Tak, myślę, że sklepy trzeba omijać szerokim łukiem, chyba że tylko do zakupu sprzętu, akcesoriów itp.
Byłem u weta (P.W. Kajman - serdecznie polecam, świetna pomoc, życzliwość, fachowość), zostawiłem żółwia do oceny i w połowie tygodnia dostanę info co się stało...
Jedna Pani doktor z przychodni wspomniała, że w procesie odrobaczania, te robaki ginąc są wstanie wydzielać jakieś toksyny - być może to się wydarzyło.
Mam nadzieje że więcej się dowiem za kilka dni.