Nie wiem jeszcze na 100% ze dziewczyna mi go przywiezie we wtorek , ale fotki juz przeslala, tu jak juz kiedys wam pisalam nazywamy je grekami a w polsce mauretanskimi , ja ogulnie nie potrafie sie przyzwyczaic do nazwy zolw mauretanski dlatego tak czasto pisze ze to grek. No ale wracajac do tematu, wstepnie dziewczyna chce mi powierzyc swojego zolwia a wlasciwie zolwinke , i powiem szczerze ze sie stresuje bo zolwik nie jest calkiem zdrowy , bowiem ma miekka skorupe ale ponoc je jak by nie bylo jutra wiec mysle ze dobra uvb, wapno , spacerki po ogrodzie i moze wizyta u weta moga jej wyjsc na dobre, w sumie nie moge jeszcze nic powiedziec bo po zdieciach ciezko powiedziec jak daleko ta choroba jest zaawansowana wiec wszystko miejmy nadzieje wyjasnij sie we wtorek ... nawet nie wiecie jak sie denerwuje, duzo dla mnie znaczy to ze ktos mi powierza swojego zwierzaka... (http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/igiandbillybob010.jpg)(http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/igiandbillybob009.jpg)(http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/igiandbillybob008.jpg)(http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/igiandbillybob007.jpg)
No juz po zakupach , starter , lampa grzewcza60, uvb 10, kwiatek,ziemia, kostka kokosowa i doniczka zakupione, i teraz mam problem widzialam super lampe ktura grzeje i zarazem ma uvb "powersun" 100 i 160W ale kurcze kasztuje 69.99euro ogulnie przegladalam w internecie i wszedzie ceny sa podobne ok 70euro , a ponoc lampa jest super i ma to potrzebne promieniowanie , jest na nia nawet 6 miesiecy gwarancji a jak by zamowic z angli to nawet daja gwarancje na rok. Mosze jeszcze troche poszukac moze znajde gdzies taniej z tym ze wyczytalam ze latwo nia mozna poparzyc zwierzaka wiec trzeba uwazac jak sie ja zawiesza.Anka co do pokoi to nie nazekamy klopot w tym ze nie ma komu ich sprzatac, ale ogulnie to staram sie ustawaiac tera petrowo bo latwiej je wtedy wszystkie ogrzac.
Hmmm... widze ze wszedzie takie nienormalne ceny na te lampy zazucili,szczerze poczekam az zolwik do mnie zajedzie i jesli trzeba bedzie zakupic to kupie , ale jesli skorupa nie bedzie az w takim zlym stanie to postaram sie wywalac go na slonko ile tylko da rade, zreszta i tak to robie z innymi. Co do tera to juz gotowe czeka w osobnym pokoju, jak sobie je dekorowalam to dostalam natchnienie i wszystkie tera polecialy do zmienienia ;)
(http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/box1001.jpg)(http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/box1002.jpg)
(http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/box1007.jpg)
(http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/tera5002.jpg)(http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/tera5003.jpg)(http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/tera5004.jpg)(http://i491.photobucket.com/albums/rr279/malwa1_2008/tera5001.jpg)
Wydaje mi sie ze jest duzo ladniej z kwiatkami, a wsumie po co maja stac w pokoju na oknie jak moga sobie stac w terariach wkoncu wszystkie sa jadalne, problem w tym ze jesli bym wlozyla lub zasadzila je w srodku ter to dlugo by tam nie postaly wiec potpatrzylam na internecie taki pomysl z pulkami :).
Hmmm.... nie wiem czemu mnie takie rzeczy spotykaja , moze poprostu nie jest mi w zyciu pisane dostawac rzeczy za darmo :-\...Od tygodnia lasencja wypisywala do mnie czy napewno chce tego zolwia i ze ona na 100% mi go osobiscie przywiezie, wiec od soboty juz sie szykowalam , zalatwialam materialy, kupilam lampy i ogulnie jeden wielki pospiech zeby oczywiscie wypasc jak najlepiej, cale moje urodziny spedzielam sprzatajac dom i tera , a panna do mnie napisala wczoraj ze ten zolw nalezy do rodziny i ze jak wrucila z pracy wczoraj do domu to rodzina oznajmila ze zolwia nie chca wydac. Rozumiem ze mozna miec jakies nawroty i zmiany decyzji ale jeszcze jej wczoraj rano pisalam czy oby napewno chce go wydac bo mam zamiar zamowic bardzo droga lampe i pare nowych witamin zeby malucha podleczyc, no i odpowiec byla ze oczywiscie z siostra przyjada ok. 13 i zolwia ze soba przywioza. Nie wiem czy to bylo z jej strony tylko takie zagranie zeby wyciagnac ze mnie informacje jak wsumie tego zolwia podleczyc ,o co wogule tu poszlo nie wiem , dodam tylko ze ciezko zolwia jak kolwiek leczyc jesli zwierze zyje na podlodze a nikt nie ma czasu nawet wywalic go na ogrod ,najlepsze to ze takiego lata nie mielismy tu od 4 lat.Jak narazie jestem barrrdzo wsciekla i rozczarowana , i choc przeszlo mi przez mysl ze takie cos moze sie stac to nie zmienia faktu ze jak mozna w ostatniej chwili tak beszczelnie sie wycofac szczegulnie ze nawet nie raczyla do mnie zadzwonic tylko napisala mi to poprzez sms-a a to uwazam za tchuzostwo...
No nic mam nadzieje ze bedzie jeszcze okazja do zaadoptowania jakiegos biedaczyska , choc ta cala sytuacja utwierdzila mnie w przekonaniu ze tu nie ma nic za darmo, i jesli nie wiadomo o co chodzi to napewno chodzi o kase.