pm
Oby do przedu...
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Bartek w 06.03.2009, 16:45:03 pm
Miejmy nadzieję, że to było spojrzenie w przyszłość, że się im poprawi.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 06.03.2009, 16:54:46 pm
No tez mam taka nadzieje  :-\.
Nowa UVB juz kupiona , jestem pewna ze ta ktora maja jeszcze jest dobra , ale ja juz zaczynam dmuchac na zimne, no ale nie ma sie co dziwic.Podloze mialam wymieniac nawt kupilam ta kostke kokosowa , ale po przemysleniu moze lepiej sie wstrzymac zeby ich juz tyle nie stresowac ,szczegulnie jesli ta jedna nie widzi .
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 06.03.2009, 19:42:16 pm
Chyba się jednak lepiej faktycznie wstrzymać z wymianą. Na 2-3 godz. trzeba by je z terra wyciągnąć, a ta niewidząca mogła się przyzwyczać już do tego układu terra, a zmiany by ją mogły zestresować niepotrzebnie.
Przydałby Ci się Ultravitalux, szczególnie w takich przypadkach, kiedy żółwik potrzebuje dużo słoneczka - wtedy by wystarczyło 5-10 min dziennie, lub doświetlanie 1-2x w tygodniu.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 06.03.2009, 20:52:35 pm
Ja kupilam exo terra desert 10UVB . Z ta co podalas ogladalam kiedys program , wet z angli go prowadzi, chlopak przyniusl legwana wlasnie poparzonego od tej lamby i mosieli mu uciachac caly ogon co akurat nie jest problemem bo legwany gubia ogony , ale infekcja sie wdala. Tak ze bala bym sie uzyc tej lampy przy takich maluszkach moze byc za mocna ,wiez skorupy sa tak miekkie, ze nawet przy paru minutach nie wiem czy nie bylo by to ryzykowne.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 06.03.2009, 21:20:46 pm
To bardzo prawdopodobne, że poparzył legwana, jak za nisko powiesił lampę. Zalecana jest odległość min. 50 cm. Też początkowo jak ją dostałam w wyprawce z żółwiem miałam pietra, czytałam info w necie i dopytywałam u ludzi na jakieś wysokości ją powiesić, ile czasu używać itp.
U mnie po konsultacjach zrobiłam do lampy stelaż drewniany - wisi na nim 70 cm od żółwia w ceramicznej oprawie. Używam jej obecnie 1-2 x w tygodniu po 15 min. i zapewniam Cię że żólwiowi nic złego się nie stało. Bardzo się pod tą lampą zawsze ożywia i biega w kółko po pudelku. Można też po te 5-10 min dziennie - ja z codziennego naświetlania zrezygnowałam bo wracałam do domu po 17, żółw już spał i musiałam go wywlekać pod lampę, co nie było zbyt sensowne. 
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 07.03.2009, 00:02:46 am
Pomysle i tez poszukam troche, ale najszybciej mogla bym ja kupic za tydzien, jasli ja gdzies tu znajde inaczej musze zamowic. I dzieki za info. jak narazie wszystko sie przydaje ;).
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 07.03.2009, 12:07:26 pm
Na 100% nie wiem, czy to pomoże. Patrzę trochę przez analogię - parę tygodni temu kupiłam nową UVK-kę punktową do terra - Repti Suna Zoo Medu - potem przeczytałam w necie, że ona przez pierwsze 150 godz. emituje zwiększoną ilość UVB i należy ją powiesić wyżej. Tak też zrobiłam. Natomiast Basia powiesiła dwa razy niżej ode mnie, bo kupiła ją dla chorego żółwia  i zauważyła zdecydowaną poprawę zdrówka gadzinki.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 07.03.2009, 12:29:04 pm
Wiez wczoraj ogladalam jedna lampe uvb polonczona z lampa grzewcza ale byla za 39 euro i jej nie wzielam , i wlasnie planowalam moze jak by mi sie udalo kupic ja w przyszlym tyg. ale teraz juz sama nie wiem moze poszukam tej co mowisz. ;)
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 07.03.2009, 12:30:04 pm
Ty a moze to ta sama ???. kurcze nazwy nie pamietam :-\.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 07.03.2009, 12:39:32 pm
Na pewno nie ta sama.
Ultra Vitalux firmy Osram, jest generalnie reklamowany jako "domowe solarium" dla ludzi...:) Przy okazji używa się go jako promiennika UVB dla gadów.

A połączenie UVB z grzewczą? Nie wiem, czy to możliwe, bo obie lampy z samego załozenia mają inną konstrukcję. Wiesz, ta UVK-a (Repi Sun) co mam też ma adnotację, że jest idealna jako źródło promieni UVB i jednocześnie emituje ciepło. Ale grzać to ona nie grzeje...Może z 1-2 stopnie jest w stanie temp.podnieść wokół siebie.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 07.03.2009, 12:46:57 pm
No tak bylo napisane na pudelku dlatego sie nia zainteresowalam ale troszke droga.Ale jak przy okazji bede jeszcze raz w sklepie dla pewnosci sprawdze , i ci napisze.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 07.03.2009, 12:55:00 pm
Zobacz przy okazji. Ciekawa jestem.

Ja mam takie żarówki:
http://www.zoologiczny.sklep.pl/Zoo_Med_ReptiSun_10_0_UVB_26W__27_64_338___5848
i
http://www.lightbulbs-direct.com/product/2136/ultra-vitalux-300w-uv-reflector/
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: nulus w 07.03.2009, 21:26:09 pm
Ja stosuję Vitaluxa od prawie 2 lat, i nie mogę na niego narzekać. Jeżeli zachowa się odległość ok. 1 metra od żółwi, to lampa może być aktywna i przez kilka godzin, a krzywdy żadnej nie będzie. To imo  najlepsze źródło UVB poza Słońcem. Naświetlam 2-3 x tydzień po 1 godzinkę :)

Dzisiaj zacząłem nebulizację, zobaczymy. Ach, jakbym chciał zobaczyć jego piękne czarne oczka...
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 08.03.2009, 09:42:11 am
Hejka , no zobacze jak gdzies beda mieli ta lampe to moze tez sie skusze, acz kolwiek ruznicy nie ma bo twoj zolwik tez choruje :(. Tak jak juz pisalam wczesniej moj wet tez stwierdzil ze ta metoda nebulizacji jest bardzo dobra, ale to bedzie jego ostateczne rozwiaznie, bo ponoc jak sie podaje antybiotyk przeciw zakazeniu krwi to juz ze zwierzakiem mosi byc zle, nie chce cie dobijac ale mysle ze mojego malucha tez to czeka :'(. Kurcze szkoda maluszkow , maz jakies fotki swojego malego "pacjeta"?
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 08.03.2009, 12:06:11 pm
10:45 mala sulkatka niezyje  :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'(
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 08.03.2009, 12:28:48 pm
No wiec tak , wczoraj po wylaczaniu swiatel mala sulka z lekko uchylonym oczkiem przemaszerowala sie z jednego kata tera na drugie , i tak poszla spac . Juz sie cieszylam ze jest z nia troszke lepiej , a okazalo sie ze biedulka szukala sobie wygodnego miejsca na swoj wieczny spoczynek.  :'( moze szkoda ze jej nie uspilismy , dreczy mnie sumienie ze moze sie meczyla za duzo, no ale juz nic w tym kierunku nie moge zrobic, tera pozostaje mi tylko opserwowac druga sulke i gwiazdke .
Od rana wiele sie tu dzialo , jak tylko zobaczylam martwego maluszka , od razu wzielam sie za pozadki , wymylam cale tero octem i wywietrzylam,wypazylam wszystkie doniczki , zmienilam podloze , a teraz siedze i prubuje ustalic wlasciwa temp.zaraz wstawie fotki..
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Świetlik w 08.03.2009, 12:32:26 pm
Biedna jesteś malwa, bardzo Ci współczuję...Taki ciężki okres przyszedł...Życzę zdrowia pozostałym żółwikom i dużo siły Tobie. Trzymaj się...
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 08.03.2009, 12:39:39 pm
Dzieki wielkie, no mam wielka nadzieje ze to juz koniec moich zlych przygod! :-\ Choc mosze powiedziec ze to co mi sie przytrafilo niech bedzie przestroga dla wszyskich zeby zawsze opserwowac swoje malenstwa , sprawdzac skorupe , dopytywac sie jesli sie czegos nie wie za wczasu . Choc... i tak nie wiadomo jak czlowiek by sie staral to i tak natura jest silniejsza.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 08.03.2009, 12:46:06 pm
Tu fotki tera , mam je przedzielona wysok sciana bo nie mam innego tera (no moze mam ale bardzo male) a temp.i wilgoc  mosza miec podobnie ustawione wiec tak to wyglada, nie moge jak narazie zapodac lepszej fotki bo akurat jedza , po za tym wystarczy im stresow na dzisiaj. (http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/sniegitorts008.jpg)(http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/sniegitorts009.jpg)(http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/sniegitorts010.jpg)
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Świetlik w 08.03.2009, 12:51:25 pm
Terra wyglądają bardzo ładnie. A żółwiki jak się mają? Kondycja dobra? Jedzą?
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 08.03.2009, 13:02:17 pm
No jak narazie oba wygladaja dobrze noski czyste bez bombelkow, gwiazdka ma twarda skorupke ,sulka jeszcze miekka ale nie taka dziwnie miekka jak ta co zmarla, oczka ladnie owarte , troszke duzo spia , ale co dziennie wychodza co jakis czas albo leza pod lampa,jedza co im sie tam poda, oba wchodza do wody , a jesli nie jestem pewna czy weszly w danym dniu to je tam sama wkladam raz dziennie. ;)
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Viktoria w 08.03.2009, 13:24:04 pm
Przykro mi z powodu żółwika, ale nie zawsze wszystko nam się układa po naszej myśli.

Terraria wyglądają bardzo ładnie. Podoba mi się ta kryjówka okryta roślinką, bardzo ładnie i naturalnie to wygląda. A i jeszcze dodam, że to podłoże wygląda świetnie i na bardzo praktyczne

Zdrówka dla bąbelków ;)  :-*
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 08.03.2009, 13:27:52 pm
Dzieki Viki  ;). To ta sciulka czy kostka jak kto woli z kokosa zmieszana tylko z czarna ziemia, nie dawalam torfu bo te maluszki lubia miec dosc sucho i cieplo od30-33 stopnij.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: nulus w 08.03.2009, 18:00:37 pm
No to mnie pocieszyłaś...cóż mogę powiedzieć, współczuję....będziesz na sekcje dawać go ? Myślę, że warto by wiedzieć, co mu było.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 08.03.2009, 18:47:44 pm
Nie zwloki juz spalone.Wet ostatnio powiedzial zeby nie przywozic do niego tylko od razu do laboratorium ktore jest przy szpitalu , ale kurcze takie cos dopiero by mnie kosztowalo wiec niestety nie , zreszta maluszka juz znalazlam sztywnego wiec powtuzylo by sie to co ostatnio ze juz za puzno bo cialko zaczyna sie rozkladac, (wiez lezal nie daleko lampy). Wiec zamknelam go w pudeleczku i do piecyka , bo balam sie ze jak go zakopie to moje psy mogly by sie tym zainteresowac , wiec nie ryzykowalam.
No szkoda go ale coz nic juz nie dalo sie zrobic.
Nie martw sie wydaje mi sie ze twoj wet wie bardziej co robic , i napewno bedzie dobrze , ja w kazdym bac razie trzymam kciuki za twojego stepcia ;).
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: nulus w 08.03.2009, 19:56:21 pm
Obyś miała rację.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 08.03.2009, 20:25:49 pm
Malwa, bardzo mi przykro...:(
Miałam już nadzieję, że ku lepszemu z maluszkiem idzie...

Dobrze, że pozostałe 2 czują się w miarę dobrze...terra mają bardzo ładne...:)
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 08.03.2009, 21:05:11 pm
Dzieki Ankan za pomoc , no niestety tak jak juz kiedys wspominalam bylam juz na to przygotowana jak tylko spostrzeglam chorobe. No nic teraz skupiam sie na pozostalych, widzialas moj wypasiony termometr , no moze tylko kable zwisajace z przodu tera, pierwszy mi wyslali ale nie doszedl wiec trwalo to wszystko 3 tygodnie ale jest. ;)
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Świetlik w 08.03.2009, 21:12:48 pm
Wiesz co, malwa,właśnie sobie oglądam sulkatki w googlach- ale takie duże i po prostu mnie rozbroiły...niby wiem, że one rosną ogromne, ale to jest niesamowite, że jak się wykluwają to takie tyciuchny, a potem...Aż trudno uwierzyć, jaka ta przyroda wspaniała i pełna niezwykłości! I pomyśleć, że Twoja sulkatka też będzie taka! Swoją drogą gwiazdka też będzie ogromna....

Wybacz za tą refleksję :-*
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 08.03.2009, 21:15:38 pm
Kable to najmniejszy problem....Higrometry też masz ładne...:)
Tak z ciekawości jaką masz wilgotność przy podłożu?
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 08.03.2009, 21:34:19 pm
Swietlik ale czy ja dozyje zeby je takie ogromne zobaczyc :P choc mam nadzieje ze urosna ogromne i beda zyly z 300lat ;)
Ankan zazwyczaj patrze w poludnie bo rano i wieczorem staram sie je spryskiwac, wiec jest 37% czasami 40%.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 08.03.2009, 21:48:05 pm
Za 10 lat już całkiem spore powinny być...:)

Hmmm....to widzę, że u Ciebie podobnie z tą wilgotnością przy podłożu. Bo u mnie górny higrometr pokazuje w przedziałach 52-58% zwykle - czasem jest 50, czasem 60, a jak położe na podłożu to jest zwykle ok. 44-46%, a czasem i mniej, rzadko 50%. Miałam nadzieję, że ziemia coś da, bo przeczytałam, że maluchy powinny mieć koło 55%. A przynajmniej nie mniej niż 50%.   
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 08.03.2009, 22:07:52 pm
Ankan popatrz gdzie mam sonde w tym terze gdzie sulkatka z gwiazdka sa, calkiem pod lampa grzewcza, zreszta dwa razy dziennie spryskujac  ziemie ta wilgoc wcale nie jest taka zla , na tych malych plastikowych zegarkach pokazuje ze jest ok 50%- 55%ale to by trzeba miec cale tero w sadach zeby to moc jakos ocenic. Zreszta przy sulkatkach , gwiazdkach i lamparcim bym z ta woda nie szalala bo one nie lubia jak jest im za mokro . Wejdz na  www.startortoiseuk.co.uk pan ma na imie Marcus Langford i rozmnarza gwiazdki,czasami cos sie go podpytuje ale nie za czesto bo jak dla mnie to za bardzo naciska na kupno gwiazdek z jego hodowli. Ma w jednym swoim opisie napisane ze wilgoc powinna byc pomiedzy50% - 60% ale przy tylko tej kokosowj sciulce i przy 12 godz wlaczonych lampach jak to mozliwe? Wiec numery swoja droga a prawda swoja. Ja ci mowie jak mam, w prawdzie w naroznikach i kryjowkach nie sprawdzalam , ale postaram sie to zrobic jutro, ale czy liczba jutrzejsza bedzie sie rownala liczbie z nastepnego dnia?
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 08.03.2009, 22:16:20 pm
Przepraszam pomylilam sie jak dzis zmienialam ziemie wlozylam w narozniki termometry a higrometry przelozylam do innego tera, te male plastikowe zegarki w naroznikach to termometry bo prubowalam ustawic wlasciwa temp.  :P sorki  ;)
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 08.03.2009, 22:30:33 pm
Aha, czyli odczyt wilgotności miałaś z sondy pod lampą.

Ja myślałam, że własnie z tych pudełeczek w narożnikach.

Wilgotność w okolicach 60% przy lampach to chyba by tylko podlewana trawa utrzymała.

Stronka ciekawa. Śliczne są maluszki gwiazdek...takie miniaturki...:)
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 08.03.2009, 22:39:38 pm
Ty ale cos nie gra 50-55F to 10-15stopni a ten z sada pokazuje 19-22stopni i badz tu madry ???
Wiez mysle ze czasami nie wolno wierzyc tym liczba, np. w naturze nie mozliwoscia jest ocenic dokladna wilgoc dla danego gatunku, zolwie sie przemieszczaja wylaza na slonce siedza w cienu itp., wiec to tez w jakims stopniu tylko liczby w ksiazce.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 08.03.2009, 22:40:50 pm
Ja np. jak widze ze ziemia robi sie bardzo sucha i zaczyna kurzyc to ja zmieniam , na nowa albo prubuje cos nowego...
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 08.03.2009, 22:46:21 pm
Nie, no 10-15 stop. to niemożliwe....
Te 19-22 to masz teraz z sondy przy wyłączonej lampie?

Pewno, że idealnie się temp. i wilgotności nie ustawi. I zawsze wahania będą...Dltaego te liczby oreintacyjnie nalezy traktować.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 09.03.2009, 08:41:46 am
Tez mi sie wydaje ze przy 10 st. w domu to i mi by bylo zimno, szczegulnie ze na dworzu bylo wczoraj ok 12 ???.
Te 19-20 to przy wylaczonych , no i teraz mysle ze podlacze mate grzewcza ale przy scianie na noc tylko kurcze nie mam gdzie jej podlaczyc bo wszystkie kontakty sa juz zajede  >:(.A z ta wilgocia to poprubuje dzis troche poprzekladam sade w rozne miejsca ;).
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 09.03.2009, 10:51:04 am
Raczej na pewno by Ci było..:) Pewno urzadzenie szwankuje.

20 stopni to jeszcze nie najgorzej, choć może ciut by sie wiecej dla maluchów przydało.
Zostaje Ci rozbudować instalację o nową listwę...albo może obłóż im domki troche siankiem - będą miały cieplej w nocy.

Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 09.03.2009, 11:06:28 am
pokombinuje z tym siankiem ;) ;) ;)
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Beata w 09.03.2009, 17:41:30 pm
 :'( Strasznie mi przykro.

Powiem Ci że sprawa od początku wyglądała beznadziejnie. Takie nagłe załamanie się stanu zdrowia u tak małego żółwika to wyraz tego, że od początku nie było za dobrze. Łudziłam się jednak że się uda, organizmy są różne i nie można nigdy niczego przesądzać i zawsze warto walczyć, ale widać nie dane mu było pożyć dłużej, niestety...

Zastanawiające jest to jak zwierzątko musiało czuć że nadchodzi koniec, że zdobyło się na resztkę sił, wykrzesało je z siebie aby ostatni raz spojrzeć na świat i zmienić miejsce...

Zastanawia mnie to jaka jest przezywalność młodych żółwików w naturze. Niestety nie dotarłam jeszcze do takich badań, ale pomimo tego że sztuczne rozmnażanie powoduje pewne komplikacje nie jest wykluczone że i tam wszytkie osobniki przezywają...
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Basia w 09.03.2009, 19:29:41 pm
malwa, ty tak kochasz żółwie, i tobie nigdy nie powinny one umierać, i dlatego tak mi przykro.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: nulus w 11.03.2009, 17:36:53 pm
Mam wiści od mojego chorego maluszka. Przez 2 tygodnie mam go nebulizować 2xdziennie, przebadam kał jego braciszka który wyzdrowiał na pierwotniaki, bo to też jest pewne podejrzenie.
No i postaramy się go z wetem przesondować.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 11.03.2009, 19:52:15 pm
Nulus, przeprowadzasz nebulizację w domu? Przekłada się w tym celu żółwia do jakiegoś osobnego pojemnika?
Zakażenia pierwotniakami mogłoby być przyczyną jego choroby? tzn. organizm jednego sobie poradził, a u tego drugiego się namnożyły i jego stan się pogorszył?

