A ja się martwię, bo w piątek mają być u nas przymrozki i trzeba będzie zabrać żółwie do domu. Mam nadzieję, że nie na długo, bo one lubią być na wybiegu, będą niezadowolone w tych swoich pudłach z ziemią. Dzisiaj rano zaświeciło słońce, żółwie powychodziły z kryjówek, ale w ciągu paru godzin przyszły znów chmury i temperatura była jak na maj nieprzyjemna - jakieś 12-14 stopni. Pochowały się znowu w swoich doniczkach, domkach i ziemiankach. I czekają na lepszą pogodę.