Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie

Żółwie lądowe => Choroby => Wątek zaczęty przez: doru w 29.03.2015, 21:18:26 pm

Tytuł: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 29.03.2015, 21:18:26 pm
Wątek będzie nie tyle prośbą o rady, co relacją z leczenia i ukazaniem tego, co nieodpowiedzialne podejście i brak prawidłowej opieki może zrobić z żółwiem...

W domu pojawił się drugi żółwik. W ogłoszeniu podane "zdrowy", jednak telefonicznie zostałam poinformowana, że ma opuchnięte jedno oko i nie chce go otwierać. Weterynarz w Krakowie podobno stwierdził niedobór wit. A, i że po kuracji przejdzie. Dowiedziałam się, ze żółw został zgarnięty od rodziny, która kupiła "zabawkę" dla dziecka na Gwiazdkę... Podejrzewałam, że opuchnięte oczko nie będzie jedynym problemem, ale nie spodziewałam się tego, co okazało się po przyjeździe gada.

Info o zwierzaku:
Gatunek: żółw grecki (Testudo hermanni)
Długość karapaksu: 71 mm
Szerokość karpaksu: 62 mm
Waga: 80 g

Jedno oko faktycznie jest spuchnięte i nie chce się otworzyć, jednak widać ruchy gałki ocznej i wygląda jakby łzawiło - wychodzi na to, że nie jest zarośnięte. Drugie - zapadnięte, zasłonięte zaczerwienioną trzecią powieką. Żółw odwodniony, skóra łuszczy się na potęgę. Nie wiem w jakim stanie dokładnie są narządy, jest za mały żeby pobrać odpowiednią ilość krwi do badań. Na szczęście maluch aktywny, jak na swój stan naprawdę silny i energiczny - staje na tylnych nogach przy ściance i cały dzień łazi po pojemniku. Ma apetyt, z racji problemów ze wzrokiem karmiony ręcznie - ma problem z trafieniem w pokarm, chociaż czasem mu się udaje.
Jestem po konsultacji z dr Martą Marciniak - zapalenie spojówek. Jutro idziemy do pani doktor w Rzeszowie, będzie antybiotyk, leki przeciwzapalne. Obecnie za radą dr Marty zakraplam oczka kilka razy dziennie sztucznymi łzami dla nawilżenia. Mądra gadzina sama włazi do wody, kąpię ją też dodatkowo w Urosanie (potem będzie Sodiazot). Wcina roszponkę i kiełki rzodkiewki, chwastów u mnie niestety jeszcze brak, może w następnym tygodniu uda mi się wybrać gdzieś dalej na łąki.

Poniżej kilka zdjęć.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: Kamil56 w 29.03.2015, 22:12:39 pm
Czytałem na terrarium iż masz takiego pacjenta.
Szkoda biedaka.
Mam nadzieję że niedługo będzie miał się dobrze i będzie widział.

Czekam na kolejne, tym razem lepsze wieści.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ןคภ ๒z w 29.03.2015, 22:49:18 pm
Trzymam kciuki za gada. Swoją drogą, jak można doprowadzić do takiego stanu żywą istotę?  :-X
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 29.03.2015, 23:42:15 pm
Janku, ja też się nad tym zastanawiam... Jak można nie zauważyć tak złego stanu, że oko się nie otwiera, że drugiego prawie nie widać? Ile ten żółw musiał nie widzieć wody żeby tak się odwodnić? Na zdjęciach tak nie widać, ale ja widzę że odwodniony jest wyraźnie, mam porównanie z Sonią. I jak ta gadzina w ogóle jadła?! Spędzam około 30 minut pomagając jej jeść, czasem uda jej się samej coś złapać ale nie mogę patrzeć jak się męczy i po prostu jak otwiera paszczę to celuję jej jedzonkiem do dzioba... Naprawdę, najpierw się we mnie zagotowało, potem była chwila rozpaczy, łzy w oczach i myśli "co teraz?". Ale nie odpuszczę, nie mogę.

Dzięki za kciuki, trzymajcie je dalej bo na pewno się przyda.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ankan w 30.03.2015, 09:44:34 am
Żółwik śliczny i na pewno pod troskliwą opieką szybko dojdzie do siebie..:)

Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 30.03.2015, 14:24:10 pm
Jesteśmy po wizycie u dr Marysi Suszko z lecznicy Vet-Medica w Rzeszowie.
Gadzina dostała jednorazowo wit. A w zastrzyku domięśniowym. Będzie miała podawany antybiotyk podskórnie 1x dziennie, do oczu krople - Gentamycyna. Powieka na szczęście nie jest zarośnięta, ale widać że strasznie ją boli. We wtorek po Świętach mamy się zgłosić do kontroli i przynieść kupkę do badania jeśli się pojawi.
Dawek nie podaję, żeby nikomu nie przyszło do głowy leczyć żółwi na własną rękę ;)

A, i pani doktor jest kolejną osobą, która stwierdziła, że maluch wygląda na samiczkę... i tego się trzymam :)
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: to_ja w 30.03.2015, 16:47:10 pm
Biedny maluszek  :(
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ankan w 31.03.2015, 12:26:07 pm
Nie dziwne, że ją boli. Na pewno ta opuchnięta powieka uciska na gałkę oczną.

Daj znać jak tam poprawa zdrowia u malucha będzie przebiegać. Myślę, że do świąt powinno mu to zacząć przynajmniej z oka schodzić.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 31.03.2015, 12:36:07 pm
Mam taką nadzieję.
Niepokoi mnie też to, że nie zaobserwowałam kwasu moczowego... Mam nadzieję że się nie odkłada gdzieś w organizmie. Na razie mała moczy się w Sodiazocie i jest tak zrelaksowana w ciepłej wodzie, że zaczyna przysypiać... :)
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ankan w 01.04.2015, 09:14:26 am
Ona teraz jest sporo nawadniana i w kąpielach i z jedzeniem. A jak żółw pobiera dużo wody, to kwas moczowy będzie rzadko.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 01.04.2015, 12:41:03 pm
Teraz wody pobiera dużo, ale była tragicznie odwodniona jak przyjechała. Boję się tylko żeby nie miała złogów przez to spore odwodnienie organizmu, dobrze by było gdyby to zrzuciła... Wczoraj pojawiło się trochę kwasu, był bardzo mocno stężony - wyglądał jakby ktoś grudki gipsu do wody wsypał.
Skóra wygląda trochę lepiej, ale dalej mocno się łuszczy. Dalej też jest mało elastyczna, ciężko się przebić przy zastrzyku.
Wczoraj za to najadłam się strachu, i to bardzo. Mała dostała zastrzyk z antybiotykiem, a po 5 minutach... zwymiotowała. Panika, strach, co tu robić... Weterynarz już nie przyjmuje, na szczęście udało mi się złapać internetowo dr Martę. Uspokoiła mnie, że to na bank reakcja na stres/ból związany z zastrzykiem.
Teraz gadzina próbuje się zabrać za jedzenie, łazikuje, więc chyba jest już w porządku. Obserwujemy.

A przy okazji, co robi biedny, chory żółwik jak mu się nudzi? A no właśnie to... :D
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: Tupcio w 01.04.2015, 21:47:42 pm
Szkoda żółwika :( mam nadzieję ,że nie długo wyzdrowieje  :) ale dobrze ,że wydalił kwas moczowy i dużo pije.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: to_ja w 02.04.2015, 07:24:29 am
I jeśli tak rozrabia, to na pewno wszystko będzie dobrze  :)
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ankan w 02.04.2015, 10:51:10 am
Ale szaleje..:)

Może jej jakieś kryjówki brakuje w tym tymczasowym pojemniku? Masz coś dla niej? Ja czasem jak coś na szybko i na niedługi okres czasu potrzebuję, to biorę niewielkie kartonowe pudełko i wycinam w nim dziurę. Zawsze ma gadzina gdzie się schować.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 02.04.2015, 12:15:19 pm
Nie mam tak małego pudełka, a dwa że nie chciałam jej zabierać miejsca - bo na wycieczki to chodzi ;) jak chce się schować to włazi pod ręcznik papierowy, naturalne to nie jest ale musi być na ręcznikach - kwestia bezpieczeństwa w tej sytuacji żeby nic do tych oczu się nie dostało.
A tak zasnęła wczoraj - dając do zrozumienia że jedzonka będzie bronić nawet przez sen :D
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ankan w 02.04.2015, 21:43:38 pm
Ale się jej zasnęło...  :D