Mam nadzieję, że to leczenie maluszkowi pomoże...
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Beata w 11.03.2009, 20:58:52 pm
Zakażenia pierwotniakami mogłoby być przyczyną jego choroby? tzn. organizm jednego sobie poradził, a u tego drugiego się namnożyły i jego stan się pogorszył?

Tak. Nie wiem wprawdzie czy chodzi o pierwotniaki ale zakażenie może być przyczyną. W połączeniu z obniżoną odpornością choroba może zaatakować. Możliwe też że złożyło się na to w sumie kilka przyczyn, ale jeśli leczenie pomogło drugiemu żółwikowi to wszystko wskazuje, że trop był dobry.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 11.03.2009, 21:46:16 pm
Kurcze wiecie co, teraz mnie naszlo, jak kupowalam zolwiki to w sklepie koles trzymal je wszystkie razem (oczywiscie wzrucilam mu uwage), wiec ciekawe ile takich zolwikow moglo by byc zakarzone tym chorobstwem.
Nulus staraj sie opisywac wszystko pokolei, jestem bardzo ciekawa jak wam pujdzie , mam WIELKA nadzieje ze maluszek wyzdrowieje, a twoj sposob leczenia mogl by naprawde pomoc w przyszlosci innym chorym gadzinka.Ja natomiast ciagle wierze ze moj maluszek zmarl na nieprzysfajalnosc wapna i ogulnie mala odpornosc organizmu,wzucilam 2 fotki Swietlikowi bo sie martwi o Kapsla i po nich wiem ze maluch juz trafil do mnie w takim stanie , bo fotki byly zrobione kilka dni po tym jak je kupilam, wiec tu morze rada zeby zawsze co jakis czas pstryknac fotke zolwince zeby wrazie czego mozna porownac przebieg choroby itp.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 11.03.2009, 22:08:36 pm
Trzymał różne gatunki razem?

Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 11.03.2009, 22:19:33 pm
Na pytanie czemu ? Odpowiedz krutka brak miejsca , po za tym to tylko na chwilke bo cala 8 byla na zamowienie, sama wiez jakie potwory w zoologach potrafia pracowac, tylko czekaja na takich jak ja ktorym zal zwierzat :-\. Garnek moze ci powiedziec stalismy tam dobre pol godziny zastanawiajac sie wziasc je czy nie wziasc, tyle zesmy przejechali mialy byc ok 2 latek a tu taka wtopa. No i zobacz gwiaztka z sulkatak padly a tu jeszcze nie ma weta zeby byl na tyle obyty i CHETNY zeby sprawdzic dokladnie czemu , tylko cie do szpitala odsyla na sekcje , pomysl czy w polsce ktos by cie wpuscil na wlasne zyczenie do szpitala z martwym zolwiem do sekcji  ???
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 11.03.2009, 22:28:03 pm
Jak zwykle sklepowe wymówki...:( A wystarczyło, że żółwiki z jednego źródła były chore - i wszystkie się mogły zarazić...:( Wiesz - on pewno na to liczył, że skoro ktoś już zamówił zwierzaki i po nie przyjechał to pewno weźmie nawet jak nie będa dokładnie takie jak chciał...
Tak na marginesie - to jakbyś była w polsce toby była do nabycia sulkatka dorosła - 16 cm za 600 zł.
Chyba by mnie ochrona wywaliła, jakbym z żółwiem na sekcję do szpitala przyszła. Co najwyzej moze by przyjęli w prosektorium Akademii Medycznej - tylko tam z kolei marne szanse, żeby się czegoś z takiej sekcji dowiedzieć.
 
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 11.03.2009, 22:39:49 pm
Ach... juz mi nic nie mow, najgorsze to ze tlumacze sobie i wmawiam ze nie moge wszystkigo przywlekac do domu , a i tak robie zaraz cos innego, tak ze sama jestem jedna z przyczyn dla ktorych tak sie dzieje, jesli jest nabywca to i bedzie towar :(.
A sulkatki to nawet nie wierz jak mi sie mazy miec z parke albo i wiecej takich duzych lazacych po ogrodzie , nawet sobie obmyslilam ze bym mosiala wynalesc duze konary z drzew bo jak to tuze zolwiska uwelbiaja podkopywac sie i obijac o rozne przedmioty, czasami w angli ludzie skarza sie ze podkopuja sie pod domy , murki itp. Kurcze znowu nie bede mogla spac! >:(
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 11.03.2009, 22:52:13 pm
Czyli na razie twarde postanowienie nie kupowania kolejnych...:)
Wiesz, ja też mam czasem ochotę coś kupić - np. ślicznego, małego stepka...albo kameleona...:)
Ale myślę wtedy intensywanie o lecie i o tym, że zwierzaki jadą do rodziców...a jak będzie za dużo to ich nie przyjmą...a wtedy to bym dopiero pasztet miała...

Czemu spac nie będziesz mogła?...:) Moze Ci sie akurat przyśnią takie giganty w ogródku...:))
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Beata w 11.03.2009, 23:13:05 pm
Mieszanie gatunków to jeden z największych grzechów sprzedawców, hodowców czu pseudohodowców o ile nie największy i taka jest beznadziejna sytuacja z tym, że ludzie to tak bagatelizują na zasadzie że czego nie widać tego nie ma, albo czego od razu nie widać tego nie ma. Potem pojawiają się różne problemy i nikt nie skojarzy nawet że mieszał kiedyś gatunki, choćby chwilowo.

Już się nie dowiemy co było powodem śmierci sulkatki a wcześniej gwiazdki ale wydaje mi się że pierwotną przyczyna mogła być ogólna słabość, niedorozwój organizmu albo właśnie infekcja a wszystkie dalsze kwestie były już wtórne. Niewykluczone też że infkecja dobiła słaby i wątły organizm, który może gdyby nie został zaatakowany przeszedłby ten kryzys. Bez dokładnych badań można tylko gdybać...
Przyglądałam się zdjęciom, ale jest trochę za małe aby dokładnie obejrzeć plastron, ale czy nie był lekko zaczerwieniony?

Myślę też że Twój przypadek powinien być dobrą przestrogą dla osób zamierzających kupić młode żółwie przed nieuczciwymi sprzedawcami, u których żądza zarobku spowodowała totalną znieczulicę na potrzeby i wymagania zwierząt oraz konieczność ich humanitarnego traktowania. Przykre jest najbardziej to, że handel tak młodymi osobnikami (obciążony sporym ryzykiem) wydaje się być obok oczywistego zysku wręcz celowym minializowaniem kosztów. A dowodów oczywiście próżno szukać...
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 11.03.2009, 23:40:38 pm
Przyglądałam się zdjęciom, ale jest trochę za małe aby dokładnie obejrzeć plastron, ale czy nie był lekko zaczerwieniony?
 
Podejrzewasz posocznicę? Bo ta choroba mi się z "czerwonymi plamami" kojarzy.

Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Basia w 11.03.2009, 23:50:38 pm
a z czego sie posocznica bierze u zólwi?
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Beata w 12.03.2009, 00:01:00 am
Tak, ale niestety nie widzę zbyt dobrze fotek. Jeśli miał zaczerwienia to prawdopodobne że go już dopadła posocznica, a wtedy rokowania są bardzo marne.

a z czego sie posocznica bierze u zólwi?

Różnie. Na ogół właśnie z infekcji (wewnętrzna, nieleczone rany, ciało obce). Często ogólnie z kiepskich warunków hodowlanych, co też dodatkowo predestynuje żółwie do infekcji wewnetrznych i obniża odporność.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 12.03.2009, 00:05:12 am
Czyli sepsa? Ogólne zakażenie organizmu. A ona nie jest zaraźliwa?
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 12.03.2009, 10:33:18 am
No niestety nie mam jak wiekrzych fotek wstawic,ale odpowiec na czerwone plamki jest nie, on byl bardziej siny, blady bez koloru (wiem ze brzmi glupio), jesli sie lekko przydusilo od spodu to mozna bylo wyczuc juz pod koniec luke miedzy skorupa a wnetrznosciami tak jak by skorupa napeczniala.I ta miekkosc byla przerazliwa, prawie jak by mozna palec przekluc na druga strone , (okropnosc pisac o tym, ciagle mi jego zal powinnam go uspic a nie czekac az biedaczysko padnie)!Ale tak jak pisalam nie jadl nie dostawal wapnia , ani witamin, moze wnetrznosci juz mu nie pracowaly i zaczely gnic , dla mnie to tak to wygladalo , ale takie mysli dopiero nachodza czlowieka po fakcie, jedna jeszcze zecz co do mojego weta on ma zasade nie usypiania zwierzat(ostatecznosc) , czasami to dobre ale moze czasami zle sama nie wiem.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 12.03.2009, 18:40:59 pm
Wiesz, to ogólnie są trudne decyzje - uśpić czy nie. Ja mimo wszystko zgadzam się z Twoim wetem, że póki choć cień szansy istniej nalezy próbować leczyć. Jakbym się zgodziła na uśpienie, to później bym się zastanawiała - czy może jednak by nie udało się go wyleczyć. Wielu rzeczy nie wiemy, diagnozy nie sa do końca jasne - leczenie u gadów trwa długo i rezultaty nie są "od ręki" jak u ssaków widoczne.
Prawdopodobnie zatem Twoja sulkatka nie przyswajała wapnia i vitamin z pokarmu. Organizm tej drugiej po podaniu vit.A i Ca "zaskoczył", a pierwszej nie..:(
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 12.03.2009, 22:47:29 pm
Wierz co do weta to napewno masz racje, poprostu jak tak patrze na zdiecia , to przykro sie robi ze taki maluszek ktory mogl zyc z 100lat zakonczyl swoje malutkie zycie tak szybko , a ja moze przez to ze go kupilam za wczesnie przyczynilam sie do jego (i co gorsza moze jego braci tez) smierci :-\.
Kurcze ale sie uzalam , ludzie na swiecie umieraja w okropnych warunkach a ja oplakuje nad gadzinka , ale w koncu tez stworzonko moglo by se pozyc.Co do ludzi slyszeliscie ze tu unas IRA znowu wariuje , ja wsumie mam z 400km. do Northern Ireland, ale kurcze robi sie nie za wesolo :-\.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: nulus w 12.03.2009, 23:45:59 pm
To jednak nie pierwotniaki, kał braciszka który wyzdrowiał był czysty. Same z siebie by nie zniknęły, a nie dotają w nebulizacji leku który zwalcza pierwotniaczki.
Jutro opiszę wszystko dokładniej.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 12.03.2009, 23:51:24 pm
Wiem, że to przykre. Ale jakby ja ktoś inny kupił to byłoby to samo. Winni są hodowca i sprzedawca....
O napadzie na angielską bazę wojskową coś niecoś w necie jest, ale nie za dużo - 2 anglików zabitych, polak ranny. TV to w zasadzie nie oglądam. Myślisz, że to coś poważnego, czy taki jednostkowy wyskok radykalnego odłomu IRY po 10 latach? Jak u Was w mediach sytuację przedstawiają?

