Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie

Żółwie lądowe => Choroby => Wątek zaczęty przez: Vermis w 03.07.2011, 14:25:13 pm

Tytuł: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: Vermis w 03.07.2011, 14:25:13 pm
Historia jest smutna i dla takich miłośników jak Wy tutaj wszystkich może wydawać się okropna... Jednakże przedstawię wszystkie fakty szczerze, choć teraz po przewertowaniu Waszego forum w ciągu jednego dnia... widzę jak wielką krzywdę wyrządziliśmy naszemu małemu przyjacielowi... I tak jak kiedyś myślałam,że mała książeczka o żółwiach ze sklepu zoologicznego i weterynarz zwykły wystarczą oraz nasze własne obserwacje to przyznaje się, że grubo sie myliłam. Proszę o pomoc.
A teraz historia choroby:
Tuptuś jest żółwiem stepowym( ogonek krótki i pękaty,więc to chyba samiczka). U nas w domu jest już 15 lat. Nie wiem ile był w zoologicznym. Na początku był w terrarium ,jakiś miesiąc po zakupie,ale okropnie chciał się z niego wydostać, był bardzo żywy. Więc go wypuścilismy i przez te 15 lat żył... w mieszkaniu na podłodze. Wydawał się szczęśliwy, chodził sobie,wygrzewał się przy balkonie,a latem braliśmy go do ogródka,albo grzał sie w słońcu pod balkonem. Całą zimę siedział na(!) rurze od kaloryfera i spał. Potem budził się na wiosnę.I wtedy ogrzewany lampka by się dobudził ładnie. Był kąpany co tydzień i smarowany witaminą A. Jedzenie: mlecz/sałata/marchew starta/ karma z zoologicznego/ latem jakiś ogórek, pomidor, koniczyna itp. Od dwóch lat jestem w innym mieście na studiach. W wielkanoc zauważyłam, że jest tylko w jednym miejscu co mu się nie zdarzało bo to wędrowniczek. Plus opuchniete nie otwierające się oczy. Weterynarz( pożal się Boże- nie umiał mu nawet dzioba przyciąć- mieszkam w Stargardzie Szczecińskim) powiedział by nacierać go kaspułkami z tranem( kupiliśmy kapsułki i wyciskaliśmy tran) oraz wyciagiem z herbatki rumiankowej przemywać oczy.
Wróciłam wczoraj. Rodzice mówią,że podsuwali mu pod nos smakołyki-drobna starta marchew, świeży mleczyk,ale nic. Tylko leży. Podniesie głowę czasem,łapki przednie czasem poruszą się. Podobno tylne wogóle się nie ruszają. I oczu nie otwiera nadal, i jest jakby napompowany powietrzem,spuchnięty.
Więc: wykapałam go, nie otwiera dzióbka by pić( choc nigdy niby nie pił, bo miał mokre pokarmy), nagrzewany jest teraz lampka bo na dworze trochę za chłodno i marchew leży przed nim- i nic. Nic a nic. Parę razy podniósł główkę ruszył łapkami.

.... 
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: Bemilka w 03.07.2011, 15:29:16 pm
Vermis, tak mi przykro.
Na naszej liście sprawdzonych weterynarzy nie ma ani jednego z Twoich okolic, a chyba tylko dobry weterynarz mógłby biedactwu pomóc. Może podzwonisz po weterynarzach w Stargardzie i dowiesz się, czy specjalizują się w gadach?
Mam nadzieję, że dziś pod wieczór wejdzie na forum ktoś z tych, którzy hodują żółwie od lat i niejedno widzieli. Może oni doradzą Ci coś pożytecznego.
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: TomaszW w 03.07.2011, 15:36:20 pm
Ojej....... :o
Tak mi przykro. :(

Nie obejdzie się bez pomocy weterynarza.
Podejrzewam, że nerki mu wysiadły, skoro jest taki napuchnięty (skutki nieprawidłowego żywienia).Brak wit. A = spuchnięte oczy.Kto wie jak z innymi narządami wewnętrznymi....

Może malwa coś doradzi.... :-\
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: Bemilka w 03.07.2011, 15:38:59 pm
http://forum.zolw.info/weterynarze/specjalista-w-szczecinie/
Zajrzyj, są tam adresy, wprawdzie w Szczecinie, ale jeśli tam zadzwonisz, to może Ci chociaż doradzą, do kogo w Stargardzie można się zwrócić.
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: wege w 03.07.2011, 16:51:27 pm
Historia smutna, łapiąca za serce... ale niestety codzienna i niczym nie odbiegająca od innych.  :'(
Moja propozycja jest nastepująca:
1. Wstawić zdjęcia żółwia na forum.
2. Dać żółwiowi skrzynkę ( dosyć sporą), wypełnić ją ziemią zmieszaną z gliną. Utrzymywać wilgotność na odpowiednim poziomie.
3. Zakupić lampę uvb i grzewczą lustrzankę, całość zamontować nad skrzynką. Uvb ma być max 30cm od żółwia.
4. Jeśli jest słońce wystawiać skrzynkę z żółwiem na ekspozycję naturalnych promieni uv.
5. Kupić Sodiazot ( na nerki) stosować 15ml na 1 litr ciepłej wody. Zwierzaka należy kąpać w tym leku 2 razy dziennie.
6. Kupić Wit. A+D w kropelkach ( jest na receptę) i podawać 1-max 2 kropelki co 2-3 dzień.
7. Znaleźć dobrego weta który zrobi badanie krwi (by stwierdzić czy nerki są w złej kondycji), zbada kał, przytnie dziób.
8. Myślec pozytywie i mieć nadzieję ;)

