Może nie przez oswojenie (żółwia nie da się oswoic) ale przez pewne nawyki lub poprostu przez rozpieszczenie zwierzaka. W naszym przypadku jest tak, że mój Tuś nie potrafi sam odwrócic się gdy spadnie na "plecy". Wszystko to moja wina jak był malutki to latalam kolo niego jak kolo zgnilego jajka, nie zostawal sam dłużej niz godzinkę, zawsze ktos musiał go dogladać, myslałam, że beze mnie to zaraz mu sie coś stanie. I mam teraz tego efekty, żólw gdy się przewróci czeka aż go pancia łaskawie odwróci z powrotem.
Dobra nie wazne pisalam juz o tym w innym wątku.