Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie

Żółwie lądowe => Choroby => Wątek zaczęty przez: Ishikawa w 11.01.2008, 20:09:58 pm

Tytuł: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Ishikawa w 11.01.2008, 20:09:58 pm
Mam pare pytań odnośnie odrobaczania:) Szukałam na forum pod hasłem"odrobaczanie: w wyszukiwarce i nieznalazlam podobnego wątku. Ale jak powielam to z góry przepraszam i prosze mnie skierować na właściwy wątek :)

Do sedna:)
Co ile należy odrobaczać zółwia?
Czy trzeba to robić, czy można sobie darować jeżeli np. w odchodach niewidac robaków, a takze brak innych symptomów ?
Czy odrobaczenie może przeprowadzic lekarz nie od gadów ? Moze to dziwne pytanie:) ale moze srodki odrobaczajace sa takie same dla roznych zwierzat.  ??? I czy taki weterynasz może zbadac kał żółwia i mi powiedziec czy są w nim pasożyty,czy musi to być specjalista ?

Pytam, bo w dziecinstwie chorowalam na lambrioze, 2-3 razy i lekarze zgodnie twierdzili ze powodem tego jest zolw. Ze czesto gady z nieznanych zrodel wywołuja takie choroby, natomiast 1 lekarz mi powiedzial mojej mamie, ze lambrie moga bytowac np. w tych ogonkach od bananów i jak np. zjadłam taki, albo zolw został nakarmiony to choroba gotowa;-/ więc to niekoniecznie gad jest przyczyna choroby. Wet zbadał kał zolwia i powiedzial wtedy ze sa robaki,ale niepamietam dokladnie jakie, czy wogole cos powiedział;-/ ponad 10 lat temu to było, wiec przepraszam za luki w pamięci :( Zolw był odrobaczany raz do roku, a lambrie sie u mnie powtarzaly i u zolwia tez wykrywano wtym czasie robaki.
Czy wtedy wet mnie jakos oszukał z tym odrobaczaniem ? Czy mam prawo wiedziec dokladnie jakie zolw mial robaki mimo ze nie jestem biologiem itp. ?   Czy mam prawo wiedziec czym zolw bedzie leczony ? PAmietam tylko jakas mala biala tabletke ktora zostala wepchnieta gadow do pyszczka i potem biegunke przez jeden dzien.
Chciałabym  w najbliższym czasie odrobaczyć zolwia, a tego weta sobie chwala ludzie, u ktorego wczesniej Wafla odrobaczalam, wiec niewiem co robić. Możecie mi cos doradzić ?
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: michalina w 11.01.2008, 23:39:27 pm
Mam pare pytań odnośnie odrobaczania:) Szukałam na forum pod hasłem"odrobaczanie: w wyszukiwarce i nieznalazlam podobnego wątku. Ale jak powielam to z góry przepraszam i prosze mnie skierować na właściwy wątek :)

Do sedna:)
Co ile należy odrobaczać zółwia?
Czy trzeba to robić, czy można sobie darować jeżeli np. w odchodach niewidac robaków, a takze brak innych symptomów ?
Czy odrobaczenie może przeprowadzic lekarz nie od gadów ? Moze to dziwne pytanie:) ale moze srodki odrobaczajace sa takie same dla roznych zwierzat.  ??? I czy taki weterynasz może zbadac kał żółwia i mi powiedziec czy są w nim pasożyty,czy musi to być specjalista ?