Nulus - to czekamy na wieści, bo sprawa choroby Twoich żółwików się robi coraz bardziej tajemnicza.
A nebulizacja pomaga temu choremu? Zauważyłeś jakieś pozytywne zmiany?
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 13.03.2009, 13:16:47 pm
Hejka Nulus , a mozesz opisac jak zachowuje sie i wyglada drugie malenstwo ,mam na mysli to zdrowe, czy tez jest miekki, bo np. moj jest ale ta miekosc wydaje sie poprostu naturalna patrzac na jego rozmiar, i dosc duzo spi , ale je i pije. No i to chore malenstwo jak daje sobie rade? Najwazniejsze zeby otworzylo oczka to juz by duzy progres byl :-\.
Pewnie nie za duzo opisali zwlaszcza po tych swirach w Niemczech i Alabamie podajrze w jednym tygodniu 27 ludzi zastrzelono jak dziczyzne w lesie.Plus u nas 3, to chyba jak juz gdzies Beata wspominala jakies przeciazenie pogodowo-depresyjne . No tu jest bardzo glosno , ta dwujka zolnierzy miala leciec na drugi dzien do Afganistanu , (mieli za ledwie 21 i 23 lata podajrze), no i 4 rannych w tym 1 polak . Jak narazie maja dwujke podejrzanych 17 latek i 37 , na bank robota IRY , juz zaczely sie dosc silna wypowiedzi itp. wsumie ludzie prosza o pokuj ale to ciagnie sie 800 lat i jak narazie ciagle widac ze zdania na ten temat sa podzielone. 
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 14.03.2009, 14:39:21 pm
Nie zazdroszczę Ci takiego "towarzystwa"...mam nadzieję, ze te rozruchy się wkrótce uspokoją.

A jak tam Twoja druga sulkatka? Aktywna i żarłoczna? Z gwiazdką też wszystko OK?
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: nulus w 14.03.2009, 15:27:06 pm
Maleństo "ozdrowiałe" daje obie radę jak najbardziej. Zachowuje się jak normalny żółw. Za to chore nie daje sobie rady wogle, choć widzę, że ostatnio żwawiej reaguje na to, że jest np. na moich rękach.
Ale możliwe, że ja po prostu widzę to, co chcę widzieć.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 14.03.2009, 16:51:08 pm
Nulus - a od kiedy tak w ogóle żółwik jest chory? On w ogóle nic nie je? i nie otwiera oczu?
Strasznie musi być biedny...:(
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: nulus w 14.03.2009, 18:36:01 pm
No walczę z Tym od 2 miesięcy, i niestety widać, że schudł.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 14.03.2009, 20:29:00 pm
Nulus co ma byc to bedzie , ty jednak mozesz isc spokojnie spac z mysla ze zrobiles wszystko co mogles, teraz wszystko w rekach natury  ;), ale my i tak trzymamy kciuki ;) ;) ;).
Co do gwiazdki to wyglada dosc dobrze , z sulkatka caly czas sie boje bo jest taka malutka, wiec jesli nie widze w danym dniu ze pije wode to ja tam sama wkladam , chyba popadam w paranoje  ale naprawde nie wiem jak takie malenstwa sie dokladnie zachowuja ???, sama wierz przeczytac w ksiazce a przekonac sie na wlasne oczy to dwie ruzne sprawy >:(.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 15.03.2009, 20:11:21 pm
Paskudne te choróbska...:(  Ciekawa jestem skąd to się bierze...

Nulus - mam nadzieję, że leczenie będzie skuteczne i maluch wyzdrowieje...

Malwa - dobrze, że z pozostałym w porządku...:) Niestety wiedza z książek nie równa się tej z autopsji. Ale kąpiele na pewno jej nie zaszkodzą...a masz pewność, że się nie odwodni...

Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: nulus w 26.03.2009, 20:32:51 pm
Mam troszkę czasu, więc napiszę, co z maluszkiem.

Po nebulizacji poprawa nie nastąpiła. Karmię go teraz przez sondę w postaci wenflonu, to karmienie pozajelitowe. Wygląda to tak, że otwieram mu pyszczek takim haczykiem zrobionym z igły lekarskiej, wsadzam wenflon i wstrzykuję mu substancje zawierającą wszystkie substancje odżywcze.

Być może są to wiciowce - pierwotniaki atakujące nerki - stąd problemy z oczami i miękniecie. Teraz będę mu podawać metronidazol, to chyba jego ostatnia szansa. Jeno cieszy, że znikła opuchlizna z oczu, ale to chyba po prostu od karmienia.

Zobaczymy.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 26.03.2009, 20:47:01 pm
Biedny maluszek...:(

A w jaki sposób mogło dojść do zakażenia tymi pierwotniakami? Przez wodę, pokarm?
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: nulus w 27.03.2009, 20:03:56 pm
Żółw nie żyje, zmarł przed południem.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Beata w 27.03.2009, 20:32:28 pm
Przykro mi nulek. Czułam, że może być źle, tyle tygodni bez poprawy nic dobrego wróżyć nie mogło, ale nadzieja jest zawsze. Nadzieja pozwoliła uratować jednego z tych dwóch chorych żółwików.

Wicowce? Cokolwiek to nie było okazało się silniejsze. Ja tak myślę, bo drugi żółwik wyzdrowiał przy tej samej terapii. Ten po prostu był słabszy i nie dał rady.

Dawałeś z siebie bardzo wiele żeby go uratować. Dr Piasecki pewnie też robił co mógł. Po prostu maleństwo nie sprostało samodzielnemu życiu...  :'( Przykre to jest ale natura bywa bezlitosna.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 27.03.2009, 22:57:35 pm
Nulus, bardzo mi przykro z powodu żółwika...:((
Jeszcze sobie biedny nie pożył, a już musiał odejść... :'(
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 29.03.2009, 12:10:04 pm
Heja ! przykro mi z powodu zolwinki mialam nadzieje ze malenstwo da rade , bo od poczatku miales lepsza opieke weterynaryjna jak tu u nas , liczylam ze ci sie uda , ale jak Beata wspominala natura jest silniejsza , mam nadzieje ze cala nasza reszta maluszkow bedzie zdrowiutka ;)!!!
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 28.04.2009, 20:05:26 pm
No i klops..., sulkatka od 3 dni nic nie je i wyglada na bardzo ospala, kapie ja co dziennie odkad ja dostalam, wczoraj nawet zapazylam herbatke z bratka i ja chwilke pomoczylam, zeby sie czegos innego od wody napila(raczej moczyla bo nie widze zeby jakos pila ta wode). Na noc dzisiaj przekladam ja do pudelka ktore mam postawione w cieplejszym pokoju , podlaczylam z jednej strony mate grzewcza , moze jest jej za zimno bo nie palimy jak narazie w kominku a noce sa jeszcze chlodne wiec zobaczymy, do weta jak narazie nie ide bo co jedynie da jej witaminy itp. przy kapieli zrobila maciupenka kupke , byla zwarta i od razu poleciala na dno wiec nie sadze ze to jakis problem z pasozytami ani nic w tym stylu. Skorupka jest jeszcze miekka ale tylko w okolicy brzuszka, po bokach jak by lekko sie wzmocnila. Kurcze co za niewypal z tymi sulciami, prubowalam juz na wszystkie sposoby otworzyc jej ten dziobek , ale jest poprostu za malutki i za delikatny, juz cierpliwosci mi zaczyna brakowac >:(.
(http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/trrrrupeczek011.jpg)(http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/trrrrupeczek010.jpg)
Temp. w terze jest w okolicach 33-35 stopni, w nocy spadala ok. 18-19 wiec wydaje mi sie za nisko , gwiazdka nie ma z tym problemu zakopuje sie na noc a z rana juz ja widze pod lampa, ale ten maly brzdac jest chyba za malutki , sada lezy nie daleko maty i jego samego i jak narazie jest 23 stopnie. Kurcze nie wiem co z nim bedzie :-\.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Świetlik w 28.04.2009, 20:11:57 pm
malwa, trzymam kciuki za malutką sulkatkę. Wierzę, że będzie lepiej.