Jak żółw w dzień szalał, to mu wyjmowałam domek, bo i tak go wywalał, a wkładałam go wieczorem.
Popatrz o domu, czasem jakieś małe pudełko się znajdzie, jak nie można domek tymczasowy skleić z grubego kartonu.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: Kamil56 w 06.04.2015, 21:32:06 pm
Jak tam ze zdrówkiem żółwia?
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 06.04.2015, 21:58:48 pm
Poprawa jest niewielka, prawie niezauważalna :( oko dalej jest zamknięte, wydaje mi się że opuchlizna zaczyna się pomału wchłaniać ale porównywałam tylko na zdjęciach (nie ma mnie obecnie w domu, żółw pod świetną opieką mojego lubego). Trzecia powieka nie jest już tak zaczerwieniona ale dalej mocno wyłazi. Jutro/w środę wizyta kontrolna u weta.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: Anna1983 w 07.04.2015, 11:48:32 am
Powodzenia :)
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ankan w 07.04.2015, 12:02:13 pm
Wyłazić to trzecia powieka będzie, ważne, żeby zaczerwienienie zeszło.
Mam nadzieję, że niedługo jej ta opuchlizna zejdzie i drugie oczko się otworzy.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 07.04.2015, 12:41:10 pm
Ankan myślisz że jej się w ogóle już nie cofnie ta powieka? Z rana nie wygląda to dobrze, całe oko jest zasłonięte i dopiero po czasie schodzi do połowy. Jeśli drugie oko się nie uratuje to żółw będzie prawie ślepy.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ankan w 07.04.2015, 13:01:51 pm
Trzecia powieka zupełnie Ci nigdy nie zejdzie. Ona najbardziej zachodzi na oczy właśnie z rana, albo podczas ciepłej kąpieli, w ciągu dnia trochę schodzi ale widać ją cały czas. U mnie u 2 żółwi jest ona widoczna, wprawdzie nie tak bardzo jak u Twojego maluszka - ale jednak jest. Zrobię Ci kiedyś w sobotę z rana zdjęcie Broszki - u niej najbardziej widać i to na obu oczach.
A ta opuchlizna z drugiego oka powinna zejść - pytanie czy to od jakiegoś urazu mechanicznego tak spuchło, czy ropień się tam u dołu robi. Jak się robi to same krople będę za mało i lepsza byłaby maść z antybiotykiem, ale to jak pójdziesz do weta na kontrolę to Ci pewno powie.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 07.04.2015, 13:10:08 pm
Oko zostało otworzone u weterynarza, nie wyglądało na szczęście żeby poza zapaleniem coś się jeszcze robiło - a teraz opuchlizna jest taka... bardziej płaska, w sensie że spuchnięta powieka nie wyłazi już poza obrys głowy.
U żółwia jeszcze nie miałam okazji spotkać się z tym problemem, wiem za to że u kotów po wyleczeniu infekcji wychodząca trzecia powieka może się cofnąć w całości. A że młoda ma stwierdzone zapalenie spojówek i dalej jest lekko niedożywiona to liczę na to że to z tego powodu migotka wyłazi (oko jest lekko zapadnięte do środka). Zobaczymy w sumie jak to będzie.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ankan w 07.04.2015, 14:25:24 pm
Zobaczysz jak u Ciebie będzie. U moich została, przy czym nie miały chorych oczu.
U kotów i psów to czasem jak ona na całe oko wchodzi to się ją usuwa operacyjnie, ale u gadów nie słyszałam o takich zabiegach.
Zresztą jeśli zejdzie zapalenie i ona choć trochę się cofnie, to nie będzie w niczym żółwiowi przeszkadzać. Tylko trzeba mu częściej oczy oglądać - bo przy widocznej trzeciej powiece łatwiej dochodzi do stanów zapalnych oka.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 07.04.2015, 16:15:12 pm
Nawet gdyby był przeprowadzany zabieg u żółwi to bym się nie zdecydowała - po wycięciu migotki jest problem z naturalnym nawilżeniem oka i trzeba to robić sztucznie.
Zobaczę sobie jak to u Ciebie Ankan wygląda, u mnie na pewno ta powieka bardziej wystaje w tej chwili - praktycznie na pół oka.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ankan w 08.04.2015, 13:40:25 pm
Na zdjęciach w wątku to kiepsko widać. Postaram się coś w weekend zrobić, jak będzie naturalne światło, żeby lampą żółwiowi po oczach nie dawać.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: Tupcio w 08.04.2015, 15:41:01 pm
 Twój żółwik ma zapalenie spojówek?
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 08.04.2015, 17:02:52 pm
Tak, plus wyłażąca trzecia powieka (migotka) w jednym oku. Niedługo będę wiedziała coś więcej, gadzina jest z chłopakiem u weterynarza.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: Tupcio w 08.04.2015, 18:11:19 pm
Mój żółwik też miał zapalenie spojówek to dostał krople (bardzo dobre). Tylko nie wiem czy przy opuchliźnie  :(  też dostanie coś takiego.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 08.04.2015, 20:42:11 pm
Tupcio na pierwszej stronie napisałam jakie leki dostała.

No cóż, wieści kiepskie. Dzisiaj nie udało się oka otworzyć, gentamycyna została zmieniona na Dicortineff (również antybiotyk, zawiesina w kroplach). Nie wiem tylko jak to będzie działać skoro oko jest dalej zamknięte i lek nie bardzo do niego dociera...
Czekam na odpowiedź dr Marciniak i być może zmieniamy lekarza na dr Dziopak z Kolbuszowej.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: to_ja w 08.04.2015, 20:53:47 pm
Przykro mi, że małej się nie poprawia. Trzymam kciuki, żeby nowe leki pomogły. Serce się kraje, jak patrzę na te zapuchnięte oczka  :( Mam jeszcze pytanie z innej beczki - jak się dodaje komuś reputację?
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: Tupcio w 08.04.2015, 21:37:43 pm
Bardzo mi przykro i przepraszam nie pamiętałem o pierwszej stronie. Mam nadzieje , że wkrótce się poprawi.

To_ja -reputację dajesz lub obniża sz klikając na łapkę w górę lub w dół w profilu osoby. Te łapki są pod napisem reputacja.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 09.04.2015, 00:05:03 am
Jutro telefon do dr Ani Dziopak, wiem że ma swoje żółwie i mam nadzieję że ogarnie sprawę. Być może żółw zostanie na hospitalizacji bo nie wygląda to ciekawie.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ankan w 09.04.2015, 09:14:10 am
Niedobrze..:(