żółwia odrobacza się profilaktycznie raz w roku - po sezonie letnim.
poza tym zawsze odrobaczeniu poddawany jest nowy nabytek oraz żółw który wykazuje niepokojące obiawy np. wymioty. Poza owsikami chyba najczęściej zwalczanymi pasożytami są nicienie (występujące normlanie u żółwi a niebezpieczne w momencie namnożenia się).

ostatnio widziałam, że do odrobaczania stosuje się środek w postaci przezroczystego płynu - weterynarz zakrapla (nie wiem czy dobrze to ujęłam ale może być też, że polewa) skórę w pachwinie i już... nie trzeba stresować żółwia środkiem doustnym.
sama odrobaczam żółwie u weterynarza - właśnie wyżej opisanym środkiem i jest ok!
niestety nie pamiętam nazwy tego lekarstwa ale napewno w gabinecie weterynaryjnym będą wiedzieli o co chodzi...

w odchodach możemy nie zauważyć "robaków"... a gołym okiem jaj nie zobaczymy, kiedy weterynarz nie ma pewności co do tożsamości pasażera mieszkającego w kupie żółwia to po prostu kładzie próbkę pod mikroskop.

mam nadzieję, że trochę wyjaśniłam...
michalina
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Ishikawa w 12.01.2008, 19:02:54 pm
Dzięki za odp :). A co do tego płynu to jaka jest mniej -więcej cena takiego zabiegu? Ten zabieg jest jednorazowy czy nalezy go powtorzyc w odstepie paru dni ?
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: michalina w 12.01.2008, 21:00:40 pm
jest to zabieg jednorazowy chyba, że żółw jest tak opanowany przez robale, że trzeba powtórzyć... ale to już z cyklu: ekstremalne przypadki,

z ekstremalnych przypadków: nawet po odrobaczeniu jak żółw przeżyje jakieś osłabienie czy duży stres to robale mogą się namnożyć - dlatego trzeba dbać o gadzinkę  :D

co do kasy - nie chcę Cię wprowadzić w błąd...ja w warszawie płacę coś koło 30zł ale jako stały i wierny  klient nie jestem kasowana za poradę więc zależy jakie Twój weterynarz ma stawki.
ja poza tym zawsze coś przy okazji przy żółwiu mam robione: a to korektę dziobala a to coś innego...

we wtorek prawdopodobnie będę odrobaczała nowego żółwia więc jak by co mogę się o wszystko wypytać

pamiętam jeszcze, że żółw bezpośrednio po podaniu tego leku może być osowiały i markotny. ale sam lek jest bezpieczny i kilka moich żółwi już go dostało, wszystkie żyją  ;)

pzm
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Ishikawa w 12.01.2008, 21:41:27 pm
ja placilam około 100 za ta tabletke  >:( :o
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: nulus w 13.01.2008, 09:34:06 am
To szalenie drogo.

Samo badanie na obecność pasożytów to koszt ok. 30 zł. Lek nie musi być drogi, najczęściej stosuje się Pyrantellum na nicienie, koszt w granicach 10 zł, bądź Fenbendazol w granicach chyba 20 zł. Są to chyba najlepsze a na pewno najpopularniejsze leki.

Żółwia możesz odrobaczyć raz na pół roku, taka profilaktyka przed zimowaniem. Choć wydaje mi się ,że żółw nigdy nie będzie w pełni "czysty". Podanie leku powtarzasz po 2 tygodniach.

Jeżeli gadzisko jest bardziej zapaskudzone, to trzeba stosować się do zaleceń weta.
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Beata w 14.01.2008, 20:16:16 pm
Hmm... a ja spotkałam się z opniami że odrobaczania nie powinno się przeproawdzać bez wyraźnej koenieczności - tzn. tylko wtedy gdy z badania wyjdzie że żółw ma pasożyty - ponieważ każde odrobaczanie niszczy naturalną florę lelitową, więc w pewnym stopniu szkodzi. Jak więc to jest bo piszecie o odrobaczaniu "profilaktycznym" ?
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: michalina w 14.01.2008, 21:03:12 pm
ja odrobaczam żółwie po sezonie letnim, spędzonym na wybiegu głównie z 2 przyczyn:
- dorosłe żółwie idą do skrzynek i nie chciałabym, żeby podczas snu doszło do namnożenia robali
- małe idą do terrariów i nie chciałabym żeby mi zapaskudziły zbiornik np. owsikami, bo skuteczna walka z pasożytami zakłada wymianę przynajmniej wierzchniej warstwy podłoża

