witajcie forumowicze, niestety piszemy ostatni raz... wczoraj pożegnaliśmy się z żółwikiem, nie ma go już wśród nas, ciężko w to uwierzyć... tak szybko się to stało. Byliśmy wczoraj w klinice.
Lekarz podał diagnozę, że przez to iż przy pierwszym badaniu nie wyszła obecność pierwotniaków nie było już teraz dla niego szans. Był już w ciężkim stadium, podany został lek na owsiki, lecz nie na pierwotniaki nasz pacjent nie poradził sobie z nimi i niestety nie udało się go uratować. Dostał wczoraj jeszcze zastrzyk z aminokwasami, ale był bezsilny i odszedł
po podaniu leku na owsiki doktor chciała zaczekać by się wzmocnił po lekarstwie 2-3 tygodnie, chciała podać wtedy lek na pierwotniaki, ale już jest za późno
apeluje do wszystkich co kupują żółwiki w sklepach zoologicznych, proszę zastanówcie się kilka razy, gdyż może gdzieś czeka gdzież żółw do adopcji, jako mało doświadczone osoby na pewno lepiej poradzicie sobie z osobnikiem dorosłym, małe żółwiki niestety, ale powinny zostać pozostawione dla znawców. Przy malutkim żółwiu jak coś ukazuj si, że coś jest nie tak to już jest bardzo źle i zazwyczaj za późno tak usłyszeliśmy wczoraj o innego Pana doktora... niech nikt wam też nie wmówi w sklepie, że dół żółwika powinien być zdecydowanie mnij twardy niż góra... gdyby to wszystko było wykryte zdecydowanie wcześniej może byłoby lepiej, żółwik w sklepie spędził 5 miesięcy, 2 był u nas, podobno było już za późno... przykro nam... bo przywiązaliśmy się do niego...
mamy nadzieję, że teraz jst w krainie żółwi, tam gdzie zawsze słonce świeci... jest tam dużo kamieni do wylegiwania...mnóstwo traw, mleczy...