Żółwie lądowe > Czarna lista hodowców/sprzedawców żółwi

Sprzedawca z Krakowa

(1/3) > >>

ravingsue:
Witam,
zdecydowałam się na zakup żółwia stepowego. Przed zakupem dużo przeczytałam o hodowli i zakupiłam cały sprzęt. Nie wiem co mnie pokusiło, ale chcąc zaoszczędzić 100 zł postanowiłam kupić żółwia na allegro od sprzedawcy z Krakowa. W rozmowach zapewniał mnie, że ma wszystkie dokumenty (których kopie uzyskałam) a żółw zostanie przetransportowany do Warszawy PKS specjalnym przewozem dla zwierząt (przeczytałam w internecie o tych przewozach i ludzie mówili, że są bezpieczne dla zwierząt).
Żółwia miałam odebrać z dworca zachodniego i dostałam numer do kierowcy pks. I tutaj zaczyna się horror. Od kierowcy otrzymałam kartonowe pudełko dokładnie oklejone kilkoma warstwami taśmy klejącej (każda szpara, która mogłaby być dostępem do powietrza została zaklejona). Po natychmiastowym odpakowaniu zastałam pudełko wypełnione kawałkami gąbki a na dnie było szczelnie zamknięte małe plastikowe pudełeczko wypchane sianem. Dopiero w tym małym pudełku znalazłam małego żółwika, który się nie ruszał i miał zamknięte oczy (nie był też schowany w skorupie a łapki mu zwisały). Natychmiast zadzwoniłam do sprzedawcy, który oznajmił mi, że żółwik pewnie zapadł w sen zimowy i że zaraz powinien się obudzić i że nic mu nie jest. Po tych słowach rzuciłam słuchawką i natychmiast pojechałam do weterynarza, gdzie dowiedziałam się, że żółw jest prawdopodobnie niedotleniony i wyziębiony. Teraz minęło kilka godzin, żółwik leży pod lampą (tak zalecił weterynarz) i jest niewielka poprawa w postaci sporadycznego ruszania kończyn. Jeszcze jutro rano mam się zgłosić do weterynarza.
Tutaj pojawia się moje pytanie. Gdzie mam zgłosić sprzedawcę za znęcanie się nad zwierzęciem i transport w skandalicznych warunkach? Mam iść na policję czy są może jakieś organizacje, które zajmą się tym człowiekiem?

ravingsue:
Dodam też zdjęcia (żółw jechał w takich warunkach 6 godzin)

osobowy:
Rozmawialem z wege (uzytkownik tego forum)  telefonicznie. Dziwna sytuacja. Oczywiscie mozesz zglosic to na policje, ale... Byloby dobrze jakbys miala jakis filmik tego kiedy otwieralas zolwia z tego pudelka. No i rowniez miec opis badania i stanu zwierzecia ktory mozesz dostac od weterynarza.
Ahh i najwazniejsza rzecz, u jakiego weterynarza bylas?

wege:
Tak to jest jak się kupuje zwierzaka. Wy myślicie, że hodowcy są święci?
Następnym razem weźmiesz potrzebującego gada z adopcji, bez napychania kasy do kieszeni hodowców. :)

Na policję i tyle.
Takiemu maluchowi to nawet krwi nie pobierzesz, więc trzymam kciuki za Was, żeby było wszystko ok!

żółwior:
wege gada z adopcji?
3 dni temu pisałem do pomocnika adopcyjnego i jeszcze nie otrzymałem odpowiedzi. :D

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej