W piątek byłam u zwykłego weta (bo u mnie w okolicy nie ma żadnego od żółwi), żeby wykonał badanie kału na obecność pasożytów. Nie znaleziono żadnych jaj, jednak zastanawiam się na ile wiarygodne jest takie badanie... Już na samym początku pani doktor uświadomiła mnie, że zaledwie mały procent rzeczywiście zarobaczonych zwierząt ma pozytywny wynik tego badania... Jest to spowodowane między innymi tym, że nie w każdych odchodach są jaja... A poza tym taki zwykły weterynarz porównuje to co widzi z wyglądem pasożytów/jaj występujących u ssaków... Nie wiem czy to się czymś różni, ale mniejsza z tym...
Mam żółwia od 11,5 roku i nigdy go nie odrobaczałam i zastanawiam się czy zostawić go w spokoju, czy jednak poprosić weta o jakiś lek.
Dodano 28.06.2011, 20:43:23 pm
Jak myślicie?