Wiem, że mówimy o różnych gatunkach, jedynie wiek i wielkość możemy jako tako porównać jeśli chodzi o nasze żółwie, ale ta pani dr, która leczyła mi Kapsla powiedziała, że w przypadku maluszków, to kąpiele codzienne, temp. ok 35 stopni w części ciepłej, a w drugiej ok 27, w nocy nie powinna spadać poniżej 23 stopni. Może to jakoś Ci pomoże. Może nie zabieraj też jej na dwór jakiś czas, niech się żółwiczek grzeje.  :-*
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 28.04.2009, 20:18:47 pm
No tez pierwsze co do glowy przyszla mi ta temp. U nas jest problem z tym ,ze raz sie napali w piecu albo wlaczy olej a raz nie , wiec raz mozna je pprzegrzac a raz zaziembic, jak narazie w kuchni mam najbardziej stbilna temp. wiec na noc bedzie tutaj w tym pudelku, ale nie wim czy to tylko jedyny problem.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Świetlik w 28.04.2009, 20:24:40 pm
ech, no niestety trzeba czekać...Nie ma innych objawów? Może zjadła coś złego? Trudno niestety coś stwierdzić... :-\ Życzę siły Tobie i sulkatce.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 28.04.2009, 20:29:54 pm
Nie... zjesc nic zlego nie zjadla , a na dworzu byla z tydzien temu i tylko chwilke pod moim okiem.Do jedzenia dostaje kwiatki bratka bo dotychczas byly to jej ulubione, mleczaki , koniczyne, pociachany listek opuncji, kwiatek stokrotki, niczym zazwyczaj jej tego nie sypie bo potrafi byc bardzo wybredna od czasu do czasu sepia jedynie, uvb ma zmienione, wiec naprawde nie wiem co do licha z nia jest >:(.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Świetlik w 28.04.2009, 20:35:45 pm
No to faktycznie zagwozdka, szczególnie, że wszystko było ok ostatnimi czasy. Narazie pozostaje obeserwacj , kąpiele, ta temperatura i mimo wszystko podtykanie jej pod nosek smakołyków... :-\
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 28.04.2009, 22:00:40 pm
Mam!!!! znalezlismy , tylko nie wiem czy juz nie jest zapuzno, tu link sulcata-station.org  watek o HATCHLING FAILURE SYNDROME (CHRONIC DEHYDRATOIN) Namoczylam gabke woda i na tym sie dzis maluszek przespij, Jutro pokapie go z przynajmniej 3 razy i namocze dobrze tero bo dotychczas myslalam ze za mokre bedzie nie dobre a to wogule na odwrot, nawet przy sulkatach, wszedzie indziej w ksiazkach podaja aby utrzymywac sucho a tu ze wlasnie nie :o.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Świetlik w 28.04.2009, 22:09:43 pm
Ja jakoś nie mogę znaleźć...
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 28.04.2009, 22:16:40 pm
Sprubuj tak ; www.sulcata-station.org/hatchling_care.html
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 28.04.2009, 22:21:06 pm
Albo tak: www.sulcata-station.org/hatchfail_care.html
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 28.04.2009, 23:01:36 pm
Linki nie działają...:(

Kurczę, jednak maluchy sę trudne w utrzymaniu...:(
Temperatura w nocy jest za niska - pamietam, że jak u mnie w zeszłym roku zrobiło sie zimno i wietrznie, a ogrzewania jeszcze nie włączyli i żółwiowi w terra temp. spadła ponizej 22 stopni to nie chciał rano z domku wyleźć. Musiałam mu włączyć żarówkę grzewczą na noc, a terro ewakuowałam na zimę do najcieplejszego, południowego pokoju. I zaraz jak miał znów w przedziale 23-24 stopne w nocy normalnie zaczął rano wstawać.

Z wilgotnością to właśnie przy lamparcich i sulkatach chyba takie mity chodzą. Że ma być sucho. A wyczytała, że szczególnie maluchy potrzebują około 50-55% wilgotności, a miejscowo przy gruncie i 65%. Wiadomo, że pod lampami to będzie 40% i ciut niżej. Przez to całą zimę walczyłam z wilgotnością w terra...:( Ale przecież trzymałaś ją na ziemi, z basenem i roślinkami. To przecież bardzo sucho tam nie było? 
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 28.04.2009, 23:13:23 pm
No to nie wiem u mnie dzialaja, moze sptubujcie poprostu wejsc na ta strone , (to stronka amerykanska). Wlasnie to jest ponoc najwieksza przyczyna u maluszkow sulkatek, odwodnie nie sie i nie mowi sie tu o dwu ,trzy tyg. odwodnieniu a o odwodnieniu od poczatku ich narodzin, ponoc w naturze maluszki zyja glownie pod ziemia a tam wilgoc dochodzi od 60-75 procent a wszedzie w ksiazkach pisza zeby trzymac je w suchych warunkach i w taki sposob ida im nerki , co za tym idzie cialo pozbywa sie wapna i skorupka robi sie miekka , w wiekszosci przypadkow poprostu sie je usypia zeby ich nie meczyc (taki maly skrot co tam jest napisane).
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 28.04.2009, 23:27:19 pm
Ok. Mam - w artykułach zaraz pierwszy.
Kurczę, nie wiadziałam, że się zakopują do spania i że wilgotność aż tak wysoka powinna być.
Nie wiem jak Twoje lampartki i sulkatka, ale mój jakoś sie do kopania nigdy nie zabierał...A w miejscu do spania, żeby nie miał za wilgotno to mu wysypałam kostkę bukową. Niefajnie...:(
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 28.04.2009, 23:34:38 pm
No dokladnie ... sama nie moge uwierzyc bo zawsze podaja ze wlasnie tam gdzie spia zeby bylo sucho a to okazuje sie ze jest najwiekszy blad, no nic jak maluch przezyje to chyba bedzie cud, jak narazie ma ok 22-24stopnie i 55 wilgoci, z tym ze spi na mokrej gapce blizko maty grzewczej, jutro z rana pomocze go w cieplej wodzie a miedzy czasie przygotuje tero. Wierz, co do innych maluchow nie mam sie co martwic bo to wszystko jest juz duzo starsze tylko ten maly d@pek taki mlodziutki , a ja staralam sie go trzymac dosc sucho , co jedynie mial wode , codziennie byl pryskany i kapany ale widac ze to nie wystarczylo.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 28.04.2009, 23:46:00 pm
A oglądał nawet przypadki, że pardaliskom trzymanym w zyt dużej wilgotności gniły skorupy.
Pewno starsze mają rzeczywiście inne wymagania co do wilgotności niż maluchy...Można się naczytać i i tak błąd popełnić..:( Mam nadzieję, że Twojej sulkatce pomoże zwiększenie wilgotności i temperatury.
U mnie - ma w nocy tam gdzie śpi w przedziale 50-55% na higrometrze położonym na podłożu.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 28.04.2009, 23:50:05 pm
No zobaczymy bo juz nic innego nie da sie zrobic, zgodnie co tam jest napisane to one byly juz trupkami jak je kupilam, ale jestem wsciekla dzisiaj tyle walki o nie a okazuje sie ze to wogule w druga strone powinno isc.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 29.04.2009, 08:54:03 am
Hmmm... dziwna sprawa, wstalam rano zeby zobaczyc co z sulka bylo 24stopnie i 56procetn wilgotnosci, jak podnioslam sulke to az sie przerazilam, zrobila sie jakas ciezsza, i twardsza, jakby nasiakla ta woda, wlozylam ja do cieplej wody i teraz czekam zeby lampy w terarium sie wlaczyly , to przystapie do dzialania z tym namaczaniem ziemi :-\.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Jakub w 29.04.2009, 09:03:10 am
Trzymam kciuki za ciebie i sulkatkę oby wyzdrowiała :(
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: witia w 29.04.2009, 09:17:41 am
Nie śledziłem tematu od samego początku, więc nie do końca wiem o co chodzi, ale może ona jest zarobaczona?
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 29.04.2009, 10:02:42 am
Nie raczej nie jest, wszystko wskazuje na ten syndrom odwodnienia u maluchow, miekkosc skorupki, przymruzone lub zamkniete oczka, ospalosc, brak apetytu.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: kamka w 29.04.2009, 10:17:27 am
Trzymam kciuki. Kurczę, musi się udać ;)
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Beata w 29.04.2009, 11:21:49 am
Przy odwodnieniu to oczka raczej są wpadnięte, ale takie objawy jak piszesz są typowe dla wielu chorób. Bez dokładnych badań jest to niestety działanie na ślepo. Inną sprawą jest to, że takiego maleństwa to często nie da się zbadać.

Faktycznie jednak w nocy żółwiki powinny mieć wysoką wilgotność i nie spotkałam się aby były w tym względzie jakieś wyjątki, a młode potrzebują zwiększonej wilgotności. Z tego co pisłaś zapewniałaś im dobre warunki. Trzeba jednak uważać na temperaturę, bo przegrzanie jest u takiego malucha szybkie i niebezpieczne.

