Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Choroby => Wątek zaczęty przez: MissGreenification w 04.04.2011, 07:51:16 am
-
Kochani! Nie mam pojecia co dzieje sie z moim stepkiem..
od piatku zauwazylam ze zolwik troszke jakby popiskuje czy fuczy - takie dziwne odglosy z siebie wydaje. ale jako ze byl to weekend i tak nie moglam nic zrobic poniewaz i tak wszytsko zamkniete, weterynarz nie przyjmuje.
Ale teraz piszczenie znacznie sie nasilnilo..
Sa to krotkie i pojedyncze dzwieki, otwiera przy tym buzke. Dzisiaj w nocy strasznie czesto mu sie to zdarzalo.
Moze troche mniej je, ale jednak przyjmuje do siebie ten pokarm (karmiony jest zieleninka od poczatku jak go mam, czyli od sierpnia 2010), ale oprocz tego jest aktywny i wesoly jak zawsze, nie jest ani ospaly no i nosek tez suchy.
Raczej wykluczam gody i tego typu rzeczy, gdyz zolwik jest malutki, pancerzyk ma ok 9 cm dlugosci..
Juz rozpoczelam poszukiwania weterynarza, a wcale to proste nie jest gdyz mieszkam w Niemczech, ale i tak chcialabym Was spytac o rade, czy te popiskiwanie to moze byc kaszel ? a moze tak pokazuje ze cos w srodku go boli ? Ja juz sama nie wiem, strasznie sie przejmuje, niedlugo ja sama sie rozchoruje..
pozdrawiam
-
albo ma zbyt sucho albo coś w pysku głęboko siedzi .
-
To niestety może być wiele rzeczy: zapalenie płuc, zagazowanie żołądka lub jelit, ciało obce które gdzieś mu w gardziołku utknęło. Jedynym i najlepszym wyjściem jest znalezienie dobrego weterynarza co zna się na skorupkach. Nie podłamuj się i powodzenia:)
-
napil sie dzisiaj juz i dalej tak otwiera buzke, jakby chcial cos powiedziec a nie mogl no i piszczy.. dzisiaj tez juz zjadl liscia mlecza calego, wiecej nie chce. na 17:30 mam wizyte u weterynarza z nim, znalazlam takiego, ktory podobno na gadach sie zna, nie moge patrzec jak on sie meczy, normalnie caly czas tylko plakac mi sie chce.
a co to dokladnie jest to zagazowanie zoladka lub jelita?
-
Pewnie jest to coś jak u ludzi - coś w stylu wzdęcia, ale do końca sama nie wiem. Zapamiętałam tylko ten termin - "zagazowanie żołądka i jelita" - jak gdzieś czytałam o piszczeniu i fukaniu żółwi. Powtarzam tylko to, co sama pamiętam z jakiś artykułów czy wyczytałam na jakimś forum, więc się tym zupełnie nie kieruj, i poczekaj na opinie weterynarza. Wizyta już niedługo i będzie wszystko jasne, więc nie ma co się łamać. Tak w życiu bywa że i ludzie i zwierzaczki chorują czasami :)
-
a wiec bylam u weterynarza i to co od niego uslyszalam wcale mnie nie uspokoilo..
mam szczescie ze dosyc blisko mam czlowieka ktory zna sie na rzeczy, stwierdzil zapalenie pluc..
dostal antybiotyk, jeszcze jutro i pojutrze musze z nim isc powtorzyc zastrzyk.
zalecil czesto go kapac 3 do 4 razy dziennie, trzymac go w absolutnym ciepelku.. no i czas pokarze.
zolw zrobil sie bardzo ospaly i malo ruchliwy, szczerze mowiac jestem zalamana..
-
Zapalenie płuc we wczesnym stadium jest wyleczalne o ile wet trafił w antybiotyk.
Dla mnie zastanawiające jest jak on to złapał w domu - miał za niską temp.? terro stało gdzieś w przeciągu, przy otwartym oknie?
-
pojecia nie mam.. w ciagu dnia pod lampa ma caly czas 35-40 stopni, dookola temperatura raczej nie schodzi ponizej 25 stopni. moze raz nie przypilnowalam, moze byl przeciag.. nie wykluczam, bo nic innego mi na mysl nie przychodzi.
Zolw sam chodzi sobie teraz po terarium, o dziwo nie piszczy ani nie fuczy tylko czesciej otwiera buzke- nie wiem czy to zle czy dobrze.
