Wreszcie mamy więcej słońca!Po tych deszczowych dniach moje żółwie mają niesamowity apetyt.Nawet t.marginata zjada w tym roku więcej niż w poprzednich latach.To pewnie taki wiek!
Udało mi się już jako - tako pozbierać po śmierci greka z Torunia (brata - bliźniaka greka Bemilki z forum).Wciąż nie znam odpowiedzi na pytanie - co było przyczyną?Być może nigdy nie poznam.
Trudno.Życie płynie dalej.
W związku z powyższą sytuacją mam teraz jeden wybieg wolny i jestem otwarty na przyjęcie nowej gadzinki - potrzebującej domu.
A!
I ważna informacja!!!!
We wrześniu "Panna, która kawalera nie chciała" będzie obchodzić swój "mały" jubileusz.Wówczas to minie 20 lat jak jest u mnie.Przyznajcie, że to długo jak na zwierzę domowe i żółwia, który jest wymagającym stworzeniem.Do dziś pamiętam to wrześniowe popołudnie, kiedy wróciłem ze szkoły, a w domu czekał na mnie żółw.W pokoju unosił się zapach świeżej trawy, która początkowo służyła za podłoże.Pamiętam też zachód słońca tego dnia.
Potem wiele było jeszcze takich zachodów słońca......
To tyle najnowszych wieści.