Wydaje się że do osiągnięcia przez młode żółwie pewnego wieku jest zwiększone ryzyko wystąpienia chorób, ujawnienia się wad rozwojowych itp. Czynniki zewnetrzne owszem też maja znaczenie ale jak pokazały smutne doświadczenia ostatnich tygodni nie kazdego żółwika da się uratować. Mimo wszystko walcz o niego, kapiele to oczywiście podstawa ale jesli sam już nie pije pomoc weta bedzie niezbędna. :(

Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Jakub w 29.04.2009, 12:09:25 pm
Zgadzam się musisz się udać do weta jak najszybciej, wiele chorób ma takie właśnie objawy :(
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 29.04.2009, 13:30:29 pm
Hmmm... a co ten wet mogl by zrobic za badania , skoro krwi ani kalu nie da sie z niej pobrac, dostala juz zastrzyki z miesiac temu , i to tylko dlatego ze o nie poprosilam,i juz poraz nie wiem ktory raz mowie ze weta tu u nas nie ma ,w calej Irlandii jest tylko jeden gora dwoch wetow od gadow i nie ma sie jak do nich dostac jedynie mosze czekac kiedy bedzie na wizycie u mojego znajomego w zoo ale to i tak dwie godziny z tad.Moj wet ma moze 27 lat i nie mowie najgorszy nie jest ale trzeba zawsze isc z informacja co i jak bo sam to poprostu nie wie o co chodzi dopiero jak mu sie nazuci pomysl to poszuka jak co leczyc , ale w tym przypadku nie mam pojecia co by mozna jej dac.
Gadalam z moim kolega z zoo i stwierdzil ze jesli ma przezyc to mosi sama z tego wyjsc bo inaczej to co za sens trzymac ja na zastrzykach jeszcze przez nastempny miesiac czy dwa jesli i tak pod koniec padnie, podwyzszyc wilgotnosc , temp. w nocy, kapac ja i prubowac zmuszac do jedzenia, no wiec tak dzis caly dzien robie drecze malucha podnoszac jego skorupke z tylu do gory co mu sie nie podoba i zaczyna maszerowac , w momencie kiedy otwiera oczka zostawiam go i podsuwam jedzonko pod nos , jak narazie zjadla 29 kesow, (liczylam) od godziny 11 do godz 12:30 , wykapalam ja i spryskalam tero , i jak narazie dam jej spokuj bo napewno jest niezle wku@ona , zreszta ja tez.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Świetlik w 29.04.2009, 13:40:19 pm
no dobrze, że coś jednak skubnęła, nie?

Faktycznie z tymi małymi żółwikami to problem jest- badania dość trudno zrobić, niektóre są wręcz niemożliwe. Mam nadzieję, że silna będzie.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 29.04.2009, 16:11:00 pm
No dokladnie Swietlik jesli wet nie jest na 100%specialista to na co mi tego zolwia tam ciagle nosic ile witamin mozna mu w ta mala gire wstrzyknac, jeszcze wkoncu mi go uszkodzi w srodku i wogule jaja z tego wyjda. Wiem ze brzmie teraz wrednie , bo tak naprawde wszyscy chca dobrze doradzic, ale tym razem to juz natura musi robic swoje , przecierz wszyscy wiedza ze jesli trzeba to zawsze ide do tego weta , ale tym razem co on moze mu zapodac, jak go przebadac, jak to delikatne takie ze nawet do kapieli jak go wsadzam to mosze uwazac. Wet juz nawet ostatnio sie bal i klul go z trzy razy bo nie mogl wyczuc miejsca, a ja trzymalam mu ta girke myslac Boze zaraz mu cos zlamie.
No nic kolejna kapiel i kolejne 8 kesow mleczaka z calcium. Moze przez nastepne pare dni cos sie poprawi.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 29.04.2009, 16:31:19 pm
Na odwodnienie to i tak witaminy nie pomogą - może sól fizjologiczna co najwyżej.
Dobrze, że maluszek coś jednak dziś zjadł...:) Zobaczysz po paru dniach od zmiany warunków...Oby było lepiej.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 29.04.2009, 18:33:36 pm
Ulepszylam pudelko do spania :
na dno wylozylam kawalek materialu,
przy dnie zrobilam dwie dziury na wywietrzniki,
mate zagielam zeby opierala sie o dwie sciany,
gapke przecielam i owinelam folia od spodu zeby woda dluzej w nocy trzymala,
wszystko owinelam recznikeiem zostawiajac pokrywke lekko uchylona na cyrkulacje powietrza,
Sprawdzam co chwilke temp. jest ok.25.5 stopnia i 56 procent wilgotnosci.
(http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/trupcio003.jpg)(http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/trupcio002.jpg)
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 30.04.2009, 10:50:52 am
Noclgownia pierwsza klasa...:)

I jak się mała dziś czuje?

Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 02.05.2009, 10:21:26 am
Maluch chyba jednak nie da rady , wczoraj dalam mu pszerwe , nie wkladalam tam lap ani nic , tylko sie na niego gapilam caly dzien, nie wykazywal zadnej checi zycia, tylko lezal, nie wiem czy dreczyc go dalej , i prubowac karmic czy dac spokuj. Dzis widze ze moze byc ladny dzien naleje mu cieplej wody do baseniku i posiedze z nim troszke na sloneczku :-\.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Jakub w 02.05.2009, 14:40:17 pm
Nie poddawaj się wiem że już robisz wszystko co w twojej mocy ale nie możesz go stracoć a jeśli nic już nie pomoże to wszyscy trzymamy z ciebie kciuki :(
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 02.05.2009, 15:07:52 pm
Wiesz co ja bym próbowała - kąpać w ciepłej wodzie, slonko, UVB i karmić.
Jakaś szansa zawsze istnieje, że organizm jeszcze zaskoczy...:(
 
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 02.05.2009, 15:16:24 pm
No zobaczymy , jak narazie jeszcze nic z nim dzisiaj nie robilam, bo jednak to nasze slonce to na przemian z deszczem dzis swieci :-\, zaraz spryskam mu tero  , dreczyc z karmieniem to go nie bede jutro sprubuje.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: nulus w 03.05.2009, 09:32:02 am
Posłuchaj, więc tak :

1.Maluchowi da się otworzyć pysk - potrzebujesz igły lekarskiej, i na końcu robisz taki jakby haczyk, zaginasz końcówkę igły tworząc hak. Wtedy łapiesz hakiem listę rogową maluszka, wyciągasz jego główkę, i starasz się tą igłą podważyć szczękę. Sam się powinien otworzyć. To sposób od mojego weta, znakomity z resztą.

2.Krew da się pobrać, ale Twój wet może nie być w stanie, skoro mój doświadczony sam się nie zdecydował.

3. Jak się nie poprawi, zrób kurację metronidazolem - wet będzie wiedzieć jak dawkować, i co to za lek. to na pierwotniaki. Ich nie znajdziesz nigdzie poza krwią, a jej pobranie to ryzyko.
Dawkowanie doustne ! Żadnych zastrzyków. No i możesz poprosić też o płyn do karmienia, on jest taki żółtawy, przeźroczysty- ma w sobie substancje odżywcze. Też karmienie doustne, poprzez wenflonik, ale bez igły tak jak to się robi wlew normalnie u człowieka.

Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 03.05.2009, 11:10:16 am
Hmmmm.... przerazajace to wszystko. Dzieki Nulus za informacje, dopuki mam cierpliwosc do posiedze z nim i postaram sie go pokarmic , ale na pewno jesli przestanie jesc calkowicie, to twoje metody wykorzystam ;).
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 03.05.2009, 17:56:14 pm
Nulus sulka bo paru godzinach zmagan odmowila jedzonka, wiec zastosowalam twoja metode, no... moze nie dokonca bo nie mam strzykawki z igla ale sama strzykawke znalazlam, podwazylam dziobek koncowka normalnej igly ktora najpierw wypazylam, jak tylko lekko uchylil dzobek to ja ta igielke na ukos szybko mu wlozylam , bo pamietam tak robilam naszej Olce(legwanowi) jak zachorowala i mosielismy podawac jej antybiotyk , w strzykawce mialam pomiazdzona papke z opuncji co Beata mi ostatnio poradzil, co prawdy nie dalam mu tego za duzo bo pierwsze pare podejsc wyplowal , ale potem sie scwanilam i wstrzykiwalam mu to lekko za jezyk tak aby nie mogl juz tego wypluc. Zadziwiajace jak w takim malym chorym stworzeniu tyle energi do walki z ta strzykawka, co prawda ja czuje sie podle bo nic milego w tym nie bylo tylko patrzenie jak maluszka to strasznie drazni no ale chyba lepsze to niz ptrzenie jak tak lezy i usycha pod ta lampa. Jutro moze posypie papke witaminami i wapnem i moze wycisne sok z tego aloe vera , co myslicie ?czy takie papki moga byc, chyba bardziej to odrzywcze jak marchewka czy ogorek, mleczaka chcialam utrzec ale nie dalam dzis rady , ale moze jutro spruboje czyms to moze rosbic na miazge.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 03.05.2009, 21:02:10 pm
Mam pytanko ile takiej papki moge dac maluchowi , strzykawke mam mala od 0,1 do 1,0ml dzis zapodalam mu tak ok 0,5 ale jak juz wspominalam maluszek duzo wyplul , czy nie za malo to dla niego?
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Basia w 04.05.2009, 09:02:42 am
Malwa, a zajrzysz na pw?
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: nulus w 04.05.2009, 12:11:06 pm
Malwo, ja bym poszedł do weta po jakiś preparat, bo nie wiem ile dawkować takiej papki robionej w domu.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 04.05.2009, 12:40:16 pm
Nulus moj wet ostatnio sie pytal jak zrobic zeby zolw wyszedl ze skorupy? Ah.... nie wiem sama , maluch przestal otwierac oczka , ludzie ktorych tu znam ktorzy wiedza troche o zolwiach ,mowia ze juz nic nie da sie zrobic najlepiej uspic, ale lipa! >:(
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 04.05.2009, 13:28:00 pm
Heja tak tylko napisze dla wyjasnienia moich dzialan, bo napewno paru z was drazni fakt ze nie ide do tego weta... no wiec patrzac racjonalnie na sprawe co taki wet moze pomoc, mam na mysli osoba niedoswiadczona w leczeniu gadow, kasujaca mnie za sama wizyte 40euro, ostatnio dzieki Garemu wet nie wstrzyknol mojej G.elegans srodka na ktory jest silnie uczulona, wyslalismy maila do angielskiego hodowcy z zapytaniem co podac i z lista wrucilismy do weta, i tak to u nas dziala zreszta nie tylko u nas a u wszystkich ludzi hodujacych gady, dablinska weterynarka z zoo jest oblegana przez maile i pytania po za tym jest bardzo trudna do uchwycenia , jedyny sposob mozna zlapac ja na uczelni albo jechac do Dublina lub do kumpla zoo, a jest to kawalek drogi , ostatnio jak odbieralam zolwia tluklam sie autobusem 4 godz. w jedna strone 4 godz. w druga , motocyklem jej nie zabiore bo za zimno, a nie mam mowy ze przetrwa 10-12 godzinna podruzy do weta. Po za tym jst to maluszek albo zalapie i bedzie zyl albo moge jego meczarnie pottrzymywac przez nastepny rok dwa a maluch i tak padnie, i prosze wierzyc nie chodzi o kase , aczkolwiek nie lubie jej poprostu wydawac za nic , ale zapacila bym nawet i te 200 cz 300 euro zeby tylko maluch wyzdrowial ale w tym przypadku wet nie powie mi przecierz nie nie wiem co jej jest ,tylko bedzie ladowal w nia ta chemie i sprawial jej wiecej bolu w jakim juz napewno jest , i po co to , chyba lepiej upewnic sie ze wszystko ma jak trzeba i poczekac na jaka kolwiek poprawe, ja juz jestem przygotowana na najgorsze. :-\
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: nulus w 04.05.2009, 15:33:16 pm
Mimo wszystko poproś o metronidazol w odpowiedniej dawce dobranej do wagi, sama będziesz "otwierać" żółwia w domu. Terapia niech potrwa 3 dni. Nic nie zaszkodzisz. Skoro myślisz o uśpieniu, to ten lek jeżeli nie pomoże, to ukróci jego męki. Nie powinnaś za to wiele zapłacić. Ja wiem z doświadczenia innych, że wczesne podanie metronidazolu często ratuje skorupę.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 04.05.2009, 16:07:49 pm
Jutro przedzwonie do weta i zapytam czy zna i czy mi moze dac ;), zowlika nakarmilam dzisiaj sokiem z opuncji i aloesu, ciagle jeszcze ma sily stawiac opor, to chyba dobrze, wykompalam go i teraz juz dam mu spokuj.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Basia w 04.05.2009, 19:37:43 pm
Malwa, a ja mam metronidazol w domu, tylko tak daleko mieszkasz. Ale u nas to jest tani lek tylko recepte trzeba. Idź do ludzkiego po receptę i moze się uda. A jak nie to dawaj adres i zrobisz tak jak Nulus radzi. A kupe dawałaś na robaki zbadać?
ja na twoim miejscu nie szłabym już do żadnego weta. Za dużo kasy na to idzie i często na darmo.
Ja jak poszłam w grudniu do takiego "znanego" i polecanego dla gadów, to przeżyłam taki horror, że się teraz samego żółwia wstydzę jak mu w oczy patrzę. Musze to tu opisać kiedyś.
Za te pieniądze uratujesz innego. Starasz się już długo i tu piszesz. Co jeszzce mozesz zrobic? Napisz do jakiegoś hodowcy takich gatunków.
Nie pamietam skad ty go masz, ale weź się skup na tym, bo moze to ci pomoze w dojściu do diagnozy.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: nulus w 04.05.2009, 20:05:15 pm
Badanie stolca nic nie da. Mój był czysty i zmarł. To musi siedzieć we krwi. Prawdopodobnie to wiciowce, tak jak pisałem, lubią dobierać się do nerek, a jak wysiadają nerki, to i oczy, i cały organizm.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Basia w 05.05.2009, 09:09:55 am
Nulus, z tymi wiciowcami to jest podobnie jak u ryb, z tym, że to po wyglądzie kupek od razu u nich widać. A powiedz po czym poznać je u zólwia? lub jak zbadać?
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: nulus w 05.05.2009, 14:09:55 pm
poprzez badanie krwi.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 05.05.2009, 16:31:49 pm
Kurde do piatku nie moge isc do weta, ale tym razem pujde tylko do tego u nas w wiosce i powiem mu zeby mi dal glukoze i witaminy , ten metronidazol dla 30gram zolwia, albo w postaci zastrzyku albo do podania doustnie. Dzis nakarmilam malucha troszke innym sposobem rozmiazdzylam mleczaki ,kwiatki wielkanocnego kaktusa i listek crasuli, koncem igielki wyciagnelam glowke i otwozylam dziobek i po troszku mu dawalam czekajac az przelknie, i tak prawie godzina mi zeszla , potem maluszka polozylam pod lampa ale teraz widze ze sie przeszedl w chlodniejsze miejsce to uz cos bo wczoraj wogule nie wykazywal checi zycia , a i jeszcze  narobil mi dzis troszke na reke, to chyba tez cos bo znaczy ze bebechy mu jeszcze dzialaja :-\, juz sie nawet nie ciesze z tych malych popraw bo z oststnia sulka bylo tak samo krok do przodu i trzy kroki w tyl :(. Teraz byle do piatku a puzniej to juz sama nie wem.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Basia w 05.05.2009, 18:02:11 pm
Malwa, do tego co co pisałam na priva to jeszzce dodam, zebys poszła do zoologicznego gdzie mają ryby i kupiła metronidazol dla ryb. To jest dokładnie to samo co dla ludzi tylko rocieńczone wodą. Bez recepty to jest.  Dla paletek się kupuje. Kup  z firmy Sera albo Tetra. Przelicz dawke dla malucha i nie czekaj do piątku.
Nulus, co ty na to?
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: nulus w 05.05.2009, 22:27:27 pm
Nie wiem, wiesz, warto poczytać, czy gdzieś się dowiedzieć, i upewnić, że to ten sam lek. Malwo, jeżeli możesz...ja mam matury, i szczerze mówię, że badanie leków mnie teraz nie bawi ;)

Ale to może być na pewno jakieś rozwiązanie, skoro to na prawdę to samo co dla ludzi. Także do dzieła !
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Basia w 06.05.2009, 08:35:14 am
To jest to samo ,tylko rozrzedzone w wodzie.
U nas w Polsce buteleczka kosztuje 5 zł.albo więcej w zależności od firmy. I akwaryści to mają po domach a więc można tam zapytać.
Dobrze Nulus, że mi zezwalasz na takie myślenie  :), bo jak nie ma czasu to co robić, a działać czasem szybko trzeba.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 06.05.2009, 08:56:27 am
Hmmm ... no tak ,z tym ze ja leze w wyrze z temp. 39 , prawie mowic nie moge tak gardlo mi wysiadlo, a dzisiaj bac jutro koles z alarmem nam wchodzi do domu i nie moge sie jak narazie nigdzie ruszyc. Wiec tak jak pisalam do piatku naprawde musze troszeczke sie sama podleczyc, a koles czeku nie przyjmie tylko "szmalec" . Nawet sama sobie jeszcze nic z lekarstw nie kupowalam, lece na resztkach gripexu i ferwexu przywiezionych z polski .
Ale spokojnie w piatek , jesli maluch da rade to napewno bedzie dobry znak i z rana polece do weta po wszystkie kroplowki i witaminki, jak narazie codziennie jest kapany, temp. w terze jest 35-37pod lampa i 23-26 w terze, na noc jest w pudelku gdzie temp. nie spada ponizej 23 , a wilgoc jest ok 50-55procent, juz wiekszej nie udalo mi sie zrobic bo chyba by musial plywac.
Dziekuje wam za wszystkie pomysly , rady, i sugestie, jak tylko moge staram sie je wykozystywac ;).
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Basia w 06.05.2009, 17:19:44 pm
No to leż i dużo śpij, bo to pomaga.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 06.05.2009, 17:24:35 pm
To faktycznie masz pasztet z tym wszystki. Chory żółwik, ty sama też. '
Wracaj szybko do zdrowia, coby malucha dalej leczyć. Póki je i cos lazić próbuje jakaś nadzieja jest.
Ciekawa sprawa z tą wilgotnością. Myślałam, że w Irlandii z uwagi na dość wilgotny klimat ona sama z siebie jest w okolicach 50% i nie trzeba już rzadnych specjalnych tricków coby ją w terra utrzymać, tak jak np. w blokowym mieszkaniu przy grzejących kaloryferach.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 06.05.2009, 18:19:06 pm
W kuchni jak zostawie otwarta sol , przyprawy czy cukier to po paru minutach sie robi twarda,to samo ubrania tez tu sie ciezko suszy,ale w terze to przecierz maz lampe , a w pudelku ma mate grzewcza przy jednej sciance, wiec chyba dlatego tak sie dziekje :-\.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 06.05.2009, 20:42:01 pm
Pod lampą tak, wilgotność spada, ale myślałam, że jak na noc lampy się wyłącza i trochę się ewentualnie ziemię spryska to wystarcza.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 06.05.2009, 21:50:36 pm
No tak... ale ja mam w tym pudelku podlaczona ta mata grzewcza bo w terze bylo mu raczej za zimno, no i tam wilgoc dochodzi do 55procent, to chyba dobrze przy temp. powyzej 23 stopnij, ziemi tam nie mam tylko podstawek i gapki nasiakniete woda .
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 06.05.2009, 22:17:28 pm
Może faktycznie od tej maty tak się przesusza.
55% i ok.23-24 to powinno być idealnie.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 07.05.2009, 11:25:44 am
Maluch dzis zmarl nad ranem, myslalam ze jestem na to przygotowana , ale chyba to raczej nigdy nie jest latwe, po takiej cztero-miesiecznej walce jaka stoczylismy z tym chorubstwem .
Widzialam dwa posty w angli , dwoch ruznych hodowcow , jeden sprzedaje miesieczne sulki a drugi juz zbiera zamowienia na te ktore jeszcze sie nie wylengly, myslalam zeby napisac im posty co sie wlasnie u mnie z nimi wydarzylo , ale jestem pewna ze oni to doskonale wiedza , i w nosie to maja liczy sie tylko kasa, wiec jesli ktos dzis jeszcze raz mi napisze ze taka osobe mozna nazywac hodowca bo rozmnaza juz od tylu lat a mnie kolekcjonerem to chyba kupie dodatkowy bilet do polski zeby szczelic takiej osobie w leb.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 07.05.2009, 13:45:44 pm
Malwa - strasznie mi przykro...:( Miałam nadzieję, że jeszcze wydobrzeje...