mogę jeszcze w temacie np. owsików dodać, że u mojego ok 6 miesięcznego żółwika namnożyła się niesamowita ilość owsików w czasie gdy zapadł na zapalenie płuc (przynajmniej na to objawy wskazywały), po wyleczeniu z przeziębienia jeszcze przez kilka dobrych tygodni walczyliśmy z owsikami... które potrafią pojawić się nie wiadomo skąd i kiedy w dowolnym momencie i porze roku

chyba jednak jakaś profilaktyka jest w tym temacie, poza niewątpliwą chęcią zarobienia, chyba też z innych powodów wizyta z żółwiem u weta oznacza min. pytanie o odrobaczanie - kiedy było przeprowadzane... i ew. zabieg.

nasze oko nie zobaczy pasożytów w odchodach żółwia - poza owsikami i innymi wielkimi potworami. jaja też raczej nie dostrzeżemy
mój żółw miał w odchodach owsiki, pod mikroskopem wykryto jeszcze dwa gatunki pasożytów, które powoli namnażały się w coraz słabszym organizmie.. ale to jest jeszcze kwestia kiedy dojdzie do takiego namnożenia i całej reszty......

właściwie przed samym podaniem leku możemy poprosić weta o sprawdzenie odchodów żółwia, z kolei wydaje mi się, że nowe leki, taki jak ten przenikający przez skórę nie niszczą tak organów wewnętrznych jak lekarstwa doustne


czyli właściwie jaki jest wniosek?

ja raz w roku odrobaczam moje żółwie
odrobaczam każdego nowego gadziora
kiedy mam chorego żółwia lub kiedy widzę, że np. schudło mu się... badam jego kupę i weterynarz mówi co dalej

Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Azazella w 15.01.2008, 10:22:41 am
Ja robię tak jak michalina.

Rozmawiałam kiedyś z wetem - o konieczności zrobienia badania kału. Wniosek jest taki, że jesli nie ma jakiś specjalnych wskazań, to nie ma sensu tego robić. Podawane leki na odrobaczanie i tak mają bardzo szerokie spektrum działania. Czyli dowiedzenie się jaki to pasożyt daje Ci tylko tą wiedzę (poza wydaniem kasy), bo niezależnie co to jest i tak pewnie będzie zastosowany ten środek, który jest pod ręką (co nie znaczy byle jaki).

A raz do roku warto odrobaczyć żółwia, szczególnie jeśli zimuje. Także jeśli ma się więcej żółwi profilaktyka jest super ważna i bardzo trzeba o nią dbać. Ale nawet jak się ma tylko 1 żółwia, którego się nie zimuje, to i tak warto go raz do roku odrobaczyć. Choć oczywiście każdy może mieć własne zdanie, bo przecież robienie takich badań na pewno nie jest błędem i na pewno warto je zrobić choć raz na kilka lat.
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Beata w 15.01.2008, 18:25:57 pm
Ano faktycznie jak środek jest podwany zewnętrznie to problem "jałowego jelita" odpada  :)
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Azazella w 16.01.2008, 14:59:05 pm
Małe sprostowanie - pisząc, że podaję tak jak michalina miałam na myśli tylko częstotliwość, nie sposób podawania.

Nigdy się jeszcze nie spotkałam z tym środkiem podawanym zewnętrznie na skórę. Słyszałam tylko o takich środkach dla psów i kotów, ale one są na pasożyty zewnętrzne. Może następnym razem podpytam
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Ines w 05.03.2008, 08:32:31 am
Ja też odrobaczałam profilaktycznie pod koniec sezonu, również z tego powodu, że jak kiedyś o tym wspominałam, badania kału na robale nie zawsze diagnozują stan rzeczywisty i to niekoniecznie z powodu nieuwagi laborantów.

