Zauwazylam wczoraj, ze zolw ma uszkodzony pazurek przedniej lapy. Pazur podszedl mu krwia, jest czerwony do polowy. Chodzi normalnie, ale jak mu poruszamy lapa to ten jeden pazurek chodzi na boki, nie jest sztywny. Co radzicie ? Mozna go jakos wzmocnic czy lepiej wylamac ? Ogolnie nasz zolw ma bardzo dlugie pazury, ok.2 cm, nigdy nie mial skracanych. Mysle nad skroceniem, ale zastanawiam sie czy lepiej mu obciac czy wziac i spilowac ?