Faktycznie ten sklep co kupiłas i sulkatki i gwizdki jakis trafny...:( Bo tylko z tymi zwierzaki od nich kupionymi problemy miałaś...:( Sprzedają slabe maluchy z których część nie ma szans na dalsze zycie, a reszta w wyniku warunków transportu i przetrzymywania przed sprzedaża też umiera...:( I to sprzedają szybko, żeby zwierzaki nie padły u nich a już u nabywcy.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 07.05.2009, 14:02:03 pm
Dokladnie , az mna wczoraj zucalo jak zobaczylam te posty sulkatek na sprzedaz, koles juz zbiera zamowienia bo niedlugo sie wylegna, albo miesieczne, zdrowe, ladnie jedza 150£ , nie wiem na co jestem aktualnie wsciekla na to ze kupujac je wiedzialam ze beda problemy , a jednak je kupilam bo mi ich zal bylo, czy na sklep ze sprzedaje takie mlodziaki, czy na hodowcow pseudo milosnikow zweirzat. Boli mnie strasznie ze tak sie stalo , nawet Garnek moze ci powiedziec jak ja sie staralam zeby maluch przezyl , a teraz czuje sie podle, jak by to z mojej winy bylo, i chociaz wmawiam sobie ze nie i moze dobrze ze tu trafily to chociaz te pare miesiecy bylo im dane dluzej zyc to i tak czuje ze moze mozna bylo cos wiecej zrobic. Te ostatnie dni to juz wiedzialam ze to koniec , wczoraj dalam jej troszeczke agave z vitaminami , nawet sie przeszla z dwa razy na okolo baseniku , a dzis nad ranem znalazlam ja martwa, ach ... szkoda gadac :(.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Świetlik w 07.05.2009, 14:24:25 pm
Oj malwa, bardzo Ci współczuję...Mam nadzieję, że lepiej się już czujesz...To okropne o czym piszesz i człowieka faktycznie czasem złość bierze... :'( :-\
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 07.05.2009, 14:44:21 pm
Kurczę, wiesz może to okrutne ale lepiej nie kupowac, nawet jak Ci szkoda stworzeń.
Bo jakby nikt nie kupował takich maluchów, tylko chciał brać dopiero odchowane - 2-3 letnie, to takich pseudo-hodowców by wykosiło, bo za te 2 lata to nie miałby co sprzedawać. A jak jest popyt - i już sie kolejki ustawiają - to tym bardziej napędza to proceder "produkowania" jak największej ilości osobników....:( 
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 07.05.2009, 14:55:20 pm
Wiez... o tym to ja wiem, z tym ze serce ci zawsze mowi swoje a glowa swoje, zadno z nas nie zamowi od takiego hodowcy malucha ale jak zajdziesz do sklepu i zobaczysz takie maluskie skarby siedzace w rogu gapiace sie na ciebie tymi malymi czarnymi oczkami to myslisz ze daz rade z tamtad wyjsc bez skrupulow? A potem sie ma problem w domu , i zlosc czlowieka bierze ze dal sie poniesc uczucia >:( ale co zrobic jak taki juz czlowiek jest.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 07.05.2009, 15:02:48 pm
Rozumiem. Jak szukasz w necie to nie kupisz, ale jak zobaczysz to już inna sprawa...Potem się rzeczywiście człowiek tylko sam na siebie denerwuje, ze był taki głupi...:(
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 07.05.2009, 15:06:02 pm
Dokladnie....! Sama wiez... "czego oczy nie widza, tego sercu nie zal"... 
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 07.05.2009, 15:17:24 pm
Tu ta stronka gdzie sprzedaja zolwie , gady itp. preloved.co.uk jest tam cale mnostwo zolwi na sprzedaz glownie prywatni ludzie ale czasami zdazaja sie hodowcy i sklepy. Wpiszcie tortoises w search i powinna wam sie otworzyc cala lista. To o sulkataka bylo zapodane z 3-4 dni temu wiec trzeba przejrzec liste.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 07.05.2009, 15:23:24 pm
A i po napisaniu i kliknieciu w serch "tortoises", kliknijcie na "total 405 adverts found" .
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 07.05.2009, 15:39:18 pm
Znalazłam...prawie 20 małych, biednych stworzonek...:(
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 07.05.2009, 15:41:17 pm
No... plus te ktore jeszcze sie nie wykluly >:(.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 07.05.2009, 15:44:20 pm
Niestety...:( I nic takiemu zrobić nie można - bo ma niby legalną hodowle..:(
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 07.05.2009, 15:57:40 pm
Dokladnie , i takiego kolesia, a wlasciwie jest ich tam kilkunastu >:( ,niby mam nazywac "hodowca" jak dla mnie to raczej dreczycielem-morderca. Niestety Anglia to inny kraj inne zasady , ja nawet nie mam po co dzwonic bo z tad dzwoniac nic nie wskuram , nawet nie beda chcieli ze mna rozmawiac bo maja duzo innych spraw na glowie, zreszta RSPCA zajedzie, koles im pokaze piekne tera i inkubatory , stwierdza ze zolwie sa trzymane w dobrych warunkach a mi przesla rachunek za fatyge. I tak to dziala jesli chodzi o gady , papiery ma (ha!!!... tam nawet ich nie potrzebuje na sulkaty , i pare innych gatunkow), tera , lampy itp. wiec nic mu nie moga zarzucic i dalej moze sobie koles sprzedawac. Zreszta w Angli maja duzo wiecej ludzi w ruznego rodzaju "animalsach" ochronach zwierzat itp , i widac tez nic nie wskurali , taki juz nendzny zywot tych stworzen :(.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Beata w 07.05.2009, 22:03:43 pm
Przykro mi Malwo. Szkoda żółwika.  :'( Był piękny i zdawało się że wyszedł na prostą, trzymał się najdłużej.

Ostatnio jest chyba jakiś pomór maluchów, ale co do Twoich żółwików teraz jak napisałaś że są z tego samego źródła to tak sobie skojarzyłam że może wszystkie cierpiały na tę samą infekcję, może ten pożal się kto może "hodowca" mieszał gatunki albo czort wie co...
a że kasa rządzi światem to nie żadna nowość, Anglia nie jest wyjątkiem...
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 07.05.2009, 22:27:46 pm
Hmmm... no juz nic nie poradze :(, jeszcze dzisiaj ogladalismy z Garym program gdzie kobieta przyniosla do kliniki swoja zolwice podajrze grecka ktora miala ponad 20 lat, 6 jaj utknelo w niej i wypchnelo jej cale bebechy na zewnatrz, na poczatku wet prubowal wepchnac je zpowrotem ale zowiczka rozerwala szew i wszystko wylalo sie na zewnatrz ,wiec drugiego dnia rozcieli jej skorupe wyjeli te jajka , posklejali ale zolwik po paru tygodniach nie dal rady i zmarl, kobieta juz jak ja oddawala do kliniki strasznie plakala a co dopiero mosiala czuc widzac jej 20letnia gadzinke umierajaca w takim stanie. Ja sama nie powiem ze bylo mi milo widzac maluszka jak sie meczy, juz pare dni temu pierwsze lzy polecialy jak maluszek nie otwieral oczek, na prawde nie zycze tego nikomu czlowiek czuje sie podle bo taki stworek nie powie ci co go boli i gdzie wszystko jest na zasadzie prub i bledow, dlatego tym razem juz nie chcialam go wozic i meczyc wbijajac w niego igly , wierzylam ze jesli jego stan choc troche sie poprawi to zadzialamy cos wiecej ale jesli juz mialam przyklad ostatniej sulki jak ja wet meczyl i wbijal w nia co popadnie, teraz mysle nawet ze bylo to bezsensowne skoro nie wiedzial co jej tak naprawde dolega. No ale nic mam jeszcze tyle innych gadziorow do umartwiania sie , byle to juz byl koniec tych chorobstw.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 07.05.2009, 22:37:22 pm
Jedna gadzinka w domu ktora jest dzis bardzo zadowolona to gwiazdka , bo po wyczyszczeniu tera ma je teraz cale dla siebie, nigdy jeszcze nie widzialam jej tak zywej, caly dzien lazila i zgladala katy, nawet postanowilam podlaczyc jej mate grzewcza na naoc przy jej ulubionym pudelku , zeby juz dmuchac na zimne.
Hmmm... 3 gadzinki w cztery miesiace , mozna sobie w leb szczelic >:( >:( >:( piep...eni pseudo hodowcy >:(.
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: kamka w 08.05.2009, 11:39:26 am
Malwa, bardzo Ci wspólczuję. Robiłaś wszystko, zeby maluchy przetrwały, ale czasami człowiek jest bezsilny...
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: malwa w 08.05.2009, 11:41:33 am
No czasami czlowiek zaluje ze w szkole nie byl bardziej ambitny i nie wyksztalcil sie na tego weta. >:(
Tytuł: Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Basia w 08.05.2009, 15:10:07 pm
Malwa, ja też bardzo ci współczuję. A teraz posłuchaj-tacy pier.....ni hodowcy to są wszędzie! To samo jest z rybami, z gryzoniami i z ptakami. Swiat = forsa.