Żółwie lądowe > Nasze żółwie

Stepowe i maluchy g. sulcata i g. elegans

<< < (2/10) > >>

Agnieszka:
Piekne są :D

Viktoria:

--- Cytat: malwa w 23.12.2008, 10:04:00 am --- 260 km w tamta strone,  ponat 800km w jeden dzien zeby je kupic, 6 godzin promem,noc w hotelu, i 260 km z powrotem do domu ,

--- Koniec cytatu ---

Uu jakie poświęcenie... Ale nie ma co, na pewno warto.
Co do stepowych, kształty faktycznie mają świetne. Troche mało wybarwione, ale skorupki cacy :)
A sulcaty i radiaty są po prostu :o
Musisz kiedyś wrzucić nam fotki wszystkich żółwi, tak w jednym poście dla rozeznania ;)
Nie no... jak tu nie zazdrościć;)

malwa:
Hejka no wkoncu po swietach!!!!! Mam jednak zle nowiny , jak wiecie Kuba i Yellow zimowali od 1.11.08. no i wszytko dobrze szlo , dopuki szlismy na kolacje 25 do Gaego rodzicow (bo tu obchodzi sie swieta z kolacja 25.) no i madra Malwina w pospiechu wlozyla jeszcze cieplawa rybe po grecku do lodowki i rozmrozila w taki sposub lodowke.No ale nic chlopaki wstali zdrowi widac wypoczeci a po godzinie juz zaczeli sie grysc to dobry obiaw bo zawsze tak robia,co do dziewczyn i chlopakow sami ocencie ,                                                                                                                                                                                                            

malwa:
Powracajac do tematu sulkatek i indian star, szczeze mysle ze podolam z sulkatkami (pozniej zrobie zdjecie tylnego ogrodka i sami zobaczycie o co mi chodzi),przegladalam stronki w angli i jest to dosc popularny gatunek zolwia, tak jak juz nie raz mowilam nie sa to zolwie z przemytu tylko klute w inkubatorze a to juz jest nie naturalne , i takie zolwie moga sie przystosowac duzo latwiej do warunkow odbiegajacych od ich naturalnego, acz kolwiek moim planem jest stworzenie im jak najbardziej zblizonych warunkow do ich naturalnego trybu zycia, chociaz mysle ze to jeszcze duzo czasu zanim podrosna zeby juz sie martwic jak narazie wazniejsze zeby same jadly i byly zdrowe.Co do indian star to jeden z maluchow nabawil sie bombelkow z nosa ale nie jest to cieknacy nos wiec jak narazie dam z tydzien zobaczyc czy to od stresu bo przeciez po takiej podruzy to sie nie dziwie czy od tego ze w sklepie wlozono je na 2 dni wszystkie razem a ten gatunek jest naprawde wrazliwy,z wetem tym razem nie ma co przesadzac bo one sa uczulone na duzo rodzai antybiotykow itp.  podwyzszylam mu temp. i codziennie witaminki no i zobaczymy tu pare fotek:                                                                                                                                                        

Basia:
Malwa, no a te chłopaki obudzone przez ciepłą rybę to tak szybko wstały? Tak pytam, bo  chyba coś ta lodówka osłabła od tej potrawy i przestała ziębić?
A wracając do zdjęć to żółwiczki masz jak cukiereczki  :D .

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej