Chcę Wam pokazać jeszcze kilka zdjęć, ale coś mam dzisiaj kłopot z ich zamieszczeniem. Spróbuję jeszcze raz.
Najpierw Anzelm przy śniadaniu. Nie jest na razie szczególnie aktywny, ale chodzi sobie po wybiegu, wygrzewa się i ładnie je.
Boleś zniknął z pola widzenia, na szczęście tu i ówdzie mam porozkładane kawałki kory, pod którymi zwykle znajduję zakopanego Bolesia - jak na tym zdjęciu.
Elżusia lubi przebywać w gęstwinie, tutaj właśnie zaszyła się w malinach.
A Emilka jest jak zwykle aktywna, pogodna, bez śladu lęku. Ma kamienny domek, ale jakoś woli spać w donicy przykrytej korą.