Oby zwierzakowi się poprawiło, choć to kwestia kilku miesięcy znając życie. Powodzenia, cieszę się, że trafiliście tu na forum.  ;)
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: majka7412 w 03.07.2011, 17:11:31 pm
Smutna historia  :( Ale to wielki plus dla ciebie, że trafiłaś na to forum w poszukiwaniu pomocy.
Martwi mnie tak mała wiedza ludzi na temat gadów. Ale cóż się dziwić skoro w sprzedaży znajduje się tyle mylących książek, a w internecie wiele bezsensownych informacji. Na szczęście trafiłaś na odpowiednie forum. Przyznam się że nic specjalnie nie moge dodać, ale na szczęście jest tu mnóstwo wspaniałych hodowców, którzy Ci pomogą.
Powodzenia, trzymam kciuki !
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: semiramida w 03.07.2011, 19:52:16 pm
Nie jest jeszcze za późno i można żółwia odratować.
Przede wszystkim musisz go teraz codziennie kąpać, nie szkodzi że nie pije, wchłania wodę kloaką i przez skórę. Być może wysiadły nerki, ale jest szansa że to silne odwodnienie bez uszkodzeń narządów. Stan nerek sprawdzisz tylko badaniem u weterynarza, musisz poszukać, Bemilka dobrze radzi spróbować w Szczecinie. Po drugie zabierz go z podłogi jak najszybciej, najlepiej w skrzynce na balkon lub do ogródka, zapewnij mu podłoże z ziemią i darnią, koniecznie zrób kryjówkę żeby mógł się zakopać w spokoju, słonko i brak stresu może zdziałać cuda.
Nóżki można masować przy kąpielach, a dodatkowo na odpowiednim podłożu mogą same "zaskoczyć". Oczywiście efekty takiej rehabilitacji będą widoczne po kilku tygodniach, na teraz najważniejsze nawodnienie, nagrzanie i nakarmienie, apetyt powinien wrócić po zapewnieniu tych dwóch pierwszych. Równolegle jak najszybciej weterynarz. Trzymam mocno kciuki.


Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: Vermis w 03.07.2011, 20:46:41 pm
Jesteście wspaniali... naprawdę.
Weterynarz w Stargardzie- jak zaniosłam go na przycięcie dzioba to ręce mu się trzęsły i musiałam mu powiedzieć" no wie pan doktorze, powinien mieć Pan takie obcinaczki" ,więc zostawię to bez komentarza.
Mam teraz praktyki w swoim mieście,a mieszkam w bloku,więc będę go wystawiać do naszego ogródka i wozić na działkę codziennie by zbierał UVB tak? Jutro szukam skrzynki po sklepach i jadę na działkę po darń. Nagrzewałam go dzis lampką która ma lustrzankę żarówkę, to to samo? Będę kąpać codziennie. Rozpuszczać wit A w wodzie? ( niby bez sensu bo to witamina rozpuszczalna w tłuszczach), może wapń do kapieli dodawać? Nie wiedziałam nawet,że żołwie wchłaniają przez skórę... :(
Mogę sama pobrać krew i zanieść do ludzkiego laboratorium;p? i dostosowac wyniki do gadzich? Może mnie ktoś pouczyć? Jestem na 3 roku lekarskiego,więc może tak działając zadziałam szybciej, bo z tego co wiem na weterynarii za duzo o żółwiach stepowych nie uczą. Musi być wet który wybrał taka specjalizację. I podobno to kilku w skali Polski jest tak naprawdę dobrych.
cieszę się ,że się do mnie odezwaliście... naprawdę- dziękuję! Zdjęcia zrobię jutro przy dziennym oświetleniu.

Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: TomaszW w 03.07.2011, 21:38:46 pm
3mam kciuki!!!  ;)
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: semiramida w 03.07.2011, 22:14:13 pm
Mam teraz praktyki w swoim mieście,a mieszkam w bloku,więc będę go wystawiać do naszego ogródka i wozić na działkę codziennie by zbierał UVB tak?
Jeśli masz możliwość to zorganizuj raczej ogrodzenie na tej działce, żeby móc go zostawić tam na stałe, skoro będziesz tam codziennie.. żółwie się bardzo długo oswajają do nowego otoczenia i takie wożenie dwa razy dziennie może go tylko niepotrzebnie zestresować.

Jutro szukam skrzynki po sklepach i jadę na działkę po darń.
skrzynkę odpowiednich rozmiarów taniej zrobisz sama z desek/płyt OSB, do kupienia w marketach budowlanych.

Nagrzewałam go dzis lampką która ma lustrzankę żarówkę, to to samo?
tak zwykła żarówka lustrzanka jest najlepsza do grzania, jeśli żółw miałby siedzieć dłużej w terrarium w domu, będzie potrzebował lampy uvb, jeżeli jednak szybko przetransportujesz go na wybieg to na razie niepotrzebna.

Będę kąpać codziennie. Rozpuszczać wit A w wodzie? ( niby bez sensu bo to witamina rozpuszczalna w tłuszczach), może wapń do kapieli dodawać?
witaminę lepiej pokropić na jedzenie, chociaż niektóre żółwie [np. mój] wyczują podstęp i za Chiny czegoś takiego nie spożyją.
Co do wapnia, najlepiej jedzenie posypywać mieszanką startej sepii z węglanem wapnia i ostercalem (dwie tabletki, do kupienia w aptekach), można też wyłożyć sepię, ale również zależy od humoru żółwia, czy będzie ją podgryzać.

Mogę sama pobrać krew i zanieść do ludzkiego laboratorium;p? i dostosowac wyniki do gadzich? Może mnie ktoś pouczyć?
W maju robiłam badania krwi mojej żółwicy [wątek http://forum.zolw.info/choroby/badanie-krwi-normy-dla-zolwi/], więc przypuszczam że gdybyś zaordynowała badanie na wypisane tam wskaźniki, równałoby się to z wykonaniem je przez weta. Nie wiem tylko, czy dałabyś radę tę krew pobrać, u mojej żółwiczki zabieg ten odbył się w znieczuleniu ogólnym, tak się wyrywała..
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: ankan w 04.07.2011, 10:20:09 am
Żółwiowi na 100% wysiadły nerki - z odwodnienia, złego żywienia i zaburzeń metabolizmu. Plus zapewne ma zaawansowane MBD.
Takiego chorego, nie ruszającego się na działce nie zostawisz.
Teraz to najważniejsze zabrać go z podłogi - włóż w cokolwiek - nawet w duży karton wyścielony folią i nasyp tak trochę darni, trochę kostki bukowej, lub kory - jak żółw się nie porzemieszcza to niedobrze żeby non stop na mokrym leżał, dać grzanie (to masz) i UVB (świetlówkę taką w wersji kompakt - np. ReptiGlo 10,0 UVB kupisz w sklepie zoologicznym). Jakbyś dostala to warto zainwestować w lampę Ultra Vitalux firmy Osram. Tą używaż 10 min dziennie z odległości 70 cm. Jest silniejsza od terrarystycznych świetlówek i szybciej pomoże gadzince. Ta lampa jest bardzo ważna - bez UVB żadnymi lekami go nie wyleczysz.
Codzienne kąpiele konieczne. W tym co wege polecił. Wit. A + D3 podać na jedzeniu, albo wlać zakraplaczem do pyszczka.
Badania to bym zrobiła, jak opuchlizna zejdzie i żółw zacznie coś jeść.
A jak z jego skorupą? Nie jest przypadkiem miękką w okolicach nerek, albo od spodu?
Jak sam nie zacznie jeść to go trzeba będzie zacząć karmić. Bez jedzenia nici z leczenia.


Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: Vermis w 04.07.2011, 17:17:51 pm
Dziękuję.Zastosuję się. Właśnie jeadę do zoologicznego i nomi po deski.
Ale może to i głupie pytanie,ale ~wege napisał ,że kropelki wit A+D są na receptę. Są? W aptece"ludzkiej" nie są ,to czy mogą takie być? I stężenie potrzebne bym mogła przeliczyć ile taki żółw potrzebuje,by w drugą stronę mu nie zaszkodzić[ hiperwitaminoza] ,bo w sumie wit D to steryd. UVB w poszukiwaniu i zbieraniu funduszy.Myślę,że za tydzień się uda. Od jutra kąpiele słoneczne, dziś jadę wykąpać trochę czystej darni w okolice działki i po korę do lasu.
I ważne pytanie: oczka przemywać codziennie herbatką rumiankową?
Następne: jak otworzyć dziubek by podać witaminy zakraplaczem? Mogę go karmić także zakraplaczem? Zrobic np papkę z mlecza,babki,koniczyny( zmielić w moździerzu?)?
Mam Tuptusia kąpać codziennie? Nie przeziębi się? Choć po każdej kąpieli zawsze go wkładałam pod lampkę lustrzankę, to może jednak nie?
W jaki sposób weterynarz podcina dziób? Bo ma dużo za długi jak patrze na zdjęcia innych forumowiczów. Pazury podciąć z warstwy rogowej( tak jak u kota, tylko tę"przezroczysta część")? Czy te kosmetyczne sprawy zostawić na później.
A skorupa żółwia jest lepka od tranu którym go weterynarz kazał smarować- nie mogę tego zmyć niczym;/
Dziękuję Wam za poświęcony czas i użyczenie swojego doświadczenia.

P.S. To jest link do innego forum:
http://www.zolwie.net/index.php?option=com_content&view=article&id=272:niewydolnosc-nerek-i-inne-schorzenia-ukladu-moczowego&catid=5:choroby&Itemid=45

Jest to co prawda inna gadzina,ale Furosemid i encorton sa to leki dla ludzi. Mam do nich dostęp. Stosować? Bo z tego co jest napisane na tej stronie... to ewidentnie u Tuptusia sprawa nerek. Tylko jeśli odpowiedź brzmi TAK, to jak przelicza się dawki???


 

Dodano 04.07.2011, 17:46:33 pm
Zdjęcia, Tuptuś 15 lat ( nad książką zbindowaną-jej rozmiar to A4 dla porównania)
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: Viktoria w 04.07.2011, 18:28:02 pm
Przydałoby się znaleźć weterynarza, który pobrał by jej krew - mogłabyś wtedy zanieść ją do jakiegoś laboratorium żeby zbadali stężenie kwasu moczowego, wapń, fosforany nieorganiczne, AST, ALT. Później tylko musiałby znaleźć normy dla danego gatunku (jeśli o to chodzi to możesz zadzwonić do pani Wilk - numer znajdziesz tu na forum, i ona Ci to pewnie by znalazła.) Jeśli byłyby problemy z nerkami to dobrym lekiem jest Milurit, na wątrobę Essentiale. Tylko tu dawki też trzeba ustalić dla danego osobnika.
Póki co możesz mu w aptece kupić ziółka na nerki - np Urosan do zapażania i co drugi dzień robić mu kąpiele w tych ziółkach. Ważne jest odpowiednie nawadnianie, więc niech ma ciągle dostęp do wody.
Witaminy są co prawda na recepte, ale jak powiesz że to dla żółwia to pewnie uda Ci się kupić bez recepty. A jak nie to możesz skoczyć do jakiegoś weta, pewnie Ci wypisze bez problemu.
Powodzenia, trzymam za Was kciuki :)
 

