Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Choroby => Wątek zaczęty przez: rafcio2157 w 07.03.2011, 20:47:07 pm
-
Dziś około 16.00 kąpałem żółwia w letniej wodzie (jak zwykle zresztą od 8 lat). Nie zauważyłem żadnych zmian gdy wyjmowałem go z legowiska, gdzie sobie spał. Ruszał się ospale, nie mógł iść, oczka miał podpuchnięte. Potem, po kąpieli, zobaczyłem takie czerwone wybroczynki, które zaczęły się powiększać. Wg mnie to posocznica. Pojechałem do weta o 19.15, plamki sie od kąpieli do wizyty nie powiększyły. Podczas kąpieli żółwik się sporo napił, ale nic nie zjadł. Początkowo myślałem że to jakiś krwotok wewnętrzny. Lekarka powiedziała że może być to posocznica, podała antybiotyk w łapki - amikacynę dużą dawkę. Powiedziała, że powinno sie polepszyć do 48h, a jeżeli nie to mamy przyjechać po kolejne coś.
Powiem szczerze, że niezbyt wiedziałem jak opiekować się żółwiem, żył sobie samopas, żywił sie mleczem, podczas zimy nie jadł prawie nic. Wiem, że ta posocznica to moja wina, ale jeżeli żółwik sie wykaraska to zadbam o niego 100 razy lepiej.
A na zdj to te plamki mi sie wydaje jakoś uwidocznione są bardziej, bo na oko to wydają sie mniejsze.
Zdj poniżej.
Jakie są szanse na wyleczenie?
(http://img145.imageshack.us/img145/4654/zdjcie0682.jpg)
-
Mam nadzieję, że Twój żółwik wyzdrowieje:( przy posocznicy liczy się czas, dobrze że od razu pojechałeś z nim do lekarza, z tego co jest w necie wynika że ta amikacyna to standardowy antybiotyk [vide: http://www.zolwie.net/index.php/choroby-i-leczenie-og-222/169-leki-stosowane-w-terapii-i-lpdowych-i-wodno-lpdowych.html], teraz trzeba czekać aż zadziała i kąpać żółwia. Trzymam kciuki!
-
Trzymam kciuki choć nie wygląda to wesoło.
Jeszcze nigdy czegoś takiego nie widziałem.
Dobrze, że masz choć refleksje i zdajesz sobie sprawę z błędów.
Miejmy nadzieję, że uda się gdzinkę uratować i będzie szansa na poprawę warunków.
-
Jakie są szanse na wyleczenie?
Jakieś są.... Ale jako, że Twój "samopas" nie był odpowiednio utrzymywany, to i najlepszej kondycji mieć nie może. Jeśli ma słaby organizm, to może nie przeżyć. Miejmy nadzieje, że jednak nie jest z nim wewnętrznie tak źle. Pozostaje czekanie.
-
Właśnie obiecałem sobie, że zaopiekuje sie lepiej jak wyjdzie z tego. Dzisiaj wykąpałem go i o dziwo, jak wczoraj w ogóle nie chciał się ani kroku ruszać, tak dzisiaj troche przeszedł (mało bo mało, ale w porównaniu z wczoraj to o niebo lepiej). No i te plamki jakoś tam zbladły nieznacznie. Jutro wybiorę się wieczorem znów do weta niech da drugą dawkę i coś na wzmocnienie.
Na moje niedoświadczone oko to antybiotyk działa.
-
No to dobrze, że gadzina odzyskuje siły. Myślę że będzie dobrze.
-
Ale nie chce jeść za bardzo a dłuugo nie jadł bo spał... A może dać mu na własną rękę coś na wzmocnienie, ale co?
-
Do wody możesz doleć Lakcidu - jak ją pije - działa osłonowo przy podawaniu antybiotyku.
Przydałby się też wapń i wit.D3. Teraz to możesz mu przez jakiś czas dać z 1/2 pokruszonej tabletki Ostrcalu 1x tydzień, potem po ok. miesiącu 1/3 tej tabletki. Albo zrobić mieszankę - węglan wapnia, sepia, Ostercal, skorupki kurzych jajek. Jeszcze jedna opcja - to kupić RepiCalcium z D3 firmy Zoo Med. Na opuchnięte oczy powinna pomóc wit A w kroplach - ale zapytaj się weta.
