W tej dżungli trudno będzie przesadzić.
Ta zagroda nie była stworzona z myślą o żółwiach, tylko miała chronić to, co tam rosło, przed pewnym królikiem. Po latach wszystko porosło aż do przesady, a zagroda zmieniła funkcję. Teraz żółwie śmigają w gąszczu albo wygrzewają się w plamach słońca. Ale właśnie boję się, że tych plam słońca jest mniej niż być powinno. Na razie usunęłam część starych pędów krzewów czarnej porzeczki. To zresztą jest korzystne nie tylko dla żółwi, ale i dla roślin.
Dodano 23.05.2011, 14:42:48 pm
Melduję, że dzisiaj Benedykt i Emilka odbyły swoją pierwszą (przynajmniej u mnie) wizytę lekarską. Benedykt zachował się nieelegancko, bo obsikał Panią Doktor. Ale pazurki zostały przycięte, dziobki na razie nie, bo nie wymagają.
Mam szczęście, zawsze trafiam na weterynarzy, którzy kochają zwierzęta i którym naprawdę zależy na ich dobru. Zalecono mi suplementację wapniem i pochwalono za odżywianie zielskiem. Miło, prawda?
Dodano 23.05.2011, 19:57:05 pm
Ponieważ dzisiaj Dzień żółwia, więc zrobiłam coś jeszcze: zbudowałam tę przegrodę. Każde ma więc swój kawałek ziemi. Zanim skończyłam "budowę", żółwie poszły spać, jutro pewnie będą niemile zaskoczone zmianami. Ale muszę wierzyć, że to dla ich dobra. Użyłam tych płyt, bo myślę, że dla ich pazurków tak będzie korzystniej.