Ale w zeszłym sezonie robiłam badania u dr Maluty bo dysponuje ona teraz sprzętem do badań a ja mam do niej całkowite zaufanie. Moje towarzycho odrobaczane było Fenbendazolem – na nicienie i lekiem w formie zastrzyku – bo i tasiemce się znalazły.

ostatnio widziałam, że do odrobaczania stosuje się środek w postaci przezroczystego płynu - weterynarz zakrapla (nie wiem czy dobrze to ujęłam ale może być też, że polewa) skórę w pachwinie i już... nie trzeba stresować żółwia środkiem doustnym.
sama odrobaczam żółwie u weterynarza - właśnie wyżej opisanym środkiem i jest ok!
niestety nie pamiętam nazwy tego lekarstwa ale napewno w gabinecie weterynaryjnym będą wiedzieli o co chodzi...

Michalina, czy znasz już nazwę tego specyfiku? Jak też się o ten lek pytałam, ale takiego „zwykłego” weta – od kotków i piesków to spojrzał na mnie dosyć dziwnie i stwierdził, że zna, ale stosuje się go na pasożyty zewnętrzne takie jak pchły.
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka w 05.03.2008, 08:40:46 am
ja placilam około 100 za ta tabletke  >:( :o
ojeju! ja płaciłam za odrobaczenie + antybiotyk 20zł
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Ewa w 10.09.2008, 16:15:08 pm
To ja może szybciutko napiszę czym najlepiej odrobaczać żółwie.
Między głowę a ramię "pod pachę" należy zakropić jedną kroplę preparatu ADVOCATE dla kotów. Oczywiscie zabieg należy przeprowadzić w lecznicy dla zwierząt, bo preparat jest dostępny w lecznicach.
Sądzę że żaden z lekarzy "nieżółwiowych" nie powinien mieć pretensji jeśli pojawicie się w lecznicy i poprosicie o nakropienie kropli preparatu. Preparat działa na pasożyty wewnętrzne i zewnętrzne. Odrobaczanie samym pyrantelem jest mało skuteczne bo pyrantel działa tylko na niektóre obleńce.
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Beata w 06.10.2008, 10:26:21 am
Pozwoliłam sobie przenieść do tej dyskusji powyższego posta, bo tu chyba lepiej pasuje.

Być może chodzi o ten środek do odrobaczania, o którym pisze Ewa.

Znalazłam też na jego temat trochę informacji, może komuś się przydają:
http://www.emea.europa.eu/vetdocs/PDFs/EPAR/advocate/029703pl1.pdf
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Ines w 06.10.2008, 13:03:10 pm
Jeszcze jeden link:

http://weterynaria.bayer.com.pl/index.php?page=psy&p=02

pytałam się wet u której byłam niedawno z Grubą, powiedziala ze jest w nim pochodna jakiegoś tam leku którego nie podaje sie żółwiom więc nie zdecydowałyśmy się na eksperymentowanie na moim. Odrobaczylam starym, dobrym Fenbendazolem.
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Ewa w 13.10.2008, 15:59:11 pm
To chyba kobitka nie do końca jest na bieżąco jeśli chodzi o leczenie żółwi.

Preparat Advocate firmy Bayer tylko w wersji dla kotów, bo ma mniejsze stężenie substancji czynnej niż ten dla psów. Jest zupełnie bezpieczny dla żółwi i ma szersze spektrum niż fenbendazol. Poza tym fenbendazol powinno się podawać przez trzy kolejne dni, przynajmniej u ssaków. Na prawdę spokojnie możecie odrobaczać kroplą Advocate.
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Ines w 14.10.2008, 12:42:02 pm
Jest też na rynku krótko dopiero od dwóch lat, nie jest (zapewne podobnie jak fenbendazol) adresowany "dla żółwi" i ma w składzie pochodną bodajże inwermektyny czy czegoś czego nie wolno podawać zolwiom. Więc moja wet, której notabene ufam, stwierdziła że w związku z powyższym nie wiadomo jak zareaguje zolw.

