Zgadzam sie z Serpentin , tu czlowiek mosi wydac kupe kasy zeby cos z hodowli zakupic, duzo hodowcow w Angli odklada latami na radiate czy spidera , papiery, pozwolenia a tam prosze w restauracji mozna zamowic albo na targu kupic .
Z tego co sie orietuje Chiny i Japonia, leca sobie nie zle w kulki, bo to nie tylko zolwie ale i caly ocean wybijaja, ogladalam program gdzie i finowie i anglicy sie wypowiadali ze chinczycy nie przestrzegaja zadnych zasad, czy to z iloscia, czy to, czy cos jest pod ochrona .
Pelno tego na YouTube , jak ktos chce to niech poszuka sobie "Dolphin slaughter at Taiji cove"