Postanowiłam założyć nowy wątek, bo widzę, że coraz dłużej trwa samo otwieranie zdjęć, a już umieszczenie nowego zdjęcia trwa wieki. A znów mam kilka zdjęć z dzisiejszego dnia do pokazania.
Najpierw może Tupac, który chroni się przed słońcem w wysokiej trawie. Po wczorajszych próbach dzisiaj nie przenosiłam go do zagrody stepówek. Mogę ewentualnie spróbować przenieść Mańka do zagrody Tupaca, ale zastanawiam się, czy to nie jest za duży stres dla nich obu. A i tak raczej się nie zaprzyjaźnią.
Na drugim zdjęciu Elżusia i Jadwiga oskubują z liści dwa wielkie krzaczory pokrzyw. Nie widać, żeby parzące kolce sprawiały im jakikolwiek kłopot.
Dalej Benedykt, z wielkim smakiem zajadający żółtlicę. Pamiętam, jak się martwiłam w zeszłym roku, że Benedykt mało je. Teraz już nie mogę tego powiedzieć.
No i zdjęcie Maniusia, który poszedł pod fontannę, na tyle blisko, żeby woda spływała mu po łebku i przednich łapkach. Siedział w tym miejscu chyba z kwadrans, moczył się i poruszał pyszczkiem, tak jakby pił wodę, która spływała mu do pyszczka.
W końcu pojawiła się Antolka i odwróciła jego uwagę. Ale widzę teraz, że także stepówki mają korzyść z tej fontanny i bardzo się z tego cieszę.