Cześć, Kochani!
Dzisiaj nowa porcja zdjęć.

Pstryknęłam kilka, bo widać, że pogoda się zmienia i żółwiki raczej szukają miejsca na drzemkę niż chodzą i eksplorują teren. Ma być chłodno i pochmurno przez kilka następnych dni, więc pewnie nie będzie okazji cieszyć się ich widokiem.
Najpierw Anzelm i Boleś, w rogu wybiegu na kupce kamieni. Wyglądają jak przytuleni. Siedzieli tam sobie, jakby układali się do snu, zdziwiłam się tylko, że tak pod gołym niebem, nie w kryjówce. No a w kryjówce siedział sobie Benedykt i wyglądał, jakby zamierzał bronić swojego stanu posiadania. Domek za to świecił pustką.
Tupac zakopał nam się w rogu wybiegu i nie pokazywał się przez ostatnie dwa dni. Wydobyliśmy go, żeby skorzystał ze słońca, ale i tak był senny, jak widać na zdjęciu. W końcu zakopał się powtórnie. Myślę, że chyba lepiej go będzie zostawić, niech sobie prześpi czas niepogody.
A na ostatnim zdjęciu widać nie zainteresowaną jedzeniem Emilkę i żerującego w jej misce paskudnego pasożyta.
