Aktualności: Witamy na forum o żółwiach lądowych! forum.zolw.info

  • 09.07.2025, 15:48:53 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Mój nowy mieszkaniec pokoju jest chory!!! POMOCY  (Przeczytany 94335 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Patrycja :)

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 150
  • Reputacja: 0
Odp: Mój nowy mieszkaniec pokoju jest chory!!! POMOCY
« Odpowiedź #75 dnia: 27.04.2007, 07:37:08 am »
wczoraj jak przyszłam z pracy to już niestety franklinek spal  w swojej doniczce (jak duza powinna byc taka kryjowka??franklinek ma 12 cm??) ale dzis z samego rana wstalam zapaliłam świetlowke i czekam po dluższej chwili coś się zruszylo w jego norce i patrze a tam bohater wychodzi i zwiedza, podszedl do miseczki z jedzeniem (niestety nic nie zjadl...ale dopiero co wstal wiec nie dziwmy sie ja tez nie lubie jesc z rana..ma to po mnie :D a potem poszedl wybadac teren, i pod lustrzanke na grzanie teraz wlaśnie szykuje mu poranna kapiel...
jeste jedna rzecz ktora mnie martwi ... bo widzicie jeszcze wczoraj rano mial zamknięte oczka dziś ma oba otwarte ale niestety cale opuchnięte i zakrwawione (od ciąglego pocierania..)szczegolnie to z ktorego weterynarz zdjęla skurke, ma je opuchniete na okolo i saczy sie krewka, a do tego galke oczną ma jakąs taką za mgłą, hmmm nie wiem co z tym fantem zrobic??smarowac czymś??kąpiele i przemywanie w rumianku mu lekko pomaga ale to chyba za malo bo niedlugo to bedzie jedna wielka rana
a wracając do dobrych rzeczy to nabral kolorków, nawet jest żywszy i wogule
w dalszym ciągu czekam moze macie jakieś pomysly na to oczko (sprawdzone oczywiscie) i jak go wzmocnic bo na pewno jest oslabiony
no i kupki do tej pory nie robil
pozdrawiam i życze wszystkim udanego dnia :D

Offline Agnieszka

  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2569
  • Reputacja: 19
Odp: Mój nowy mieszkaniec pokoju jest chory!!! POMOCY
« Odpowiedź #76 dnia: 27.04.2007, 07:46:09 am »
Patrycja! To co Ty piszesz to normalnie cud jakis! Żółw jest żywszy, spaceruje, wczoraj jadł! Teraz tym bardziej powinnaś do Maluty napisać, że z żółwiem jest lepiej i jak masz przeprowadzać rekonwalescencję. Tym oczkiem sie nie przejmuj, ten żółwik i tak jeszcze duzo wycierpi zanim dojdzie do siebie, to normalne, ze po tym co przeżył tak wygląda, ma takie rany i wogóle. Ja bym przecierała oczka nasączoną torebka rumianku, wkońcu dziala odkażajaco i przeciwzapalnie. Myślę, że będzie coraz lepiej, ale powrót do zupelnego zdrowia i tak będzie długi. i jeszcze ta nieszczęsna kupk. Skoro tak długo nic nie jadł to może poprostu nie ma czym zrobić tej kupki, ale wczoraj jadł, miejmy nadzieje dziś też coś zje, a jak nie dziś to jutro i kupka wyjdzie. Informuj nas codziennie, na bieżąco co u Franklina!
TUPTUŚ

Offline Patrycja :)

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 150
  • Reputacja: 0
Odp: Mój nowy mieszkaniec pokoju jest chory!!! POMOCY
« Odpowiedź #77 dnia: 27.04.2007, 09:22:08 am »
tak wiec mój Franklinek spożył wlasnie swoj 2 posilek!!!nie chcial jesć z rana tylko sie wygrzewal ale zrobilam mu kapile z rumianku ( w czasie ktorej ladnie pil, przemylam oczka wieć o wiele lepiej widzial) kupki nie zrobil ale wlożylam go po kapieli do terarium i jak sie rzucil na swoja miseczke, mówie wam uderzyl jak torpeda, i zjadl naprawde duzo mlecza niezapominajki, jakiegos innego zielonego ( to co znalazlam na ogrodzie) marchewki (wiem ze nie powinnam łaczyc ale w marchewke wtarlam sepie) i troszke jablka (nie krzyczcie ale i ono ma witaminki) po takim posilku rozejrzal sie po terarium i poszedl dalej sie wygrzewać!! jestem w 7 niebie ;D :D ;D :D
cos czuje ze jutro powinna być duuuuuza kupka, moze nawet dziś....
co do oczek to boje sie ze sobie coś z nimi zrobi bo caly czas je pociera o swoje lapki albo o skorupke, no i może jakoś uszkodzić galke oczna...ale na razie jestem dobrej mysli!!!

