Aż miło popatrzeć..

To mały "Boleść" się tak zakopał?
Niestety z herpesem to nie taka prosta sprawa. Żółw może zimować kilka razy z powodzeniem a potem zachorować. Może też sam nigdy nie zachorować a zarażać inne. Zachoruje też niezimowany. Przebycie choroby nie zapewnia odporności - za rok może być znów nawrót po zimowaniu. Nie ma niestety żadnej reguły...
Jedynie co to osobniki osłabione, w złej kondycji są bardziej podatne na uaktywnienie się wirusa. I sprzyja jego atakowi okres wiosenny, po hibernacji - kiedy właśnie organizm jest wyposzczony długą głodówką.
Lonia w obecnym stanie nie miałaby szans przeżyć zimowania. I myślę, że jeśli by była nosicielem to z dużym prawdopodobieństwem wirus by się u niej już uaktywnił. Ona koło 10 lat była sama, trzymana na podłodze, więc szanse, że jest nosicielem herpesa są znikome. Ale 100% pewności nie ma.
Tupac 20 lat spędził sam - u jednego właściciela - to też raczej herpesa nie ma.
Badania są niestety bardzo drogie. Pechowo, w Polsce nie ma laboratoriów. Wszystko wożone jest do Niemiec i pewno stąd te koszty..

Jakby cena wynosiła do 50 zł to pewno więcej osób by się decydowało profilaktycznie je wykonać. A tak, przy kilku żółwiach to z torbami można pójść..