Zasugeruj może maść na to zamknięte oko. Na ropnie dobrze Neomycyna Jelfa pomagała.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 09.04.2015, 18:36:09 pm
Od jutra żółw zostaje u dr Ani. Myślę, że będzie wiedziała co robić, została polecona przez dr Marciniak a jej bardzo ufam.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: Tupcio w 12.04.2015, 21:18:07 pm
Jak u żółwia ?
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 12.04.2015, 21:29:25 pm
Mała jest u dr Ani w dalszym ciągu, jeszcze parę dni na pewno tam pobędzie. Wczoraj dostaliśmy informacje, że ma apetyt i ogólnie jest ok, ale... oko dalej zamknięte i nie ma z nim poprawy. Wiem jednak, że jest w dobrych rękach, dr Dziopak i dr Marciniak są w kontakcie i myślę że razem ogarną temat.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: Tupcio w 12.04.2015, 21:31:39 pm
Mam nadzieję ,że mu się polepszy. :)
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ankan w 12.04.2015, 22:33:06 pm
No oby się wreszcie poprawiło, bo dość długo to trwa. Dobrze, że gadzior ma apetyt, przynajmniej nie ma niebezpieczeństwa odwodnienia czy nadmiernej utraty wagi.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 13.04.2015, 00:16:04 am
Ona na wadze wręcz przybiera, jak przyjechała to waga wyświetlała 80 g a przed wywiezieniem do weta - już 86 g (ważone na tej samej wadze). Wiadomo, jakiś tam margines błędu bo może kupka w jelitach czy mocz nie wydalony, ale nie chudnie :) O odwodnienie się też nie martwię, wchodzi do wody sama i ładnie pije (ale nie żłopie, pije w umiarkowanych ilościach ;)). A jak już się wymoczy to włazi pod miskę i wylewa wodę :D Tylko te oczka nieszczęsne...
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ankan w 13.04.2015, 10:02:33 am
Może potrzebuje więcej czasu. Nie wiadomo w sumie co spowodowało tą opuchliznę oka. Jeśli uraz mechaniczny to gojenie może dłużej potrwać.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 13.04.2015, 10:57:50 am
Ankan ja właśnie jakiś uraz obstawiam i tym bardziej się boję o to, czy oko będzie sprawne.  W tej chwili nie da się ocenić w jakim stanie jest gałka oczna.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ankan w 13.04.2015, 14:29:20 pm
Póki ta opuchlizna nie zejdzie to żółw oka nie otworzy, bo go to zapewne boli...:(
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 13.04.2015, 15:06:51 pm
Ja sobie nie chcę nawet wyobrażać jak to może boleć. Uważam że mała jest bardzo dzielna że to znosi i jak gdyby nigdy nic sobie łazi i rozrabia.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 16.04.2015, 14:44:40 pm
Prawdopodobnie we wtorek odbieramy małą. Oka prawdopodobnie nie da się uratować, ale zawsze jest cień nadziei - były już przypadki że oko którego niby nie było po czasie się otwierało... z drugim okiem na szczęście jest lepiej - trzecia powieka schodzi już całkowicie, nie tak szybko jak u w pełni zdrowego żółwia ale po pewnym czasie od rozbudzenia chowa się cała :)
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: to_ja w 16.04.2015, 16:27:29 pm
Uff... Dobrze, że jest poprawa  :) Może niewielka, ale w dobrych warunkach (a u Ciebie na pewno takie będzie miał), żółwik małymi kroczkami dojdzie do siebie. Trzymam za niego kciuki  :)
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ןคภ ๒z w 16.04.2015, 19:24:02 pm
Super! Trzymam kciuki za drugie oczko! ;D
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ankan w 17.04.2015, 09:04:51 am
A ta opuchlizna coś zeszła? Czy dalej tak samo jak na początku oko wygląda?
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 17.04.2015, 09:49:15 am
Ankan tak jak na początku to na pewno nie bo to było takie wypukłe, a po tygodniu jakby się lekko wchłonęło. Nie wiem jak to teraz wygląda bo nie jeżdżę do dr Ani, zobaczę dopiero we wtorek. Wiem tylko że oko jest zamknięte.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ankan w 17.04.2015, 10:50:21 am
Pozostaje mieć nadzieję, że to przez opuchliznę go nie otwiera i jak ona zejdzie to się to zmieni. Do wtorku jeszcze parę dni jest.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 17.04.2015, 13:39:54 pm
Cieszy mnie że to drugie wraca do normy, najwyżej będzie piratką ;)
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ankan w 17.04.2015, 15:00:03 pm
Wiesz, żeby to tylko chodziło o to, ze nie widzi na to oko, ma na nim bielmo, albo nawet (odpukać) jej wypłynęło i go nie ma, to by wielkiego problemu nie było. Natomiast ta opuchlizna i nieotwieranie oka sugeruje jakiś stan zapalny.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: Kamil56 w 17.04.2015, 16:05:27 pm
Doru pokaż zdjęcie bidulki.
Naprawdę krew mnie zalewa jak nieodpowiedzialni ludzie "opiekują" się zwierzętami.
Nie wyobrażam sobie by w przypadku zauważenia jakiś niepokojących objawów nie skoczyć do weta.
Niektórzy dziwią mi się że kupuję psu podwórkowemu obrożę na pchły po 70 zł dwa razy do roku.
Ale jak to nie kochać takiego psiura  :-* i żałować kasy?
(http://images52.fotosik.pl/690/79e8107891fe0f52m.jpg) (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/79e8107891fe0f52.html)

Przepraszam za psiaka w żółwiowym temacie.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 17.04.2015, 17:31:30 pm
Kamil zdjęcia będą we wtorek bo na razie mała dalej w szpitalu, a że poza Rzeszowem to nie jeżdżę bo nie ma sensu jej odwiedzać :)
A w temacie psa - nie kupuj obroży bo w większości to droga tandeta, lepsze kropelki spot-on, cenowo wyjdzie podobno lub taniej a działanie lepsze ;) moj zwykły kundel dostawał za to jedną z najlepszych karm na rynku i też się ludzie pukali w głowę, a dla mnie to było normalne że jak się ma żywe stworzenie pod swoją opieką to zapewnia mu się wszystko co najlepsze... :)
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: to_ja w 17.04.2015, 21:16:56 pm
Mojemu kotu też kupuję kropelki. Działają i na pchły i na kleszcze  :)
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 17.04.2015, 21:51:28 pm
Trochę offtop ale trudno - trzeba tylko pamiętać że spot-on działa na pchły dłużej, zaś na kleszcze tylko miesiąc - ale nie spotkałam się z czymś dłużej działającym na kleszcze. A kleszczy w tym roku będzie dużo, oj będzie...

Ankan, miałam odpisać wcześniej ale w podróży byłam - dowiedziałam się że opuchlizna podobno zeszła, ale oka otworzyć nie chce - zobaczymy co będzie we wtorek.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: to_ja w 17.04.2015, 22:04:23 pm
No trochę nie na temat, ale dlaczego nie pomóc sobie przy okazji na temat naszych innych pupili  :)
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 23.04.2015, 16:29:40 pm
Okej, złapałam trochę obsuwy w zdawaniu relacji ;) już nadrabiam.

Odebraliśmy małą we wtorek, jest mega poprawa jeśli chodzi o lewe oczko - powieka schodzi już w 100%, po jakichś 10 minutach od obudzenia widać piękne, czarne oko :) czasem ją widać jeszcze, np. jak wsadzi głowę w wodę ale za moment się chowa.
Druga strona... Opuchlizna zeszła, powieki zamknięte. Pani doktor rozchyliła je żeby pokazać nam powód, dlaczego mała ich sama nie otwiera. Okazało się że oczodół jest jednak pusty. Gałki nie ma w ogóle, dr Ania robiła płukanie żeby sprawdzić czy nie ma ropnia, który mógłby wepchnąć gałkę w głąb - ropnia nie ma, oka też nie.
Dodatkowo wykryła bardzo liczne pierwotniaki (wiciowce), pracujemy nad tym już w warunkach domowych. Z tego względu mała siedzi dalej w plastikowym pudle na ręcznikach papierowych - i jest z tego średnio zadowolona, drapie pół dnia ale nie ma wyjścia, większe terrarium będzie ciężko odkazić.
Leki jakie dostawała:
Ogólnie jest w bardzo dobrym stanie, aktywna cały czas, super apetyt, a silna jak byk - jak siedziała po podróży w styropianie to wspięła się pionowo po ściance i chciała zwiać ;)
Kilka zdjęć jak oczka wyglądają dzisiaj + kilka kwiatów fiołka znalezionych w parku :)
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: Regis w 23.04.2015, 19:58:43 pm
Brak gałki ocznej... Macie jakąś teorię, czy tak już ma, czy może ten przepraszam kretyn/kretynka, poprzedni "opiekun" mógł do tego doprowadzić?
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 23.04.2015, 21:07:03 pm
Regis, obie teorie są możliwe - albo uraz mechaniczny i oko wypłynęło, albo się taka urodziła i nikt nawet nie zwrócił uwagi obie wersje świadczą o słabej opiece byłych właścicieli, bo jak można zauważyć że żółw nie ma oka... :(
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ankan w 28.04.2015, 14:50:26 pm
Chyba raczej na uraz bym stawiała - bo skąd ta opuchlizna była.

