żółwik dalej nie wychodzi, chyba że gdy jesteśmy w pracy (tak przynajmniej robił wcześniej, tzn dżemał już od 16.00 godz ) w sobotę i niedzielę obserwowaliśmy go na spacerkach. zrobiliśmy mu więc pobudkę i się ożywił trochę pojadł to co lubi najbardziej tzn. mleczyk i babkę, zrobił siku- lepkie i z baiłą wydzielinką, oczka trochę łzawiły na początku, ale może to po spaniu, potem już nie tak bardzo, są czarne i szkliste. czyli może jest OK, ale ne wiemy dlaczego nie wychodzi. zamierzamy oddać jego kał do badania w najbliższym czasie, może to jakieś pasożyty? troche nas przeraził wątek ostatnio dodany. Planujemy następną zmianę podłoża-może to od kostki bukowej, albo od kory, już sami nie wiemy o co chodzi.