Offline Patrycja :)

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 150
  • Reputacja: 0
Odp: Mój nowy mieszkaniec pokoju jest chory!!! POMOCY
« Odpowiedź #78 dnia: 27.04.2007, 09:24:47 am »
ps pisalam z rana do maluty jestem ciekawa co ona na to...
a moj tato sie glupio smieje ze tak zawsze jest 3 dni przed śmiercia ??? ze sie odzyskuje sily i wogule i mowi ze teraz przynajmniej nie odejdzie z pustym brzuchem.... ::)
to jego żarty...

Offline Ines

  • Żółw egipski (Testudo kleinmanni)
  • *
  • Wiadomości: 366
  • Reputacja: 2
Odp: Mój nowy mieszkaniec pokoju jest chory!!! POMOCY
« Odpowiedź #79 dnia: 27.04.2007, 10:09:43 am »
No to bardzo się cieszę, może jakaś szansa jednak jest, nie cieszyłabym się przedwcześnie i nie osiadała na laurach.

Patrycja, dwoje weterynarzy pisało Ci że Twój żółw ma przedawkowaną witaminę A.
Jak wspominali poprzednicy nie dawaj mu już więcej żadnych WITAMIN!!! Nie podawaj mu już tej marchewki, bo też ma w sobie dużo witaminy A! Poszukaj mleczy, kwiatków mleczy, babki i wszystkich innych polecanych na forum roślin – nie podawaj żadnych warzyw, żeby nie obciążyć mu DODATKOWO wątroby! Nie podawaj zbyt bogatych w białko roślin – też żeby go zbyt nie obciążyć.

Musisz przygotować żółwia, żeby wyszedł z tego obronną ręką – mam nadzieję że pomoże Ci w tym pora roku (wiosną żółwie dostają czegoś w rodzaju kopa hormonalnego – mają większą odporność, większą przemianę materii etc. – i tym upatruję szansę dla Twojego żółwika).
To bardzo dobrze że zaczął jeść, mi pani doktor mówiła, że Zygmunt musi jeść i musi pić – rób mu dwa razy dziennie kąpiele nawet z dodatkiem tego naparu z rumianku (tak ze 20 minut w ciepłej wodzie – rano i wieczorem, przed wyjściem do pracy – ja wstawałam przez kk. miesięcy o 4 rano, ale się opłaciło i po przyjściu z pracy). Podejrzewam, że miałam to zalecone, żeby wypłukać z organizmu jak najwięcej tej nieszczęsnej witaminy. Obserwuj czy pracują nerki – czy sika. I nie lej mu za dużo wody do tej kąpieli – bo puszczanie nosem bąbli nie jest normalne kiedy żółw pije. Moje żółwie tak robią kiedy naleję za dużo wody i któryś przyśnie w kąpieli, zapomni że jest w wodzie i zaczerpnie powietrza. Być może Twój żółw był tak osłabiony, że nie miał siło podnieść głowy – stąd to puszczanie bąbli nosem.
Jeżeli masz możliwość – zrób mu na balkonie terrarium z osłoniętą przed słońcem częścią – to sprawi że żółw poczuje naprawdę tą wiosnę -  i zwiększy jego szanse na przeżycie. On MUSI poczuć wiosnę, maksymalnie stanąć na nogi być maksymalnie podkręcony zanim się zacznie …

U mnie widoczne objawy przedawkowania wit. A wystąpiły dopiero po miesiącu – najpierw żółw zaczął głośno świszczeć przy oddychaniu – myślałam, że jest przeziębiony, ale okazało się, że złuszcza mu się naskórek w drogach oddechowych – na skutek przedawkowania. Potem zaczęła mu pękać skóra.

Trzymam kciuki, mam nadzieję że potraktujesz sprawę poważnie.
I czekam co odpisze Ci dr. A. Maluta - bo to jest najepszy wyznacznik do dalszego postępowania.

Offline Ines

  • Żółw egipski (Testudo kleinmanni)
  • *
  • Wiadomości: 366
  • Reputacja: 2
Odp: Mój nowy mieszkaniec pokoju jest chory!!! POMOCY
« Odpowiedź #80 dnia: 27.04.2007, 10:14:22 am »
zjadl naprawde duzo [..] marchewki [...] troszke jablka (nie krzyczcie ale i ono ma witaminki)

Patrycja, NIE, NIE, NIE !

