Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Choroby => Wątek zaczęty przez: Regis w 10.02.2014, 12:51:55 pm
-
Witam!
Mam problem z moim maluszkiem lamparcim. Jedno jego oczko jest dosyć mocno opuchnięte, zaś z noska puszcza pojedyncze bąbelki, czasem delikatnie kicha. Początkowo myślałem, że chodzi o podłoże, zostało wymienione na mniej pylące (ma drewienka bukowe), jednak żółwik wciąż niedomaga, nie chce jeść, chowa się w cień. Temperatura i wilgotność jest ok (dzień do 25 stopni, pod lampą ok 35). Wilgotność w strefie mokrej 70%. Mój drugi starszy żółw jest troszkę mniej aktywny, ale nic po nim nie widać (je normalnie).
Małego przemywam i kąpie w rumianku, jutro idę do weta, nie wiem co dalej. Czy może zarazić starszego?
Dodam jeszcze, że badanie kału u maluszka wyszło ujemne, pasożytów brak.
-
Małemu możesz zrobić inhalacje z olejku eukaliptusowego (bierzesz pudło czy miskę, dzielisz na pół, do jednej częśći wstawiasz miseczkę z gorącą wodę i dajesz do niej 4-5 kropli olejku, do drugiej żółwia, przykrywasz szmatką i czekasz ok. 5 min; potem żółwiowi trzeba wytrzeć nos - bo zawsze sporo wydzieliny wylatuje). Dalej - krople do nosa. Na początek mogą być jakieś dla dzieci - np. Nasivin. Stosowałam też Otrivin i Gentamycin vet (ten ostatni do nabycia u weta). Jak żółw jest malutki to najlepiej krople nakropić na wacik do uszu i dopiero z niego na nos gadziny. Krople stosujemy 2x dziennie przez max. 10 dni.
Oczy lepiej przemyć świetlikiem lub zwykłą, czarną herbatą. Rumianek wysusza mocno - to częste w nim kąpiele mogą spowodować odwodnienie i wysuszenie skóry.
Obejrz mu łepek i okolice oka czy nie ma jakiegoś zgrubienia - może ma ropień na skórze i on powoduje ucisk i łzawienie oka. Bo rozumiem, że problem jest tylko z jednym okiem?
Czy badanie na pasożyty wykluczyło również pierwotniaki?
Co do zaraźliwości - to różnie bywa i zależy od podłoża kataru. Jeśli to wirusówka to drugi może się zarazić, jesli natomiast katar ma podłoże somatyczne - czyli żółwik jest bardziej wrażliwy na zwiany warunków, wilgotności itp. to jego towarzysz tego nie złapie.
Długo masz tego malucha?
-
Po pierwsze, dziękuję za wszystkie rady, póki co odstawię rumianek.
Cóż, co do badania: wynik ujemny, niby NICZEGO nie stwierdzono, czyli chyba pierwotniaków też nie...
Malucha mam niewiele ponad tydzień, ma niecały roczek, oczko owszem tylko jedno, jednak ma takie zgrubienie, od którego częściowo odpadły łuski i jest taka cienka goła skórka. Parówkę jeszcze dzisiaj wykonam, za to z kroplami wolałbym poczekać, co powie weterynarz.
Dodam jeszcze, że maluch był w sklepie z małym żółwikiem stepowym, dlatego też pierwsze co zrobiłem to badania kału, jak wyżej wspomniałem nic nie wykryły. Nie powiem martwię się też o drugiego, chociaż jest już trzy letnim i myślę bardziej odpornym osobnikiem.
Ogólnie mały w terra tylko spać chcę, ani nie je, ani nie pije, do lampy też go nie ciągnie... Starsza jest trochę bardziej ospała, ale normalnie porusza się po terra.