Idea takiego podania leku mi się spodobała bo to i łatwe i wygodne. Mniej kłopotliwe. Jednak na swoich żółwiach eksperymentować nie będę, poczekam jeszcze kilka lat ...

No, chyba że masz jakąś wiedzę na temat wyników badań klinicznych przeprowadzonych na żółwiach?
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Beata w 22.10.2008, 15:50:35 pm
Ja się co do samego preparatu nie wypowiem bo nie mam wiedzy farmaceutycznej, ale z tego co kiedyś czytałam dla żółwi niektóre preparaty do odrobaczania ssaków mogą być niebezpieczne. Chodziło o Albendazole, Ivermectin, Piperazine i Levamisole.

Link do tego źródła:
http://www.tortoisetrust.org/articles/albendazole.htm
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/6689009
http://animal.discovery.com/guides/reptiles/turtles/parasites.html

Nie twierdzę że Advocate jest niebezpieczny, ale nie twierdzę też że jest bezpieczny. Skoro jednak pojawiają się sprzeczne opinie możliwe, że warto się mu bliżej przyjrzeć.

Dla zorientowanych podaję znaleziony w sprawozdaniu skład preparatu:

Substancje czynne: Imidakloprid 10%, moksydektyna 2,5%

Imidakloprid wykazuje interakcję z określonymi receptorami (nikotynowymi receptorami
acetylocholiny) w układzie nerwowym wszy i pcheł, co powoduje u nich porażenie i zgon.
Moksydektyna wykazuje interakcję z różnymi receptorami (kanały chlorkowe bramkowane GABA
i glutaminianem) u innych pasożytów, co powoduje u nich porażenie, zgon i usunięcie

   
Źródło: http://www.emea.europa.eu/vetdocs/PDFs/EPAR/advocate/029703pl1.pdf
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Ines w 22.10.2008, 19:03:10 pm
Beata, ja wiedzę farmakologiczną mam żadną, jak wspominałam to moja wet. miała wątpliwości.

Może wybiorę się jeszcze w tym roku do dr Maluty to się zapytam, bo kto jak kto ale ona jest najbardziej kompetentną osobą. No i przede wszystkim można mieć do niej absolutne zaufanie. A może ktoś z forumowiczów się wybiera i mógłby się zapytać?
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Beata w 22.10.2008, 20:04:13 pm
Postaram się dowiedzieć coś więcej na ten temat.

Myślę że jest to bardzo interesujący i ważny problem, zwłaszcza że niektórzy pisali o odrobaczaniu stosowanym na skórę. Podczepiłam tu wiadomość Ewy o Advocate bo skojarzyłam że może to ten preparat.
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Ines w 23.10.2008, 09:00:10 am
Owszem, tyle że nie potrafili przytoczyć nazwy leku, a może to było to:

http://weterynaria.bayer.com.pl/index.php?page=koty&p=17

czy jakikolwiek inny lek o którego istnieniu byc może jako laicy nie mamy zielonego pojęcia ;)