Offline nulus

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1218
  • Reputacja: 24
Odp: Mój nowy mieszkaniec pokoju jest chory!!! POMOCY
« Odpowiedź #81 dnia: 27.04.2007, 10:45:05 am »
wypowiedź Ines, to po prostu nic dodać nic ująć.

Patrycja, rób tak jak ci radzimy.
Pozdrawiam, Nulus!

Offline Patrycja :)

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 150
  • Reputacja: 0
Odp: Mój nowy mieszkaniec pokoju jest chory!!! POMOCY
« Odpowiedź #82 dnia: 27.04.2007, 11:08:53 am »
Ines zrobie jak radzisz juz nigdy nie podam marchwi ani innych owocow i warzyw co do kapania to robie mu 1 raz dziennie kąpiel, ale zastosuje sie do twoich rad i bede robic 2 razy dziennie, nie podam zadnych witamin, zgadam sie ze on na razie ma w sobie ich za duzo!! a wody nie mial duzo bo nawet do skorupy mu nie dochodzila, tylko zakrywala nogi, bylo jej może  z 0,5 cm albo 1cm nie wiecej,, musial schylić glowke zeby sie napic albo wyciągnąć ja na maksa i sie polożyc,
wystraszylaś mnie nie na żarty ztym ze po miesiacu wyszly mu te objawy przedawkowania!!!
balkonu nie mam (mieszkam w domu) ale mam ogrodek i chce robic mu wybieg ale boje sie na razie bo nie jest az tak cieplo a o drugie moj tata z 2 tyg temu nawozil sztucznie trawe wszędzie wiec wstrzymam sie z wybiegiem i odczekam miesiąc  z tym wypuszczaniem poczekam na troche deszczową ogode co wyplucze to wszystko i wtedy zrobie wybieg!!

Offline Patrycja :)

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 150
  • Reputacja: 0
Odp: Mój nowy mieszkaniec pokoju jest chory!!! POMOCY
« Odpowiedź #83 dnia: 27.04.2007, 11:12:26 am »
a i jeszcze Ines jak przypomni Ci sie co robilaś jeszcze dla Zygmunta to daj znać!!!
i ostrzeż mnie juz na zapas czego mam sie jeszcze spodziewac!!!
z gory śliczne dzięki ;)

Offline Agnieszka

  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2569
  • Reputacja: 19
Odp: Mój nowy mieszkaniec pokoju jest chory!!! POMOCY
« Odpowiedź #84 dnia: 27.04.2007, 11:52:14 am »
Oj, jak tata nawoził trawnik to niedobrze, wątpie czy deszc zmyje to wszystko, nawet jak zostanie w ziemi to będzie wzrastac razem z roslinnością. Nie wiem co zrobisz w takiej sytuacji, moze jest jednak kawałek podwórka gdzie nie jest nawożone.
Może nie powinnam ci tego pisać ale to co mówił twój tata to racja, przed śmiercią przeważnie się polepsza, ale tak jest u ludzi, miejmy nadzieję, że nie u zwierząt. Piszę to dla tego, żebyś mimo wszystko była psychicznie przygotowana na różne sytuacje.
Tak jak pisałam Ci juz wcześniej, i tak jak napisała też Ines, natura to teraz dla niego najlepsze co może  być ( tylko nie na nawożonym trawniku), wyprowadzaj go na spacery trochę dalej.
TUPTUŚ

Offline Ines

  • Żółw egipski (Testudo kleinmanni)
  • *
  • Wiadomości: 366
  • Reputacja: 2
Odp: Mój nowy mieszkaniec pokoju jest chory!!! POMOCY
« Odpowiedź #85 dnia: 27.04.2007, 12:17:14 pm »
Ja bym go nie stresowała – wynoszeniem i wnoszeniem – czyli spacerami, tym bardziej, że żółw jest „nowy” więc nie przyzwyczajony do takiego traktowania - taki stres odporności to mu na pewno nie podniesie. Z nawiezionym trawnikiem, fakt – opcja odpada, chyba że coś wymyślisz (na forum jest podwieszony art. o robieniu wybiegów).

Jaka była diagnoza weterynarza – zapalenie płuc czy coś w tym rodzaju? Jeżeli nie, to wyniosłabym na zewnątrz terrarium, ma być ładna pogoda w ten długi weekend :) i ustawiła w jakimś osłoniętym od wiatru i niedostępnym dla psów/kotów/wron miejscu – oczywiście w terrarium musi być miejsce zacienione i chłodniejsze – kryjówka przed słońcem etc. I zostawiałabym go tam na całe ciepłe dni.

