Aktualności: Witamy na forum o żółwiach lądowych! forum.zolw.info

  • 23.04.2024, 23:24:03 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Trutka  (Przeczytany 11691 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Beata

  • Administrator
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • ***
  • Wiadomości: 2735
  • Reputacja: 82
  • Administrator ogólny
    • Serwis o żółwiach lądowych
Odp: Trutka
« Odpowiedź #15 dnia: 23.09.2007, 22:09:01 pm »
Nie wiem czy ten post się jeszcze na coś zda, ale spróbuję. Zacznę od tego że jest mi bardzo przykro że właśnie tutaj na forum, które z założenia ma pomagać żółwiom i ich opiekunom, pomagać merytorycznie i bez zbędnych emocji - wyszło tak a nie inaczej. Przykro mi to pisać Agnieszko i Bartku bo osobiście bardzo Was lubię oraz doceniam Waszą obecność na forum, tym niemniej w tej konkretnej sytuacji czuję się rozczarowana Waszą postawą w tej sprawie.

Zacznę od tego że temat jest (a może już był) pilny, w grę wchodzi poważne zatrucie. Nie znam substancji znajdującej się w tej trutce ale domyślam się że wszelkiego rodzaju tego typu środki mają za cel jedno - szybko i skutecznie ZABIĆ, dlatego niezależnie od postaci ich zażycie przez jakąkolwiek żywą istotę jest szalenie niebezpieczne. Dlatego pierwszą i zasadniczą sprawą w takiej sytuacji było pomóc albo doradzić porządnego weterynarza (to też jest jak najbardziej forma pomocy).
Wszelkie sprawy terrarium lub jego braku itp. były w danej chwili drugoplanowe a związane z tym niestety ale przykre w odbiorze uwagi spowosowały że osoba, która być może miała szansę się dowiedzieć czegoś w swoim czasie (a wpierw uratować zatrutego żółwia) została tej szansy pozbawiona, przynajmniej z naszej strony. I ja się jej wcale nie dziwię, bo na jej miejscu też bym się tutaj więcej nigdy nie pojawiła.
Nie przeczę że żółw może nie miał dobrych warunków, że może właścicielka nie do końca zdawała sobie sprawy z tego czym spowodowane było owo drapanie, że należało ją uświadomić o 1000 sprawach, ale uważam osobiście że nie był to czas po temu a przede wszytkim forma niektórych wypowiedzi spowodowała że sprawa jest chyba zamknięta w temacie zatrucia jak i całej reszty.

Co do zatrucia u żółwia należy szybko skontaktować się z dobrym weterynarzem. Nie wiem skąd jesteś więc nie mogę nic doradzić, ale moim zdaniem pomoc weterynarza będzie niezbędna aby albo usunąć toksynę z żółądka (jeśli się nie zdążyła w całości strawić) albo po to by podać żółwiowi odtrutkę lub zastosować inną metodę usunięcia toksyny już wchłonietej zależnie od jej rodzaju i stopnia zatrucia. Im wcześniej podejmiemy leczenie tym lepiej. Żółw ma wolny metabolizm dlatego objawy nie wystapiły od razu, ale czas gra na naszą niekorzyść. Jeśli toksyna nie została jeszcze usunięta zalecam wyłączenie lamp i trzymanie żółwia w chłodzie, aby dodatkowo spowolnić jego metabolizm.

Mam nadzieję że magnesss1990 da jednak znać co z żółwiem...
Jak zamieścić ogłoszenie adopcyjne (czyli oddam/przygarnę żółwia)
-> KLIKNIJ TU

Offline Bartek

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1391
  • Reputacja: 10
Odp: Trutka
« Odpowiedź #16 dnia: 24.09.2007, 08:06:16 am »
Masz racje Beato, trochę byliśmy za surowi z Agnieszką i było to nie na miejscu, ale
my też mówiliśmy, że trzeba jak najszybciej do weterynarza a po prostu z naszej bezradności powiedzieliśmy co o tym myślimy, bo szkoda gadziny, a przez internet nic więcej nie możemy pomóc.

Nic innego nie mogliśmy zrobić, ale owszem to nie jest miejsce na takie uwagi, więc myślę, że jeszcze dowiemy się czegoś w sprawie żółwia i wszystko zakończy się w miarę pomyślnie.

Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, a to były pierwsze reakcje a te najczęściej w takich sprawach są ostre i człowiek jest impulsywny.

Offline still

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 167
  • Reputacja: 0
    • SERWIS O ŻÓŁWIACH LĄDOWYCH
Odp: Trutka
« Odpowiedź #17 dnia: 24.09.2007, 13:47:31 pm »
już wszystko ok tylko pamiętajmy na przyszłość że jako ludzie z większym zasobem informacji napierw musimy tą wiedzę przekzać i dopiero potem możemy coś wymagać ;)

Pozdrawiam
-still-

P.S.
swoją drogą obrażanie się tez nie jest metoda i mam nadzieję że magnesss1990  jeszcze u nas zagości uzyska odpowiedzi na wszystkie męczące Ją pytania i poprawi swoję błędy hodowlane :)
-życie dostarcza więcej wrażeń niż fikcja-

Offline Agnieszka

  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2569
  • Reputacja: 19
Odp: Trutka
« Odpowiedź #18 dnia: 24.09.2007, 15:49:41 pm »
hmm, zdziwiona jestem trochę bo uważam, że nie napisałam ani jednego złego słowa, ale jeśli ktoś poczuł się urażony to przepraszam. :-*
TUPTUŚ

