Żółwie lądowe > Choroby

Śmierć żółwia stepowego 2 tygodnie od zakupu

(1/1)

Suunshine:
Kupiliśmy żółwia za pośrednictwem sklepu zoologicznego, z dokumentów wynika że przyjechał z Łodzi. Od początku maluch był bardzo ospały,nie jadł, nie wypróżniał się. Po konsultacji z weterynarzem (nie miał wycieków, innych objawów) uzgodniliśmy że zrobimy badania kału (nawet w kąpiele nie pomogły pozyskac próbek) za mały był na pobranie krwi, nie zdazylismy bo odszedł... Obstawialismy że mógł być przechowywany w warunkach/lub przez transport w niskich temperaturach ich zmiana były na tyle duża że żółw przeszedł w tryb przygotowania do hibernacji, lub był z niej wybudzony w celu sprzedaży? utrzymywałam więc standardową temp w terrarium 27 stopni i 32 pod lampą, pod którą nie chodził, ukrywał się w rogach terrarium. Czy zabiłam go przez to że nie zmniejszyłam
temperatury i nie pozwoliłam mu na dokończenie procesu?
Jest mi tak strasznie przykro, czy to możliwe żeby w tak krótkim czasie mogło umrzeć zdrowe zwierzę nawet zakładając że popełniłam gdzieś błędy?

Kenet:
Witaj na forum!
Przykra sytuacja ale nie ma tu Twojej winy. Żółw był widocznie chory lub miał jakieś wady genetyczne. Zimowanie bez odpowiedniego przygotowania to też=pewna śmierć. Albo błędy popełnił hodowca albo sklep zoologiczny.

Suunshine:
Ona przyjechała z Uzbekistanu, do Włoch albo za pośrednictwem włoskiej firmy , w dokumentach pojawiaja się Czechy a potem Polska, wg dat do Polski trafiła 25.10 , więc miesiąc była u sprzedawcy z giełdy i kilkanaście dni u mnie .
Na dokumentach było że sprowadzają 200 żółwi, czy to legalne żeby w takich ilościach to robić?

Kenet:
A widzisz. Czyli sprowadza z daleka.
Tak to może być z takim żółwiami. Lepiej kupić od polskiego hodowcy albo adoptować.
A czy to legalne? Jeżeli miała Cites to tak, chociaż etyczne na pewno to nie jest

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

Idź do wersji pełnej