Co do historii choroby Zygmunta – to szukałam wczoraj w domu i niewiele więcej niż napisałam nie odgrzebałam. Dość powiedzieć, że chłopak z tego wyszedł, chociaż z tego co się doczytałam z Twoich poprzednich postów, miał lepszy start, bo przed przedawkowaniem był dobry kondycyjnie. Tak naprawdę to Zygmunt doszedł do siebie dopiero po około dwóch latach - w zeszłym roku na wiosnę, przez te dwa lata był raczej osowiały, apatyczny. A nagle na wiosnę zaczął szaleć - trochę się przestraszyłam, ale specjalista od żółwi wytłumaczył mi że tak właśnie zachowuje się zdrowy żółw. I (odpukać) tak już Zygmuntowi zostało :)

I jestem ciekawa co odpisze dr. Maluta, bo przyznam że dopiero dzisiaj zauważyłam tego bardzo pesymistycznego posta z jej opinią.

Offline Patrycja :)

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 150
  • Reputacja: 0
Odp: Mój nowy mieszkaniec pokoju jest chory!!! POMOCY
« Odpowiedź #86 dnia: 27.04.2007, 17:43:26 pm »
witam maluta jeszcze nie odpisala , a Franklin znowu jadl, nawet bardzo bardzo dużo, uwielbia mlecze, stokrotki i wogule wszystko, posypuje mu to sepią i nie mam problemów z jedzeniem wcina wszysko, dodatkowo pokarmilam go troche z ręki , na początku sie bal ale potem wiedzial ze jak wkladam ręke to ona z czymś tam dobrym bedzie, to naprawde fajne stworzonko!!!
co do trawy to w ogrodzie nie mam (naslonecznionego miejsca gdzie tatuś by nie nawozil) tam skad biore dla niego jedzenie to jest z tyłu za domem a tam jest cień, zimno i ponuro!!!
ale pomyślałam sobie ze może zrobie mu wybieg na takiej kostce brukowej, ogrodze to zrobie miejsce zaciemnione i z woda i z jedzeniem, co wy na to ?? mialby dostep do slonca i wogule??

Offline Agnieszka

  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2569
  • Reputacja: 19
Odp: Mój nowy mieszkaniec pokoju jest chory!!! POMOCY
« Odpowiedź #87 dnia: 27.04.2007, 19:27:04 pm »
Kostka brukowa to nie bardzo  :-\, po takim podłożu żółw nie powinien chodzić.
TUPTUŚ

Offline Patrycja :)

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 150
  • Reputacja: 0
Odp: Mój nowy mieszkaniec pokoju jest chory!!! POMOCY
« Odpowiedź #88 dnia: 28.04.2007, 10:57:55 am »
Wczoraj zjadl jeszcze raz (w sumie 3 posilki w 1 dzień) po kapieli, dziś zjadł z rana też a potem jeszcze po kąpieli, nastepna kąpiel wieczorem i mam nadzieje ze w końcu zrobi tą nieszczęsna kupke!! a no i pytaliście się na co leczyla go ta weterynarz, leczyła go na grype lub przeziębienie (ale teraz jak patrze na objawy tej choroby to on nie świszczal przy oddychaniu ani nie mial kataru, ani bąbelkow nie puszczal, on po prostu nie chciał jeść ani pić i był po prostu anemiczny, oraz mial zamknięte jedno oczko , innych wad u niego nie widzialam) teraz duuużo je troszke pije podczas kąpieli (ale nie chce pić ze swojego baseniku w terarium, wogule go omija!!)
jedno oczko ma już calkiem zdrowe ( tylko lekkawo opuchnięte) ale drugie wciąż masakra, krew żywe mięso i wogule!!
no i nie sika i nie robi kupki!! Chyba że ja tego po prostu nie widze, no ale szukam śladów jakichkolwiek odchdow i nie ma i tyle..

Offline Agnieszka

  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2569
  • Reputacja: 19
Odp: Mój nowy mieszkaniec pokoju jest chory!!! POMOCY
« Odpowiedź #89 dnia: 28.04.2007, 11:49:30 am »
Sikania rzeczywiscie jako niedoswiadczona hodowczyni możesz nie zauważać. Patrycja, musisz się dobrze przygotować do tej kupy. Idz do apteki i kup pojemniczek na kał. Jak tylko zrobi idź do pszychodni ją zbadać. Nie do przychodni weterynaryjnej (chyba, że w Gdyni robia) ja byłam w zwyklej ludzkiej przychodni i mi zrobili za 8 zł. A ile laborantki radochy miały, że w szpitalu badają kupke żółwia, hehe.
TUPTUŚ