Okej, złapałam trochę obsuwy w zdawaniu relacji

już nadrabiam.
Odebraliśmy małą we wtorek, jest mega poprawa jeśli chodzi o lewe oczko - powieka schodzi już w 100%, po jakichś 10 minutach od obudzenia widać piękne, czarne oko

czasem ją widać jeszcze, np. jak wsadzi głowę w wodę ale za moment się chowa.
Druga strona... Opuchlizna zeszła, powieki zamknięte. Pani doktor rozchyliła je żeby pokazać nam powód, dlaczego mała ich sama nie otwiera. Okazało się że oczodół jest jednak pusty. Gałki nie ma w ogóle, dr Ania robiła płukanie żeby sprawdzić czy nie ma ropnia, który mógłby wepchnąć gałkę w głąb - ropnia nie ma, oka też nie.
Dodatkowo wykryła bardzo liczne pierwotniaki (wiciowce), pracujemy nad tym już w warunkach domowych. Z tego względu mała siedzi dalej w plastikowym pudle na ręcznikach papierowych - i jest z tego średnio zadowolona, drapie pół dnia ale nie ma wyjścia, większe terrarium będzie ciężko odkazić.
Leki jakie dostawała:
- Biotyl - antybiotyk w zastrzyku
- Tobrex - antybiotyk w kroplach do oczu
- Loxicom - niesteroidowy lek przeciwzapalny
- Duphalyte - dobry wspomagacz przy odwodnieniu (elektrolity, witaminy, aminokwasy)
- Sodiazot - wspomagająco na nerki/wątrobę dodawany do kąpieli
- Calcium (wapń) - w zastrzyku
- Po wykryciu pierwotniaków - kąpiel w Metronidazolu, powtórka pod koniec miesiąca.
Ogólnie jest w bardzo dobrym stanie, aktywna cały czas, super apetyt, a silna jak byk - jak siedziała po podróży w styropianie to wspięła się pionowo po ściance i chciała zwiać

Kilka zdjęć jak oczka wyglądają dzisiaj + kilka kwiatów fiołka znalezionych w parku