Offline Beata

  • Administrator
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • ***
  • Wiadomości: 2735
  • Reputacja: 82
  • Administrator ogólny
    • Serwis o żółwiach lądowych
Odp: Trutka
« Odpowiedź #19 dnia: 24.09.2007, 19:10:39 pm »
Ja Was doskonale rozumiem i wiem, że zależy Wam na żółwiach i czasem ciężko jest pisać na spokojnie widząc lub przeczuwając, że dzieje im się krzywda. Ludzie są różni i krzywdzą i wciąż będą krzywdzić zwierzęta z bezmyślności, zwyrodnienia charakteru, niedbalstwa, a czasem ze zwyczajnej niewiedzy.
Jednakże osiągnąć coś można tylko dobrym słowem, nigdy na siłę. Agresja powoduje że człowiek się tylko zacietrzewia i zamyka, w efekcie zamiast pomóc szkodzimy, zamiast rozbudzać zainteresowanie żółwiem i entuzjazm w jego hodowli - gasimy je.
Ponadto tutaj - na forum piszemy często do osób, których w ogóle nie znamy ani one nie znają nas, nie wiemy czego się możemy po nich spodziewać ani one po nas. W dodatku język pisany jest pozbawiony w odróżnieniu od rozmowy całego kontekstu interpretacyjnego, stąd bardzo łatwo o nieporozumienie jak i negatywny odbiór naszych słów. Tutaj każde słowo trzeba więc ważyć podwójnie.
Dziękuję i ciesze się, że zrozumieliście mój punkt widzenia...  :)

mam nadzieję że magnesss1990  jeszcze u nas zagości uzyska odpowiedzi na wszystkie męczące Ją pytania i poprawi swoję błędy hodowlane :)


Ja też mam taką nadzieję...
Jak zamieścić ogłoszenie adopcyjne (czyli oddam/przygarnę żółwia)
-> KLIKNIJ TU

Offline raab70

  • Żółw egipski (Testudo kleinmanni)
  • *
  • Wiadomości: 260
  • Reputacja: 9
  • Warszawianka
Odp: Trutka
« Odpowiedź #20 dnia: 30.09.2007, 01:35:16 am »
Kilka lat temu , miałem podobną sytuację z kotem w roli głównej. Pani doktor podczas usuwania złamanego kła , omyłkowo zastosowała środek przeciwbólowy dla psów , co gorsza w dawce dla średniego psa. Kot przeżył wstrząs , którego kulminacja nastąpiła kilka godzin po zabiegu. Dzięki nocnemu dyżurowi innego lekarza weterynarii -podał bodaj sporą dawkę witamin w zastrzyku i kazał zapewnić maksymalną ilość mleka jaką kot zechce wypić , przetrwaliśmy tę noc , ale nerki już nigdy nie pracowały normalnie. Myślę , że takie przeżycia wiele Nas uczą.
 Pozdrowienia dla magnesss1990 , zapewne zwróciłaś się o pomoc do lekarza i wszystko dobrze się skończy ,fajnie by było gdybyś dała nam znać jakie zalecenia dostałaś w tym przypadku , nigdy nie wiadomo gdzie i kiedy taka wiedza może się przydać innym.
,,Jeśli toksyna nie została jeszcze usunięta zalecam wyłączenie lamp i trzymanie żółwia w chłodzie, aby dodatkowo spowolnić jego metabolizm.'' - Beato ,chylę czoła przed logiką tej rady.
A poza tym : Jasne sytuacje czynią przyjaciół.
Nie ma głupich pytań , są tylko głupie odpowiedzi...

Offline Agnieszka

  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2569
  • Reputacja: 19
Odp: Trutka
« Odpowiedź #21 dnia: 30.09.2007, 11:23:51 am »
Wyciągnąłeś jakieś konsekwencje wobec błędu lekarskiego Pani doktor?
TUPTUŚ

Offline raab70

  • Żółw egipski (Testudo kleinmanni)
  • *
  • Wiadomości: 260
  • Reputacja: 9
  • Warszawianka
Odp: Trutka
« Odpowiedź #22 dnia: 30.09.2007, 22:38:25 pm »
Szukając ratunku tego wieczora dodzwoniłem się do właściciela lecznicy , też weterynarza , streściłem mu problem i On  poradził mi kontakt z nocnym pogotowiem - na szczęście miałem wpis w książeczce co było podane. Natomiast co do samej autorki problemu , trudno mi mówić o jakichś konsekwencjach , bo omijałem tę lecznicę szerokim łukiem . Z tego co wiem po jakimś czasie już tam nie pracowała , ale nie wiąże tego z moją sprawą.
Ogólnie ,gdybym wiedział co ta wizyta przyniesie , nie wybrałbym tej lecznicy tylko dlatego , że była najbliżej. Mam nadzieję , że Skaucik będzie miał więcej szczęścia do lekarzy , pierwszą wizytę mamy zaplanowaną na ten tydzień.
Nie ma głupich pytań , są tylko głupie odpowiedzi...

Offline Bartek

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1391
  • Reputacja: 10
Odp: Trutka
« Odpowiedź #23 dnia: 01.10.2007, 09:43:42 am »
Przykra historia, ale jak widać wszystko jest mozliwe.