Swietlik musisz sie uzbroic w cierpliwosc i przygotowac na wszystko, wiem ze aktualnie jestes napewno bardzo smutna i zarazem wsciekla ale czasami juz tak jest i natuy niestety nie da sie oszukac , zobacz u mnie przez te pare lat hodowli , stracilam az 4 zolwie , kosztowne i bolesne lekcje ale zawze jest to ryzyko ze jak sie kupuje maluchy to one maja tylko 50% szans ze przezyja. Bardzo ubolewam nad tym ze to akurat ciebie spotkalo , bo jak juz kiedys wspominalam ze naprawde mozna zauwazyc ciebie na forum poprzez poswiecenie i zaangarzowanie jakie wkladasz w tego malucha. Wiem ze brzmie jak to by byl juz koniec, a mam nadzieje ze nie jest, z tym ze jak Ankan juz wspominala teraz co potrzeba maluchowi to troszke slona i energii zeby sam zaskoczyl, bo inaczej tylko bedziesz przedluzac jego zycie zastrzykami a to tez nie jest dobre.