Jeśli mistico był na tyle głupi i okrutny, by złapać dzikiego żółwia i chcieć go szmuglować, zapewne nie wypuści go z powrotem w reakcji na nasze oburzenie. Mam jednak nadzieję, że zniechęciły go wymagania hodowlane i żółw wrócił na łono natury.
Na Dorcię tak nie wjeżdżajcie, skupiła się rutynowo na żółwiu a nie na didaskaliach, każdy ma prawo coś przeoczyć.
A tak na marginesie to jaką też mamy pewność, że inne żółwie prezentowane na forum jako cudem znalezione, też nie pochodzą z przemytu? A mimo to podpowiadamy, jak hodować, ufamy w najlepsze scenariusze..