Dobrze, że ogólnie żółwinka do zdrowia wraca...:) Z jednym oczkiem też sobie poradzi.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 28.04.2015, 14:54:16 pm
Jestem umówiona na 16 do dr Dziopak, dzisiaj u małej pojawił się jakiś rdzawy wyciek z kloaki, a aktywność spadła do zera, zawsze łaziła, drapała a dziś tylko zjadła śniadanie i leży... Po telefonicznej konsultacji pani dr stwierdziła że lepiej ją pokazać.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: Kamil56 w 28.04.2015, 15:12:42 pm
Biedna gadzinka.  :-X
I znowu wiatr w oczko.
Trzymam kciuki że to coś niegroźnego.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ankan w 28.04.2015, 15:37:21 pm
A to pechowo..:( Daj znać co pani doktor powiedziała.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 28.04.2015, 18:53:48 pm
Do czwartku została w lecznicy. Będą kroplówki i Sodiazot, kontrola kupki, która, nawiasem mówiąc, cały czas jest paskudna - niestrawione resztki pokarmu, luźna konsystencja. Dr Ania jest cały czas w kontakcie z dr Martą Marciniak.
Dzwoniła do mnie dr Ania, podejrzewają, że to przez te pierwotniaki - prawdopodobnie ma je od dawna. Układ pokarmowy może być wyniszczony i nie pracuje prawidłowo. Tak naprawdę nie wiadomo jak będzie - na razie młoda walczy ale w każdej chwili organizm może nie wytrzymać.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: to_ja w 28.04.2015, 19:15:34 pm
Tyle już bidulka wycierpiała  :( Nie można się jednak poddawać. Wierzę, że wszystko się dobrze skończy.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ankan w 28.04.2015, 20:09:10 pm
Trochę problemów z ukł. pokarmowym mógł też antybiotyk spowodować, ale na pewno pierwotniaki też swoje robią. One się błyskawicznie namnażają jak tylko organizm jest osłabiony. Trzeba mieć nadzieję, że lek został podany w porę i zadziała. Szkoda mi, że się tyle gadzina musi namęczyć..:(
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 28.04.2015, 20:41:00 pm
Antybiotyk nie miał na to takiego wpływu o czym świadczą 2 fakty - kupsko było fatalne jeszcze przed jego podaniem a sam antybiotyk nie był podawany drogą pokarmową - więc nie miał wpływu na florę jelitową. Na pewno miał wpływ na ogólne obciążenie organizmu - jak każdy lek zresztą - ale jeśli chodzi o układ pokarmowy to głównymi winowajcami pozostają pierwotniaki. Nie dość, że martwię się o małą to dodatkowo jestem wściekła na osobę która ją tak zaniedbała...
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ןคภ ๒z w 28.04.2015, 21:08:10 pm
Po prostu żałość człowieka ujmuje.... :-X
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ankan w 30.04.2015, 11:47:33 am
Odbierasz dziś gadzinę? Mam nadzieję, że się jej poprawiło.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 30.04.2015, 12:43:35 pm
Czekam na telefon od dr Ani, jeśli dzisiaj ją będziemy odbierać to dopiero po 21 - wcześniej nie mam samochodu. Pewnie to trochę potrwa, ale mam nadzieję, że jelita wrócą do normy...
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ankan w 30.04.2015, 16:17:05 pm
Myślę, że jak pierwotniaki lek wybije to się powinno poprawić gadzinie. Ewent. można by jej potem dodawać do wody lakcidu na odbudowę flory bakteryjnej, albo trochę proszkiem jedzenie posypać. Ja to stosuję po antybiotykach albo dużej ilości leków na odrobaczenie.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 01.05.2015, 21:32:40 pm
Odebraliśmy wczoraj małego drania, kupka nieco lepsza, wprawdzie wciąż są niestrawione resztki ale jest nieco bardziej zbita, ma lepszy kolor i nie ma w niej krwi.
Lakcid w tym wypadku nic nie da - wygląd niestrawionych elementów wskazuje na małą ilość bakterii rozkładających celulozę - a wszelkie probiotyki ich nie zawierają. Zastanawiam się jednak nad podaniem małej kału drugiego żółwia - Sonia jest przebadana, zdrowa, pasożytów nie ma i nie wiem czy nie byłaby to jakaś opcja. Wiem że robi się tak u młodych legwanów, skonsultuję to jeszcze z dr Anią co o tym myśli.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ankan w 04.05.2015, 10:20:18 am
Czyli się poprawia..:)