-
Hmm.. nie wiem czy w moim mieście-wsi są takie specyfiki, ale zapytam się. A tę mieszankę z węglanu wapnia itd. to jak podawać?
Aha i jeszcze jedno, gdzie mogę ten węglan wapnia dostać (to chyba nie jest zwykły proszek do pieczenia)?
-
Aptekę chyba jakąś masz - tam kupisz i węglan wapnia i Ostercal i Lakcid. Witaminę A - zresztą też, tylko receptę zwykle wołają (wet przy kolejnej wizycie może Ci przepisać).
Natomiast ReptiCalcium to w zoologiku - albo wysyłkowo..:)
No trzeba go nakarmić - najlepiej to kup gdzieś cykorię - to wszystkie jedzą.
-
Nie wiem czy będzie chciał jeść bo kapusty pekinskiej przysmaku, który jadł 8 lat nie chciał, ale z cykorią spróbuje. Lakcid mam w domu, a mam też taki lek co sie nazywa Calcenato i jest tam wapń, D3 ale też niestety magnez i cynk. Można takie coś dac mu?
Tego preparatu Calcenato to bym jednak nie ryzykowała.
-
Próbuj, żeby zjadł cokolwiek - jak nie cykorię, to może ogórka, albo jabłko.
Jak nie będzie jadł po kilku dniach to trzeba będzie go nakarmić przymusowo.
-
Mam cykorie, mam lacidofil, dam mu jeść, potem pić i napisze jak zareagował.
Dodano 08.03.2011, 16:34:27 pm
Zbierał sie do jedzenia, ale nic niestety nie ruszył, spróbowałbym na siłe ale nie wiem jak, bo boje sie uszkodzić go.
Wieczorem dam mu pić z Lacidofilem, może sie obudzi i zje :)
Dodano 08.03.2011, 21:17:32 pm
Niestety nie zjadł nic, nawet na siłe. Wypił za to dość dużo, ale po kąpieli jakby 'wysmarkał' katarek z nosa, ale to chyba po wczorajszej wizycie, bo na podwórku zimno było.
Troche sie poruszał (nie ma siły na chodzenie), dałem go w bardzo ciepłe miejsce (nie gorące). Niech odpoczywa, jutro na zastrzyk.
-
Niedobrze..:( Jak dalej nie będzie jadł to trzeba zmiksować jedzenie na papkę i podać mu strzykawką.
Tak w ogóle - to gdzie go trzymasz? I czy masz żarówkę grzewczą i UVB? Bo jak żółw nie ma miejsca do wygrzania się to jeść nie będzie. Punktowo pod żarówką powinien mieć ok. 35 stopni.
Wtedy kąpiesz gada, kładziesz pod lampę i po jakimś czasie jak się "nagrzeje" próbujesz karmić z ręki. Czasem trzeba i z pół godziny nad nim posiedzieć nim dziób otworzy.
-
Nic takiego nie mam. Leży w pudełku obok ciepłego pieca ;/ Dziś spróbuje zmiksować cykorie i strzykawką mu dam. Napisze jak i co.
-
To obawiam się, że tak to żółwia nie wyleczysz..:(
Zrób my choć jakieś tymczasowe terro (skrzynka, kastra budowlana, w ostateczności duże pudło).
I koniecznie zorganizuj żarówki - jak nie ma światła i ciepła to żółw jeść nie będzie.
-
Byłem u weta, powiedziała, że jest lepiej niż było. Dała witaminy oprócz antybiotyku. Powiedziała, że miała już taki przypadek (był gorszy nawet) i żółwik do dziś ma sie dobrze. Aha i dzisiaj zrobił siku :)
Leży w kartonowym pudełku przyciętym do 1/4, na piecu, żarówkę mu wstawie tam zaraz, a piasku mam jakiegoś dać, czy nie?
-
To dobrze, że jest poprawa..:)
Piasku nie dawaj. To w ogóle nieodpowiednie podłoże, a teraz w czasie choroby żółw musi mieć sterylne warunki. Na razie daj mu grubszą warstwę papierowych ręczników. Możesz je zraszać trochę wodą, żeby wilgoć trzymały.