Dodano 04.07.2011, 19:05:22 pm
Zamiast rumiankiem przemywaj świetlikiem, też kupisz w aptece, mniej więcej 4 razy dziennie.
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: majka7412 w 04.07.2011, 19:31:26 pm
Oczka są naprawdę opuchnięte, przyznam że pierwszy raz słyszę o świetliku. Bardzo dziękuje za informacje ;D może mi się przyda. Masz naprawdę ślicznego żółwika, szkoda tylko ze tak chorego.  :(
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: wege w 04.07.2011, 21:03:11 pm
Moim zdaniem jeśli on teraz nic nie chce jeść, to dla wygody warto zastosować karmienie przymusowe strzykawką. Obcinamy dziobek strzykawki i powstaje tuba w którą wpychamy papkę i leki. Papkę robimy z suszonych ziół,suszonych roslin polnych, Ja stosowałem zioła typu kamis, bazylia, oregano, tymianek, rozmaryn + nagietki, babka, mniszek itd. Całość miksujemy na pył. Następnie pył zalewamy ciepłą wodą by papka była gęsta, ale nie może z niej spływać woda. Nabijamy połowę strzykawki 2ml papką, nastepnie ładujemy leki, Wit A i wypełniamy do końca, czyli pozostały 1ml :) Podajemy 2, max 3 strzykawki 2ml dziennie,ale tylko w jednej umieszczamy leki. Papkę podajemy nagrzanemu żółwiowi. Polecam sodiazot, jest lepszy od ziółek i można zwierzaka w tym kapać. Ale jeśli zdecydujesz się na karmienie strzykawką, to polecam heparenol. Dawkujemy 2-3 kreseczki do naszej papki z lekami. Zdecydowanie nie zostawiaj go na działce, daj mu pojemnik, zapewnij uvb i przemyśl karmienie strzykawką... To nie jest prosta czynność ale bez ceregieli trafia do żółwia dobre jedzenie i leki. Powodzenia ;)
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: TomaszW w 04.07.2011, 21:41:11 pm
Czy ta skorupa jest czymś nasmarowana?
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: Vermis w 04.07.2011, 23:40:06 pm
Tak. Już o tym pisałam, że weterynarz kazał mi skorupę smarować tranem. Niestety nie mogę tego zmyć, nawet podczas kąpieli;/ Próbowałam nawet oliwką rumiankową na waciku, bo "tłuszcz lubi tłuszcz",ale za chiny. Dopiero na Waszym forum wyczytałam,że się skorupy żółwia nie smaruje.
Wsiąkłam w Wasze forum;P
Na dzień dzisiejszy. poniedziałek wieczorem.
Tuptuś ma podpiłowaną listwę rogową, oczy przemyte rumiankiem( świetlik dokupię),nagrzany po kąpieli podczas której masowałam nóżki. Zakraplaczem do oczu dla ludzi( sprytne i obłe polecam) dałam mu parę kropelek wody wprost do pyszczka( nauczyłam się go otwierać) oraz trochę soku z mlecza i koniczyny skroplone tym co było w kapsułkach A+D3. Jutro zwiększę porcję ( jak robicię tę papkę z zielska by była płynna?)
Po nagrzaniu i kapieli trochę poruszał łapkami przednimi i powyciagał główkę. Leży teraz w swoim mini transporterku: skrzynka a wniej darń wraz z mleczem,trawą koniczyną i obok kora. O 14 jutro (wedle prognozy pogody ma być 23 stopnie) wyniosę Tuptusia do ogrodu. Jak zacznie się ruszać i podjadać, co mam nadzieję się stanie- wybuduje mu wybieg i zbiję terrarium jak tu widziałam z desek( plus tam doniczka ceramiczna, darń itp)
Zauważyłam kolejny objaw- mianowicie języczek nie jest już różowy tylko blady. :(
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: Bemilka w 04.07.2011, 23:48:35 pm
Obawiam się, że jest bardzo osłabiony i 23 stopnie to może być dla niego mało. Oby było przy tym trochę słońca. Ale tak bardzo się starasz, mam nadzieję, że Ci się uda kolejny raz wyratować biedaczka.
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: semiramida w 05.07.2011, 02:52:42 am
Z tą działką to może się zagalopowałam, chodziło mi o to żeby żółw łapał naturalne słońce, nie namawiam do zostawienia go tam samopas. Żółwik jest rzeczywiście bardzo opuchnięty, mam nadzieję że akcja ratunkowa przyniesie jednak poprawę. Żeby uzyskać konsystencję papki, dolej wody jak radzi wege. Z dzióbkiem jak czytam sobie poradziłaś, co do pazurków to dokładnie jak u kota, obcinasz uważając na nerw widoczny pod światło. Co do dawek leków niestety nie poradzę :( trzymam kciuki!
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: wege w 05.07.2011, 11:04:16 am
Papka nie może być rozwodniona. Nie wiem o jakim soku z koniczyny ty mówisz...  ??? Podstawowym składnikiem pokarmowym żółwia jest błonnik, a w soku z wysokobiałkowej koniczyny raczej go nie znajdziesz. Zlekceważyłaś to co napisałem o karmieniu na poprzedniej stronie.  :( a szkoda, bo to bardzo dobra metoda- skuteczna. W jakim celu używasz pipety? Zrób strzykawkę i podawaj witaminę + heparenol razem w jedzeniu, i nie rozcieńczaj papki. Ja wszystko dokłanie napisałem, a żółw raczej sam nie zacznie podjadać. Tak jak mówiła ankan- jeśli nie będzie jadł, nici z leczenia.
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: ankan w 05.07.2011, 11:22:39 am
Gadzinka jest bardzo opuchnięta..:(
Lepiej zamiast wozić na działkę, wystaw go jak będzie słońce w pojemniku na balkon.
To roślin polnych mozesz dodać np. aloesa, żyworódkę, opuncję, mają więcej soku. A zmiksować możesz np. malakserem. Papka nie jest płynna - tylko ma konsystencję zupek dla niemowląt.
Spróbuj z lekami ziołowymi i kąpielami na nerki najpierw, enkorton - to już silny lek i w dodatku sterydowy. Na własną rękę bym tego nie podawała.
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: Vermis w 05.07.2011, 17:06:29 pm
Wege, zrobiłam wczoraj strzykawkę- z startej koniczyny i mniszka lekarskiego plus witaminy. Obcięłam dziubek. I wtedy fiasko- przy nacisku tłoku wydostała się tylko witamina oraz soczek z tych roślin. Dlatego pytam się jak zrobić pełnoprawną papkę. Dziś u mnie bardzo gooorrrąąąco,więc żółwik od 14 w skrzynce w ogrodzie pobiera kąpiel słoneczną. Zaraz karmienie i pojenie;)
Ale Heparenol? Na wątrobę? I głównym składnikiem jest sorbitol. Nie powoduje zmętnienia oka?
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: ankan w 05.07.2011, 18:42:38 pm
Bo starłaś - i były części roślin i sok - a to trzeba zmiksować na papkę.
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: misza w 05.07.2011, 21:22:12 pm
Opuchlizna nie jest bardzo duża, jednak wskazuje na to, że z nerkami dzieje się coś niedobrego, do tego dołączyła się awitaminoza
Gadzina musi przebywać w ciepłym terrarium z podwyższoną wilgotnością powietrza. Leki, które możesz zastosować to witamina A podawana w dawce 1 kropla raz dziennie przez co najmniej 7 dni, atecortin do przecierania oczu, jeśli chodzi o nerki to należy podać gadzinie preparat IPAKITINE, jest to preparat wspomagający pracę nerek zawierający chitosan, który wiąże i usuwa toksyny mocznicowe, podajemy go w dawce 1g/5kg masy ciała. Stosując ten preparat żółw musi mieć stały dostęp do wody. Przydało by się też podać gadzinie trochę encortonu, który działa przeciwzapalnie w dawce 1mg/kg masy ciała.
Pamiętaj, że dieta żółwia chorego na nerki powinna zawierać małą dawkę wapna i fosforu
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: wege w 05.07.2011, 21:48:47 pm
Heparenol radziła podać Dr. Marciniak z salvetu. A strzykawkę obcinamy na pierwszej kresce i robimy tubę. Wszystko z niej wyleci, otwór jest tej samej średnicy co strzykawka.
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: Skorupa w 06.07.2011, 15:15:12 pm
Ja bym z tymi kąpielami nie przesadzała, zwłaszcza, jeśli jest podejrzenie o nerki, bo nie będzie miał jak przefiltrować tej wody i wydalić, więc napompowanie go wodą nie wydaje się najlepszym pomysłem.
Zdecydowanie i w 100% musisz biec z pupilem do weterynarza, bo może się okazać (oby nie!), że jak już w końcu zaczniesz działać to będzie za późno.