Żółwie czasem odchody swoje czy innych zjadają, to być może w ich przypadku też by implementacja flory bakteryjnej od innego zadziałała.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ankan w 15.05.2015, 11:45:15 am
I jak się gadzina czuje?
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 15.05.2015, 12:01:08 pm
Kupka się nieco poprawiła, nie jest jeszcze idealna ale wyraźnie lepiej jest trawiony pokarm :) niestety młoda jest jeszcze na ręcznikach papierowych bo zostawia nam lekko brązowe plamy. to zabarwienie raczej pochodzi z resztek kału, przylapałam ją jak sika i mocz jest przezroczysty, kwas moczowy biało-kremowy. Badań krwi celem sprawdzenia nerek nie jesteśmy w stanie zrobić bo jest za mała, jest kąpana w sodiazocie i urosanie na zmianę. Nie wydaje mi się że to coś groźnego - nie chudnie, nie puchnie, ma świetny apetyt i jest bardzo aktywna :)
Ach, no i po długim czasie dumania nad imieniem... wydumaliśmy. Ksenia :)
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ןคภ ๒z w 15.05.2015, 19:19:32 pm
Dobre wieści. ;D
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: to_ja w 15.05.2015, 22:31:52 pm
No i imię śliczne  :)
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 16.05.2015, 14:37:39 pm
Dziękujemy :)
Stwierdzam że plamy są na pewno od kupy, jestem dzisiaj w domu i patrzę na młodą co kilkanaście minut. Pojawiła się kupka, dość wilgotna i otoczona właśnie taką plamą.

A teraz uwaga, osoby o wrażliwych żołądkach nie czytać ;)
Ksenia najwyraźniej jest jednym z żółwi zjadających swoje odchody. Bałam się że robi bardzo małe kupki, bo jak wracałam z pracy to widać było zawsze tylko małe bobki i te plamy na ręczniku. Dzisiaj się okazało że nie robi małych kupek tylko prawdopodobnie je zżera zanim wrócę do domu :P Niby obrzydliwe, ale podejrzewam, że próbuje wykorzystać jeszcze raz te niestrawione elementy.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ankan w 18.05.2015, 10:19:39 am
To super wieści, że jest poprawa..:)

Może przestanie zjadać te kupy jak się jej flora w jelitach odbuduje.
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: doru w 08.06.2015, 21:51:40 pm
Tak obecnie wygląda mój mały zdechlak... :) do stanu obecnego nie mam zastrzeżeń, oko piękne - trzecia powieka się nie pojawia, powieka na pustym oczodole nie puchnie, nie czerwienieje. Kupa jeszcze nieidealna, nie ma formy mocnego wałeczka, ale nie jest wodnista i już nie taka zielona jak wcześniej. Pod koniec czerwca jedziemy się pokazać paniom doktor, bo do Kolbuszowej wpada z wizytą dr Marta Marciniak :) Więcej zdjęć wstawiam w temacie Soni: http://forum.zolw.info/zolwie-greckie/sonia-mala-grecka-paskuda-)/90/
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ןคภ ๒z w 08.06.2015, 22:27:06 pm
Cudnie! ;D
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: ankan w 09.06.2015, 11:52:05 am
Cieszy, że gadzina na prostą wyszła..:)
Tytuł: Odp: Walka o żółwiowy wzrok
Wiadomość wysłana przez: Magnvs w 22.06.2015, 18:49:16 pm
Fantastycznie  ;D
cieszę się że wszystko się udało  :P