-
Oj to powiem Ci, że bardzo głupio zrobiłeś dając nowego żółwia do "starego". Najpierw powinno się zrobić kwarantannę żeby poobserwować nowego osobnika, porobić mu badania itp. Poza tym, sam fakt że w sklepie trzymany był z innym gatunkiem, już powinno być ostrzeżeniem, bo różne gatunki mają różne flory bakteryjne i mógł od stepka coś złapać.
Możesz wstawić fotke tej zmiany wokół oczka, może poznamy o co może chodzić.
Żółwie w tym wieku są bardzo słabiutkie i wrażliwe niestety.
Powodzenia :)
-
W nerwach zapomniałem napisać, że maluszek był odseparowany od starego lokatora tak około 3-4 dni, dopóki nie dostałem wyników badań kału. Wyszły ok, a sam maluch nie miał żadnych niepokojących objawów, dlatego dopuściłem je do siebie.
Dodano 10.02.2014, 16:10:04 pm
Maluszek po inhalacji, nic mu z noska nie ciekło, nadal z rzadka puści bąbelka, oczko nieco zmalało, jest senny. Rano zrobię mu zdjęcie i opiszę przebieg wizyty u lekarza. Dziękuję za wszystko.
-
Trzeba dłużej poczekać z łączeniem - miesiąc to takie minumum bo badaniu kału. Bo zawsze może jeszcze coś innego żółwiowi dolegać.
No ale teraz to już musztarda po obiedzie.
Niedobrze, że on taki senny i nie je. To jeszcze gorszy objaw niż lekki katar.
A weta masz jakiegoś od gadów? Czy takiego ogólnego?
-
Po kolei.
Weterynarz (specjalista od zwierząt egzotycznych w tym gadów), zbadał oba żółwie, starsza (Niunia, zapomniałem przedstawić :) ), wydaje się zdrowa, ale ma być pod obserwacją. Maluszek dostał antybiotyk i kropelki do oczka. Antybiotyk ma formę zastrzyków w przeciągu 6 dni, po tym czasie maluszek (czyli Kasztan) idzie ponownie do kontroli.
Lekarz zalecił odseparowanie gadzin co też uczyniłem. Moja wina, że poprzednim razem czas odseparowania był za krótki, przyznaję bez bicia. Teraz pozostaje obserwować gadziny i czekać. Mam tylko nadzieję, że Niunia cała.
-
to pozostaje trzymać kciuki za maluszka. Wiadomo, jaką chorobę stwierdził lekarz?Wiesz może jaki antybiotyk żółwik dostał?Staraj się podtykać do jedzenia cokolwiek nawet śmieciowe, żółwiowe jedzenie. Maluszek musi coś zjeść i nie ma znaczenia, czy będzie to marchew, cykoria, czy zdrowa trawa.
-
Nazwy antybiotyku mi niestety lekarz nie podał. Niedoborów nie stwierdził, bardziej tło przeziębieniowe związane ze złymi warunkami w sklepie. Z jedzeniem nie zamierzam mu żałować.
-
Oby antybiotyk pomógł.
Koniecznie zadbaj aby gadzina choć minimalnie coś zjadała - bo jednak antybiotyk to duże obciążenie dla organizmu, szczególnie u małego gadziorka.
-
Kasztanek dostał pierwszą dawkę leku, jest troszkę mniej ospały, ale nie skusiła go nawet marchewa z jabłuszkiem. Lekarz zalecił mi wizytę po zastrzyk wzmacniający, jeśli nie będzie jadł jeszcze przez trzy dni. Poza tym z oczkiem troszkę lepiej, inhalacja w olejku eukaliptusowym i kąpiel w naparze ze świetlika dają mu lekką ulgę.
-
Z zastrzykami wzmacniającymi bym bardzo uważała. Często to tzw. bomby witaminowe. Jak gadzina dostaje antybiotyk to i tak witamin nie przyswoi a dodatkowo mu one wątrobę obciążą.
Spróbuj go jakoś podejść. Połóż pod lampą, niech się pogrzeje i zacznij podtykać różne smakołyki z ręki. I tak kilka razy dziennie próbuj. Chętnie zjadana jest cykoria, czy roszponka.
Można go też spróbować nakarmić papką z sukulentów przez strzykawkę (oczywiście bez igły).
-
Kolejny dzień i nadal brak apetytu...
Szczęście w nieszczęściu, że pije i oczko wygląda zdecydowanie lepiej.
Chętnie dokarmiałbym go strzykawką, tylko w jaki sposób otworzyć mu pyszczek? Nie chcę mu zrobić niepotrzebnej krzywdy..
Wciskałem mu wszystko co miałem: roszponkę, marchewkę, trawę, jabłuszko, nawet brokułu i pomarańczy nie ruszył. Może od tego kataru nie czuje zapachu?
-
Dobrze, ze choć pije.
Spróbuj może jeszcze z cykorią - zawsze od niej zaczynam w przypadku żółwi karmionych dotychczas sałatą czy niejadków.
Co do otwierania pyszczka, to najlepiej podważyć paznokciem dolną szczękę i jak się uchyli wpakować koniec strzykawki i powoli wcisnąć papkę. Dla takiego malucha to z 2 ml wystarczy. Możesz też użyć zakraplacza.
-
Dzisiaj szczęśliwy dzień :)
Kasztan nie tylko zjadł, ale wręcz spałaszował trochę roszponki. Mam nadzieję, że taki stan się utrzyma <afro>
-
I jak u malucha się sprawy mają? Przełamał się co do jedzenia? Katar ustąpił?
-
Kasztan miał przedłużony antybiotyk o następny tydzień, jego nazwa to Baytril.
Dzisiaj jest już drugi dzień po leku, katar i opuchnięcie oczka ustąpiło, jednak brak apetytu nadal występuje..
Kasztanek jest karmiony strzykawką, sam po krótkiej fazie znacznej konsumpcji znowu ma w jedzeniu postój.
Dodatkowo miał wykonane zdjęcie rentgenowskie, które wykluczyło jakiekolwiek zaleganie kału bądź połknięcie ciała obcego.
Do zastrzyków witaminowych dzięki karmieniu strzykawką nie doszło.
Może to antybiotyk go tak zdystansował do żarła? Plus jest taki, że aktywność mu się minimalnie zmniejszyła, choć większość dnia przesypia.
-
ojj nie dobrze, że maluch nie chce jeść. karmienie strzykawką to rozwiązanie krótkoterminowe i musisz o tym pamiętać - Maluch musi jeść sam. Jakie jedzenie jest podawane przez strzykawkę?
-
Zmiksowane sukulenty z cykorią, dzisiaj dodałem do tego troszkę sproszkowanego wapnia. Cały czas mu podsuwam świezynki, może w końcu ruszy. Przynajmniej aktywność mu powoli wraca.
-
Przy podawaniu antybiotyku gadziny często tracą apetyt. A długo ma go jeszcze dostawać?
-
W ten poniedziałek dostał ostatnią dawkę Baytrilu.
-
To po tygodniu to już powinien zaskoczyć z jedzeniem.
A jak to oko? Lepiej już wygląda?
-
Oczko dawno zeszło, z jedzeniem coraz lepiej. Żółwie mogą juz byc dopuszczone do siebie.
-
To dobrze, że maluch doszedł do siebie..:)
-
Teraz jego jedyny problem to wybredność. Nie chce jeść niczego poza ogórkiem, będę musiał nad nim popracować ::)
-
A świeżej zielininy też nie chce?
Może na zachętę spróbuj mu zetrzeć ogórka i wymieszać z innymi roślinkami.
-
Kasztan nie jest głupi, z wymieszanego starannie dobiera sobie ogóreczka, ale nastąpił progres, bo świeże listki mniszka skusiły go równie mocno i wszamał aż mu się hmm... no trząsł się cały :P
-
Świetna informacja. Na takie właśnie czekam z niecierpliwością
-
No teraz przy obfitości zielska wszelakiego mam nadzieję, iż skorupki rozszerzą swoje menu.