No i dodam ze zolw wazy 94g, wiec jest malutki. wlaczylam ogrzewanie, niech ma cieplej, ukapalam go przed chwila i zrobil dwa lyczki a i nawet musial cos zakasic po przyjsciu od lekarza bo ani jeden listek caly nie lezy, wszystkie poobgryzane.
Nie wiem co moge wiecej zrobic zeby mu pomoc..
Duze ogolnie sa szanse zeby wyzdrowial, czesto sie zdarza ze mimo interwencji weterynarza zolwik na koncu i tak nie daje rady ?
-
To różnie bywa. Bardzo dobrze, że nie czekałaś długo z pójściem do weta. Im wcześniej zacznie się leczenie tym lepiej. Zadbaj o malucha dokładnie, trzymaj w ciepełku, postaw terra tam, gdzie będzie miał spokojnie i bez przeciągów, rób kąpiele w ciepłej wodzie, doglądaj i bądź dobrej myśli :)
-
wiecie co, zjadl ze smakiem 2 spore listki babki. na prawde bardzo zainteresowany i nawet specjalnie go karmic nie musialam. to chyba dobry znak ?
-
Zawsze jak chory zwierzak nie jest osowiały i ma apetyt to dobry znak:)
-
w nocy dziumek zapiszczal tylko raz, teraz nie robi tego juz w ogole. sam wstal, sam poszedl do jedzonka i wszamal troszke. pic srednio chce, ale przedtem tez duzo nie pil nigdy.. teraz siedzi, wygrzewa sie, ma okolo 38 stopni tam gdzie siedzi, czyli tak jak weterynarz kazal. ogolnie jego stan sie poprawil, mam nadzieje ze dalej bedzie sie poprawial, dwa zastrzyki jeszcze przed nim.
-
Myślę, że najgorsze za Wami już :) nie fuka, ma apetyt, nie jest osowiały i widać gołym okiem poprawę - to bardzo dobry znak :)
-
Wygląda na to, że ku dobremu idzie... :)
A pytałam o warunki i ewent. przeciągi - bo zapalenie płuc może być różne - wirusowe, albo bakteryjne i w zalezności od przyczyny różnie się leczy.
-
teraz juz wcale nie jestem taka pewna czy az tak bardzo jego stan sie poprawil.. zdarza mu sie jeszcze fuknac i otwierac buzke.. raz otworzyl na cala szerokosc, w buzce mial takiego wielkiego babla, czyli dalej ma ta wydzieline.. szybciej reaguje jak dotknie sie go w nozke no i jednak mniej piszczy i fuczy.. dwa zastrzyki jeszcze przed nim, sama nie wiem co myslec..
czy ktos ma jakies doswiadczenia z ta choroba ? jak to wszystko przebiegalo ?
Dodano 05.04.2011, 19:07:01 pm
Kochani! jestesmy po kolejnej wizycie u weterynarza.
powiedzial nam ze stan sie polepszyl :) posluchal jak oddycha (stanislaw obwachal mu ucho..) i stwierdzil ze jest lepiej. po zastrzyku obrazil sie na nas wszytskich i sie schowal co tez jest najnormalniejszym u niego zachowaniem - wczoraj nie do konca tak zrobil. teraz spokojnie i cichutko spi w ciepelku, odsypia dwa meczace dni.
trzeci zastrzyk dostanie nie jutro, ale w piatek. Jestem dobrej mysli.
PS. czy ma ktos pojecie ile takie leczenie w Polsce kosztuje ? ciekawa jestem, bo tutaj zaplacilam juz 70 euro za te dwa zastrzyki i zaplace kolejne 35 za ten trzeci.. wydaje mi sie ze troche to.. duzo..
pozdrawiam!
-
ceny są różne w zależności o samego leku i od gabinetu, a jaki on dosteje lek w zastrzyku?
-
pojecia nie mam, spytam sie w piatek i Wam napisze.
jednak sama juz nie wiem jak on sie czuje. dalej zdarzy mu sie pisknac, szczerze od wczoraj jego stan raczej sie nie poprawil.. jak nie odrobine pogorszyl. No nic, zostaje mi tylko czekac do piatku na ostatni mam nadzieje zastrzyk.
Dodano 06.04.2011, 20:52:08 pm
jest z nim ZDECYDOWANIE lepiej :) coraz bardziej zaczynam wierzyc ze wyjdziemy z tego :)