Jak wyzdrowieje - to najlepszym podłożem jest darń, gliniasta ziemia, czy glina z piaskiem.
Koniecznie skombinuj tą żarówkę grzewczą - wystarczy zwykła lustrzanka za 4 zł wkręcona w lampkę biurkową. Natomiast z pieca go zestaw - raz, że niedobrze żółwia grzać od spodu, po drugie nie trzyma się gadów przy grzejnikach - bo tam powietrze jest bardzo suche.
-
To gdzie go dać, jak na piecu nie, bo wszędzie zimno. Znaczy temperatura około 20 st., a pod samą żaróweczką nie będzie mu za zimno?
-
Tak zimno masz w chałupie? ...
20, a nawet 18 stopni to jest dobra temperatura na noc. W dzień to powinien mieć ok. 35 pod żarówka i 24-25 w reszcie terra.
To postaw go może w pobliżu pieca, jak tak zimno masz, tylko daj jakaś izolację pod pudło, typu styropian. I zraszaj podłoże oraz wstaw jakieś naczynie z woda, żeby wilgotność zwiększyć.
-
Chyba wetka coś zpieprzyła bo żółwiowi sie pogorszyło. I nie żyje ;/
Dała dwa zastrzyki, jakiś Vitrix (?) i coś jeszcze, w każdym razie wieczorem już nie mógł zbytnio oddychać, w nocy zdechł.
Dzięki za pomoc, ale sumienie mnie gryzie, bo to moja wina, te 8 lat samopasu i niedopilnowania.
-
Szkoda gadzinki. Amikacyna to standardowy antybiotyk, jednak należy go podawać z umiarem i w odpowiedniej dawce. Jest to jeden z antybiotyków, który działa niekorzystnie na nerki. Wetka najprawdopodobniej podała nie Vitrix tylko Virlix i tu się zastanawiam po co gadzinie z posocznicą lek przeciwhistaminowy. Niestety z posocznicy nie zawsze można wyleczyć żółwia,zwłaszcza gdy organizm jest mocno osłabiony. Jednak zdarzają się przypadki wyleczenia, pod warunkiem, że;
- leczenie jest podjęte natychmiast
- dobrane są właściwe leki w odpowiedniej dawce
-
Bardzo mi przykro.... :'( Miałam nadzieję, że żółwikowi się uda.
Przynajmniej starałeś się mu pomóc.
Ten Virlix to nie jest przypadkiem u ludzi stosowany przy różnych infekcjach dróg oddechowych na tle uczuleniowym? Jeśli to to - to faktycznie nie było sensu podawania go przy posocznicy.
-
Tak, ten lek stosuje się w schorzeniach na tle alergicznym, szczególnie w przewlekłym katarze i zapaleniu spojówek.
Moim zdaniem zawaliła wetka. W posocznicy bardzo często dochodzi do niewydolności wielonarządowej. Obowiązkiem weterynarza jest dobranie najbezpieczniejszego antybiotyku, który ma najmniej działań ubocznych. Przeważnie w posocznicy stosuje się cefalosporyny, rzadziej amoksycylinę. Jeśli w przebiegu tej choroby u żółwia rafcio2157 doszło do niewydolności nerek to wetka podając amikacynę po prostu dobiła gada
-
No właśnie czytałem, że amikacyna to lek nefrotoksyczny. W mojej mieścinie weterynarz w ogóle nie ma pojęcia o gadach... Do tej wetki musiałem jechać do powiatu, bo tam przyjmuje.
Załamany jestem totalnie...
Ale dzięki jeszcze raz za wszelką pomoc, miałem nadzieję do ostatniej godziny. Nie udało się, ale ja nic już zrobić nie mogę, a przez te 8 lat mogłem wiele i żółwik by żył do dziś cały i zdrowy.
-
Przykro mi z powodu żółwika :(
-
Już pochowany w dobrym miejscu. Postawię na nim wiosną jakiś krzew długowieczny i zastanawiam się czy nie wezmę drugiego żółwika, bo pusto w domu niesamowicie. I przykro...
-
Weźmiesz, ale chyba teraz z głową prawda? Opieka? Odpowiedzialność?
-
Z całą pewnością.