Aktualności: Witamy na forum o żółwiach lądowych! forum.zolw.info

  • 25.06.2025, 09:02:39 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Chore młode sulkatki [scalony]  (Przeczytany 114259 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
« Odpowiedź #240 dnia: 02.05.2009, 15:16:24 pm »
No zobaczymy , jak narazie jeszcze nic z nim dzisiaj nie robilam, bo jednak to nasze slonce to na przemian z deszczem dzis swieci :-\, zaraz spryskam mu tero  , dreczyc z karmieniem to go nie bede jutro sprubuje.

Offline nulus

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1218
  • Reputacja: 24
Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
« Odpowiedź #241 dnia: 03.05.2009, 09:32:02 am »
Posłuchaj, więc tak :

1.Maluchowi da się otworzyć pysk - potrzebujesz igły lekarskiej, i na końcu robisz taki jakby haczyk, zaginasz końcówkę igły tworząc hak. Wtedy łapiesz hakiem listę rogową maluszka, wyciągasz jego główkę, i starasz się tą igłą podważyć szczękę. Sam się powinien otworzyć. To sposób od mojego weta, znakomity z resztą.

2.Krew da się pobrać, ale Twój wet może nie być w stanie, skoro mój doświadczony sam się nie zdecydował.

3. Jak się nie poprawi, zrób kurację metronidazolem - wet będzie wiedzieć jak dawkować, i co to za lek. to na pierwotniaki. Ich nie znajdziesz nigdzie poza krwią, a jej pobranie to ryzyko.
Dawkowanie doustne ! Żadnych zastrzyków. No i możesz poprosić też o płyn do karmienia, on jest taki żółtawy, przeźroczysty- ma w sobie substancje odżywcze. Też karmienie doustne, poprzez wenflonik, ale bez igły tak jak to się robi wlew normalnie u człowieka.

Pozdrawiam, Nulus!

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
« Odpowiedź #242 dnia: 03.05.2009, 11:10:16 am »
Hmmmm.... przerazajace to wszystko. Dzieki Nulus za informacje, dopuki mam cierpliwosc do posiedze z nim i postaram sie go pokarmic , ale na pewno jesli przestanie jesc calkowicie, to twoje metody wykorzystam ;).

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
« Odpowiedź #243 dnia: 03.05.2009, 17:56:14 pm »
Nulus sulka bo paru godzinach zmagan odmowila jedzonka, wiec zastosowalam twoja metode, no... moze nie dokonca bo nie mam strzykawki z igla ale sama strzykawke znalazlam, podwazylam dziobek koncowka normalnej igly ktora najpierw wypazylam, jak tylko lekko uchylil dzobek to ja ta igielke na ukos szybko mu wlozylam , bo pamietam tak robilam naszej Olce(legwanowi) jak zachorowala i mosielismy podawac jej antybiotyk , w strzykawce mialam pomiazdzona papke z opuncji co Beata mi ostatnio poradzil, co prawdy nie dalam mu tego za duzo bo pierwsze pare podejsc wyplowal , ale potem sie scwanilam i wstrzykiwalam mu to lekko za jezyk tak aby nie mogl juz tego wypluc. Zadziwiajace jak w takim malym chorym stworzeniu tyle energi do walki z ta strzykawka, co prawda ja czuje sie podle bo nic milego w tym nie bylo tylko patrzenie jak maluszka to strasznie drazni no ale chyba lepsze to niz ptrzenie jak tak lezy i usycha pod ta lampa. Jutro moze posypie papke witaminami i wapnem i moze wycisne sok z tego aloe vera , co myslicie ?czy takie papki moga byc, chyba bardziej to odrzywcze jak marchewka czy ogorek, mleczaka chcialam utrzec ale nie dalam dzis rady , ale moze jutro spruboje czyms to moze rosbic na miazge.

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
« Odpowiedź #244 dnia: 03.05.2009, 21:02:10 pm »
Mam pytanko ile takiej papki moge dac maluchowi , strzykawke mam mala od 0,1 do 1,0ml dzis zapodalam mu tak ok 0,5 ale jak juz wspominalam maluszek duzo wyplul , czy nie za malo to dla niego?

Offline Basia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1991
  • Reputacja: 37
Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
« Odpowiedź #245 dnia: 04.05.2009, 09:02:42 am »
Malwa, a zajrzysz na pw?

Offline nulus

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1218
  • Reputacja: 24
Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
« Odpowiedź #246 dnia: 04.05.2009, 12:11:06 pm »
Malwo, ja bym poszedł do weta po jakiś preparat, bo nie wiem ile dawkować takiej papki robionej w domu.
Pozdrawiam, Nulus!