Ile czasu żółw nie je?
Bo niestety, ale Twój pupil nie może nie jeść. Kup strzykawkę (BEZ IGŁY), kup BEBIKO albo inny gerberek, najlepiej z marchewką i jabłkiem...i codziennie wciskaj małemu do dzioba. Jeść musi i narządy muszą pracować i skądś siłę musi brać, więc skoro sam nie chce jeść - najwyższy czas na przymusowe karmienie. Tylko go nie przekarmiaj ;)

Ja na oczka podaję gentamycynę w kropelkach, po jednej na każde oczko trzy razy dziennie i pięknie się ślepka wyleczyły :) (jest na receptę, ale niech Ci to przepisze weterynarz, jeśli uzna za konieczne, nie rób nic na własną rękę)

No i szalenie ważna sprawa. Chore żółwie - muszą się wygrzewać. Więc daj małego do terrarium, daj mu grzejną żarówkę i taką z promieniami...i niech się grzeje ile wlezie!

I biegnij do weterynarza jak najprędzej, póki jeszcze można małego uratować...
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: Vermis w 06.07.2011, 19:09:49 pm
Tuptuś umarł.
Był z nami 15 lat.

Dziękuję za poświęcony czas, doświadczenie, empatię, współpracę i dobre serce.
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: Skorupa w 06.07.2011, 20:21:04 pm
Jejku....bardzo mi przykro :(
Współczuję z całego serca.... :(
Biedny Tuptuś
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: Bemilka w 06.07.2011, 23:10:54 pm
Bardzo serdecznie współczuję, ściskam Cię.
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: semiramida w 07.07.2011, 00:26:06 am
Żal mi gadzinki strasznie.. wyrazy współczucia.
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: wege w 07.07.2011, 12:39:18 pm
Smutna wiadomość...  :'(
Wiem, że jest Ci ciężko. Na forum jest Serpentin- on robi darmowe sekcje zwłok. Dzięki temu będziemy wiedzieli co konkretnie było żółwiowi. Wybór należy do Ciebie.

Kolejna kwestia:

Bo niestety, ale Twój pupil nie może nie jeść. Kup strzykawkę (BEZ IGŁY), kup BEBIKO albo inny gerberek, najlepiej z marchewką i jabłkiem...i codziennie wciskaj małemu do dzioba.

Skorupa, mam ogromną prośbę.
Jeśli nie masz zielonego pojęcia jak dbać o żółwie i czym je karmić- daruj sobie radzenie początkującym użytkownikom z chorymi zwierzakami. To co wyczytałem u Ciebie w poście spowodowało u mnie gęsią skórkę. Wiesz w ogóle jakie pożywienie powinien dostawać żółw? Chyba nie, skoro radzisz takie głupoty. Nie potrzebnie dałeś/aś taką głupią alternatywę dla mojej zdrowej papki z ziół. Najpierw się edukuj, następnie doradzaj innym, bo teraz to mogłeś/aś zaszkodzić, a tu nie o to chodzi.
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: Skorupa w 07.07.2011, 14:55:25 pm
Wybacz Wege, ale jestem pewna, że weterynarz który studiował kilka lat swój fach i wykonuje swój zawód jak mało który, ma hodowlę żółwi i zna się na nich doskonale, a który mówi mi, że mam karmić żółwia przymusowo w taki właśnie sposób i nie żadną papką z ziół (którą tak nota bene nie wiem jakim cudem podasz przymusowo strzykawką do dzioba żółwia - może gdybyś kiedykolwiek musiał karmić w ten sposób żółwia to byś wiedział o czym mówię) zna się o wiele lepiej na żółwiach, ich zwyczajach i na tym, co im wolno a co nie, niż (u! już dorosły) posiadacz od kilka lat kilku żółwi.

Tak więc może zamiast oceniać innych i to co inni robią, tylko dlatego, że (u!) usłyszałeś gdzieś, że żółwiom nie podaje się owoców ani warzyw, że są "liściożerne" że tak to ujmę, to jeszcze nie oznacza, że umrą, bo zjadły marchewkę z jabłkiem, które (gdybyś jednak poszerzał swoją wiedzę,zamiast stać z nią w miejscu to byś wiedział) że w małych ilościach i rzadko podawane są wskazane dla żółwi lądowych z uwagi na ich dobroczynne właściwości (a żółwie nie powinny ich jeść głównie ze względu na zawartość cukru w jabłkach i działanie moczopędne, a na dłuższą i częstszą metę powodujące choroby nerek w przypadku marchewki) i stanowią element zbilansowanej diety żółwi lądowych trzymanych w niewoli. .

I nie są to jedynie moje wymysły, ale wiem to z opublikowanych najnowszych badań naukowych (dowiesz się o co z nimi chodzi gdy będziesz już studiował - czego Ci życzę). Wiedza wyczytana na forum nie zapewni Ci kompletnej wiedzy na żaden temat, przede wszystkim dlatego, że nie ma ŻADNYCH wartości metodologicznych - więc może lepiej Ty się edukuj trochę, zamiast tylko na internecie siedzieć i czytać co mówi ktoś na forum.