Tak czy siak uważam ze informacje "z neta" dotyczące konkretnego leczenia farmakologicznego (chocby to było i to forum) dobrze jest weryfikować.
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Ewa w 28.10.2008, 23:54:36 pm
Kobitki, ja jestem lekarzem weterynarii, a o mozliwosci zastosowania advocate u zolwia wiem od dr Maluty :), mysle ze moja wiedza na ten temat raczej jest kompletna. Rozmawialam tez o stosowaniu advocate z przedstawicielka Bayera, wiec spokojnie mozecie stosowac. Franklin dostal juz 2 raz i zyje.
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Ewa w 28.10.2008, 23:58:51 pm
Oczywiscie najlepiej kupic w wersji dla kotow ponizej 4kg, dla kotow bo ma mniejsze stezenie i dla tych mniejszych bo jest tanszy. Jesli ktos ma kilka zolwi to mozna tym odrobaczyc kilka sztuk.
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Ines w 29.10.2008, 09:23:50 am
Trza było od razu tak pisać, ja Ciebie Ewa kompletnie nie poznałam boś miała nicka bodajże "MamusiaTomusia"czy soś koło tego ... :) A do dr Maluty mam zaufanie absolutne więc czuję sie przekonana.
Pozdrawiam :)
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Ewa w 29.10.2008, 17:33:51 pm
No cóż jestem i mamusia Tomusia i Ewa, a ze Ewa jest krocej...
Aczkolwiek absolutnie nie czuje sie specjalista od zolwi. Pazury obetne, odrobacze, zrobie zastrzyk, cos tam wylecze i takie tam drobne rzeczy. Umiem tez nakarmic sonda  ;D.
Psy i koty to co innego :).
Jesli macie psy lub koty to sluze pomoca.
Tytuł: Advocate dla żółwia
Wiadomość wysłana przez: ein13 w 07.09.2013, 22:11:05 pm
Hej

Tak z ciekawości pytam czy ktoś z was stosuje tą metodę od robaczywienia 'Advocate dla żółwia" . Czy po zastosowaniu tej metody widać negatywne skutki a może jest to godne uwagi. Ja na swoje żółwie stosuje metodę doustna na kwiatka :).
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Tośka w 24.01.2014, 21:25:18 pm
Ja rowniez podbijam temat,aczkolwiek watek stary.Zaciekawil mnie,czy ktos zna ten srodek.
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 27.01.2014, 10:16:34 am
Kiedyś dostałam to w Salvecie w W-wie na owsiki. I podobno na nie działa.
Natomiast na inne paskudztwa w rodzaju tasiemiec czy glista ten środek będzie za słaby.
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Marta_Marciniak w 15.03.2014, 17:45:59 pm
Witam,
ja bym na advocata uważała, zdarzyły mi dawno temu (jak ten lek wchodził na rynek) dwa przypadki "paraliżu" tylnych kończyn u żółwi. Lek podany na skórę pachy (nie pachwiny!), lekki niedowład tylnych kończyn pojawił się po ok 5-6 h od podania, ustąpił po miesiącu. W advocacie jest moksydektyna, pochodna iwermektyny, na którą źle reagują żółwie. Lepszym preparatem naskórnym dla bardzo opornych żółwi (takim, którym nie da się głowy wyciągnąć podczas badania) lub maluszków (ciężko ze względu na gabaryty otworzyć paszczkę) jest Profander dla kotów małych. Z nim mam pozytywne doświadczenia, aczkolwiek przy silnych inwazjach nicieni i tak najlepiej sprawdza się fenbendazol podawany doustnie 3-5 dni z rzędu. Wracając do początku wątku ZAWSZE BADAJCIE KAŁ co najmniej 2 razy w roku (obowiązkowo!!!przed zimowaniem), nie dajcie się namówić na podawanie leków na pasożyty w ciemno. Po pierwsze nie ma "uniwersalnego" leku na wszystko, a żółwie mogą mieć nicienie, tasiemnce, pierwotniaki czy kokcydia i w zależności od rodzaju pasożyta i wielkości inwazji dobiera się lek oraz długość kuracji + osłonowe leczenie, jeśli stan zwierzaka jest ciężki. Po drugie walenie w ciemno leków obciąża wątrobę i nerki, więc jak podawać leki to wtedy kiedy jest na prawdę potrzeba- pozytywny wynik badania- w odpowiedniej dawce. Oczywiście kwarantanna w terrarium jest bardzo ważna.
Pozdrawiam, lek.wet. Marta Marciniak
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Tośka w 15.03.2014, 20:45:46 pm
Bardzo mnie interesował ten lek.Teraz już wiem,że dam sobie z nim spokój.
Tytuł: Odp: Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Rev w 30.07.2022, 22:40:05 pm
Czy w tym temacie mamy jakieś szersze informacje? Chodzi mi o krople naskórne