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
« Odpowiedź #247 dnia: 04.05.2009, 12:40:16 pm »
Nulus moj wet ostatnio sie pytal jak zrobic zeby zolw wyszedl ze skorupy? Ah.... nie wiem sama , maluch przestal otwierac oczka , ludzie ktorych tu znam ktorzy wiedza troche o zolwiach ,mowia ze juz nic nie da sie zrobic najlepiej uspic, ale lipa! >:(

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
« Odpowiedź #248 dnia: 04.05.2009, 13:28:00 pm »
Heja tak tylko napisze dla wyjasnienia moich dzialan, bo napewno paru z was drazni fakt ze nie ide do tego weta... no wiec patrzac racjonalnie na sprawe co taki wet moze pomoc, mam na mysli osoba niedoswiadczona w leczeniu gadow, kasujaca mnie za sama wizyte 40euro, ostatnio dzieki Garemu wet nie wstrzyknol mojej G.elegans srodka na ktory jest silnie uczulona, wyslalismy maila do angielskiego hodowcy z zapytaniem co podac i z lista wrucilismy do weta, i tak to u nas dziala zreszta nie tylko u nas a u wszystkich ludzi hodujacych gady, dablinska weterynarka z zoo jest oblegana przez maile i pytania po za tym jest bardzo trudna do uchwycenia , jedyny sposob mozna zlapac ja na uczelni albo jechac do Dublina lub do kumpla zoo, a jest to kawalek drogi , ostatnio jak odbieralam zolwia tluklam sie autobusem 4 godz. w jedna strone 4 godz. w druga , motocyklem jej nie zabiore bo za zimno, a nie mam mowy ze przetrwa 10-12 godzinna podruzy do weta. Po za tym jst to maluszek albo zalapie i bedzie zyl albo moge jego meczarnie pottrzymywac przez nastepny rok dwa a maluch i tak padnie, i prosze wierzyc nie chodzi o kase , aczkolwiek nie lubie jej poprostu wydawac za nic , ale zapacila bym nawet i te 200 cz 300 euro zeby tylko maluch wyzdrowial ale w tym przypadku wet nie powie mi przecierz nie nie wiem co jej jest ,tylko bedzie ladowal w nia ta chemie i sprawial jej wiecej bolu w jakim juz napewno jest , i po co to , chyba lepiej upewnic sie ze wszystko ma jak trzeba i poczekac na jaka kolwiek poprawe, ja juz jestem przygotowana na najgorsze. :-\

Offline nulus

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1218
  • Reputacja: 24
Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
« Odpowiedź #249 dnia: 04.05.2009, 15:33:16 pm »
Mimo wszystko poproś o metronidazol w odpowiedniej dawce dobranej do wagi, sama będziesz "otwierać" żółwia w domu. Terapia niech potrwa 3 dni. Nic nie zaszkodzisz. Skoro myślisz o uśpieniu, to ten lek jeżeli nie pomoże, to ukróci jego męki. Nie powinnaś za to wiele zapłacić. Ja wiem z doświadczenia innych, że wczesne podanie metronidazolu często ratuje skorupę.
Pozdrawiam, Nulus!

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
« Odpowiedź #250 dnia: 04.05.2009, 16:07:49 pm »
Jutro przedzwonie do weta i zapytam czy zna i czy mi moze dac ;), zowlika nakarmilam dzisiaj sokiem z opuncji i aloesu, ciagle jeszcze ma sily stawiac opor, to chyba dobrze, wykompalam go i teraz juz dam mu spokuj.

Offline Basia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1991
  • Reputacja: 37
Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
« Odpowiedź #251 dnia: 04.05.2009, 19:37:43 pm »
Malwa, a ja mam metronidazol w domu, tylko tak daleko mieszkasz. Ale u nas to jest tani lek tylko recepte trzeba. Idź do ludzkiego po receptę i moze się uda. A jak nie to dawaj adres i zrobisz tak jak Nulus radzi. A kupe dawałaś na robaki zbadać?
ja na twoim miejscu nie szłabym już do żadnego weta. Za dużo kasy na to idzie i często na darmo.
Ja jak poszłam w grudniu do takiego "znanego" i polecanego dla gadów, to przeżyłam taki horror, że się teraz samego żółwia wstydzę jak mu w oczy patrzę. Musze to tu opisać kiedyś.
Za te pieniądze uratujesz innego. Starasz się już długo i tu piszesz. Co jeszzce mozesz zrobic? Napisz do jakiegoś hodowcy takich gatunków.
Nie pamietam skad ty go masz, ale weź się skup na tym, bo moze to ci pomoze w dojściu do diagnozy.

Offline nulus

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1218
  • Reputacja: 24
Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
« Odpowiedź #252 dnia: 04.05.2009, 20:05:15 pm »
Badanie stolca nic nie da. Mój był czysty i zmarł. To musi siedzieć we krwi. Prawdopodobnie to wiciowce, tak jak pisałem, lubią dobierać się do nerek, a jak wysiadają nerki, to i oczy, i cały organizm.
Pozdrawiam, Nulus!

Offline Basia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1991
  • Reputacja: 37
Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
« Odpowiedź #253 dnia: 05.05.2009, 09:09:55 am »
Nulus, z tymi wiciowcami to jest podobnie jak u ryb, z tym, że to po wyglądzie kupek od razu u nich widać. A powiedz po czym poznać je u zólwia? lub jak zbadać?

Offline nulus

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1218
  • Reputacja: 24
Odp: Chore młode sulkatki [scalony]
« Odpowiedź #254 dnia: 05.05.2009, 14:09:55 pm »
poprzez badanie krwi.
Pozdrawiam, Nulus!