W kwestii bebiko i innych gerberków:
1. nie wiem, czy jesteś zorientowany, ale wszystko jest testowane na zwierzętach zanim zostanie podane ludziom - a skoro nie zabiło zwierząt ani niemowlaków - na pewno żółw też przeżyje zjedzenie takiego pokarmu
2. papki dla NAJMŁODSZYCH dzieci mają taki skład, że są odpowiednie dla najdelikatniejszych żołądków i uwierz mi, że po to, by pobudzić układ trawienny (nawet gada!) nie wywołując przy tym żadnej szkody - są doskonałe.
3. te papki są tak przemodyfikowane, że nie ma w nich wiele z rzeczywistych właściwości produktów w nich zawartych (oprócz smaku), a do tego są napchane witaminami, mikro - i makroelementami, czyli tym, czego brakuje choremu zwierzakowi.

Dlatego dla żółwia, który NIC nie je od dłuższego czasu i nic na niego nie skutkuje, na nic nie można go skusić, podanie podczas karmienia przymusowego 2 czy 3 mililitrów takiej zmodyfikowanej papki witaminowej (ale o tym dowiesz się więcej, gdy sam będziesz miał dziecko i przyjdzie Ci karmić je - wtedy się dowiesz więcej o tych "cudownych" posiłkach dla niemowląt), na pewno żółwiowi nie zaszkodzi, nie zabije go, a może jedynie pomóc, dodając mu sił, witamin i pobudzając organizm do pracy.

A gdybyś przeczytał uważnie - wiedziałbyś, że ja nie doradzam nikomu karmienia tymi produktami przemian i reakcji chemicznych (bo nic innego to jak dla mnie nie jest) żółwi każdego dnia i przez całe ich życie, a jedynie polecam jako ostatnią deskę ratunku dla ratowania życia żółwia podczas karmienia przymusowego strzykawką w dziób - ciekawa jestem co jeszcze Twoim zdaniem ma na tyle lejącą się konsystencję, żeby dało się wycisnąć to ze strzykawki w mordkę wyrywającego się żółwia tak, aby nie wystrzelić mu czopem żarcia prosto w gardło, a jedynie podać odrobinkę na język, aby mógł samodzielnie połknąć? Bo ja próbowałam wszystkiego i te papki sprawdzały się najlepiej.
Natomiast papkę z ziół musiałbyś nie wiem jak długo mielić i nie wiem czym, aby zrobić z niej lejącą się wodę bez gródek, aby podać ją przymusowo za pomocą strzykawki.

Tak więc podsumowując, jeśli nie wiesz czegoś do końca  i nie masz na jakiś temat kompletnej wiedzy, a w dodatku nie możesz tego poprzeć żadnymi argumentami - daruj sobie próby ośmieszenia innych, bo może trafić kosa na kamień.

Życie Ci jeszcze pokaże, że zazwyczaj wybiera się mniejsze zło...i moje rady były właśnie takie.


____________________________________________________________________________________________________________

Przepraszam, że pozwoliłam sobie na tak wylewną dyskusję na forum i w takim wątku, zamiast załatwiać sprawy w sposób prywatny, ale chciałabym, aby każdy wiedział, że czasem należy wybrać mniejsze zło, a to, że podamy, tak naprawdę znikome ilości owoców czy warzyw naszemu pupilowi nie spowoduje jego śmierci czy groźniejszej choroby. 
Zwłaszcza, że polecony przeze mnie sposób na pobudzenie żółwia do działania nie był oparty na owocach i warzywach w inny sposób, jak jedynie na zasadzie smakowej (bo NIKT mi nie wmówi, że w środku są prawdziwe owoce i warzywa, czemu również przeczy indeks wartości tego "pożywienia")
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: wege w 07.07.2011, 23:21:51 pm
Bardzo dziękuję za wykład pokazujący brak wiedzy, szczekactwo i brak pokory. Jeden z najlepszych specjalistów od gadów w Polsce Dr. Maluta po dzisiejszej rozmowie telefonicznej ze mną stwierdziła, że karmienie żółwia taką właśnie papka to elementarny przykład braku wyobraźni. Kolejna kwestia to podawanie płynnego pokarmu. Podając gerberek wywołamy jedynie biegunkę( słowa Dr.) Która może odwodnić zwierzaka. Żółw żyjący na wolności nie pobiera papek, tylko zwarte pożywienie.( Dr. ) Wybacz, ale twoja opinia na mój temat jest błędna. Wykarmiłem i odchowałem 2 żółwie karmieniem przymusowym taką właśnie ziołową papką. Na wstępie swojego wykładu mówisz o weterynarzu. Proszę, podaj jego namiary lecznicy i nazwisko- to nie jest chyba tajemnica prawda? ;) Chętnie z nim porozmawiam co i jak :) Śmieszy mnie twoja zaczepna odpowiedz- jestem w ciągłym kontakcie telefonicznym z lecznica salvet- do dyspozycji mam nie tylko forum, ale i głos jednego z najlepszych fachowców w gadach.


Gorąca prośba- forum to nie miejsce na kłótnie:)Jeśli czujesz niedosyt i masz coś mądrego do powiedzenia- zapraszam na prv, lub do nowego wątku np. w dziele rozmowy na każdy temat i powitania.
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: Agata w 07.07.2011, 23:52:29 pm
Wybacz Wege, ale jestem pewna, że weterynarz który studiował kilka lat swój fach i wykonuje swój zawód jak mało który, ma hodowlę żółwi i zna się na nich doskonale, a który mówi mi, że mam karmić żółwia przymusowo w taki właśnie sposób i nie żadną papką z ziół (którą tak nota bene nie wiem jakim cudem podasz przymusowo strzykawką do dzioba żółwia - może gdybyś kiedykolwiek musiał karmić w ten sposób żółwia to byś wiedział o czym mówię) zna się o wiele lepiej na żółwiach, ich zwyczajach i na tym, co im wolno a co nie, niż (u! już dorosły) posiadacz od kilka lat kilku żółwi.



Akurat tutaj muszę zaprotestować. Miałam żółwice w niefajnym stanie i też miałam zalecone przez wet, żeby jej podawać właśnie papkę na pobudzenie jelit i ogólne wzmocnienie - zmiksowane rośliny z łąki z witaminą, ze strzykawki. Szło mi topornie. Jako, że Wege jest z Warszawy zagadałam o pomoc i pomógł mi - wytłumaczył jak to robić, pokazał i myślę, że gdyby nie jego pomoc mogłabym nie dać rady odratować Durgi...
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: wege w 07.07.2011, 23:58:59 pm
Mnie tylko ciekawi ten wet hodujący żółwie. Wszystko by się zgadzało- Pan Orłowski, tylko ten chyba nie jest wetem  ;D Zatem czekamy na dane tego weterynarza, skoro jest takim znawcą i autorytetem ;)
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: Agata w 08.07.2011, 00:11:16 am
Swoją drogą, Skorupka, skoro masz dostęp do najnowszych badań naukowych, to może warto byłoby przytoczyć jakieś szersze informacje, żebyśmy wiedzieli na czym opierasz swoje teorie. Jako, że my nie mamy dostępu do takich nowinek to może warto nas doedukować :) po to jest forum - by dzielić się wiedzą, która zapewni lepszy byt naszym zwierzakom :)
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: Skorupa w 08.07.2011, 12:03:31 pm
Wege - wiadomość została wysłana na priv. To nie jest miejsce na tego typu dyskusje

Agatko, jak wiecie, do nas wszystko przychodzi z Zachodu.
W domowej hodowli żółwi Polska nie jest pionierem, ta moda również do nas z Zachodu przydreptała. W związku z czym my najwięcej informacji o żółwiach czerpiemy z zagranicznych stron, najczęściej anglo- i hiszpańskojęzycznych (lub pokrewnych), dlatego że oni mają o wiele dłuższe doświadczenie z żółwiami, wiedzą "z czym i jak to się je".
Na tychże właśnie stronach (niemalże na każdej, którą czytamy) między innymi marchew jest zalecana jako pożywienie okazjonalne dla żółwi, wraz z podaniem indeksu wartości tego pożywienia. I oczywiście, nikt tam nie pisze, że zalecane jest podawanie tego zwierzakom często, ale jest to wpisane w pokarm okazjonalny (tak nota bene, nawet na naszym serwisie jest o tym napisane http://www.zolw.info/hodowla/zywienie/zywienie-zolwi-ladowych - a to tylko jeden, pierwszy z brzegu przykład)

Na zagranicznych stronach publikowane są również różne artykuły naukowe dotyczące gadów, badania i wiele innych :) Dlatego chętnych zapraszam do skorzystania z google i czerpcie z tej skarbnicy wiedzy :)

W naszym przypadku - Gerberek pomógł jak nic i cieszę się z tego. Nasze maleństwo zjadło go raptem dwa razy i od tamtej pory z miseczki nie chce wyjść, nadrabiając dni głodówki... Dlatego dla kogoś kto nie wie co zrobić i jak sobie ze sprawą poradzić, a pomoc jest mu natychmiast potrzebna - nadal polecam te papki jako ostatnią deskę ratunku.

Nie mówię, że pozjadałam wszystkie rozumu, ani że mam dostęp do takiej wiedzy, że klękajcie narody, mówię jedynie, że korzystam z wiedzy innych, a im więcej zdań jest na tak lub nie, tym bardziej moje staje się podobne. Gdybym uważała siebie za chodzącą wiedzę, nie zakładałabym konta na forum, lecz stronę internetową, aby inni mogli z niej czerpać...
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: majka7412 w 08.07.2011, 15:50:45 pm
Nie chcę wtrącać się do kutni, chce powiedzieć że bardzo mi przykro z powodu żółwika.
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: wege w 08.07.2011, 16:02:44 pm
Majka, to tylko lekka wymiana zdań  :laugh: Szkoda, że nie dostaniemy namiarów na lecznicę, w której pracuje lekarz- hodowca żółwi  :'(
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: Skorupa w 08.07.2011, 17:54:32 pm
Oczywiście, że nie :) tak długo, dopóki ta Pani nie zrobi czegoś, co może zaszkodzić zwierzakom - jej namiary nie znajdą się w spisie lekarzy odradzanych ;)
Tytuł: Odp: Proszę o pomoc
Wiadomość wysłana przez: majka7412 w 08.07.2011, 19:17:32 pm
Ja wieże że to jest "lekka wymiana słów", każdy ma prawo wyrazić swoją opinię.